Ulubiona klasa w cRPG

cRPG Corner
ODPOWIEDZ
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Alucard pisze:Nie znasz Ravandila? On to robi dla satysfakcji... Juz widzę oczyma dusz y mojej jak siedzi zgarbiony w domu, ohydnie sie oblizuje i śmieje okrutnie <Buhahaha> na myśl, że ktoś sie musi męczyć... a w tle muzyka złowieszcza i pioruny papierowe na oknach ponaklejane
Hm, też tak czasami robię :D.

A wracając do tematu klas, to jednak jest pewna różnica między cRPG a papierowym RPG. Chociażby drużyna. Co prawda jest wiele cRPG-ów oferujących możliwosć stworzenia drużyny, ale w grach pokroju Morrowinda czy Gothica, gdzie nie mamy drużyny zwykle wojownik rzucający się na wroga w pełnej płycie ma większe szanse na przeżycie niż strzelanie do grupki przeciwników z łuku czy kuszy. No, chyba że taki łucznik potrafi również posługiwać się bronią biała. Ale i tak brak ciężkiej zbroi czyni go w walce znacznie słabszym. Dlatego ja preferuję konserwę+bron biała+kusza.
...
Tomdal
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: niedziela, 22 kwietnia 2007, 19:22

Post autor: Tomdal »

Heimdall pisze:Też tak uważam. Po prostu taki łucznik to zwykle jest słaby, wątły, w bezpośrednim starciu nie ma żadnych szans.
Tu się z tobą nie zgodzę. Choćby w D&D taki łowca co niby tylko potrafi łuku używać, to z dwoma mieczmi teżjest zabójczy w zwarciu.
Obrazek
Obrazek
Koval
Marynarz
Marynarz
Posty: 310
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Koval »

W Baldursie jedynce (potem już mniej) łucznicy (a dokładniej łowcy) wymiatali. Tzw. drużynę szybką można było zmontować z trzech osób szyjących z łuków + pozostali, ale to pierwsze trio decydowało o walkach. Także biorąc pod uwagę różne rodzaje strzał czy broni strzeleckich. Nie wszędzie więc łucznicy są/byli tacy słabi.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Post autor: Kaczor »

Chrzanisz Tomdal. W d&d to akurat Lowca ma ALBO luk ALBO 2 bronie do walki w zwarciu. Wiec Lowca z lukiem to cienias w zwarciu, a z mieczami- w strzelaniu z luku. Osobisie wole wariant 2. A moja ulubiona klasa jest dedekowy Czarodziej z nastawieniem na wywolywanie.
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Post autor: Ardel »

Tropiciel w ddeku może być również dobry i w walce w zwarciu i w łucznictwie - wystarczy atut finezja w broni i wszystko staje się jasne (takim ja gram)
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Alucard 666 pisze:
Heimdall pisze:[
PS> Ravandil, musisz pisac taką małą czcionką? No bo denerwuje mnie to, że muszę nacisnąć 3 razy ctrl+ i potem 3 razy ctrl-, żeby dowiedzieć się, że musiałeś się czepić :P .
Nie znasz Ravandila? Juz widzę oczyma dusz y mojej jak siedzi zgarbiony w domu, ohydnie sie oblizuje i śmieje okrutnie <Buhahaha> na myśl, że ktoś sie musi męczyć... a w tle muzyka złowieszcza i pioruny papierowe na oknach ponaklejane
A Ty znasz? :P Oprócz tego, że jesteś moim domniemanym Starszym-Bratem-Bliźniakiem :wink: Bo wcale się nie garbię (aż tak), nie oblizuję (tylko uśmiecham wrednia pod nosem), i nie mam piorunów na oknach (chociaż akurat to mnie rozwaliło :P ). No i czy Pink Floyd można uznać za złowieszczą muzykę... Może jestem wredny, ale się maskuję :)
Heimdall pisze:Co prawda jest wiele cRPG-ów oferujących możliwosć stworzenia drużyny, ale w grach pokroju Morrowinda czy Gothica, gdzie nie mamy drużyny zwykle wojownik rzucający się na wroga w pełnej płycie ma większe szanse na przeżycie niż strzelanie do grupki przeciwników z łuku czy kuszy. No, chyba że taki łucznik potrafi również posługiwać się bronią biała. Ale i tak brak ciężkiej zbroi czyni go w walce znacznie słabszym. Dlatego ja preferuję konserwę+bron biała+kusza.
No niestety tak jest, że z racji braku drużyny musimy zrobić konserwę, albo przynajmniej półkonserwę, bo inaczej jeśli tylko mocniejszy przeciwnik do nas podleci to pozamiatane. Ale opis "konserwa+broń biała+kusza" jak ulał pasuje do mojej postaci w Gothicu 2 :P Grając jako paladyn walczyłem właśnie zestawem kusza i broń dwuręczna. A mechanizm walki? Najpierw "wołamy" przeciwnika strzałem z kuszy, a potem siekamy Szponem Beliara (od pewnego momentu) nieszczęśników, którzy nie zostali zabici za pomocą kuszy :) Nawet się sprawdza, choć w Morrowindzie po kilku "ostrzegawczych" strzałach z łuku trzeba było walczyć trochę inaczej, bo raczej nigdy jakimś koksem nie grałem... W takich momentach sprawdza się stara taktyka "hit and run" (jedna z lepszych :P)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
RagudMezegis
Szczur Lądowy
Posty: 15
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 01:59

Post autor: RagudMezegis »

Nie bede oryginalny. Lubie grac wojwonikiem. Przednia zabawa jest tez, gdy gra sie bardem szczegolnie w storytellingowych sesjach w ktorych stawia sie na myslenie i rozwiazywanie zagadek. Dobra postac do gadania. "Dedekowy" lotrzyk rowniez jest fajna postacia do odgrywania. Szczegolnie jesli dobrze dobierze mu sie, a potem odegra charakter (chaotyczny neutralny lotrzyk? miodzio!)
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Co do tych sporów o rangera, to przypominają mi się narzekania i złorzeczenia Smirnova, który gra u mnie w ED orkową wojowniczką: "Kiedy zakładam zbroję, to pojawia się przeciwnik szybki i zwinny! Kiedy ją zdejmę, to nagle wyskakuje jakiś powolny przepak!! Kiedy zabieram miecz, okazuje się że potrzebny był topór, a kiedy mam topór, to spotykam przeciwników do miecza!!!" Słowo daję, ja tego świadomie nie robię :)
murmandamus
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 17:39

Post autor: murmandamus »

Mój ulubiony typ klasy to Czarownik-Zaklinacz

Hm sporo rangerów widać w temacie pewnie to utajony syndrom drizzta(sam go przechodziłem w swoim czasie zafacynowany dwoma bronmi w kazdej łapie)


W ED to będzie Ksenomanta
W warhammerze brak preferencji z uwagi na to że własciwie tylko mistrzuje tam a nie gram...
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

I co komu z dwóch broni po jednej w każdej łapie jak w herbatce jest arszenik, sakiewka zniknęła nawet nie wiesz kiedy a z tyłu już czeka ukryty w cieniu łotr ze sztyletem aby dorobić uśmiech na tętnicy szyjnej? Tak właśnie! Już to mówiłem ale powtórzę - złodziej jest moją klasą przewodnią. Choć w Arcanum mnie ostatnio zauroczyła gra Technologiem. To ci radocha samemu robić sobie np. dynamit i inne takie rzeczy.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

murmandamus pisze: Hm sporo rangerów widać w temacie pewnie to utajony syndrom drizzta(sam go przechodziłem w swoim czasie zafacynowany dwoma bronmi w kazdej łapie)
To tak trochę w stylu Star Wars - najpierw był pojedynczy miecz, potem podwójne ostrze, dwa miecze i w sumie cztery^^ Dobrze, że więcej tego nie narobili, bo byśmy mieli Prawie-Ośmiornice i Jedi walczących naraz ośmioma mieczami. W 10 stworzą taki mały pluton :wink:
Perzyn pisze:I co komu z dwóch broni po jednej w każdej łapie jak w herbatce jest arszenik, sakiewka zniknęła nawet nie wiesz kiedy a z tyłu już czeka ukryty w cieniu łotr ze sztyletem aby dorobić uśmiech na tętnicy szyjnej? Tak właśnie! Już to mówiłem ale powtórzę - złodziej jest moją klasą przewodnią.
Ogólnie nie tyle sami złodzieje, co postacie bardzo zręczne i potrafiące niepostrzeżenie się przemieszczać. Co z tego, że rycerz jest w pełnej zbroi ew. jest świetnym wojownikiem, jeśli podczas np. załatwiania potrzeb organizmu ktoś wyskoczy i rozpłata mu brzuch :wink: (Nawet jakaś szycha w średniowieczu tak zginęła). Poza tym samo skradanie/kombinowanie jest ciekawsze niż przebijanie się przez hordy wrogów. Kto kombinował, jak podróżować po Górniczej Dolinie w Gothicu 2 w drugim rozdziale to wie o co chodzi :wink: . Dlatego wojem raczej w ostateczności gram.
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Post autor: Jelcyn »

OOOO to to to. Nie ma to jak zakraść się niespostrzeżenie do gościa i sprzedać mu backstaba. Wszystkim, którym podoba się takie kombinowanie, omijanie przeciwników i anihilowanie ich na różne sposoby (wyłączając walkę) polecam grę Thief. Może nie jest to cRPG, ale można naprawdę wczuć się w postać złodzieja -skrytobójcy. Genialna sprawa.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Eryth
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 2 czerwca 2007, 16:10
Numer GG: 8658439

Re: ulubiona klasa

Post autor: Eryth »

Moimi ulubionymi klasami to zaklinacz i tropiciel, zaklinacz dlatego ,że zawsze magia sie przydaje i jest efektowna 8) a na wysokim lvl mag naprawde się przydaje a tropiciela dlatego bo to jest taki wojownik/łotrzyk niby walczy 2 mieczami ale jest też zwinny z łukiem bardzo dobrze sie obchodzi i niezle sie też skrada.
Thaevis
Marynarz
Marynarz
Posty: 302
Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
Lokalizacja: Chorzów City Crew
Kontakt:

Re: ulubiona klasa

Post autor: Thaevis »

Bard- wyłącznie z sentymentu :) Jeżeli chcesz stworzyć drużynę wymiataczy to bard w niej miejsca nie zagrzeje, jednak lubię go za moje sesje, w których jego zręczny język pozwalał z wielu sytuacji wyjść cało, bez przerąbywania sie przez hordy wrogów :D
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: ulubiona klasa

Post autor: Ardel »

Gram teraz w Obliviona. Tam moją ulubioną klasą jest moja własna :D

Żadna z podanych klas nie odpowiadała moim wymaganiom (parowanie,płatnerstwo, ostrza, atletyka, skradanie się, akrobatyka, celność) [wytrzymałość, szybkość] {wojownik}

Bardzo przyjamnie się tym gra. Szybki zwinny wojownik z tarczą. Przyzwoite :D
Pita
Tawerniany Berserk
Tawerniany Berserk
Posty: 1044
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
Numer GG: 9350651

Re: ulubiona klasa

Post autor: Pita »

nikt nie zajarzy zapewne :P ale dwie - Riskbreaker i Demi-Fiend xd
Har Har Har
Gertrud
Pomywacz
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 1 czerwca 2007, 18:17
Numer GG: 3532137

Re: ulubiona klasa

Post autor: Gertrud »

Ja zawsze wybierałem jakąś uniwersalną klasę. Taką która by sprawiała, ze moja postać byłaby samowystarczalna (stąd lubiłem wieloklasowców w DnD). Zazwyczaj był to jakiś łowca (miał sporo umiejętności). Rzadziej złodziej lub mag.
ODPOWIEDZ