Krucjata przeciwko grafice jest chora. Bo imho mimo ze nie jest to element najwazniejszy to jednak swoja wage ma. Wczesne 3d bylo do dupy i tam faktycznie czasem wolalbym 2d. Ale po co ja mam pobudzac sobie wyobraznie skoro mam tak sliczne widoki jakie oferuja dzisiejsze gry? Faktem jest ze wiekszosc producentow skupia sie na grafice bo jakby nie patrzec to wieksza czesc gier jest tworzona dla graczy z wieku ponizej 15 lat, a Ci oceniaja gry czesto po wygladzie i ocenach innych. Wkoncu po cos tatus wybulil te kilka klockow na nowego kompa a nie zeby w pikslasty chlam grac. I taki powiedzmy gothic 3 mimo ze zachwyca grafika to sama gra jest bardzo biedna. A mimo to gdy gralem fajnie bylo poogladac sobie te refleksy swietlne na wodzie, detale natury, pelne lasy. I gdyby byla mozliwosc multiplayer to bardzo chetnie bym w ta gre gral, tylko po to zeby wczuc sie w jakis stworzony z kumplami klimat, ze niby grupka mysliwych przeczesuje tereny, szukamy jakiegos "okazu" etc etc. Gra w 2 wymiarach raczej tego nie oferuje chociazby z tego wzgledu ze ciezko kogokolwiek zgubic. Niewazne czy jest to loch, las, bagna - zawsze wiem gdzie jestem, gdzie sa moi towarzysze i jak wrocic do miasta.
Przygotowanie modelu 3D w porównaniu do przygotowania grafiki 2D (nawet jeśli to render obiektu 3D) zajmuje wieki tak więc należy zatrudnić większą ilość grafików, do tego animatorów... Oczywiście ceny produkcji poszły w górę, ale rynek zrobił się większy więc jakoś się to wyrównało.
Wydaje mi sie ze porownojesz bardzo biedna grafike 2d do dobrej 3d. Bo zauwaz ze najpierw robione sa modele 3d, a pozniej tworzony jest z tego baaaardzo wielki swiat i trwa to krocej niz w 2d. Zauwaz tez ze po zrobieniu modelu, animacja nie zabiera juz tak duzo czasu. W 2d kazdy kierunek postaci musi miec osobne klatki etc. Bo o ile w takiej tibi grafika nie zostala robiona zbyt dlugo, to taki baldur's gate 1/2 czy Icewind dale 1/2 same mapy pochlonely na pewno baaaardzo duzo pracy.
Teraz mamy prawie filmowe technologie sprawiające że na kartach graficznych zaczęły pojawiać się radiatory wielkości kaloryfera a kolesie z Radeon skaczą z radości słysząc że wychodzi Crysis. Tylko po co to dla gracza?
Bo Crysis to dobra, ale wymagajaca gra ktora musi miec uklad graficzny chlodzony kaloryferem bo inaczej by sie przegrzal czy spalil. A po co Ci radiator na procku?
Jak długo cieszy grafika? Kilka pierwszych godzin, raczej nie dłużej. Czy to usprawiedliwia koszt zakupu nowej konsoli albo upgradu sprzętu? Zwłaszcza że wszystkie nowe produkcje mogłyby zostać wypuszczone na konsole starszej generacji... grafika musiałaby być jedynie trochę słabsza.
Wydaje mi sie ze masz po prostu stary komp, ktory nie dzwiga tych gierek. Rok temu kupilem sobie nowy, nadal dzwiga wszystko na max detalach i podejzewam ze przez jakies 2 lata i tak bede mogl uruchamiac wszystkie gry zmniejszajac jedynie jakosc grafiki. A pozniej przyjdzie czas na nowy komputer, ale tak to juz jest. Technologia idzie do przodu i gdyby nie trzeba bylo kupowac nowych kart, to producenci nie mieliby kasy i wszystko staloby w miejscu.
A co do Fallouta 3. Ja osobiscie uwazam ze jest to gra roku 08'. Rewelacyjna grafika ktora tworzy klimat, widok pierwszej osoby, super muzyka i rozwijanie postaci to moj ideal. Co jak co, ale jest to swietny przyklad gry w ktorej grafika nie jest tylko obciazeniem dla kompa, a fundamentem klimatu.