Twoje Alter Ego

cRPG Corner
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Perzyn pisze:w KOTOR 1 jak pierwszy raz grałem to nie potrafiłem się zdobyc na bycie tym złym i to było podobne. Potem mi przeszło.
Bo to jest tzw. "wpływ gier komputerowych na młodzież", o którym w mediach mówią :wink: Ale fajnie, że coraz więcej gier oferuje możliwość wyborów moralnych, pod tym względem niezły jest KOTOR 2. A jako, że bywam dość pyskaty, to można się świetnie rozerwać - za drugim podejściem do KOTORa nieźle się ubawiłem, sępiąc od wszystkich pieniądze, grożąc i wyzywając NPC-ów. Można nakarmić swoją Mroczną_Stronę świadomości :D
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Zły wpływ gier na młodzież. Taaak, niezwykle zły, w końcu bezlistośnie unicestwiam te setki plygonów i skrypotowanych pseudo istnień. A to, że w prawdziwym życiu nie jestem w stanie się zmusić do zrobienia krzywdy komukolwiek, kradzież mnie brzydzi a przemoc uważam za oznakę prymitywizmu nie ma znaczenia. W końcu ja jestem wstrętnym i zwyrodniałym degenaratem a tacy ludzie z MW co nie grają to wzorowa młodzież, która rozwija się sportowo, ćwicząc np. rzuty kamieniem.


A teraz na poważnie odnośnie wyborów moralnych w grach. Jest to dla mnie największa zaleta RPG "nowej genracji". Spójrzmy na takie BG i BG2. Opcja wyboru charakteru nie miała wpływu na rozgrywkę bo tak naprawdę, nie było możliwości by grając złym zrobić jakąś istotną różnicę. W wiosce Umar musisz pomóc wieśniakom i tyle, nie ma wała. W KOTOR na przykład w wiosce Undercity możesz albo dać im dane na temat ziemi obiecane albo dac je kolesiowi, który je spali. Na kashyk albo pomoższ futrzekom albo pomożesz zrobić z nich niewolników. I tak dalej i tak dalej. Właśnie dlatego tak sobie cenię gry, w których są dwie lub więcej ścieżek.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Post autor: Brzoza »

W końcu ja jestem wstrętnym i zwyrodniałym degenaratem a tacy ludzie z MW co nie grają to wzorowa młodzież, która rozwija się sportowo, ćwicząc np. rzuty kamieniem.
A ja stanę w obronie MW że to polityczne cioty które na wiecach się modlą i tylko piją piwo, bo i tak nic tak naprawde nie robią. wegetują, przez prasę rozdmuchana sprawa jest MW. Przecież oni nie sa straszliwie radykalni. Gorzej(znaczy ci nie są ideologicznymi ciotami) jest z NOPem czy ONRem.
W końcu ja jestem wstrętnym i zwyrodniałym degenaratem a tacy ludzie z MW co nie grają
Nie martw się, znam takich radykałów co grają. :twisted:

Haha a co do wpływu gier na młodzież. Media zawsze patrzą w jakie grygrał albo jakiej muzyki słuchał koleś co zabił własną rodzinę powiedzmy tasakiem, zamiast patrzeć czy matka alkocholiczką nie była, czy ojciec nie był w kryminale, czy gostek nie ćpał przypadkiem, czy nie został zgwałcony jako dziecko, nigdy kurwa nie patrzą na patologie.

Wracając do tematu
Hm, jak grałem w crpg, ale i tak żadko się zdarzało starałem się być archetypowy, praktycznie nigdy nie dawałem postaci moich cech. Może to przez to że tak krótko grałem i w pewnym momencie kontakt z crpg i w ogóle z grygraniem w gry komputerowe został przerwany?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Remik
Marynarz
Marynarz
Posty: 239
Rejestracja: piątek, 15 września 2006, 14:37
Lokalizacja: Za( ! )pie

Post autor: Remik »

Brzoza pisze: Haha a co do wpływu gier na młodzież. Media zawsze patrzą w jakie grygrał albo jakiej muzyki słuchał koleś co zabił własną rodzinę powiedzmy tasakiem, zamiast patrzeć czy matka alkocholiczką nie była, czy ojciec nie był w kryminale, czy gostek nie ćpał przypadkiem, czy nie został zgwałcony jako dziecko, nigdy k**wa nie patrzą na patologie.
Bo to by się już tak nie sprzedało. Większe wrażenie jest kiedy wzorowy uczeń, ministrant, pomocny, grzeczny dzieciek po jednym zagraniu w "krwiożerczą gre" theSims albo zboczoną Kangurek Kao :) zabił calą szkołe. A jak by zabił dzieciak z patologicznej rodziny to by pewnie powiedzieli coś w stylu "czego można było się po nim spodziewać" i by było po temacie. A tak są lamenty sąsiadów "jakie to było dobre dziecko", chociaż, że sąsiedzi go 3 razy w życiu widzieli.
Obrazek
Zamroczony mrrrok
Majtek
Majtek
Posty: 116
Rejestracja: środa, 28 marca 2007, 15:21
Numer GG: 7260540
Lokalizacja: Zza zadupia

Post autor: Zamroczony mrrrok »

kiedys mi sie zachciało grac thiefem jak kumplowi wyjąłem Nestea z kurtki(nie zauwazył),wypiłem nie całą zawartosc tzn troche siary mu zostawiłem a gdy chciałem jeszcze troche podekspic i włozyc mu (prawie)pustą butelke zauwazył to i było.....$#$ T@T#@ ty @#!$#@%@,#%$#$^# no bieg sprintem uciekajac przed orkiem ogarnietym rzadza krfii (nie dziwie mu sie) :D :D
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Post autor: Lea »

Mi się wydaje, że każdy ma w miarę złożoną psychikę, nie dającą się podpiąć pod klasę, bo przecież klasa to uproszczenie. Moim zdaniem kobieta ma tyle odcieni i masek, że zależnie od humoru może stwierdzić, że wiele tworzonych postaci jest do niej podobnych :P Do mnie były podobne zarówno moje złe jak i dobre postacie, kontrastowe pod innymi względami, neutralne, wszystkie, w mniejszym lub większym stopniu. Ciężko mi tylko w dd było wytrwać w praworządności. :)
Poza jedną, żadna z moich postaci nie potrafiła bez powodu zabić niewinnej osoby. Albo winnej, jeśli ta błaga ją o darowanie życia. W kotora też bym nie zagrała złą stroną, bo nie jestem jej aż tak ciekawa.

Moje postacie są podobne do mnie z cech charakteru, czasem przyzwyczajeń, czasem poglądów. Jeśli chodzi o cechy i umiejętności, to powiedziałabym, że są moimi odpowiednikami w innym świecie. W niektórych światach nie ma internetu, kompów, szybkiego przemieszczania ani forum, postać z pewnością rozwijałaby się przez ten czas pod jakimś kątem :wink: i biorę to pod uwagę.

Moje drugie ja to najpierw długo był złodziejaszek, potem jeszcze dłużej ranger. Potem krócej druid. Teraz znosi mnie w stronę barda. Alter się rozwija? :P
eRyahXa0S/Darth Wojtex
Marynarz
Marynarz
Posty: 262
Rejestracja: sobota, 21 sierpnia 2004, 18:44
Lokalizacja: Negative Material Plane, Fortress of Regrets (Bytom)
Kontakt:

Post autor: eRyahXa0S/Darth Wojtex »

Moje postaci w grach komputerowych sa zupelnie inne niz ja. W wiekszosci wybieram wojownika neutralnego dobrego z tendencja do praworzadnosci, poneiwaz staram sie wykonac wszystkie questy, pomagac wszystkim, stajac sie wzorem cnot. Ostatnimi czasy staram sie tworzyc postaci blizej powiazane ze mna, grajac bardami (choc wlasciwie, grajac w NWN2 byl to wojownik, o klasie barda), ale i tu mam problem, poniewaz pomagajac ludziom, caly czas wyskakuje komunikat 'jesli dalej bedziesz tak postepowal, przestaniesz miec mozliwosc awansowania jako bard'.
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Post autor: Lea »

Jak to wykonujesz questy i schodzi Ci na praworządność? Jak pamiętam to zawsze było wiele questów, które właśnie ściągały na chaos - zagrania złodziejskie, pyskate, samowolne wymierzanie sprawiedliwości... I dlatego nigdy nie umiałam wyżyć na praworządnym chlebie jako mniszka:)
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Ale w grach tak juz jakos jest, ze zagrania zle czy chaotyczne zwykle sa albo nieoplacalne, albo nielogiczne - i dlatego sie ich nie wykonuje. Ewentualnie da sie je wykonac, ale maja znikomy impakt na twoj charakter, bo jest ich po prostu zbyt malo. Pamietam to z pierwszego NWN, z Fable... Dlatego wcale nie jest tak prosto z byciem zlym. ;)
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

No ja mam troche inny problem z graniem zlym... Po prostu mam wyrzuty sumienia! (wiem, dziwnie to brzmi). Zabicie kogos 'bo tak,' wymuszenia, oszustwa itd wydaja mi sie tak nienaturalnymi zachowaniami, ze nawet w grze ciezko jest mi ich dokonywac...
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Craw rozumiem cię idealnie. W JE nie dałem rady skończyć gry jako ten zły, po prostu jedno z zadań - zabicie lisicy będącej duchem opiekuńczym lasu tak dało mi po sumieniu, że jeszcze jeden dzień siłą rozpędu grałem a potem już nie miałem ochoty. I powiedzcie mi, że gry krzywią psychikę, skoro ja nie mam serca tych kilku linijek kodu uśmiercić, to z pewnością pójdę kumpli z klasy zabijać.
eRyahXa0S/Darth Wojtex
Marynarz
Marynarz
Posty: 262
Rejestracja: sobota, 21 sierpnia 2004, 18:44
Lokalizacja: Negative Material Plane, Fortress of Regrets (Bytom)
Kontakt:

Post autor: eRyahXa0S/Darth Wojtex »

Jak to wykonujesz questy i schodzi Ci na praworządność?
Po prostu :].
Jak pamiętam to zawsze było wiele questów, które właśnie ściągały na chaos - zagrania złodziejskie, pyskate, samowolne wymierzanie sprawiedliwości.
Coz, u mnie ciezko bylo o zagrania zlodziejskie, pyskowki czy samowolne wymierzanie sprawiedliwosci. W nwn2 o tyle bylo to szczescie, ze wypuszczajac impy traciles 10 punktow praworzadnosci i mi sie dosc tak ustabilizowal neutralny dobry.
No ja mam troche inny problem z graniem zlym... Po prostu mam wyrzuty sumienia!
To tez. Grajac jakis czas temu w BG zlym kaplanem bylo mi bardzo ciezko zaznaczac odpowiedzi prowadzace do walk z niewinnymi i ich mordowania ;/.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Perzyn pisze:I powiedzcie mi, że gry krzywią psychikę, skoro ja nie mam serca tych kilku linijek kodu uśmiercić, to z pewnością pójdę kumpli z klasy zabijać.
Też to mam, więc doceńcie ogrom poświęcenia, jaki musiałem włożyć grając w pierwszego KOTORa po Ciemnej Stronie :) W dwójce nie dałem rady :) Albo ostatnio Gothic - nie jestem po prostu w stanie np. uratować kogoś, a potem grozić mu, by wyskoczył z ostatnich pieniędzy. Może czasem wydaję się bezduszny, ale moje sumienie zdaje się być nadwrażliwe czasami. Jednak mimo wszystko lubię grać złodziejami w cRPG-ach, bo traktuję to jako zabawę :P. Tylko przed zabijaniem i krzywdzeniem innych mam opory :)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

No cóż, mi też czasem ciężko jest grać postacią całkowicie złą, bo choć czasem moja postać może powiedzieć cos niemiłego, to jednak bez powodu nie zabije, czy tez nie okradnie kogoś z jego ostatnich oszczedności (za to przed okradaniem bogatych nie mam oporów :)).
Ravandil pisze:Albo ostatnio Gothic - nie jestem po prostu w stanie np. uratować kogoś, a potem grozić mu, by wyskoczył z ostatnich pieniędzy.
Akurat w Gothicach zwykle gram tak, żeby zdobyć jak najwięcej punktów doświadczenia. Nie moja wina, że Gothic wspaniale sprzyja powergamingowi :) .
...
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

OK, OK. Sumienie też mi przeszkadza :D Po prostu o tym akurat nie pisałem. Problem jest bowiem inny: żeby być złym, czesto trzeba w grach zejść do bardzo niskiego poziomu. Uratować kogoś po to, żeby później go straszyć? To zupełnie lamerskie i bez stylu. A bohaterowie powinni pozostać bohaterami, niezależnie od strony :]
Szerzej piszę o tym tutaj - na przykładzie Fable, choć zjawisko jest dużo bardziej rozległe.
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

W sumie tu wychodzi jeszcze inna tendencja. Duzo osob gra wlasnie dobrymi dla wiekszej ilosci PD... Troche bez sensu, gdyz wtedy z gry PRG robi sie polaczenie przygodowki z elementami strategii i rozwoju postaci.

Dobrym przykladem dla mnie jest wlasnie Baldur's Gate: tu nie ma zycia jako zly, gdyz nawet system takich osob nie toleruje (patrz: reputacja - a co jak ktos jest zly a udaje dobrego?). Poza tym jest niby malo doswiadczenia (co w sumie prawda nie jest) no i w koncu praktycznie nie ma questow dla typowo zlych (nawet zadanie od Kangaaxa mozna zrobic pozostajac dobrym, a przeca juz samo wlamanie sie do grobowca i proba zlozenia zlego licha za szlachetne nie jest). A pomijajac kwestie charakteru: gra daje nam bardzo duzo mozliwosci zebrania pieniedzy aby uratowac Imoen. W normalnym przypadku zrobiloby sie tylko to co trzeba, gdy sie ma juz te 15 000 poszloby sie do zlodziei cienia\Bodhi, zaplacilo, uratowalo Imoen, poszlo do podmroku, poszlo do miasta elfow, zabilo Irenicusa itd... To jest najbardziej rzeczywiste!
Duzo graczy zas walesa sie po krainach przez dwa miechy zeby wykonac jak najwiecej questow po czym idzie uratowac ukochana siostre. Nic to, ze gdy wraca na powierzchnie i elfickie miasto upada, znow laza po swiecie zbierajac exp i przedmioty.
To niestety nie jest RPG.
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Post autor: Lea »

Ej... czy Wy tu czegoś nie mieszacie? :) Przecież chaotyczność to nie jest to samo co zło... Może być ktoś bardzo niepraworządny, a być dobry. Kraść, ale tym co sami kradną, pomagać słabszym itp. Taki jak robin hood, albo coś w tym stylu. Przepisy, prawo, zwłaszcza w ludzkich miastach, jest często niedoskonałe, żeby nie powiedzieć denne i niepraktyczne (jestem z Polski...), a złe osoby wykorzystują jego luki z różnych pobudek. To, że ktoś nie ma wewnętrznego sztywnego kodeksu, a jedynie samo dobre sumienie, i że nie dotrzymuje słowa za wszelką cenę, a rozważa różne rzeczy, to jeszcze nie czyni nikogo złym.
No nie zabijajcie mojej wiary w szlachetnych banitów CG :wink:

A dla mnie "ociąganie się" w bg2 przy poszukiwaniu Imoen to też był erpeg. Dla mnie erpegowe nie jest, że ktoś wybiega z lochu jak skowronek :P Moja ostatnia postać spędziła w lochu dość długi czas, została skrzywiona i złamana, nawet nie wiedziała, że jest tam z nią jakaś Imoen, ludzkie dziecko, które mieszkało na terenie Biblioteki pod koniec mojego pobytu tam i faktycznie trochę tam się ją znało, ale wcale nie jakoś wyjątkowo (nie mówiąc już o nie-wiem-jakich przyjaźniach). No ale tu natrafiamy na ten słynny bubel, jaki wstawili w fabule nie biorącej pod uwagę, że ktoś mógł zagrać elfem lub krasnoludem, dwoma najpopularniejszymi rasami :roll: (jak mi ciężko to wybaczyć...)
Nie ma co wytykać błędów w erpegowaniu, skoro możliwości do erpegowania też są zabugowane. :)
ODPOWIEDZ