Świat się kończy...

cRPG Corner
vorador
Pomywacz
Posty: 35
Rejestracja: poniedziałek, 3 marca 2008, 08:39
Numer GG: 0

Re: Świat się kończy...

Post autor: vorador »

Pozatym nie jest tak, że dobra grafika = zła gra no bez przesady grałem w gry o złej grafice i złej grywalności. Teraz też tak jest gracze stali się mega wybredni poprostu.
arthil
Majtek
Majtek
Posty: 112
Rejestracja: środa, 13 lutego 2008, 17:48
Numer GG: 6026651
Lokalizacja: 36 Ophiuchi B

Re: Świat się kończy...

Post autor: arthil »

Ja chciałbym tylko przypomnieć, że patrzycie na te gry przez zły pryzmat. Niestety nie jestem dość stary by to pamiętać, lecz jeśli mnie pamięć nie myli rzeczone gry wcale nie odstawały grafiką w czasach swego powstania. Bo gdyby nie miały wystarczającej grafiki nie zostałyby zapamiętane. Nie chodzi o to, że te gry są kultowe ze względu na grafikę a raczej, że bez tej grafiki nikt by ich nie wypróbował i gierka przeszła by bez echa. Ileż to gier powstało które mimo świetnej grywalności, nie zostały należycie ukoronowane. Dlatego najlepszym sitem odnośnie jakości danej gry moim zdaniem jest czas. (Aby nie było wątpliwości autor tekstu potwierdza iż jest zagorzałym OLDSQL-owcem :) )
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Re: Świat się kończy...

Post autor: LOD »

Gra jak dobra powieść. Nie wiadomo co to jest, nie wiadomo czym musi być przyozdobiona, nie wiadomo również jaki pomysł by nie musiał być, lecz gra musi mieć to nieuchwytne coś zwane grywalnością. Jak ma - przetrwa długo, jak nie to niezależnie od grafiki czy dźwięku, czy czegokolwiek, to i tak będzie kitem. Ja np. lubię nowe gry, popatrzeć jak mi coś miga przed oczami i zaczarowany niczym telezakupy mango siedzę i patrzę na grę i w nią gram. Jeśli ów nowa gra ma fajne fajerwerki i nic poza tym, to znudzę się, skasuję i tyle co tego było. Jeśli gra ma grywalność, to gram latami przez co do dzisiaj nie przerwanie (nie licząc formatu dysku) istnieją na pulpicie takie gry jak Mafia, TESIII: Morrowind, Neverwinter Nights (aktualnie zastąpione chwilową częścią 2, chociaż szczerze powiem, że chyba z nr 1 bardziej mnie urzekła), Heroes of M&M 3, Colin McRae 3, czy chociażby Elasto Mania. Zaś gry do których powracam to np. Beyond Good & Evil, Settlers III, WarCraft III, IWD itd.
Jest wiele gier które na bank by do nich do łączyły z nowych (np. grałem jednak nie wciągnąłem sie przez mały zasób słownictwa ang. w Obliviona), czy inne, a z nowych gier jakie dołączają, to nie są to RPGi ale co z tego. Po prostu te gry, które już są przypadają, że grałem w nie w czasie moje największego maniactwa komputerowego i wtedy zapierały dech w piersiach, ale teraz to już są klasyki, nie przez grafikę, nie przez dźwięk i inne fajerwerki, a przez to, że chcę do nich wracać.

Może trochę nie składniowo, ale dążę do tego, że temat ten jest odnośnie gier, czy stare są lepsze, czy nowe, a moim zdaniem dyskusja powinna dotyczyć czym jest grywalność, co ją ma, a co nie i jak to unikalne "coś" osiągnąć.
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Mr.Ofca
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 18:31
Numer GG: 8533882
Lokalizacja: Szczecin

Re: Świat się kończy...

Post autor: Mr.Ofca »

Mam tez pewna teorie. Najlepsze sa gry w te ktore gralismy na poczatku. Pierwsze gry byly czyms nowym i fajnym. Pozniej nadal bylo fajnie, ale nasze doswiadczenia wzrastaly. I nasze wymagania doszly do tego stopnia ze sie czesciowo wypalilismy. Teraz moze nas zachwycic gra jedynie wyjatkowo dobra lub rewolucyjna. Przypuscmy ze komputer dosiedlismty kilka lat pozniej i tak samo gry rpg. Gra ktora teraz nam wydaje sie nudna, wczcesniej bylaby czyms ciekawym. Ja na poczzatku cieszylem sie co drugim demem.
Co wy na to ?
dópa
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Świat się kończy...

Post autor: Alucard »

I racja i nie racja...

Z jednej strony faktycznie. Dawniej granie sprawiało mi większą radość i też cieszyłem się co ciekawszymi demkami. Ba, nawet te mierne dawały frajdę. Ale tu chyba nie chodzi o staż, tylko o pewna dojrzałość.

Dzisiaj nie cieszą mnie takie gry, bo jak myśle ile czasu zmarnuje, to słabo sie robi. Życie jest za krótkie na miernoty- trzeba sięgac po te najlepsze tytuły. Dlatego raz za czas popykam w Baldurka, KotORa, Gothica, Tormenta...

Zreszta jak byłem młodszy, to też strasznych miernot nie miałem na koncie (przygodówki a'la BrokenSword, wcześniej Settlersy, aż wreszcie Balduroidy)


Czyli jak mówię- wszystko mimo wszystko nie zależy chyba od stazu (no, może troche tak) ale od dojrzałego podejścia do grania (poniekąd od stażu uzależnionego... tu, ale pogmatwałem).
Dlatego raczej starsi sąoldschoolowcami, a młodzi uważani póki co za noobów...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
arthil
Majtek
Majtek
Posty: 112
Rejestracja: środa, 13 lutego 2008, 17:48
Numer GG: 6026651
Lokalizacja: 36 Ophiuchi B

Re: Świat się kończy...

Post autor: arthil »

I jak podkreśla słowo raczej, zdarzają się od tego wyjątki, za który uważam swoją skromną osobę. Choć akurat w kwestii cRPG-ów rzeczywiście jestem n00b-em; ale to tak przy okazji. Mr.Ofca masz częściowo rację (przynajmniej moim zdaniem), gdyż to co pierwsze zawsze ma tę magię. Zwróć jednak uwagę, że całkiem sporo bardziej doświadczonych graczy woli nie wracać do starszych tytułów (podkreślenie wskazuje na to iż autor za grę starszą uważa tak do 97 roku) gdyż nagle okazuje się, że te wspaniałe tytuły z naszych wspomnień to gnioty z nędzną fabułą, beznadziejną grafiką i czym tam chcesz jeszcze. Tak więc teoria sprawdza się lecz jeśli sięgamy do starych tytułów i te wciąż nam się podobają coś więcej musi w tym być.
Mr.Ofca
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 18:31
Numer GG: 8533882
Lokalizacja: Szczecin

Re: Świat się kończy...

Post autor: Mr.Ofca »

Ale tu chyba nie chodzi o staż, tylko o pewna dojrzałość.
Czyli ja sie starzeje ? ;(

A tak na serio. Zobaczcie ze np. w wiekszosci to pierwsza gra z kultowych serii jest najlepsza. Ja wole baldura 1 niz 2 gdyz w jedynke gralem pierwsza. Wole fallouta 2 niz 1 itd. Poprostu pierwsze smakowalo mi lepiej, co oczwiscie nie znaczy ze kolejne sa zle. Poprostu gorsze. I tak ja, uwazam ze gry z roku 1999 do 2001 byly najlepsze. Wtedy chyba byla moja swietnosc. A teraz korzystajac z dostepu do lepszego kompa szukam ciekawych gier, ale i tak polowa to gry z moich pierwszych komputerowych lat. A i nie zaprzecze ze mam tez emulator amigi 500 oraz gry ktore mialem kiedys na ten wlasnie komputer :P. I mimo biednej grafiki, to taki syndicate niedawno przyniosl mi kilkadziesiat swietnych godzin grania ( a cala gra zajmuje z 10 mb w wersji na pc).
A rozmawiajac z innymi osobami, zauwazam ze oni tez maja kultowe tytuly z pierwszych lat grania.

A tak juz do moich powyzszych odpowiedzi uwazam, ze naprawde dobra gra to taka ktora spodoba mi sie po kilku latach przed komputerem.
dópa
ODPOWIEDZ