Deus Ex
-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: poniedziałek, 14 listopada 2005, 13:10
- Lokalizacja: Mrocznej Puszczy
Stary Deus, nie ma to jak znaleźć zakurzoną płytkę w kartonie starych i nieużywanych gier i odkryć zaśniedziały napis "Deus Ex". Po latach gra, jest wciąż ekscytująca, a zabawa w załaywianie wroga jego własnymi wieżyczkami zawsze śmieszy. Można się poskradać, można i postrzelać, czy można chcieć czegoś więcej ?
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
-
- Pomywacz
- Posty: 50
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 08:24
Elo.
Zgadzam sie z Wami.
W jedynke cioralem 3 razy...w dwojke tylko raz.
W jedynce miales wiele mozliwosci wykonania i wykanczania misji...a w dwojce to juz tylko pod konic stawalo sie to istotne.W jedynce bylo rozwijanie i ulepszanie swojej postaci upgrejdami a w dwojce to zbedny bajer ktory tak naprawde do niczego sie nie przydaje....Dwojke polecam jednak tylko po to by zobaczyc konic.....wracamy do naszej bazy z jedynki,jakze ona teraz jest odmienna od widoku z jedynki...BTW...szkoda ze dwojka prezentuje akcje tak jakby przez pryzmat jednego z zakonczen jedynki.
Pozdro.
Zgadzam sie z Wami.
W jedynke cioralem 3 razy...w dwojke tylko raz.
W jedynce miales wiele mozliwosci wykonania i wykanczania misji...a w dwojce to juz tylko pod konic stawalo sie to istotne.W jedynce bylo rozwijanie i ulepszanie swojej postaci upgrejdami a w dwojce to zbedny bajer ktory tak naprawde do niczego sie nie przydaje....Dwojke polecam jednak tylko po to by zobaczyc konic.....wracamy do naszej bazy z jedynki,jakze ona teraz jest odmienna od widoku z jedynki...BTW...szkoda ze dwojka prezentuje akcje tak jakby przez pryzmat jednego z zakonczen jedynki.
Pozdro.
...............Tonight I hear you whisper
Deep inside within my head
Tonight I see familiar faces
Voices of the dead calling me...............
Deep inside within my head
Tonight I see familiar faces
Voices of the dead calling me...............
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Re: Deus Ex
Hmm. Pentagram? Jest. Pięć czarnych świec? Jest. Krew miesięczna dziewicy? Jest. Ziemia cmentarna? Jest. Sznur wisielca? Jest. Mandragora? Jest. Spirytus? [GULP] Był. No to jedziemy z rytuałem. [Wyciąga podręcznik "Nekromancja dla debili"] Ash nazg durbatulûk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulûk agh burzum-ishi krimpatul!
No, to wątek ożywiony (nieco jedzie rozkładem, ale grunt, że stoi na nogach).
Po cóż dokonałem takich strasznych rytuałów? Ano dlatego, że pod wpływem impulsu przeszedłem Deus Ex: Invisible War po czym po raz kolejny zabrałem się za część pierwszą. A teraz, jako, że znam już obie części mogę się wypowiedzieć, a że Deus Ex klasyką jest to nikt nie będzie miał mi za złe mrocznego rytuału jaki się tu odbył.
Pierwsza część powalała przede wszystkim nieliniowością i możliwością rozwiązywania problemów na wiele sposobów. Do tego była unikatowym i sprawnym połączeniem strzelanki, skradanki i RPG. Część druga poszła drogą do uproszczenia. Wymienię teraz parę różnic, które jak dla mnie przemawiają na niekorzyść Invisible War.
- Uproszczenie rozwoju postaci. Zarówno modyfikacje jak i umiejętności były tym co decydowało o charakterze rozgrywki w Deus Ex. Można było stworzyć idealnego silent assasina podrzynającego gardła bronią białą, snajpera czyszczącego teren przed wejściem do akcji, specjalistę skradacza z wytrychami, multitoolami i hackowaniem, rambo prącego przed siebie z rakietnicą, osłoną, regeneracją i przyśpieszeniem oraz różne mieszanki powyższych oraz rzeczy jakie pewnie nie przyszły mi do głowy. W IW są biomody, ale nie dość że jest tylko 6 slotów to jeszcze pojemniki nie są predefiniowane co bardzo ułatwia rozgrywkę.
- Walka w IW to więcej manuala mniej skilla. W Deus Ex jest na odwrót.
- Zubożenie eksploracji. Ja rozumiem, że zlanie wytrychów i multitooli w jedno ułatwia grę, ale zabija część ducha jedynki kiedy to zarządzanie zasobami narzędzi było jednym z najistotniejszych elementów planowania. No i podłączenie hackingu pod biomod, woła o pomstę do nieba! Ja chcę włamywać się do komputerów bez konieczności zdobywania nielegalnych implantów!
- Zubożenie mechaniki zamków elektronicznych i komputerów. Dlaczego nie można ręcznie wklepywać kodów/haseł? Arghhh.
- Znacznie mniej możliwości przejścia poszczególnych map. No panowie bez jaj, da się zagrać na silent assasina, ale już na pełną skradankę to ciężko. Brakuje nieco szwędania się po wentylacji, szukania jakiegoś "objazdu", wybierania pomiędzy kradzieżą klucz, włamaniem do komputera, wysadzeniem itp. itd. Na ogół 2-3 drogi koniec pieśni.
Ale wiecie co? Mimo to Invisible War jest dobrą grą, nie dorastającą do imienia poprzedniczki, ale z czystym sumieniem daje jej 8/10 bo bawiłem się dobrze a scenariusz trzymał klimat (choć także i ten element w 1 był znacznie lepszy).
A na koniec specjalne video - analiza teasera Deus Ex 3. Tak, już teraz nakręcam hype na tę grę. W sumie to przez nią zabrałem się za Invisible War.
http://www.youtube.com/watch?v=fkXCE8CkNZU&fmt=18
No, to wątek ożywiony (nieco jedzie rozkładem, ale grunt, że stoi na nogach).
Po cóż dokonałem takich strasznych rytuałów? Ano dlatego, że pod wpływem impulsu przeszedłem Deus Ex: Invisible War po czym po raz kolejny zabrałem się za część pierwszą. A teraz, jako, że znam już obie części mogę się wypowiedzieć, a że Deus Ex klasyką jest to nikt nie będzie miał mi za złe mrocznego rytuału jaki się tu odbył.
Pierwsza część powalała przede wszystkim nieliniowością i możliwością rozwiązywania problemów na wiele sposobów. Do tego była unikatowym i sprawnym połączeniem strzelanki, skradanki i RPG. Część druga poszła drogą do uproszczenia. Wymienię teraz parę różnic, które jak dla mnie przemawiają na niekorzyść Invisible War.
- Uproszczenie rozwoju postaci. Zarówno modyfikacje jak i umiejętności były tym co decydowało o charakterze rozgrywki w Deus Ex. Można było stworzyć idealnego silent assasina podrzynającego gardła bronią białą, snajpera czyszczącego teren przed wejściem do akcji, specjalistę skradacza z wytrychami, multitoolami i hackowaniem, rambo prącego przed siebie z rakietnicą, osłoną, regeneracją i przyśpieszeniem oraz różne mieszanki powyższych oraz rzeczy jakie pewnie nie przyszły mi do głowy. W IW są biomody, ale nie dość że jest tylko 6 slotów to jeszcze pojemniki nie są predefiniowane co bardzo ułatwia rozgrywkę.
- Walka w IW to więcej manuala mniej skilla. W Deus Ex jest na odwrót.
- Zubożenie eksploracji. Ja rozumiem, że zlanie wytrychów i multitooli w jedno ułatwia grę, ale zabija część ducha jedynki kiedy to zarządzanie zasobami narzędzi było jednym z najistotniejszych elementów planowania. No i podłączenie hackingu pod biomod, woła o pomstę do nieba! Ja chcę włamywać się do komputerów bez konieczności zdobywania nielegalnych implantów!
- Zubożenie mechaniki zamków elektronicznych i komputerów. Dlaczego nie można ręcznie wklepywać kodów/haseł? Arghhh.
- Znacznie mniej możliwości przejścia poszczególnych map. No panowie bez jaj, da się zagrać na silent assasina, ale już na pełną skradankę to ciężko. Brakuje nieco szwędania się po wentylacji, szukania jakiegoś "objazdu", wybierania pomiędzy kradzieżą klucz, włamaniem do komputera, wysadzeniem itp. itd. Na ogół 2-3 drogi koniec pieśni.
Ale wiecie co? Mimo to Invisible War jest dobrą grą, nie dorastającą do imienia poprzedniczki, ale z czystym sumieniem daje jej 8/10 bo bawiłem się dobrze a scenariusz trzymał klimat (choć także i ten element w 1 był znacznie lepszy).
A na koniec specjalne video - analiza teasera Deus Ex 3. Tak, już teraz nakręcam hype na tę grę. W sumie to przez nią zabrałem się za Invisible War.
http://www.youtube.com/watch?v=fkXCE8CkNZU&fmt=18
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Deus Ex
No właśnie w pełni popieram... cały ten "najazd" na Invisible War jest spowodowany porównywaniem jej do poprzedniczki. Sam nie przeszedłem drugiej części Deus Ex'a, ale grało się całkiem, całkiem.Ale wiecie co? Mimo to Invisible War jest dobrą grą, nie dorastającą do imienia poprzedniczki, ale z czystym sumieniem daje jej 8/10 bo bawiłem się dobrze a scenariusz trzymał klimat (choć także i ten element w 1 był znacznie lepszy).
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Deus Ex
A mi się nie grało całkiem całkiem. Klimat był raczej słaby, grafika plastikowa, sterowanie sztuczne + wady wymienione przez Perzyna. Dla mnie 2+/6. Również czekam na trójkę, ale wątpię, żeby była czymś świetnym...