Re: Baldurs Gate Wrota Baldura
: piątek, 19 września 2008, 11:59
Ta plotka krąży jakoś od 2 lat
To niestety brutalna prawda jest... No ale cóż każdy chce jakoś zarabiać na życieSileas pisze:Być może scena BG podpupadła i kolejną plotą chcieliby ją ożywić? Na pewno ludzie zaczęliby grać, po to choćby by sobie przypomnieć co się wydarzyło w poprzednich częściach nim wyjdzie nowa.
Wiesz w sumie wszystko jest możliwe, a historia zna przypadki kiedy to niektóre projekty okazywały się bardziej żywe niż wszyscy myśleli. Przykład? Np. S.T.A.L.K.E.R. czy Duke Nukem Forever.Sileas pisze:Ot, takie przypuszczenia, ale w sumie lekko niedowierzam temu wszystkiemu, za długo się już czekało, by to było teraz prawdziwe
W sumie tak, ale czy wtedy taką grę można by w pełni nazwać Baldur's Gate 3??Craw pisze:Ktos juz wspomnial, ze gra nie musi akurat opowiadac o bohaterze z trylogii, rownie dobrze moze byc to ktos inny, akcja zas by sie dziala we Wrotach Baldura (i okolicach).
Nawet logiczne. Niby nie ma już nikogo żywego w Faerunie kto posiada w swoich żyłach krew Bhaala, ale po 9 miesiącach spokoju okazuje się, że martwy bóg doczekał się wnuka/wnuczki i historia zaczyna się na nowo Ale jak na mój gust taka fabuła jest zbyt grubymi nićmi szyta i niegodna sagi BGCraw pisze:Jest tez inna mozliwosc: potomek bohatera urodzny np przez Aerie (ktora to mogla zajsc w ciaze )
Możliwość pierwszą rozważałem. I sądzę, że dla takiej gry znacznie bardziej odpowiadałby jakiś inny tytuł związany z D&D. To trochę tak jakby "Highlander 5" był opowieścią z życia szkockich górali. Tytuł ma sens tylko film nie jest częścią sagi (w sumie części 2-4 też nie zasługują na łączenie ich z pierwowzorem, ale jakimiś tam sequelami są).Craw pisze:Ktos juz wspomnial, ze gra nie musi akurat opowiadac o bohaterze z trylogii, rownie dobrze moze byc to ktos inny, akcja zas by sie dziala we Wrotach Baldura (i okolicach).
Jest tez inna mozliwosc: potomek bohatera urodzny np przez Aerie (ktora to mogla zajsc w ciaze )
Lepszym określeniem jest myślę wnuk Bhaala o czym zresztą napisałem w swoim poprzednim poście.Perzyn pisze:o dziecku dziecka Bhaala (blee, jak to brzmi)
Fallout to Fallout, a Baldur's Gate to Baldur's Gate. Fallouty łączy właściwie tylko świat, Baldury natomiast łączy ta sama fabuła. Porównywanie tych 2 gier pod tym względem to tak jak by mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste.Craw pisze:Fallout 2 nie mial zbyt wiele wspolnego z czescia pierwsza poza pokrewienstwem glownych postaci i swiatem (choc te i tak sie bardzo roznily).
Światem BG jest Forgotten Realms. Znamy już wiele gier z tego uniwersum, gry takie powstawały przed i po premierze Baldur's Gate i już chyba stało się tradycją, że każda nowa gra o losach tej krainy nosi własny tytuł. Zmieniać tę zasadę po premierze tylu programów i nagle wzorować się na serii Final Fantasy było by jak dla mnie idiotyzmem... Według Twojego toku rozumowania Atari powinno wydać NWN pod tytułem Baldur's Gate: Neverwinter Nights, a gry opowiadające o Dolinie Lodowego Wichru powinno zwać się Baldur's Gate: Icewind Dale... Do tego nurtu można było by nawet wciągnąć Wiedźmina, który jest w innym uniwersum, zmieniając jego nazwę na Baldur's Gate: The Witcher. Wtedy normalnie doczekalibyśmy się klona serii FF....Craw pisze:Poza tym swiat BG umozliwia wiele innych historii, nie tylko zwiazanych z potomstwem Bhaala. Nic jakos nie przeszkadza kazdej grze z serii FF dziac sie w innym universum z innymi bohaterami. BG3 mogloby byc na tej samej zasadzie. W koncu to tylko/az tytul.
Mylisz się robaczku. Porównywanie tych gier dzisiaj jest trafniejsze niż kiedykolwiek. Obie gry to legendy w światku cRPG i przez wielu ich trzecie części uznawane są/będą za tej legendy zbezczeszczenie. Gdy pojawiły się pierwsze pogłoski o fabule trzeciego odpadu pojawiły się też głosy jakoby ta gra nie miała prawa nazywać siebie Falloutem, gdyż nie będzie związana z historią Wybrańca czy też jego syna/córki/wujka/teściowej.Nivellen pisze:Fallout to Fallout, a Baldur's Gate to Baldur's Gate. Fallouty łączy właściwie tylko świat, Baldury natomiast łączy ta sama fabuła. Porównywanie tych 2 gier pod tym względem to tak jak by mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste.Craw pisze:Fallout 2 nie mial zbyt wiele wspolnego z czescia pierwsza poza pokrewienstwem glownych postaci i swiatem (choc te i tak sie bardzo roznily).
No rzeczywiście trochę się zagalopowałem, ale jakoś nie wyobrażam sobie jakieś gry RPG osadzonej w świecie X, która będzie zwać się Baldur's Gate 3 choć jedyną wspólną cechą nowego BG ze "starymi" Baldurami będą dajmy na to kurczaki jakie występują w obu tych grach tak jak to ma miejsce w serii Final Fantasy (mówię tu o Chocobo)Craw pisze:Człowieku, ale Ty bredzisz. Nie mówię, że wszystkie te gry powinny mieć w nazwie Baldur's Gate.
Pięć? Ja na PC-ety naliczyłem jedynie CZTERY oficjalne baldury: jedynkę z dodatkiem oraz dwójkę z dodatkiem. BG 1 rozpoczął ciekawą historię, a Tron Bhaala zgrabnie ją zakończył. Gdyby zakończenie sagi było jakieś takie niedokończone jak Wiedźminie czy w Diablo nic nie miałbym przeciwko trzeciej części, ale tak nie jest. Historia się zakończyła i jak na moje oko nie da się jej już dalej kontynuować bez jakiś dziwnych cięć i innych takich nieprzyjemnych zabiegówCraw pisze:Co więcej, obecnie (...) cykl BG ma dokładnie PIĘĆ części (licząc z Tronem Bhaala)
Wybacz, ale z Twojego poprzedniego postu wysnułem taki wniosek: "skoro obie części Falloutów sporo się od siebie różniły to 3 część BG może podążyć tą ścieżką i nie musi mieć wiele wspólnego z poprzednikami". Taką ścieżką potoczyły się losy Neverwinter Nights 2 jeśli powstanie NWN 3 to pewnie też niewiele będzie miał wspólnego z 2, ale w sadze Baldur's Gate jest inaczej. Druga część miała bardzo dużo wspólnego (przede wszystkim fabularnie) z jedynką i jakoś nie wyobrażam sobie aby w hipotetycznej części 3 było inaczej...Craw pisze:Mylisz się robaczku.Nivellen pisze:Fallout to Fallout, a Baldur's Gate to Baldur's Gate. (...) Porównywanie tych 2 gier pod tym względem to tak jak by mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste.Craw pisze:Fallout 2 nie mial zbyt wiele wspolnego z czescia pierwsza poza pokrewienstwem glownych postaci i swiatem (choc te i tak sie bardzo roznily).
Tutaj w pełni się z Tobą zgadzam bo w tej kategorii to te gry są praktycznie identyczne, ale w innych kwestiach te gry bardzo się ze sobą różnią...Craw pisze:Porównywanie tych gier dzisiaj jest trafniejsze niż kiedykolwiek. Obie gry to legendy w światku cRPG i przez wielu ich trzecie części uznawane są/będą za tej legendy zbezczeszczenie.
W przypadku Fallouta to nie rozumiem tych zażaleń szczególnie, że przykład jedynki i dwójki pokazał, że historia części wcześniejszej nie jest kontynuowana w sequelu. Co jak dla mnie było jasnym sygnałem, że każdy następny Fallout = nowy bohater + historia. Brother of Steel tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.Craw pisze:Gdy pojawiły się pierwsze pogłoski o fabule trzeciego odpadu pojawiły się też głosy jakoby ta gra nie miała prawa nazywać siebie Falloutem, gdyż nie będzie związana z historią Wybrańca czy też jego syna/córki/wujka/teściowej.