Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
-
- Kok
- Posty: 1015
- Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
- Numer GG: 8570942
- Lokalizacja: Shadar Logoth
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
To wszystko zależy od podejścia gracza do gry. I również rodzaju gry.
Np. Mnie takie simsy dobijają, sprawiając, że zaczynam wątpić w ludzi i ich wyobraźnię
Ale za to gry, które niektórzy uważają za szkodliwe dla mózgu, np. Unreal, FEAR itp w ogóle nie zmieniają mojej psychy.
A co do ludzi, którzy wyskakują z okien, bo Pac Mana nie potrafili przejść... To nie gra, lecz ich psychika od urodzenia taka była raczej... Ja bym taką grę odłożył lub dalej próbował
Np. Mnie takie simsy dobijają, sprawiając, że zaczynam wątpić w ludzi i ich wyobraźnię
Ale za to gry, które niektórzy uważają za szkodliwe dla mózgu, np. Unreal, FEAR itp w ogóle nie zmieniają mojej psychy.
A co do ludzi, którzy wyskakują z okien, bo Pac Mana nie potrafili przejść... To nie gra, lecz ich psychika od urodzenia taka była raczej... Ja bym taką grę odłożył lub dalej próbował
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Gry mają wpływ na użytkowników. Gry, jeśli się ma z nimi dużo do czynienia, biorą częściowy udział w procesie wychowania, tak samo jak telewizja, książki, szkoła, ulica czy radio. Czy mogą szkodzić, myślę że tak - zależy, jaki ich aspekt jest głównym bodźcem do grania. Jeśli takie dziecko gra by nagminnie uciekać w inny świat, może znaczyć, że nie potrafi sobie poradzić z rzeczywistym - w którym nie jest super bohaterem na przykład, a rzeczy nie są tak oczywiste i łatwe.Elfin pisze:A wiec tak: Gry nie maja wplywu na uzytkownikow, ale to zalezy od nich samych...
Jestem przekonana, że gry mogą uczyć i wychowywać w sensie pozytywnym, bo nie czuję się skrzywiona. Nie będę się rozpływać nad ich zaletami, bo każdy nałogowiec potrafi doskonale zrobić to sam. Zwróćcie jednak uwagę, że każdy "nałogowiec" broni swojego "nałogu" i nie widzi lub nie chce widzieć jego wad. Choćby przyziemnych, siedzenie przy kompie nie ma zbyt zbawiennego wpływu na wzrok, plecy i rozwój mięśni
Nieśmiało zwrócę uwagę, że w zasadzie to granica wiekowa, której jesteś przeciwny, jest właśnie metodą zapobiegawczą, Elfinie Jak zwykle w doborze środków wychowawczych (i samym procesie) powinni mieć główny, równoważący udział zrównoważeni rodzice. Błędy moim zdaniem biorą się stąd, że czasem ten udział jest za mały, albo rodzice zbyt pokręceni.Elfin pisze:A granica wiekowa ma wynosic prawdopodobnie 18 lat .... Ja uwazam ze nie ma kompletnie sensu, bo to i tak niczego nie zmieni... Lepsze byloby zapobieganie niz karanie...
Naukowców słucham wybiórczo, bo nader często mówią bardzo sprzeczne rzeczy. Nie należy się nimi za bardzo przejmować...
telitha i lú...
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 7
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 19:27
- Lokalizacja: Zapomniane krainy
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Gry największym złem świata! *mamrocze pod nosem* Trzęsienie ziemi było, to teraz... Tak, tak, teraz napięcie powinno rosnąć *podrapał się w głowę* Chyba niczego nie pokręciłem...
Dlaczego to gry są tym złem, tym szatanem, tym na co próbuje się zrzucić odpowiedzialność, za brak czasu i uwagi dla dziecka? Żebym ja to wiedział. Jedno jest pewne, agresja siedzi w nas głęboko i choćby ludziom zabrać komputer, książki, telewizor to i tak pacyfistami nie zostaną, taka nasza natura. Oglądałem ostatnio Fakty i zniesmaczyłem się bardzo, przykład dziecka, któremu matka odłączyła prąd i rzucił się na nią z krzesłem (Tibia to suo!). Śmieszne, ale tak jest, gdy temat chce się eksploatować, a materiału badawczego brak. Mówi się, że gry są gorsze od telewizji, bo telewizja do rozrywka bierna i widz tylko ogląda sceny przemocy, a w grze bierze w niej czynny udział. Tak, gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Ale nie jest! Pod moimi oknami słyszę właśnie przykład ogłupiającego wpływu telewizji, grupa jakiś dzieci z podstawówki bije się, naśladując postaci, z anime Dragon Ball (Dragon Ball to też suo!). Pamiętam pogadanki w bibliotece, jeszcze, gdy sam byłem w ich wieku. Z racji, że wtedy mało kto posiadał komputer, to telewizję obarczano za wszelkie zło tego świata.
To nie telewizja i nie komputer powodują, że społeczeństwo jest coraz głupsze (bo jest!), a brak zainteresowania ze strony rodziców. Brak kontroli i większości lenistwo. Łatwiej puścić dziecku maraton kreskówek w TV, czy dać mu grę i mieć spokój na kilka godzin, niż poświęcić ten czas dziecku.
Inna kwestia, która była poruszana powyżej, to fakt, że wszystko zależy od psychiki człowieka. Osobiście nigdy nie miałem ochoty kupić broni i zabić wszystkich kolegów w szkole, choć różnie mi się z nimi układało. Jednak media wiedzą lepiej, jestem potencjalnym mordercą, więc przepraszam, idę kupić broń i naprawić swój błąd.
Ograniczenia wiekowe są wystarczającym mechanizmem, wystarczy, by rodzice sprawdzali, co pociecha ma na dysku. O sprzedawcach nie mówię, bo oni i 8 latkowi sprzedadzą grę 18+, bo "business is business". Podobnie ma się rzecz z alkoholem i tytoniem.
Dlaczego to gry są tym złem, tym szatanem, tym na co próbuje się zrzucić odpowiedzialność, za brak czasu i uwagi dla dziecka? Żebym ja to wiedział. Jedno jest pewne, agresja siedzi w nas głęboko i choćby ludziom zabrać komputer, książki, telewizor to i tak pacyfistami nie zostaną, taka nasza natura. Oglądałem ostatnio Fakty i zniesmaczyłem się bardzo, przykład dziecka, któremu matka odłączyła prąd i rzucił się na nią z krzesłem (Tibia to suo!). Śmieszne, ale tak jest, gdy temat chce się eksploatować, a materiału badawczego brak. Mówi się, że gry są gorsze od telewizji, bo telewizja do rozrywka bierna i widz tylko ogląda sceny przemocy, a w grze bierze w niej czynny udział. Tak, gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. Ale nie jest! Pod moimi oknami słyszę właśnie przykład ogłupiającego wpływu telewizji, grupa jakiś dzieci z podstawówki bije się, naśladując postaci, z anime Dragon Ball (Dragon Ball to też suo!). Pamiętam pogadanki w bibliotece, jeszcze, gdy sam byłem w ich wieku. Z racji, że wtedy mało kto posiadał komputer, to telewizję obarczano za wszelkie zło tego świata.
To nie telewizja i nie komputer powodują, że społeczeństwo jest coraz głupsze (bo jest!), a brak zainteresowania ze strony rodziców. Brak kontroli i większości lenistwo. Łatwiej puścić dziecku maraton kreskówek w TV, czy dać mu grę i mieć spokój na kilka godzin, niż poświęcić ten czas dziecku.
Inna kwestia, która była poruszana powyżej, to fakt, że wszystko zależy od psychiki człowieka. Osobiście nigdy nie miałem ochoty kupić broni i zabić wszystkich kolegów w szkole, choć różnie mi się z nimi układało. Jednak media wiedzą lepiej, jestem potencjalnym mordercą, więc przepraszam, idę kupić broń i naprawić swój błąd.
He he he, prawda, w latach 70-ych, byli naukowcy, którzy twierdzili, że palenie absolutnie nie szkodzi i że jest to tylko propaganda, która ma na celu zniszczyć biedne, małe koncerny tytoniowe. Ci pewnie sporo dostali od Blizzarda i jemu podobnych.Każdy człowiek jakiemu mówiłem "słowa Szelmona" (z tych co gier nieznoszą) mówił:
- Ciekawe ile za to dostali ci naukowcy!
Ograniczenia wiekowe są wystarczającym mechanizmem, wystarczy, by rodzice sprawdzali, co pociecha ma na dysku. O sprzedawcach nie mówię, bo oni i 8 latkowi sprzedadzą grę 18+, bo "business is business". Podobnie ma się rzecz z alkoholem i tytoniem.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Niestety Alaryk ma rację i zgadzam się z nim w 100%(oprócz tego że DB jest suo!).... nawet ja, zwolenik zabaw fizycznych, gdy przychodzi do mnie siostrzeniec (własnych dzieci się jeszcze nie dorobiłem) choć z reguły staram się mu dać kolorowanki i zabawki, często wale mu na play liste, "Shrek'i", a sam podchodzę do kompa i piszę posty.... na przykład ten.
Czuję się brudny
Czuję się brudny
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 7
- Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 19:27
- Lokalizacja: Zapomniane krainy
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Z Dragon Ballem, to ironizowałem mając w pamięci inny program w masońsko-żydowsko-liberalnej stacji TVN, gdzie było pokazane, jaki to Dragon Ball nie jest "suy" i jak to propaguje dewiacje seksualne Nie twierdzę, że to tylko wina rodziców. Nigdy nie zadowalam się jednym punktem widzenia. Przyczyn pewnie jest więcej, ja zaznaczyłem najważniejszą dla mnie.
-
- Marynarz
- Posty: 284
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 15:33
- Numer GG: 4340922
- Lokalizacja: Big Village
- Kontakt:
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Widzisz jestej wyjątkiem który potwierdza regółe bo ja np. podczas każdej wizyty w kościele mam ochote kupić strzeble wrócić tam i roztrzelać wszystkie stare baby ( nie dość że drą się na maksa podczas spiewania religijnych piosenek to jeszcze zajmują miejsca siedzące na wszystkich mszach.Alaryk pisze:Inna kwestia, która była poruszana powyżej, to fakt, że wszystko zależy od psychiki człowieka. Osobiście nigdy nie miałem ochoty kupić broni i zabić wszystkich kolegów w szkole, choć różnie mi się z nimi układało .
Narazie tak jest z grami bo to polska ale śmiem twierdzic że niedługo nasi kochani politycy coś z tym zrobią i będą takie łapanki jak z alkocholem i akcje w stylu "wakacje bez alkocholu". Przykładem mogą być np: USA gdzie bez okazania dowodu nie kupisz gry 18+Alaryk pisze:Ograniczenia wiekowe są wystarczającym mechanizmem, wystarczy, by rodzice sprawdzali, co pociecha ma na dysku. O sprzedawcach nie mówię, bo oni i 8 latkowi sprzedadzą grę 18+, bo "business is business". Podobnie ma się rzecz z alkoholem i tytoniem.
This is it, here I stand
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Tylko przydałoby się również zmienić system oceniania gier, np. Tony Hawk od 12 roku życia? LOL
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Tawerniany Berserk
- Posty: 1044
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
- Numer GG: 9350651
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
niektóre piosenki z OSTA zawierają wulgaryzmy i kilka innych rzeczyAzrael666 pisze:Tylko przydałoby się również zmienić system oceniania gier, np. Tony Hawk od 12 roku życia? LOL
Har Har Har
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Ok... czy to oznacz, że dzieci powyżej 12 roku życia mogą znać wulgaryzmy?Pita pisze:niektóre piosenki z OSTA zawierają wulgaryzmy i kilka innych rzeczy
(tym bardziej, że są one po angielsku : /) Uważam, że dzieciak w wieku 9 lat wśród 30 słów po angielsku nie wyłowi jednego wulgarnego... (a i tak dzieciaki w tym wieku pewno znają "gorsze" słowa odemnie)
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Tawerniany Berserk
- Posty: 1044
- Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
- Numer GG: 9350651
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Polska nie ma indywidualnego systemu przyznawania oznaczeń wiekowych grą wideo (Niemcy np. mają). Korzystamy z dwóch ogólnoeuropejskich. I mało ich obchodzi nasz język . Zdarzają się przypadki cenzury u nas, ale są rzadkie.Azrael666 pisze:Ok... czy to oznacz, że dzieci powyżej 12 roku życia mogą znać wulgaryzmy?Pita pisze:niektóre piosenki z OSTA zawierają wulgaryzmy i kilka innych rzeczy
(tym bardziej, że są one po angielsku : /) Uważam, że dzieciak w wieku 9 lat wśród 30 słów po angielsku nie wyłowi jednego wulgarnego... (a i tak dzieciaki w tym wieku pewno znają "gorsze" słowa odemnie)
Har Har Har
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: czwartek, 19 lipca 2007, 14:21
- Numer GG: 6579147
- Lokalizacja: Varant
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Z moich obserwacji wynika, że gry mają wpływ na psychikę - owszem, ale nie wszystkich.
Ja "siedzę w grach" około dziewięć lat. Gry nie miały nigdy wpływu na moją psychikę. Pozwalały mi się oderwać od rzeczywistości i czerpać przyjemność z gry. Najpierw "Pegasus", potem PSX, GBC, GBA, PC, PS2 i Nokia N-Gage
Nawet dawały mi nowe zainteresowania, jak język angielski [który mimo młodego wieku nie przysparza mi problemów - wręcz przeciwnie].
Od niedawna słyszę dzieci w wieku 7-8lat, które siedząc na ławce 'pod' moim oknem [mieszkam w bloku] przechwalające się swoimi zadymami w GTA San Andreas i egzekucjami w Manhunt'cie. Już w tym wieku używają k**** zamiast przecinków. Spędzają one około 9h dziennie, niezależnie od pogody na dworze. Jednak psychika dzieci, które są najbardziej podatne na wpływy gier nie są ich winą. To wina ich rodziców. Rodzice powinni się zajmować dziećmi i je wychowywać, a nie pozwalać dzieciom tyle przebywać poza domem w takim wieku, byleby mieć w domu spokój i prostą drogę po kolejne piwo... Rodzice sami w tym wypadku "piszą" przyszłość swoich pociech - czyli poprawczak lub więzienie.
Oczywiście z wiekiem dzieci zaczynają rozumieć coraz więcej rzeczy, mogą myśleć i zastanawiać się nad swoimi czynami jednak może być już za późno...
To tyle z mojej strony.
Pozdrawiam!
Ja "siedzę w grach" około dziewięć lat. Gry nie miały nigdy wpływu na moją psychikę. Pozwalały mi się oderwać od rzeczywistości i czerpać przyjemność z gry. Najpierw "Pegasus", potem PSX, GBC, GBA, PC, PS2 i Nokia N-Gage
Nawet dawały mi nowe zainteresowania, jak język angielski [który mimo młodego wieku nie przysparza mi problemów - wręcz przeciwnie].
Od niedawna słyszę dzieci w wieku 7-8lat, które siedząc na ławce 'pod' moim oknem [mieszkam w bloku] przechwalające się swoimi zadymami w GTA San Andreas i egzekucjami w Manhunt'cie. Już w tym wieku używają k**** zamiast przecinków. Spędzają one około 9h dziennie, niezależnie od pogody na dworze. Jednak psychika dzieci, które są najbardziej podatne na wpływy gier nie są ich winą. To wina ich rodziców. Rodzice powinni się zajmować dziećmi i je wychowywać, a nie pozwalać dzieciom tyle przebywać poza domem w takim wieku, byleby mieć w domu spokój i prostą drogę po kolejne piwo... Rodzice sami w tym wypadku "piszą" przyszłość swoich pociech - czyli poprawczak lub więzienie.
Oczywiście z wiekiem dzieci zaczynają rozumieć coraz więcej rzeczy, mogą myśleć i zastanawiać się nad swoimi czynami jednak może być już za późno...
To tyle z mojej strony.
Pozdrawiam!
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Z takimi dziećmi jest pewien problem, bo w tym wieku bardzo wiele przyswajają z otaczającego je świata. Nie tylko gry maja na nie wpływ, ale też telewizja, muzyka, gazety, komiksy etc. Po prostu takie dziecko jest podatne na fascynację. Potem taki ktoś wyrasta na dresiarza, przygłupa w za dużych spodniach, albo jakiegoś psychopatę. Ale wtedy zapomina się o wszystkich przyczynach, złym wychowaniu i co pozostaje do pastwienia się? GRY. O błędach wychowawczych się zapomina, bo nawet sami rodzice olewają ograniczenia wiekowe gier (przy odrobinie "szczęścia" nawet w EMPiKu można takie sceny zobaczyć, gdzie mama/babcia potulnie zanosi grę, którą pokazał dzieciak sięgający jej do pasa, mimo że na opakowaniu jest jak byk np 16+ ), byle tylko dzieciak siedział cicho i dał rodzicom odpocząć po robocie. A słabsze umysły w końcu się pod którymś z czynników ugną.Mikky pisze: Od niedawna słyszę dzieci w wieku 7-8lat, które siedząc na ławce 'pod' moim oknem [mieszkam w bloku] przechwalające się swoimi zadymami w GTA San Andreas i egzekucjami w Manhunt'cie. Już w tym wieku używają k**** zamiast przecinków.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
[quote="Mikky"]Spędzają one około 9h dziennie, niezależnie od pogody na dworze. Jednak psychika dzieci, które są najbardziej podatne na wpływy gier nie są ich winą. To wina ich rodziców. Rodzice powinni się zajmować dziećmi i je wychowywać, a nie pozwalać dzieciom tyle przebywać poza domem w takim wieku[quote]
Myślałem, że to dobrze jak dzieciaki tyle na dworze siedzą, a nie przed kompem, tv czy grubym owłosionym pedofilem.
:/
P.S Skoro tyle na dworzu siedzą to kiedy grają w GTA:SA?
Myślałem, że to dobrze jak dzieciaki tyle na dworze siedzą, a nie przed kompem, tv czy grubym owłosionym pedofilem.
:/
P.S Skoro tyle na dworzu siedzą to kiedy grają w GTA:SA?
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: czwartek, 19 lipca 2007, 14:21
- Numer GG: 6579147
- Lokalizacja: Varant
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
To chyba jasne, że jak z niego wrócą. Nie wiem ile ich nie ma, nie łażę za nimi i nie liczę Jednak jak wychodzę z domu około 10 rano, to one już są. Za kilka godzin patrząc przez okno nadal są.
Jasne, że lepiej jest być na dworze niż siedzieć tyle czasu przed kompem. Następstwa tego pozostawiam do własnej interpretacji.
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam!
Jasne, że lepiej jest być na dworze niż siedzieć tyle czasu przed kompem. Następstwa tego pozostawiam do własnej interpretacji.
Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam!
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
GRY MAJĄ WPŁYW NA PSYCHIKĘ
tak jak ksiażki i filmy ;P
Powiedzcie mi, czy gry nieodcisnęły piętna na moim mózgu, jeżeli
1-w nicy nuce sobie muzyczke z Hirołsów
2-Rozważam dalsze losy Imoen, Jaheiry
3-Często zastanawiam się nad okrutnym lonem nieśmiertelnego bezimiennego
4-Kocham wszystko związane z fantasy... no prawie
5-Coraz bardziej podoba mi się azjatycka uroda (bez skojarzeń)... (kończe grać w Sudeki )
6-Fascynuje się światem mitów i legend (feniksy, behemoty... )
Czy ciągle niektorzy twierdzą że gry maja minimalny wpływ na psyche?
Panie Romku... póki co prze gry nie zbiłem nikogo, a moje choryzonty znacznie się dzięki nich poszerzyły
orty panie, poprawiamy, orty - Pita
tak jak ksiażki i filmy ;P
Powiedzcie mi, czy gry nieodcisnęły piętna na moim mózgu, jeżeli
1-w nicy nuce sobie muzyczke z Hirołsów
2-Rozważam dalsze losy Imoen, Jaheiry
3-Często zastanawiam się nad okrutnym lonem nieśmiertelnego bezimiennego
4-Kocham wszystko związane z fantasy... no prawie
5-Coraz bardziej podoba mi się azjatycka uroda (bez skojarzeń)... (kończe grać w Sudeki )
6-Fascynuje się światem mitów i legend (feniksy, behemoty... )
Czy ciągle niektorzy twierdzą że gry maja minimalny wpływ na psyche?
Panie Romku... póki co prze gry nie zbiłem nikogo, a moje choryzonty znacznie się dzięki nich poszerzyły
orty panie, poprawiamy, orty - Pita
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
-
- Marynarz
- Posty: 329
- Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Zrobię odkop, ale uwielbiam ten temat ;]
Uważam, że dla normalnego człowieka gry są tylko i wyłącznie grami. Można o mnie powiedzieć "addict". Czasem zarwę nockę dla jakiejś gry. Zdarzają się dni, w których cały dzień gram. I co? Nie mam myśli depresyjnych, nie chcę kupić AK-47 i władować magazynka w przechodniów na chodniku. Mam normalne relacje z kolegami. Jeśli przez dłuższy czas nie mam dostępu do Internetu, to faktycznie jestem "na głodzie" - ale nie do gier, tylko raczej do informacji, do mojej skrzynki e-mail.
Gry pełnią rolę kozła ofiarnego. Pewnie, rodzic nie upilnował, to co będzie jego wina, przecież on nie ma sobie nic do zarzucenia. Wszystko przez te głupie gierki.
Uważam, że dla normalnego człowieka gry są tylko i wyłącznie grami. Można o mnie powiedzieć "addict". Czasem zarwę nockę dla jakiejś gry. Zdarzają się dni, w których cały dzień gram. I co? Nie mam myśli depresyjnych, nie chcę kupić AK-47 i władować magazynka w przechodniów na chodniku. Mam normalne relacje z kolegami. Jeśli przez dłuższy czas nie mam dostępu do Internetu, to faktycznie jestem "na głodzie" - ale nie do gier, tylko raczej do informacji, do mojej skrzynki e-mail.
Gry pełnią rolę kozła ofiarnego. Pewnie, rodzic nie upilnował, to co będzie jego wina, przecież on nie ma sobie nic do zarzucenia. Wszystko przez te głupie gierki.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg][/url]
-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 18:31
- Numer GG: 8533882
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Gry komputerowe i ich wpływ na psychikę
Oj Kubashenko, nie zgodze sie. Ty masz realne podejscie do tego. Ale ja widze ludzi ktorzy wola "pohuncic w tibi" cala noc, a spac w dzien bo mniej ludzi gra w nocy to az zal. Wiele dzieci (bo inaczej ich nazwac nie mozna) naprawde stawia swiat swojego mmorpg nad normalne zycie. I dla przykladu podam 1 cytat ktory zapadl mi w pamiec.
"Po co mi mama, po co mi tata, przeciez w tibi mam brata"
I to nie brata normalnego, tylko kolege z ktorym tworzy wirtualna rodzine. Osobiscie to bym zajebal (delikatnie mowiac) takiego golymi rekami za brak szacunku do najwazniejszych dla niego osob.
I zeby nie bylo. Gralem w tibie 2 lata, ale potrafilem odroznic swiat realny od wirtualnego i jestem zapalonym graczem w roznego typu gry komputerowe (znam umiar).
A czego to wina? IMHO bezstrsowego wychowania. Albo braku zainteresowania co wlasne dziecko robi. Mnie nikt nigdy nie kontrolowal co robie na kompie i gdybym byl innym typem czlowieka to pewnie konczyl bym podobnie.
"Po co mi mama, po co mi tata, przeciez w tibi mam brata"
I to nie brata normalnego, tylko kolege z ktorym tworzy wirtualna rodzine. Osobiscie to bym zajebal (delikatnie mowiac) takiego golymi rekami za brak szacunku do najwazniejszych dla niego osob.
I zeby nie bylo. Gralem w tibie 2 lata, ale potrafilem odroznic swiat realny od wirtualnego i jestem zapalonym graczem w roznego typu gry komputerowe (znam umiar).
A czego to wina? IMHO bezstrsowego wychowania. Albo braku zainteresowania co wlasne dziecko robi. Mnie nikt nigdy nie kontrolowal co robie na kompie i gdybym byl innym typem czlowieka to pewnie konczyl bym podobnie.
dópa