Strona 1 z 6

Icewind Dale

: niedziela, 9 stycznia 2005, 21:28
autor: Runiq
A czemu nie natrafiłem na temat o tej klimatycznej gierze? Wypowiadajcie się tutaj, co sądzicie o niej. Jak wam się podoba Dolina Lodowego Wichru? Jaką drużynę stworzyliście? I tym podobne.

: niedziela, 9 stycznia 2005, 21:52
autor: Khazar
Dla mnie gierka jest spoko. Bardzo lubię Faerun. Tylko, niestety, engine jest dość przestarzały. A drużyna? No cóż, na pewno mag, wypasiony wojownik, ktoś do rozmów, złodziej. Czyli ogólnie mówiąc: jak najbardziej uniwersalna mieszanka. A, i jeszcze Rajah (którego opis znajdziecie w moim poście w "Pomysły dla MG" (czy jakoś tak :P)).

: niedziela, 9 stycznia 2005, 21:53
autor: Randalf Czarny
W jedynkę grałem dawno, ale jescze pamiętam, że główny boss był bardzo prosty (jak Irenicus i Melissana z BG 2 :)). Później wziąłem się za dodatek, ale go nie przeszłem, tylko nie wiem dlaczego :). Chyba niedługo spróbuję jeszcze raz.
W dwójkę grałem kilka razy. Tworzyłem różne drużyny, m. in. drużynę drowów i drużynę magów (mogli rzucać wszystkie czary w grze). Grałem też na Sercu Furii, ale tam była straszna masakra - trzeba było się wysypiać po co drugiej walce. Pamiętam też, jak mój brat strasznie narzekał na Isaira i Madae, strasznie byli dla niego trudni. Ja grałem drużyną z 4 wojami, magiem i kapłanem i zabiłem ich bez większych trudności, nawet brat się zdziwił.
Moją ulubioną taktyką w obu częściach było rzucanie czarów typu Błogosławieństwo, Psalm i Modlitwa - dawały lepsze trafienia dla wojów.

I jescze jedno słyszał ktoś o dodatku do IWD II? Wiem, wiem, to miała być ostatnia gra oparta na Infinity Engine, ale tak głupio zostawić grę bez możliwości rozegrania dodatkowych przygód...

: niedziela, 16 stycznia 2005, 01:58
autor: Runiq
A mi się tak ostatnio odechciało grać. Moja drużyna składa się z:

:arrow: Paladyn: Runiq - przywódca drużyny, gość do rozmów (z największą charyzmą) i filar podtrzymujący atak.

:arrow: Wojownik: Qinur - Żywotniejszy od Runiqa i silniejszy. Drugi filar podtrzymujący atak.

:arrow: Mag: Imienia nie pamiętam - Drużyna bez maga, to nie drużyna :P. Zawsze się przyda wspierając wojowników.

:arrow: Złodziej: Imienia nie pamiętam - Również postać obowiązkowa. Wiadomo, dlaczego :).

Reszta drużyny wkrótce...

: niedziela, 16 stycznia 2005, 08:11
autor: goki
ja sobie jeszcze do niedawna pykalem w iwd2 w takim teamie:

Brat Bafomet - Aasimar, Mnich - glowna przyneta w druzynie :)
Brat Azrael - Pol-ork, Barbarzynca - damage dealer :)
Siostra Naamah - Drow, Kaplan/Wojownik
Siostra Lilith - Drow, Zaklinacz (Czarownik :])

ale jakos ostatnio nie mam czasu na gry to narazie przestalem :(

: niedziela, 16 stycznia 2005, 11:46
autor: Carchmage
Icewind Dale II! To moja ulubiona gra, beapelacyjnie :)
Moja drużyna:

Paladyn Lathandera (chyba), Aasimar, Praworządny dobry - Denethor (;) )
Walczył w mithrilowej pełnej zbroi płytowej z Toporem Rzeźniczym w rękach, bez hełmu, żeby nadać mu charakter prawdziwego bohatera :D Świetna postać, żaden nieumarły nie mógł go pokonać, bardzo go lubiałem.
Barbarzyńca, Półork, Chaotyczny dobry (chyba) - Tarahn (kiepski jestem w imionach :) )
WaLczył w pełnej płytowej +1, złotej, ślicznej zbroi, z Równowagą i Półtoraręcznym +4 + 1k6 od żywiołów. Z szałem barbarzyńskim to było bydlę...
Wojownik, Krasnolud Złoty, Chaotyczny dobry - Thror
Walczył bodajże w tym samym co Tarahn, z Młotem Męstwa i jakimś jeszcze. Miał najwięcej życia w drużynie, potężny wojownik.
Mnich Ilmatera, Człowiek, Praworządny Dobry - Endethar
Fajna nawet postać, w jakiejś skórzanej +3 zbroi z sejmitarem Iyachtu Xvima i Półtoraręcznym +4 + 1k6 od żywiołów. Całkiem całkiem - ale z drużyny najmniej go lubiałem.
Bard, Elf księzycowy, Chaotyczny dobry - Anerdil
Oooo, TO dopiero była postać! To on miał właśnie pieśń leczącą (jak i kilka innych), która leczyła całą drużynę! Na dodatek mag potężny, w mithrilowej kolczudze +! - 0% niepowodzenia magii mistycznej. Miał kilka iinstrumentów, każdego wroga unieruchamiał... Zmiennobarwną Kulą. Tak, to moja druga ulubiona postać.
Czarownik, Drow, Neutralny Dobry (nie cierpie złych charakterów, a drowy lubie - dziwna mieszanka :D ) - Nathanael (imię też dziwne jak na Drowa)
Moja ulubiona postać, Czarownik z masą zaklęć, rozwalał KAŻDEGO. No, i miałem komu dać insygnia domu Despana :).

Moja druzyna, bardzo fajna jak dla mnie, na pewno zostanie wykorzystana przeze mnie w jakimś nowym cRPG z tworzeniem 6-osobowej drużyny :).

: sobota, 22 stycznia 2005, 14:35
autor: Randalf Czarny
Hmmm... Widzę, że wszyscy opisują swe drużyny to ja też tak zrobię.
IWD II
"Drużyna wojowników"
Nhedeor (asimar, paladyn Helma, PD) - gostek od gadania (a od czego by innego :)) i od walki. Dość cienki, dużo obrywał później, ale paladyna w grach z DnD 3 trudno zrobić dobrego (w przeciwieństwie do BG). Na końcu wyposażony w dobrą zbroję (wybaczcie mą pamięć), jako jedyny miał tarczę w drużynie i w Świętego Mściciela.
Grashnak (pół-ork, barbarzyńca, CD) - ten to był pierwszy wojownik w drużynie, kuuupa żyć, ogromna siła i dwie bronie w łapach - dobry młotek i krótki miecz (więcej do trafienia). Po prostu zmieniał wszystko w miazgę, młotek (jako obuch) się przydawał (m. in. na golemy i mroczne rodzeństwo :)), a jak wpadał w ulepszony szał to wszyscy uciekali :).
Vrishnak (pół-ork, wojownik, ND) - brat Grashnaka :), topornik. Jak trza było to wspomagał brata dwuręcznym toporem, a jeśli komuś zrobiłby większą krzywdę bronią obuchową, to rzucał Styliskiem ponad ostrzem.
<nie pamiętam imienia> (Elfka, łowczyni, CD) - biegłą łuczniczka (pluła strzałami jakby ktoś strzelał z karabinu maszynowego), ale gdy wrogowie byli blisko, to sięgała po dwa miecze długie. Ogólnie to wolałem, by strzelała niż walczyła z bliska.
<znów pamięć> (Aasimar, kapłanka Lathandera, PD) - co jak co, ale kapłan w tej grze jest potrzebny. Wiele razy ratowało mi życie rzucenie uzdrowienia lub grupowego uzdrowienia w odpowiednim momencie. Walczyła wekierą (lub czymś podobnym) i procą.
Sawhana (drow, czarodziejka, ND (to samo co u Carchmage'a ;))) - magini jakich mało. Wymiatała wszystko i wszystkich czarami poteżnymi. Walczyła jakimś kijem (dobrym) i kuszą. Uraczała wszystkich swoją osobowością ("Próbowaliście mojego ciasta z pajęczych jaj? Pyszności!"). No i robiłą za złodzieja (otwieranie zamków i pułapki) oraz identyfikowała przedmioty.

Tak a propos to w drużynie nie jest potrzebny złodziej. Może go zastąpić mag. A kapłan jest potrzebny... Wiele razy po prostu bez kapłana bym sobie nie poradził. Gdyby nie potrzebny był mi kapłan i ktoś kto potrafi porazić kilku wrogów naraz, to w tej drużynie byliby sami wojownicy.

: czwartek, 3 lutego 2005, 12:34
autor: Khazar
A ja się wkurzyłem. Tak, wkurzyłem się. Wpisałem kod na doświadczenie i teraz mam niepokonanych mocarzy. Każdy jest na 30-stym poziomie, ma po kilkaset punktów życia, a siłę, że hoho! I teraz nikt mi nie podskakuje :D. A jak nie chce mi się walczyć? To używam specjalnego skrótu klawiszowego, kieruję myszką na danego wroga i bach, wróg nie żyje :twisted: . Tak, to bardzo fajna gierka ten Icewind Dale :P.

: czwartek, 3 lutego 2005, 13:32
autor: Runiq
Oj, brzydki Khazar, brzydki! Takie są skutki używania kodzików. Ja ostatnio porzuciłem Icewind Dale dla B&W i Deus Ex. W ID jestem w trakcie podróży po karawanę, a więc na samiuśkim początku.

: środa, 16 marca 2005, 15:50
autor: Mistrzu
Gra napewno lepsza od Baldura.Prawie sie nie roznia ale jednak.W Icewind Dale jest wieksza zeznia wiecej magicznych przedmiotow i co najlepsze mozna samemu robic swoja druzyne co bardzo mi sie podoba.

: środa, 16 marca 2005, 15:53
autor: laRy
w bg tez sie da, ale trzeba wiedziec jak (zacznij multi i daj sobie wszystkie postacie i masz caly team na poczatku gry)

: środa, 16 marca 2005, 15:56
autor: MAd Phantom

hmm... zależy co kto uważa za lepsze... mnie tam RZeźnia szybko nudzi... ID mamy tylko walki (i to proste dosyć, choc sczasem irytujące - a w BG co poniektóre starcia to niezłe wyzwanie...) i w sumie to niewiele pozatym (mało myślenia, prosta fabuły). BG bardziej przypomina prawdziwe RPG...

Aha, w BG można sobie całą druzynę zrobić... jak? Masz napisane w instrukcji ;-P Tylko, że gra jest wtedy wybitnie łatwa i traci głębie znosząną przez "oficjalnych" kompanów...

: środa, 16 marca 2005, 15:58
autor: laRy
i ile xp-kow przez questy z kompanami... to idzie w dziesiatki tysiecy... ale czy modowi przystaje offtopowac swoja czesc forum?? brzydki mad... :D

: środa, 16 marca 2005, 16:02
autor: MAd Phantom

hmmm... czyli mówisz, ze Icewind Dale (o którym pisze) nie ma nic wspólnego z Icewind Dale w temacie? ciekawe... Bo porównywanie ID do BG, IMO jak najbardziej mieści się w temacie o ID

: środa, 16 marca 2005, 22:03
autor: dsadfga_atadf_a
nom mad ma racje :) To sie do tematu zalicza i to bardzo. Jesli o mnie chodzi to slyszalem dusho rzeczy o ID i BG. Ale zazwyczaj wychodzilo na to ze BG jest leszpe :/ heh .. jak bym nie wiedzial o tym przed porownaniem. Liczylem ze cos madrego i odkrywczego napisza a tu zonk.

: niedziela, 27 marca 2005, 10:59
autor: Hrolf
Co tu duzo gadać? Cód, miód i orzeszki. Osobiście gustuję w tym typie. Co do porównania (jak najbardziej jest w temacie): BG, przynajmniej w moim mniemaniu wypada blado przy IWD. Stare to to jak świat, fabuła wcale nie taka olśniewająca i szczerze mówiąc ogół troszkę nudnawy. Narzekacie na walki - przynajmniej coś się dzieje, a włuczega po tych wielgachnych mapach raczej nie ekscytuje. Może zbyt daleko nie zaszedłem bo jestem dopiero we Wrotach, ale ta gra już mnie odrzuca. Za to na IWD zawsze mam chętkę, (chociaż mogłoby być ciut dłuższe ):).
Drużyna:

IWD (Imiona co najmniej smieszne:D)
Hrolf, krasnolud, wojownik
Irys, człowiek, łowca
Kinkot, człowiek, druid
Falana, człowiek, kapłanka
Hibis, człowiek, mag
Karat, człowiek, złodziej

Typowy zestaw. Poszczególnych charakterów nie pamiętam, tyle że na pewno nikt w drużynie nie był zły (podobnie jak Carchmage nie znosze czarnych osobowości). O ekwipunku nie ma co mówić, nic nie pamietam.
Drużyna z IWD II podobna, jedynie atrybuty nieznacznie zmienione. (Hibis=czarodziej, Falana=kapłanka Tempusa, Karat=łotrzyk)

: niedziela, 27 marca 2005, 11:45
autor: MAd Phantom
Jak pisałem - co kto woli
Mnie ID 1 odrzuciło - nudne to i jakieś takie... bez duszy - idziesz do przodu, ledwo słuchasz po co, i toczysz nudne, a czasem irytujące walki... BG 1 ma swój klimacik - fabuła, jest całkiem niezła, ciekawe lokacje/zadania i kompanii - każdy ze swoją historią, poglądami... a także dialogi i humor... a walki i podziemi z potworami też nie brakuje... tylko IMO są to podziemia i walki ciekawsze niż w ID (bo zazwyczaj podziemia są nie tyle otoczką dla potworów - każde ma swoją historię, i w każdym jest zawsze coś ciekawego do zrobienia). Do tego choć mamy główną oś fabuły, to w każdej chwili możemy ją zostawić, by połazić po świecie i/lub porobić zadania poboczne - a w ID tylko idzeimy przed siebie... Jedyna poważna wada BG 1 to to, że mag ma tam dosyć niemiłą sytuację... no i limit xp jest bezsensowny (przekroczyłem go mniej więcej po przejściu może góra 2/3 całej gry) - ale to łatwo ominąć ;-D.

Co do części 2 to BG 2 jest po prostu genialne - wszystko to co było dobre w 1 zostało podniesione to kwadratu, dodano kilka naprawdę wyzywających zadań\walk (Spaczone Runy, Kagaxx itp.) mnóstwo ciekawych zadań (często bardzo rozbudowanych) i pole do popisu dla postaci magicznych... ID 2 również bardzo mi się podobało, ale w dużej mierze dlatego, że... stało się podobne do BG! Pojawiło się więcej wątków pobocznych, ciekawych wydarzeń (a choćby dochodzenie w wulkanie), nawet dialogi mogące wpłynać na wydarzenia - i momentami prawie nie widać, że idziemy po jednej słusznej drodze, a i walk mniej, a za to ciekawsze, bardziej wyzywajace...

Sądze że to kwestia gustu, ale ja bym te gry ułożył tak (pod względem tego jakie wrażeie na mnie zrobiły) :
1. BG2
2 ID2\BG1
3. ID