W Morrku magia daje zbyt duże możliwości, żeby z niej rezygnować. Bo przecież można się wściec, gdy wejdzie się do jakiejś jaskini, w której potrzebna jest umiejętnoć lewitacji, a akurat skończyły się zwoje i mikstury. Albo nie ma się umiejętności otwierania zamków, a tu w jakimś fajnym miejscu zamknięta skrzynia czy drzwi. Dlatego zawsze grałem magiem z umiejętnościami wojennymi. Najczęściej w głównych: przemiana, przywrócenie/mistycyzm/zniszczenie (nigdy nie mogłem się zdecydować i zawsze było coś innego; teraz wiem, ze gdy ma się umiejętności bojowe, zniszczeniem nie trzeba zawracać sobie głowy), iluzja (w gildii złodziei bardzo przydatna; kameleon na 100% i wszystko co mi się spodoba, jest moje

) no i dwie umiejętności bojowe: ciężki pancerz oraz obuchowe/topory/miecze (chyba najłatwiej znaleźć jakis fajny młot czy laskę, niż topór albo miecz, ale pewności nie mam, choć od kiedy dowiedziałem się o Umbrze, zawsze daję w miecze. Żeby zdobyć ten miecz wystarczy udać się do Suran. Nawet na pocz. gry, tylko trzeba mieć kuszę i duuuużo bełtów, no i chociaż podstawowe umiejętności strzeleckie. Potem tylko lewitacja w stronę gór i szukanie orka. Następnie trzeba stanąć na takiej skale obok niego i wywalić we wroga z 200 (!) bełtów

. I mamy jeden z potężniejszych mieczy w grze ).
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 stycznia 2007, 20:29 przez
Heimdall, łącznie zmieniany 1 raz.
...