Mass Effect
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Mass Effect
tak, Mass Effect 2 jest rzeczywiście zajebisty, ale... no ale. Po czasie może trochę przynudzać (ale od razu mówię że zadania poboczne oraz te związane z członkami załogi sheparda są zupełnie niepowtarzalne). Czym przynudza? cóż, jeśli już potraktować ME jako taki bardziej interaktywny film akcji a nie RPG (z tego drugiego zostały tutaj trzy rzeczy: zwiększanie statsów, które i tak nie mają dużego wpływu na rozgrywkę, może za wyjątkiem spowolnienia czasu, ulepszenia zbroi i pancerzy, niestety też nie widać różnicy... oraz typowy dla RPGów główny wątek i poboczne)
można zauważyć że wszystko jakgdyby przebiega w tym samym rytmie. Zwykle jest tak - iść, rozwalić coś, rozwiązać parę dylematów moralnych i rozprawić się ze źródłem problemu.
Natomiast dialogi, sam sposób ich prowadzenia... jest ekstra, choć w mojej wersji postacie bardzo często znikały i pojawiały się nagle w innej pozycji, kwestie się urywały... No i te trzy drogi wyboru, Prawość, Neutralność i Egoizm, też zostały potraktowany zbyt luzacko, moim zdaniem. Są na przykład sytuacje w których np. trzeba posłużyć się zdrowym rozsądkiem. Podaję przykład. Uciekamy ze statku żniwiarzy, jesteśmy już blisko wyjścia, wszystko się wali. Nagle żołnierz którego wziąłem ze sobą bo mi się żal zrobiło, upada. My już jesteśmy prawie na pokładzie... Zaznaczam że wszystko się wali, nawet podłoga. Ktoś z drużyny krzyczy - Pomóżmy mu! No i masz kwestie dialogowe: "Dobrze, ale musimy się spieszyć!",
"Nie, zbyt dużo ryzykujemy" albo "Chcesz zginąć? Widzisz że wszystko się wali, do statku, to rozkaz!"
Wybieramy trzecią opcję. Ku naszemu (mojemu) zdumieniu widzimy informację: Egoizm +7
można zauważyć że wszystko jakgdyby przebiega w tym samym rytmie. Zwykle jest tak - iść, rozwalić coś, rozwiązać parę dylematów moralnych i rozprawić się ze źródłem problemu.
Natomiast dialogi, sam sposób ich prowadzenia... jest ekstra, choć w mojej wersji postacie bardzo często znikały i pojawiały się nagle w innej pozycji, kwestie się urywały... No i te trzy drogi wyboru, Prawość, Neutralność i Egoizm, też zostały potraktowany zbyt luzacko, moim zdaniem. Są na przykład sytuacje w których np. trzeba posłużyć się zdrowym rozsądkiem. Podaję przykład. Uciekamy ze statku żniwiarzy, jesteśmy już blisko wyjścia, wszystko się wali. Nagle żołnierz którego wziąłem ze sobą bo mi się żal zrobiło, upada. My już jesteśmy prawie na pokładzie... Zaznaczam że wszystko się wali, nawet podłoga. Ktoś z drużyny krzyczy - Pomóżmy mu! No i masz kwestie dialogowe: "Dobrze, ale musimy się spieszyć!",
"Nie, zbyt dużo ryzykujemy" albo "Chcesz zginąć? Widzisz że wszystko się wali, do statku, to rozkaz!"
Wybieramy trzecią opcję. Ku naszemu (mojemu) zdumieniu widzimy informację: Egoizm +7
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Te drogi tak w ogóle na coś wpływają? W pierwszej części można było dzięki temu ciekawsze teksty puszczać ale tak ogólnie to zmieniało się niewiele.
I jeszcze jedno. Czy w polskiej wersji dostaje się te bonusowe 'klubowe karty wstępu' Cerberus Network? Upoważnia to do pobrania dodatkowych postaci, broni i pancerzy.
I jeszcze jedno. Czy w polskiej wersji dostaje się te bonusowe 'klubowe karty wstępu' Cerberus Network? Upoważnia to do pobrania dodatkowych postaci, broni i pancerzy.
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Mass Effect
działają w ten sposób że mówiąc prosto: pod koniec walki przy egoizmie na 100% będziesz mógł uratować siebie i swoją laskę poświęcając pół galaktyki i ratując własną skórę, a z prawością na 100% - najprawdopodobniej będziesz mógł oddać życie za swoich bliskich i pół galaktyki.
Dzięki temu rozwiązaniu i przenoszeniu historii z jedynki do dwójki, stwarzamy jakgdyby historię postaci, co jest zajebiste. W jedynce zresztą podobnie było. Pod koniec mogliśmy zabić sarena, zmusić go do samobójstwa... zależenie od dróg które wybieraliśmy. O i jeszcze jedno, każda podjęta decyzja przynosi potem jakiś skutek (tak jak w wiedźminie, ale tutaj jest to mniej akcentowane choć częstsze i przez to realniejsze) Nigdy nie zapomnę momentu jak dzięki wysokiemu egoizmowi (znów, do cholery czemu akurat EGOIZM!?) dokopałem lasce która chciała przeprowadzić ze mną wywiad. I jej słowa pod koniec "wydymał mnie w moim własnym programie!"... to naprawdę działa na graczy. Kreuję bohatera na twardego dowódcę i mam wrażenie że rzeczywiście postacie traktują mnie w ten sposób, np. poprzez niektóre dialogi "Shepard jest bezwzględny... to może być niebezpieczne... - nie, znam go, to dobry dowódca choć nie przejmują go losy innych ras. Będzie odpowiedni".
(dodam że za drugim razem gdy grałem czyli laską nastawioną na prawość, kwestia ta wyglądała zupełnie inaczej, czyli - nie ma liniowości w tym względzie)
Dzięki temu rozwiązaniu i przenoszeniu historii z jedynki do dwójki, stwarzamy jakgdyby historię postaci, co jest zajebiste. W jedynce zresztą podobnie było. Pod koniec mogliśmy zabić sarena, zmusić go do samobójstwa... zależenie od dróg które wybieraliśmy. O i jeszcze jedno, każda podjęta decyzja przynosi potem jakiś skutek (tak jak w wiedźminie, ale tutaj jest to mniej akcentowane choć częstsze i przez to realniejsze) Nigdy nie zapomnę momentu jak dzięki wysokiemu egoizmowi (znów, do cholery czemu akurat EGOIZM!?) dokopałem lasce która chciała przeprowadzić ze mną wywiad. I jej słowa pod koniec "wydymał mnie w moim własnym programie!"... to naprawdę działa na graczy. Kreuję bohatera na twardego dowódcę i mam wrażenie że rzeczywiście postacie traktują mnie w ten sposób, np. poprzez niektóre dialogi "Shepard jest bezwzględny... to może być niebezpieczne... - nie, znam go, to dobry dowódca choć nie przejmują go losy innych ras. Będzie odpowiedni".
(dodam że za drugim razem gdy grałem czyli laską nastawioną na prawość, kwestia ta wyglądała zupełnie inaczej, czyli - nie ma liniowości w tym względzie)
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Czyli twórcy posunęli się dalej niż w poprzedniej części. Miło. Będzie tylko znowu problem co wybrać w kwestiach dialogowych...eh.
Jak odpowiadasz to staraj się nie rzucać spoilerami bo jeszcze parę takich postów i się wszystkiego o fabule dowiemy xD.
Jak odpowiadasz to staraj się nie rzucać spoilerami bo jeszcze parę takich postów i się wszystkiego o fabule dowiemy xD.
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Mass Effect
wybieraj tak jak byś zrobił. Ja tak robię i u mnie plasuje się między 46% prawości i 54% egoizmu... choć ostatnio dość bestialsko zachowałem się... teraz będzie chyba jednak więcej egoizmu.Będzie tylko znowu problem co wybrać w kwestiach dialogowych...eh
ostatni spojler-ciekawostka: w miarę postępów w grze na twarzy Sheparda zaczną pojawiać się blizny, ale tylko wtedy jeśli będziecie nastawieni na egoizm. Jeśli będziecie prawi, blizny zniknął i będziecie mieli czystą, gładką mordę. Mój Garry ma mnóstwo blizn ale jeszcze wygląda jak człowiek
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Przeszedłem ME2 (wkrótce recenzja) i uważam że jest gorszy od części pierwszej. Przyznam że poprawili praktycznie wszystko i jeśli porównywać poszczególne elementy to druga część jest lepsza od pierwszej. Ale w tej grze nie ma fabuły. Przez całą grę kompletujemy załogę i zdobywamy jej zaufanie, a gdy to zrobimy lecimy na finalną rozpierduchę (ale też nie taką epicką jak w ME1). Wybory - są takie jak w 1, czyli bez względu na to czy idziesz po stronie prawości, czy egoizmu zmieniają się tylko kwestie dialogowe, a skutki są takie same.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Mass Effect
mi się tam lepiej w dwójkę grało... ( Nie ma jak siadanie o dwudziestej na pięć minut i kończenie o jednastej ), niestety kiedy przeszedłem grę poczułem się zdziwiony że główny wątek jest tak krótki.
A teraz planuje przejść jeszcze raz biotykiem na wyższym lvl więc ....
Ogólnie spoko gra ( chociaż niestety rozwijanie postaci zeszło na dalszy plan)
A teraz planuje przejść jeszcze raz biotykiem na wyższym lvl więc ....
Ogólnie spoko gra ( chociaż niestety rozwijanie postaci zeszło na dalszy plan)
00088888000
-
- Mat
- Posty: 448
- Rejestracja: poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:42
- Numer GG: 10328396
Re: Mass Effect
Niestety muszę poprzeć. Poprawili wszystko od strony technicznej, ale zapomnieli o jednej rzeczy. Fabule. Zadania dla załogi są fajne, ale jest o wiele mniej asymilacji z ludźmi. Dwa razy pogadasz, robisz quest lojalnościowy, i już. A fabuła leży.BAZYL pisze:Przeszedłem ME2 (wkrótce recenzja) i uważam że jest gorszy od części pierwszej. Przyznam że poprawili praktycznie wszystko i jeśli porównywać poszczególne elementy to druga część jest lepsza od pierwszej. Ale w tej grze nie ma fabuły. Przez całą grę kompletujemy załogę i zdobywamy jej zaufanie, a gdy to zrobimy lecimy na finalną rozpierduchę (ale też nie taką epicką jak w ME1). Wybory - są takie jak w 1, czyli bez względu na to czy idziesz po stronie prawości, czy egoizmu zmieniają się tylko kwestie dialogowe, a skutki są takie same.
-
- SuperTechTawerniak
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Zawiesiłem się w 60% gry... to znaczy po zdobyciu 60% załogi. Po prostu się znudziłem. Bardzo rzadko mi się to w rpgach zdarza. No ale ME2 rpgiem nie jest. Odpocznę trochę i dokończę grę pewnie za tydzień.
Raz mnie ME2 strasznie oszukał. Gram praworządną postacią - ale mój dobry wybór spowodował straszne reperkusje dla ważnego członka drużyny. Tak przynajmniej powiedziała mi gra. Tak mnie to zabolało, że odsejowowałem stan sprzed godziny - zrobiłem egoistyczny uczynek - zagrałem całą misję od nowa. Gdy przyszło co do czego - wszystko przebiegło identycznie. Żadnych zmian - prócz 5 wyrazowej wstawki głównego bohatera... Masakra. Jaki morał z tego? - ta gra to interaktywny film.
Pomyśleć tylko, że kiedy grałem w KOTORa dobrym, a mój kumpel złym - wydawało nam się, że gramy w różne gry. Stoczyło się to przez te lata strasznie....
Raz mnie ME2 strasznie oszukał. Gram praworządną postacią - ale mój dobry wybór spowodował straszne reperkusje dla ważnego członka drużyny. Tak przynajmniej powiedziała mi gra. Tak mnie to zabolało, że odsejowowałem stan sprzed godziny - zrobiłem egoistyczny uczynek - zagrałem całą misję od nowa. Gdy przyszło co do czego - wszystko przebiegło identycznie. Żadnych zmian - prócz 5 wyrazowej wstawki głównego bohatera... Masakra. Jaki morał z tego? - ta gra to interaktywny film.
Pomyśleć tylko, że kiedy grałem w KOTORa dobrym, a mój kumpel złym - wydawało nam się, że gramy w różne gry. Stoczyło się to przez te lata strasznie....
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Taka refleksja po przejściu ME2. Paragon/Renegade (Idealista?/Renegat? - jak zwykle gram w wersję angielską) to coś więcej niż doby/zły. Zdarza się, że ścieżki, które określiłbyś jako dobre czasami dodają punkty do R-ki (albo odwrotnie) - np. pomoc Liarze, czy droga 'na skróty' podczas walk z przeciwnikami. Z drugiej strony i tak możemy trochę pomieszać robiąc zupełnie 'szarego' Sheparda. Innymi słowy, każdy znajdzie coś dla siebie. Co ciekawe zarówno będąc renegatem jak i idealistą możemy osiągnąć to samo (wszystkie lojalności etc.), tylko w trochę inny sposób.
Brakowało mi jednak tej różnorodności uzbrojenia z poprzedniej części. A na poziomie 'hardcore' bronie ciężkie i tak były słabsze od karabinu snajperskiego 'Widow'. Z drugiej strony wreszcie skończyło się bieganie z nieograniczoną liczbą amunicji xP.
Podsumowując, ME2 jednak pobiła pierwszą część. Co prawda główna linia fabularna już tak nie zaskakuje ale zadania poboczne są już dopracowane niesamowicie. Muszę przyznać, że żadna inna gra jeszcze nie dostarczyła takiej zabawy (nawet wielkie i sławne RPGi) nie mówiąc już o filmach i serialach xP.
Kilka zawodów na koniec: - brak Ashley Williams jako członek załogi - 2 kilkusekundowe sceny i to wszystko, liczyłem na jakieś sensowne kontynuowanie romansu z poprzedniej części)
- brak budującej piosenki na koniec (pierdoła w sumie ale bardzo mi się spodobała piosenka z poprzedniej części: http://www.youtube.com/watch?v=o-3f1QCB810&NR=1)
Brakowało mi jednak tej różnorodności uzbrojenia z poprzedniej części. A na poziomie 'hardcore' bronie ciężkie i tak były słabsze od karabinu snajperskiego 'Widow'. Z drugiej strony wreszcie skończyło się bieganie z nieograniczoną liczbą amunicji xP.
Podsumowując, ME2 jednak pobiła pierwszą część. Co prawda główna linia fabularna już tak nie zaskakuje ale zadania poboczne są już dopracowane niesamowicie. Muszę przyznać, że żadna inna gra jeszcze nie dostarczyła takiej zabawy (nawet wielkie i sławne RPGi) nie mówiąc już o filmach i serialach xP.
Kilka zawodów na koniec: - brak Ashley Williams jako członek załogi - 2 kilkusekundowe sceny i to wszystko, liczyłem na jakieś sensowne kontynuowanie romansu z poprzedniej części)
- brak budującej piosenki na koniec (pierdoła w sumie ale bardzo mi się spodobała piosenka z poprzedniej części: http://www.youtube.com/watch?v=o-3f1QCB810&NR=1)
-
- Pomywacz
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 17 kwietnia 2011, 16:21
- Numer GG: 5303286
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Pozwolę sobie napisać tutaj też moje refleksje dotyczące Mass Effecta. Oczywiście gra, zarówno pierwsza część jak i druga były niesamowite i wciągające, dopracowane ect. ect. Osobiście bardziej podobała mi się pierwsza część, mimo, iż właściwie nie była tak rozbudowana jak część 2. W 1 miałam szersze możliwości rozwoju umiejętności i ogólnie walka była bardziej wciągająca. W dwójce właściwie wystarczyło się dobrze osłonić, czasem zmienić pozycję. W dwójce za to mogłam skoczyć w wir walki i czasem trochę zaryzykować. Nie da się też ukryć, że wątek pierwszej części był miażdżący. Może jestem mało domyślna, ale wyjaśnienie znaczenia Cytadeli było dla mnie szokiem. Poza tym podobało mi się wrażenie latania na Normandii w ogromie wszechświata. Eksploracja wszystkich tych nienadających się do życia planet, odbieranie sygnałów z obcych plant czy statków. Ogólnie same superlatywy. Druga część oczywiście też była bardzo interesująca. Było więcej możliwości romansowania- wreszcie mogłam zrealizować moje marzenie z 1 części i uwiodłam Garrusa. Fajnie było odwiedzić wszystkich dawnych kompanów, pomagać im i decydować po części o ich życiu, jak to było w przypadku właśnie Garrusa. Wszechświat był urozmaicony, wprowadzono sporo fajnych wątków. Także oczekiwanie na pewną śmierć na zakończenie bardzo mnie wzruszyły.
Palmira Nache
http://jezykoznawstwo.blogspot.com/
http://jezykoznawstwo.blogspot.com/
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Polecam więc kupno dodatku Arrival (ale wtedy gdy trochę stanieje - aż taki dobry nie jest ) i oczekiwanie na Mass Effect 3, który zdaniem twórców ma kompletnie zmiażdżyć widza. Tak, Shepard ma znowu przerąbane... ale ponoć wrócą wszyscy starzy przyjaciele.
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Warto spojrzeć na nowe wydanie CDAction. A w nim edycja rozszerzona Mass Effect I (z dodatkiem Bring Down the Sky).
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mass Effect
Trzeba robić sejwy do "trójeczki" (albo odkurzyć na dysku jak kto ma). Co do samej trójki to cóż... z jednej strony to Bioware - więc mam nadzieję że byle kichy nie puszczą - ale z drugiej patrząc na takie Dragon Age 2 które było całkowicie wtórne to sam nie wiem...
Ostatnio mam wrażenie że Bioware się wypala, a coraz więcej hitów to przemiał z tego co już było.
W Polsce możemy przynajmniej na CD-Projekt liczyć (oby tak dalej, panowie!)
Ostatnio mam wrażenie że Bioware się wypala, a coraz więcej hitów to przemiał z tego co już było.
W Polsce możemy przynajmniej na CD-Projekt liczyć (oby tak dalej, panowie!)
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Wbrew pozorom to zupełnie różne ekipy robiły. W czasie gdy jedna robiła ME, druga siedziała nad DA, wiec akurat o poziom ME3 jestem spokojny. Inna sprawa, ze premiera w marcu, więc jeszcze jest czas na przygotowywanie sejwówRagnar pisze:ale z drugiej patrząc na takie Dragon Age 2 które było całkowicie wtórne to sam nie wiem...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Marynarz
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2005, 20:14
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz(HQ)/Gdańsk(studia)
- Kontakt:
Re: Mass Effect
Ciekawy jestem co się stanie jeśli ktoś weźmie zapis z ME2, w którym Shepard nie przeżył. Będzie ratował świat jego... znajomy (a), syn, córka, kuzyn (ka) , ... Ashley?
Z obecnych zwiastunów i wywiadów wynika, iż gra będzie nacechowana na epickość, epickość i jeszcze raz epickość . W każdym bądź razie wszystko co do tej pory widzieliśmy ma być niczym w porównaniu z tym co będzie w części trzeciej.
Z innej beczki: widzieliście nowy, 'holograficzny' sztylet Sheparda?
Z obecnych zwiastunów i wywiadów wynika, iż gra będzie nacechowana na epickość, epickość i jeszcze raz epickość . W każdym bądź razie wszystko co do tej pory widzieliśmy ma być niczym w porównaniu z tym co będzie w części trzeciej.
Z innej beczki: widzieliście nowy, 'holograficzny' sztylet Sheparda?
-
- Pomywacz
- Posty: 52
- Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 13:16
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mass Effect
Pierwszy ME to powiew świeżości. Znakomita space opera będąca miksem cRPG i strzelanki a wszystko okraszone swobodnym podróżowaniem po galaktyce, śliczną grafiką i muzyką i fajnymi bohaterami. Szkoda tylko że im dalej w serii, tym gorzej.