Obelix pisze:To drugie dzięki temu pierwszemu, chociaż nie pamiętam w którą część grałem, może jakiś trefny produkt mi się trafił?
Może mówisz o
Master of Orion 3, który był kompletną pomyłką. Może nie był szczególnie trudny, ale grał się sam - nie było po prostu możliwości zapanowania nad ogromną liczbą zmiennych. To naprawdę była kiepska gra, w której nie dało się dojść, co się dzieje i dlaczego.
Dwójka za to była genialna w swojej prostocie. System był elegancki i przejrzysty: był ekran kolonii w którym budowało się improvementy i jednostki (jak w każdej podobnej grze, np. w
Cywilizacjach) oraz rozdziela ludków między farmerstwo, produkcję i naukę, ekran strategiczny na którym lata się statkami, ekran badań w którym po prostu klikasz co chcesz wynajdować i... to właściwie wszystko. Jest jeszcze (małe) kilka innych ekranów, jak dyplomacja czy nakładanie podatków, ale one są już całkiem oczywiste.
Nawiasem mówiąc grywałem też ostatnio w inną grę tego typu, czyli
Master of Magic (podobieństwo tytułów nieprzypadkowe). Powiem tyle: mimo swych wad oraz kiepskiej grafiki to najlepsza strategia fantasy, w jaką kiedykolwiek grałem (przebija
Heroesów,
Warhammery itd.). A powstała w połowie lat dziewięćdziesiątych...