Odysseja w poszukiwaniu gry...

Pytania i problemy, ogłoszenia drobne, szukanie ludzi do gry.
ODPOWIEDZ
Roken
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 31 lipca 2011, 00:24

Odysseja w poszukiwaniu gry...

Post autor: Roken »

Witam serdecznie wszystkich bywalców Tawerny :)

Wiem, że głupio tak w swoim pierwszym poście prosić o pomoc, ale zarejestrowałem się tu by zadać to pytanie. Mam nadzieję, że ktos zdoła mi pomóc.

Otóż szukam pewnej gry, dość starego RPG (grałem w nią około roku 2000) - pożyczałem ją od kolegi, a byłem wtedy oseskiem, więc nieszczególnie przykładałem wagę do takich "zbędnych szczegółów" jak choćby tytuł gry (przez co pluję sobie w brodę i zawracam Wam głowę).
Mogę podać jedynie kilka faktów związanych z tą grą - to co pamiętam - mając nadzieję, że ktoś z Was grał w tą grę i zapamiętał jej tytuł.

Fakty z gry:
- Można było wybrać 4 postaci.
- 1 z postaci na pewno była kobietą.
- 1 z postaci była jakimś facetem, chyba o nieco potwornym wyglądzie. W polskiej wersji językowej (nie wiem czy gra była polska czy angielska w oryginale) facet ten mówił "Igor... zły..." kiedy się go wybierało.
- 1 z postaci to był jakiś dziwny facet, który przypominał... kaczora (a przynajmniej mój kolega zwał go kaczorem - nie pamiętam czy gość istotnie był jakąś humanoidalną kaczką, czy np. miał hełm, który wyglądał jak dziób).
- Grę rozpoczynało się w jakimś lochu. Trzeba było wyłamać nogę ze stołka (była to pierwsza broń w grze) i przełamać leżący na stole chleb - znajdowało się w nim klucz do swojej celi.
- Średnio pamiętam dalszy przebieg gry, ale jakiś gość pomagał pozbyć się nam obroży, którą mieliśmy na sobie, a która była znakiem rozpoznawczym więźniów.
- Kolejna lub którąś z kolei misja działa się w dokach. Trzeba było dotrzeć na statek, na którym były zombiaki - pamiętam, że dostawało się tam jakąś miksturę niewidzialności, której trza było użyć, by przejść przez pokój pełen zombich, których nie było szans pokonać w takiej ilości.

Nie wiem tez na ile powyższe fakty są pewne, a na ile dopowiedziałem sam sobie z biegiem czasu (najmniej pewny jestem tego kaczora :P).


Byłbym wdzięczny za jakiś odzew, jeśli ktoś kojarzy tą grę - chciałbym do niej wrócić i przejść ją znowu :) Mam głęboką nadzieję, że ktoś w to grał.

Pozdrawiam i z góry dziękuję.
Strider
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 41
Rejestracja: wtorek, 8 grudnia 2009, 21:06
Numer GG: 0

Re: Odysseja w poszukiwaniu gry...

Post autor: Strider »

cRPG, z widokiem z pierwszej osoby? Jeśli tak, to jedyne skojarzenie mam z "Arx Fatalis"...
Roken
Szczur Lądowy
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 31 lipca 2011, 00:24

Re: Odysseja w poszukiwaniu gry...

Post autor: Roken »

Nie, nie - Arx Fatalis nie (swoją drogą też fajna gra, grałem, ale niestety nie ta0.

Widok był z rzutu izometrycznego, ale nie tak oddalonego jak np. w "Baldur's Gate" tylko raczej bliższy jak w "Dispel".
ODPOWIEDZ