[Freestyle] Harmondale - dom graczy

To jest miejsce, w którym przeprowadza się wcześniej umówione sesje.
ODPOWIEDZ
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

[Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Mekow »

Witam na sesji.

Standardowa procedura:

Tak piszemy poczynania i opisy - w czasie przeszłym i w trzeciej osobie.
- Tak słowa.
"Tak myśli."
A tak wszystkie poza sesją, oraz imię postaci przed każdym postem.




Niewielki jednomasztowy statek, wyglądający jak kuter rybacki (którym zapewne był), płynął przez morze Karkackie.
Oprócz załogi na pokładzie znajdowało się kilku śmiałków, którzy w poszukiwaniu lepszego życia zmierzali na szmaragdową wyspę.

Było tam całkiem sporo osób.
Młodziutki chłopak o raczej długich blond włosach - który z jakichś przyczyn całą drogę przesiedział w szalupie ratunkowej.
Trzech mężnych rycerzy, odzianych w czarne i brązowe skóry, zbroje płytowe i purpurowe płaszcze - którzy rozmawiali tylko ze sobą.
Drobna i niezwykle szczupła, a raczej niezwykle chuda ruda elfka - która większość czasu spędziła na łowieniu siatką ryb, które następnie przyrządzał kucharz i dawał jej połowę.
Młody, wysoki i bardzo szczupły człowiek - który podczas podruży grał (przy akompaniamencie fletu) na harfie.
Wysoki i przystojny elf o srebrnych włosach - który podczas podruży grał (przy akompaniamencie harfy) na flecie i odganiał od siebie zwariowaną (wręcz nachalną) dziewczynę.
Niezwykle skąpo ubrana, młoda ruda dziewczyna - która zasadniczo trzymała się swojego rogatego kumpla, ale często ganiała za elfem lub uśmiechała się i puszczała do niego oczko.
Brodaty, dobrze zbudowany satyr - który większość drogi spędził przy piwie i swojej towarzyszce.

Nikt za bardzo nie rozmawiał z innymi - wszak mieli stanowić dla siebie konkurencję, więc po co się spoufalać. Jedynymi tego przejawami były wspólna gra na instrumentach muzycznych. No i panienka lecąca na wysokiego elfa.

Rejs miał trwać dwa dni, ale brak wiatru spowodował opóźnienie i dopiero nad ranem trzeciego dnia (dnia rozpoczęcia zawodów) rozbrzmiał okrzyk:
- Ziemia na horyzoncie !!
Istotnie widać było sporą wyspę - z daleka wyglądała jakby cała, oprócz jednej "łysej" góry, była pokryta lasem. Później dało się zauważyć drewniane, ale dobrze wyglądające domy jakiejś wioski.
Zawodnicy zaczeli pakować swoje manatki - nawet młodzieniec w szalupie się ożywił na wieści o lądzie.
Kapitan wydał swoim marynarzom kilka rozkazów i rozpoczęły się typowe (choć niezrozumiałe dla pasażerów) poczynania, gdy statek dobija do przystani.
Krótko potem wszyscy zeszli (po drewnianym moście) na ląd - młodzieniec z szalupy wyrwał się jako pierwszy.
Na polance powitał ich, ubrany w łuskową zbroję kolczą oraz czerwony strój i zieloną pelerynę, mężczyzna w średnim wieku.
- Witajcie. Macie drobne opóźnienie, więc najlepiej niech wszystkie drużyny od razu zgłoszą się u sędziego zawodów. - oznajmił miłym głosem i z uśmiechem wykonał zapraszający gest ręką, aby zawodnicy poszli za nim do wsi - w głąb wyspy.

Słysząc te słowa niektórzy zrobili głupią minę, gdyż w ich głowach coś się nie zgadzało.
"Drużyny?!?"

Trzej rycerze, nie zadając żadnych pytań i w ogóle nic nie mówiąc, ruszyli we wskazanym kierunku.


W pierwszym poście opiszcie swoją postać.

Miłej gry :D
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Ardel »

Ardel

Wysoki mężczyzna grał na harfie nostalgiczną melodię z jakiegoś zapomnianego poematu. Dołączył się do niego elf z fletem. Melodia była przyjemna dla uszu, ale wzbudzała też smutek i tęsknotę. Nagle rozbrzmiał okrzyk: "Ziemia na horyzoncie!" Człowiek z małą blizną przy uchu powstał przerywając grę. Zapatrzył się na horyzont. W tym momencie można było dostrzec, iż białka jego oczu są lekko szarawe. Mężczyzna milczał. Słońce odbijało się od małego srebrnego smoka wyhaftowanego na klapie czarnego kaftana. Kapelusz rzucał mu sień na twarz. Skrył w cieniu oczy. Brązowe, skórzane buty znikały pod czarnymi spodniami.
Podniósł z ziemi swoją torbę podróżną i przewiesił przez ramię. Delikatnie pogładził harfę i wsunął do futerału na plecach. Przesunął palcem po lotkach strzał i popatrzał na twarze towarzyszy. Przez chwilę mamrotał jakieś słowa pod nosem. Dało się słyszeć:
-...bogini uwielbiona... cześć Twą...
Dotknął rękojeści rapieru w zniszczonej pochwie i przejechał kciukiem po wytartych srebrzeniach.
-Domy i ziemia i morze i góra
Mnie szlag trafi a ich wichura.
- zaśpiewał cicho pod nosem myśląc o najbliższej przyszłości.
*****************************

-Drużyny? - szepnął zdziwiony mężczyzna pod nosem. - Może być ciekawie...
Po chwili zwrócił się do flecisty:
-Wiesz coś może o drużynach? - po tych słowach zaczął rozglądać się po okolicy w poszukiwaniu róż, ale cały czas obserwował towarzyszy.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: WinterWolf »

Sangathan

Wysoki, szczupły elf zszedł z pokładu na stały ląd odruchowo osłaniajac oczy od jaskrawego światła. Jak miło bylo postawić w końcu stopę na twardym gruncie. Odetchnął głęboko wciągając powietrze do płuc. Jego srebrne długie do łopatek włosy zalśniły w promieniach słońca. Uniósłszy głowę zdał sobie sprawę z tego, że wciąż ma ten odruch. Uśmiechnął się do siebie smutno. Odjął dłoń od oczu ukazując całkowicie szare tęczówki. Oczy pozbawione były źrenic i lśniły w blasku słońca niczym srebrne monety.
Sangathan, bo tak przedstawił się współpodróżnym rzeczony elf, ubierał się prosto, jak na elfiego fechtmistrza przystało. Miał na sobie lekką brązową koszulę zdobioną wzorami liści i skórzany kaftan chroniacy go przed chłodem. Tu gdzie wiatr od morza był ostry i przenikliwy taka osłona się przydawała. Elf miał na sobie też długie brązowe, skórzane spodnie, wąskie lecz nie obcisłe oraz wysokie buty z miękkiej skóry, które czyniły jego kroki lekkimi niczym podmuch wiatru. Pas podtrzymujący jego spodnie był z mocnej skóry zwieńczony sprzączką ukształtowana na podobieństwo liścia czerwonego dębu. Ten sam motyw pojawiał się również na karwaszach osłaniajacych przedramiona wojownika. Rękawice jeździeckie noszące ślady intensywnego użytkowania skrywały jego wąskie dłonie. Długi miecz u pasa, łuk i kołcza przewieszone przez plecy oraz płaszcz skrywający postać elfa dopełniały wizerunku.
Sangathan obejrzał się po towarzyszach.
"Hmm... Brzmi ciekawie" pomyślał na wzmiankę o drużynach. przez chwilę wygladało na to, że dobędzie fletu, by znów na nim zagrać lecz widocznie rozmyślił się.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: BlindKitty »

Pasov

Ostatnia z pokładu zeszła malutka, chuda elfka. Związała rzemykiem rude włosy sięgające tuż poniżej karku i ruszyła za resztą. Jej szara, lniana sukienka lekko powiewała na wietrze. Wyglądała jakby stała na skraju śmierci głodowej, jedynie kości wypychały jej sukienkę. Przez plecy miała przerzucony łuk i kołczan, ale nawet on był prawie pusty. Zielonymi oczami spoglądała to w jedną, to w drugą stronę, co chwilę podchodząc dwa kroki do przodu, przyglądając się czemuś, a potem cofając z powrotem za całą grupę. Szła ciągle kilka kroków za resztą.

"Drużyny? Oby udało się trafić do jednej ekipy z jakimiś przystojniakami..." - otaksowała wzrokiem wszystkich facetów w grupie, jednego po drugim, co chwila jednak przerywając tę czynność i patrząc co dzieje się w lesie dookoła - "...i jakimś fajnymi panienkami." - tu dokończyła dzieła oceny wyglądu grupy, tym razem przyglądając się po kolei kobietom, znów co chwilę spoglądając na las.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Zorin »

Fergo

Młodzieniec gdy tylko statek zacumował można powiedzieć zbiegł z niego nie zwracając na nic uwagi. Źle robi na niego morze, oj źle. Chłopak miał dość długie, sięgające uszu proste blond włosy, które przysłaniały mu lewe oko. Na jego bladej twarzy w kóncu można było dostrzec radość, w końcu gdyż od póki wsiadł na statek ani razu się nie uśmiechnął. Fergo, miał bardzo nieprzyjemną bliznę przechodzącą na skos przez prawe oko. Ubrany był w białą koszulę, czarną skórzaną kamizelkę na niej, brązowe spodnie i małe trzewiki na lekkim obcasie. Do pasa przypiętą miał pochwę z której wystawała rękojeść miecza a obok niej znajdował się także piękny zdobiony flet. Przez szyję przewieszony miał medalion z wygrawerowaną literą F. W ręce trzymał torbę prawdopodobnie z resztą ekwipunku.
Jednym słowem od razu widać było że to typowy wieśniak. :D
-----------------------------------------------------------------------------------

,,Ląd... W końcu wymarzony ląd. Już nigdy nie wsiądę na statek. Nie wiem jak z powrotem wrócę, ale na pewno następnym razem moim środkiem lokomocji nie będzie statek.
Drużyny... O co mu chodziło. Przecież Julia mi mówiła że to ma być indywidualny konkurs. Szlak by to trafił..." - Fergo jeszcze nie mógł się pogodzić z tym że wsiadł na ten statek. Nigdy nie zapomni co na nim przeżył. Jednak teraz miał inne zmartwienia...
Zagadał więc do reszty towarzystwa, które go otaczało:
- Drużyny?? Wiecie o co mu chodziło?? Myślałem że to będzie indywidualny konkurs no ale cóż. A zapomniałem... Jeżeli ktoś mnie jeszcze nie poznał to Fergo. Fergo jestem. - nawiązał kontakt z resztą, szesnastolatek.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Mekow »

Nikt zdawał się nie wiedzieć nic o drużynach, a nawet jeśli to zachował to dla siebie.
Mężczyzna zaprowadził dziewięcioro śmiałków do sporej piętrowej chaty z ładnymi czerwonymi dachówkami. Znajdowała się ona niedaleko plaży, nieco na uboczu wioski. Wszyscy wkroczyli do dość sporego (4x5 m), nieźle oświetlonego pomieszczenia. Na jego krańcu za biurkiem siedziało dwóch mężczyzn - jeden miał siwe włosy i brodę choć nie wyglądał na starego, a drugi był łysy i miał niezwykle przenikliwe spojrzenie.
Obrazek
Człowiek prowadzący zawodników podszedł do nich i oznajmił, że przypłynął statek z Otisburg z kolejnymi drużynami i dodał coś już nieco ciszej.
Ci uważni zawodnicy zauważyli, że pod ścianą po lewej stronie pomieszczenia jest duży kufer, a za nim coś sporego przykrytego zieloną narzutą.
Następnie łysy mężczyzna wstał i zabrał głos.
- Witajcie zawodnicy! Jestem Arius Szmaragdowy, sędzia zawodów. A to jest Lord Markcham, władca zachodnich ziem. - wskazał lewą dłonią milczącego siwego mężczyznę.
Popatrzył na nie wiedzących co ich czeka zawodników i dodał:
- Macie drobne opóźnienie, ale to ani trochę nie zmniejsza waszych szans... Do rzeczy. Zgłaszały się cztero i pięcio-osobowe drużyny więc najlepiej jeśli utworzycie dwie. Dobierzcie się. - powiedział i uśmiechną się nieznacznie.

Większą szansę na zwycięstwo zdawał się mieć ten, który należeć będzie do jednej drużyny z rycerzami. Ale czy na pewno? Zgromadzeni mieli mieszane uczucia. Decyzja niestety i tak należała do nich.
W rogu sali trzej zbrojni, którzy weszli jako pierwsi, zebrali się w małym kółku na naradę - musieli kogoś dobrać i decyzja należała do nich. Rozmawiali szeptem, ale dało się usłyszeć kilka niewyraźnych słów:
- ... Elf albo Satyr... Będzie się rządził... Jest z laską... Przyda się...
Zaś z drugiej strony zgromadzonych zawodników skąpo ubrana dziewczyna rozmawiała (również szeptem) z Satyrem, jednak również tutaj dało się troszkę podsłuchać rozmowę.
- ... Ja chce z Sangathem... Ze zbrojnymi mamy większe szanse...

Następnie jeden z rycerzy, minął zgromadzonych na środku nie zaszczycając ich spojrzeniem i podszedł do rozmawiającej pary, która natychmiast zamilkła.
- Możemy was wziąć do drużyny. - powiedział.
- Spoko. Dzięki. - odpowiedział satyr.
Następnie dziewczyna spojrzała na Sangathana i zrobiła smutną minę. Rycerz zaś podszedł do sędziego i oznajmił mu ich decyzję.

Wtedy łysy mężczyzna zabrał głos.
- Zatem wasza piątka jest drużyną siódmą, a wasza czwórka ósmą. - oznajmił wskazując ręką odpowiednie osoby.
Sędzia spojrzał na Lorda Markchama, który przez cały ten czas w milczeniu przyglądał się zgromadzonym zawodnikom. Skinął głową aprobując ustalony skład nowych drużyn i przyjęcie ich. Sędzia Arius ponownie zabrał głos.
- Teraz reguły zawodów. Są proste, ale słuchajcie uważnie. Każda drużyna musi zdobyć i przynieść pewne przedmioty. Dostaniecie listę. - wziął z biurka jakieś kartki papieru i pokazał je zawodnikom. Nie przerywając mówił dalej. - Przedmioty przynosicie tutaj, od wschodu do zachodu słońca, ale najwyżej trzy na dzień. Ja, jako sędzia je przyjmuje. Przed budynkiem jest tablica gdzie zaznaczamy krzyżykami, która drużyna ile ma przedmiotów. A ta która przyniesie wszystkie wygrywa! - zakończył z uśmiechem.
Zastanowił się chwilę i powiedział:
- To wszystko... Macie jakieś pytania?
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Ardel »

Ardel

Przyglądał się mężczyznom w pomieszczeniu. Chciał sięgnąć po harfę, ale powstrzymał odruch. Nie będzie śpiewał!
Słuchał z uwagą bacznie rozglądając się po twarzach zebranych. Gdy zobaczył kartki zdziwił się trochę. No ale nic. Trzeba będzie sobie poradzić. Pogładził kciukiem rękojeść broni i podszedł do "swojej" drużyny.

-Widzę, że sądzone nam razem współpracować. Mam nadzieję, że będzie coś z tego - z powątpiewaniem spojrzał na chłopca, ale po chwili przypomniał sobie swoją niedaleką przyszłość i posłał przepraszający uśmiech. - Jest z was któryś doświadczonym wojownikiem? I należałoby się chyba jeszcze przedstawić. Mnie zwą Harfiarzem i to wam chyba powinno na razie wystarczyć. A jakie wasze godności?
-Elfie... Znasz może możliwości owych panów - wskazał ręką rycerzy. - Są honorowi?
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: BlindKitty »

Pasov

- Ja nie mam żadnych pytań - skinęła głową. Rozejrzała się po zebranych jeszcze raz. Rycerze z satyrem... Szkoda, ta panienka nieźle się zapowiadała.
Otaksowała swoją drużynę. No, w sumie, też niczego sobie.
- Harfiarzu, przecież już się wam przedstawiałam na statku. Ale gdybyś wciąż nie pamiętał mojego imienia, jestem Pasov - z uśmiechem skinęła głową człowiekowi. - Nie jestem szczególnie doświadczoną wojowniczką, ale nie wydaje mi się żeby poszukiwanie jakichś przedmiotów, czymkolwiek by nie były, wymagało takich zdolności. No, chyba że wszystkie ktoś już ma i nie zamierza oddać, co w sumie może się zdarzyć - przeniosła wzrok na rycerzy, ale nie skomentowała ani ich możliwości, ani honoru. Pytanie nie było skierowane do niej, więc nie miała zamiaru na nie odpowiadać. Dodała jednak - Jeśli chodzi o szukanie rzeczy, mogę się naprawdę przydać.

Zaburczało jej w brzuchu.
- Ale na razie bierzmy tę listę, idźmy coś zjeść i przy posiłku spróbujmy ustalić jak to załatwimy, dobrze?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: WinterWolf »

Sangathan

Obejrzał się po nowych członkach drużyny i współtowarzyszach. Z twarzy nie schodził mu uprzejmy uśmiech. Sam nie miał niczego do dodania. Dopiero zapytany uśmiechnął się szerzej i odpowiedział:
- Ja jestem wojownikiem i zdarzyło mi się przeżyć kilka przygód związanych z mym "rzemiosłem". Nie znam tych panów więc nie śmiem się na ich temat wypowiadać - ruchem głowy wskazał na zbrojnych.
- Me imię brzmi Saangiathanael, ale wygodniej będzie wymawiać Sangathan. W skrócie San - skinął głową z życzliwym uśmiechem. Nie zrobił uwagi na temat tego, że przedstawiał się już na statku. Cóż... Jego towarzysz miął prawo zapomnieć. Rejs był długi, a ludzka pamięć bywa zawodna.
Zwrócił uwagę na Pasov, która zdawała się istotą o dość silnym charakterze i chyba pretendowała do roli przywódcy... San zwykle był obserwatorem i w tej roli chciał pozostać.
- Dobry pomysł. Pośpiech sprzyja błędom. Zjedzmy coś, odpocznijmy po męczącej podróży i zorientujmy się w naszych możliwościach. To, że jesteśmy spóźnieni wcale nie musi przesądzać naszych szans na zwycięstwo - powiedział pogodnie. Wierzył w siebie i tę drużynę. Jakoś nie martwił go fakt, że mieli przeciwko sobie jeszcze siedem inych ekip, które mogły być genialnie dobrane i bardzo potężne. Zawsze pokładał wiele wiary w ludzkie istoty, a poza tym z natury był pogodny.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Zorin »

Fergo

Drużyna... Chłopiec teraz bacznie przyglądał się wszystkim jego nowym towarzyszom. Na dłuższą chwilę zatrzymał swój wzrok na elfce. Ona bardziej przykuła jego uwagę. Słyszał o takiej rasie jednak nigdy nie ujrzał żadnego członka tej rasy. A o dziwo na statku nie zwrócił większej uwagi na nią, ponieważ jakoś na statku w ogóle odłączył się od świata. No cóż, drużyna na razie wydawała mu się nie najgorsza. Zastanawiał się tylko czemu nie widać uczestników w wieku przynajmniej zbliżonym do jego, szczerze mówiąc on trochę inaczej wyobrażał sobie ten konkurs, jednak teraz odwrotu już nie było i dopiero teraz myśleć czy dobrze zrobił. Niestety odwrotu już nie było.
Fergo był trochę zmęczony i głodny po podróży więc gdy usłyszał na temat odpoczynku ucieszył się i powiedział:
- Ta. Tak uważam że powinniśmy zjeść i odpocząć, w końcu lepszy jeden silny niż dziewięciu głodnych... No czy jakoś tak- walnął totalną głupotę młodzieniec i trochę się zaczerwienił, sam nie wiedział co miał na myśli.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Mekow »

Drużyna ósma

Nikt z zawodników nie miał żadnych pytań - choć nie oznaczało to ciszy.
Jeden z rycerzy podszedł do biurka i otrzymał listę przedmiotów - następnie zaczął dyskutować o czymś z resztą swoich kompanów.
Jednocześnie drużyna numer osiem zaczęła cicho (choć nie szeptem) dyskutować między sobą - dopiero potem Ardel (widząc co zrobił zbrojny) wziął listę przedmiotów. Ciekaw był co na niej jest, ale zgodnie z postanowieniem reszty towarzyszy najpierw wszyscy udali się do karczmy - istotnie nadużyli już nieco gościnności sędziego i lorda. Wychodząc słyszeli jeszcze strzępy rozmowy - jak rycerze rozmawiają o tym... który z nich ma się rozebrać?? Dokładnie nie zrozumieli, gdyż właśnie wychodzili.

Ardel, Sangathan, Pasov i Fergo ruszyli w kierunku tawerny (dowiedzieli się gdzie ona jest od człowieka który powitał ich na wyspie). Kiedy szli po ich lewej stronie widać było morze, zaś po prawej drewniane domy wioski. Po jej środku znajdował się niewielki rynek, ale nikt nie zwrócił specjalnie uwagi na to czym tam handlują.
Krótko potem przed sobą zobaczyli duży drewniany budynek ze słomianym dachem i dużym szyldem przed wejściem.

Weszli do środka. Pomieszczenie było bardzo duże (ok 6x8 m), ale było nieomal puste.
Jedynie pięciu brodatych krasnoludów piło piwo przy dużym stole, po lewej stronie od wejścia.
Za ladą stał łysiejący (z resztką siwych włosów) barman. Kiedy nowi goście zawitali w jego przybytku wycierał właśnie kufel. Spojrzał na nich i gdy zatrzymali się na chwilę po środku pomieszczenia, powiedział głośno:
- Lord Markcham wykupił większość win! Najtańsza butelka kosztuje 3 złote monety!
- Ale my chcielibyśmy tylko coś zjeść. Bez wina. - odpowiedział Fergo.
Barman zmieszał się nieco i powiedział:
- Zatem siadajcie sobie, kelnerka zaraz podejdzie... Marta!!!

Zawodnicy rozłożyli plecaki i bagaże, a następnie usiedli przy stoliku pod oknem (na przeciwko wejścia). Zanim zamówili jedzenie mieli chwilę dla siebie. Ardel położył ich listę przedmiotów na stole i ponieważ niektórzy mieli ją bokiem (a nawet do góry nogami) przeczytał ją cicho (tak żeby reszta drużyny słyszała), a było na niej napisane:
- Błękitna muszla ze szmaragdowej wyspy
- Butelka wina
- Kusza
- Zbroja
- Książka
- Srebrne naczynie
- 5 szt.zł. - każda moneta inna
- Sadzonka Orontium Złotego
- Pióro z ogona Heteralocha Czarnego
- Jajo gryfa
Ostatnie pozycje na liście nieco zaskoczyły zgromadzonych, ale zanim zdążyli coś powiedzieć podeszła do nich młoda czarnowłosa dziewczyna o dość skromnej budowie ciała, ale krągłej buzi i pełnych ustach.
- Co podać? - spytała.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: WinterWolf »

Sangathan

Elf uważnie śledził wszystkie pozycje na liście marszcząc przy tym czoło. W końcu odezwał się cicho
- Wbrew pozorom pierwsze mogą być najtrudniejsze. Tutaj butelka wina jak sami słyszeliście jest droga... A obawiam się, ze pieniężnie też nie stoimy najlepiej - uśmiechnął się delikatnie pod nosem.
- Hmm... Zbroja... Musi być tu gdzieś pancerz, który będzie można tam zanieść. Bo z tego co tu napisane wnioskuję, że chodzi o pełny pancerz... Takim nie dysponujemy w przeciwieństwie do naszych oponentów... - mruknął pod nosem.
- Hmm... Dobra! Te przemyślenia prowadzą do nikąd - gdy powiedział te słowa podeszła dziewczyna i spytała czego sobie życzą. Elf uśmiechnął się promiennie patrząc na nią życzliwie swymi szarymi oczami bez źrenic i złożył niewielkie zamówienie na jajecznicę na boczku, kilka kromek chleba i coś lekkiego do picia (nawet wodę jeśli da ją się tu zamówić). Nie potrzebował wiele żeby się najeść. Nie był magiem, który zużywał potworne ilości energii na zaklęcia... Uniknął tego losu dzięki swojej głupocie jak sam uważał. Jadł przeciętnie jak na elfa przystało.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: BlindKitty »

Pasov

Chwila zastanowienia.
Dlatego rycerze chcieli się rozbierać. Żeby mieć już pancerz zaliczony. Ciekawe, ciekawe.
- Myślę że najbardziej się przydam przy szukaniu sadzonki, pióra, jaja i muszli. Co do pieniędzy - i tak będziemy się musieli sporo narobić żeby zdobyć te pięć sztuk złota, prawda? Więc może przy okazji uda się zarobić też na wino. Nie wiem na ile powszechnie... - podeszła kelnerka, więc Pasov złożyła zamówienie na podwójną porcję jajecznicy, pół chleba i wodę, co zaskoczyło zebranych; nie wiedzieli jeszcze, że regularnie oddaje się treningom, przez co musi pochłaniać sporo jedzenia, a wszystko po to żeby jej anorektyczna sylwetka wróciła do jakiej takiej normy; po czym kontynuuowała - ...na ile powszechnie występują tu książki. Ze zbroją może być problem, z kuszą raczej niewielki. Pozostaje srebrne naczynie, na to w ogóle nie mam pomysłu - zakończyła swoją wypowiedź i czekała co powiedzą pozostali. Nie poczuwała się do roli lidera, odkąd mogła wreszcie coś zjeść i nie miała żadnej gwałtownej potrzeby do zaspokojenia.
Wyjęła zza pazuchy pudełeczko i wydobyła z niego długą na pół stopy igłę, po czym zamknęła pudełeczko i zaczęła się nią bawić.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Ardel »

Ardel
"Sadzonka Orontium Złotego ..." powtarzał człowiek w myślach. Słyszał już chyba o czymś takim. Kiedy mieszkał w klasztorze uczył się wiele o ziołach. "Orontium..." Zastanowi się później

-Wiecie... Ja mogę trochę zarobić... Mogę śpiewać w mieście. Może ktoś będzie chętny rzucić mi parę monet. Jeśli chodzi o srebrne naczynie... Zawsze, jeśli podadzą srebrny pucharek lub coś to można to zwędzić - dodał szeptem.
Gdy skończył podeszła czarnowłosa dziewczyna. Posłał jej miły uśmiech.
-Witaj, pani. Zamówiłbym bochenek i kubek mleka. Podgrzanego jeśli można - następnie wstał i ukłonił się głęboko. Spojrzał kobiecie w oczy. - Oczy niczym wodne rowy, promienieje... - szepnął na granicy słyszalności. Chciał by go usłyszała. Następnie usiadł wciąż patrząc w jej oczy.

Gdy odeszła odezwał się do reszty:
-Może mamy inną szansę na zdobycie butelki wina... - uśmiechnął się delikatnie, kącikami ust.
Następnie zaczął powoli rozglądać się po karczmie.
Zorin
Marynarz
Marynarz
Posty: 279
Rejestracja: wtorek, 23 stycznia 2007, 17:00
Numer GG: 9606247
Lokalizacja: Z daleka
Kontakt:

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Zorin »

Przepraszam wszystkich za nieobecność. :(

Fergo

Chłopak przyglądał się powoli liście. Nie mógł jej wyraźnie odczytać ponieważ była odwrócona do niego do góry ,,nogami'' jednak w pewnym momencie Ardel przeczytał listę co go ucieszyło.
,,Dużo tego. Nie dobrze. Pióro z ogona Het..a..l..o Czarnego. Czego?? Co to u diabła jest???" - rozmyślał zaniepokojony Fergo. Nie wiedział jak mógł w tej sytuacji pomóc swojej drużynie, już miał się o to ich pytać, gdy w pewnym momencie podeszła do nich jakaś dziewczyna.
Gdy ją zobaczył, przypomniała mu o Julii. Młodzieniec zaplątał się chwilę w marzeniach jednak natychmiast powrócił do świata realnego. ]
- Witaj. Soku, mięsa smażonego i chleba poproszę, to będzie chyba wszystko, odpowiedział na pytanie chłopiec po czym zwrócił się do reszty:
-Nie bardzo wiem ja.. jak mogę wam w tej sytuacji pomóc....- i zaczerwienił się.
Dum spiro, spero:)

Ambitosa non est fames.

Pozdrowienia Zorin! :D :D
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Mekow »

Wszyscy

Kelnerka uważnie wysłuchała zamówień, aby nic nie pomylić, każdemu mówiła ile będzie kosztował jego posiłek - cennik był typowy dla raczej luksusowej karczmy lub takiej, która z pewnych przyczyn (np zawodów), nie narzeka na brak klientów.
Po słowach Ardela nieco się zmieszała i zarumieniła. Widać, że nie była przyzwyczajona do takiego zachowania - wszak była tylko służką.
Na stole szybko pojawiły się dwa duże kubki z wodą i drewniany talerz z wysoką piramidą, grubych na trzy palce, plastrów chleba. Zaś krótko potem kelnerka przyniosła resztę zamówienia.
Zawodnicy siedzieli i jedząc odpoczywali po podróży. Jednocześnie nieco rozmawiając i zastanawiając się jak zdobyć odpowiednie przedmioty.

Kiedy już zjedli, postanowili konkretnie wziąźć się za zdobywanie rzeczy z listy. Wtedy do ich stolika podszeł mały chłopiec o jasnych włosach.
- Cy chcieli by państfo, kupić tanio mapę Smaragdofej Fyspy ? - powiedział spokojnym, dziecięcym głosem.
Ostatnio zmieniony niedziela, 4 listopada 2007, 08:38 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: [Freestyle] Harmondale - dom graczy

Post autor: Ardel »

Miał zamiar porozmawiać jeszcze z służką. Wszak idealnie zareagowała na jego słowa. Jeszcze troszkę i może uda się zdobyć wino. Ale wiedział, że nie powinien majstrować przy uczuciach. Nie pasuje to do niego.
Powoli wypij swój kubek mleka, uprzednio ulał jednak trochę na cześć bogini. Następnie zjadł chleb odmawiając nad nim krótką pieśń pochwalną.
Zdziwił się ujrzawszy chłopca. Po wysłuchaniu jego słów spytał:
-Mój drogi... A może zechcesz posłuchać pieśni o bohaterskich czynach pełnych miłości, walk i chwały? Czy chciałbyś posłuchać o miłosiernej Lorelei i jej pięknym kraju pełnym róż i ich zapachu? Czy mógłbym od ciebie kupić mapę za te wszystkie piękne pieśni? Chciałbyś tego?
ODPOWIEDZ