[Świat Pasem] Koniec Dobrobytu
-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Niesamowite.... Takie ciosy... Powinnna zostać z niego krwawa miazga, a on.. W każdym badz razie nie powinien już być groźny, uszkodzenia ciała są spore... Czas wesprzeć resztę.. mruknął odwrócił się i ruszył w stronę demonów żółciowych. Na odchodne posłał jeszcze bełta w molocha, załadował strzałę i posłał kolejną w najbliższego demona. Ruszył żwawo w stronę demonów szyjąc w nie z kuszy, gdy był dość blisko zmienił broń na miecz i wyprowadził zamaszyste cięcie od dołu w demona który był zajęty bronieniem się przed atakami Ragona. Potem przyjął pozycję obronną, by przygotować się do dalszej walki.
Niesamowite.... Takie ciosy... Powinnna zostać z niego krwawa miazga, a on.. W każdym badz razie nie powinien już być groźny, uszkodzenia ciała są spore... Czas wesprzeć resztę.. mruknął odwrócił się i ruszył w stronę demonów żółciowych. Na odchodne posłał jeszcze bełta w molocha, załadował strzałę i posłał kolejną w najbliższego demona. Ruszył żwawo w stronę demonów szyjąc w nie z kuszy, gdy był dość blisko zmienił broń na miecz i wyprowadził zamaszyste cięcie od dołu w demona który był zajęty bronieniem się przed atakami Ragona. Potem przyjął pozycję obronną, by przygotować się do dalszej walki.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Velius:
Przez chwilę zaczął się zastanawiać, czy jakby wyrwał impom pazurki albo mózg czy serce to czy dałoby się to później sprzedać, ale stwierdził, że nie wiadomo czy ktoś to kupi więc nie ma sensu się brudzić i jeszcze to cholerstwo ze sobą nieść.
Ruszył do tamtego rannego mistyka i rzucił na niego swoją odtrutkę i leczenie. Może nie są to jakieś super czary leczące ani ja nie jestem kapłanem, ale powinno pomóc...
Przez chwilę zaczął się zastanawiać, czy jakby wyrwał impom pazurki albo mózg czy serce to czy dałoby się to później sprzedać, ale stwierdził, że nie wiadomo czy ktoś to kupi więc nie ma sensu się brudzić i jeszcze to cholerstwo ze sobą nieść.
Ruszył do tamtego rannego mistyka i rzucił na niego swoją odtrutkę i leczenie. Może nie są to jakieś super czary leczące ani ja nie jestem kapłanem, ale powinno pomóc...
I tak nikt tego nie czyta...
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Eltharond
Atak powinien zadać trochę obrażeń. Przynajmniej tak jest w opisie umiejętności. I chyba trudno ogłuszyć kataną.
Leśny elf siłą swych mocy skupił energię na katanie. Ta po chwili stała się czarna. Rzucił się do ataku. Pierwsze cięcia rozpołowiły kawałki, na które przed chwilą rozsypał się pierwszy demon. Podczas wykonywania Czarnej Masakry elf nie zauwazył żółtoskórego. Ciął zbyt blisko niego. Wyładowania towarzyszące temu atakowi potrafią ogłuszyć. Chyba dostał nimi porządnie. Zresztą nie ma się co dziwić. Napewno też przepełniła jego głowę magia zła. Lecz atak trwał nadal. Zabójca skoczył. Katana zaszeleściła przechodząc przez głowę drugiego demona. Eltharond wylądował z półobrotem na ziemi. Zachwiał się. W tym momencie jego oczy wywróciły się, tak że było widać tylko ich białka. Zbladł... Padł bezwładnie na ziemię. Ten atak był zbyt wyczerpujący. Elf nie posiadł jeszcze tak wielkiej mocy, by skupić tyle energii w ostrzu. Na głowie demona pozostałego przy życiu pojawiła się krew...
Atak powinien zadać trochę obrażeń. Przynajmniej tak jest w opisie umiejętności. I chyba trudno ogłuszyć kataną.
Leśny elf siłą swych mocy skupił energię na katanie. Ta po chwili stała się czarna. Rzucił się do ataku. Pierwsze cięcia rozpołowiły kawałki, na które przed chwilą rozsypał się pierwszy demon. Podczas wykonywania Czarnej Masakry elf nie zauwazył żółtoskórego. Ciął zbyt blisko niego. Wyładowania towarzyszące temu atakowi potrafią ogłuszyć. Chyba dostał nimi porządnie. Zresztą nie ma się co dziwić. Napewno też przepełniła jego głowę magia zła. Lecz atak trwał nadal. Zabójca skoczył. Katana zaszeleściła przechodząc przez głowę drugiego demona. Eltharond wylądował z półobrotem na ziemi. Zachwiał się. W tym momencie jego oczy wywróciły się, tak że było widać tylko ich białka. Zbladł... Padł bezwładnie na ziemię. Ten atak był zbyt wyczerpujący. Elf nie posiadł jeszcze tak wielkiej mocy, by skupić tyle energii w ostrzu. Na głowie demona pozostałego przy życiu pojawiła się krew...
Ostatnio zmieniony sobota, 6 stycznia 2007, 12:23 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek
-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Wszyscy:
+94exp każdy poza Sytionsem i Arilyn
Ostatnim żywym demonem został Moloch. Schwycił Torosara w dłoń i chciał nim cisnąć o ziemię, jednak nim tego dokonał i wszyscy doń dobiegli potężny strumień mrocznej energii rozerwał konającego demona na strzępy. Erynius stał o własnych siłach, wściekły, z kosturem w dłoni. -Dobra...- mruknął Torosar, zbierając się z posadzki. Liego zatrzymał się koło mistyka, niezadowolony z faktu braku uczestnictwa w starciach.
Mistyk wskazał kierunek. -Idziemy, drodzy państwo! Rycerze na przód, magowie do tyłu, zwinni w środek!- zakomenderował. Torosar i Arilyn ustawili się i gdy już wszyscy zajęli miejsca jak należy utworzona w ten sposób "armia" ruszyła naprzód ulicami pogrążonymi w ruinie.
Szli niecałą godzinę i byli koło tego, co zostało z bramy miastowej. Wtedy po raz kolejny zaatakowały demony... Wlazły z lejów w chodniku i drodze, ze strażnic i z budynków. Było ich wiele, na ich czele stał... nieumarły. Zatrzymał się koło fontanny. -Za mesjasza demonów!- warknął i ruszył powoli naprzód... tak samo wszystkie demony.
Sytuacja wygląda tak:
Legenda
+94exp każdy poza Sytionsem i Arilyn
Ostatnim żywym demonem został Moloch. Schwycił Torosara w dłoń i chciał nim cisnąć o ziemię, jednak nim tego dokonał i wszyscy doń dobiegli potężny strumień mrocznej energii rozerwał konającego demona na strzępy. Erynius stał o własnych siłach, wściekły, z kosturem w dłoni. -Dobra...- mruknął Torosar, zbierając się z posadzki. Liego zatrzymał się koło mistyka, niezadowolony z faktu braku uczestnictwa w starciach.
Mistyk wskazał kierunek. -Idziemy, drodzy państwo! Rycerze na przód, magowie do tyłu, zwinni w środek!- zakomenderował. Torosar i Arilyn ustawili się i gdy już wszyscy zajęli miejsca jak należy utworzona w ten sposób "armia" ruszyła naprzód ulicami pogrążonymi w ruinie.
Szli niecałą godzinę i byli koło tego, co zostało z bramy miastowej. Wtedy po raz kolejny zaatakowały demony... Wlazły z lejów w chodniku i drodze, ze strażnic i z budynków. Było ich wiele, na ich czele stał... nieumarły. Zatrzymał się koło fontanny. -Za mesjasza demonów!- warknął i ruszył powoli naprzód... tak samo wszystkie demony.
Sytuacja wygląda tak:
Legenda
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Eltharond
Przygotował dwuostrze do walki.
" Znowu się zaczyna... pomyślał
- Wezmę tych z prawej - Krzyknął ruszając na dwóch demonów znajdujących się w uliczce po prawej.
" nie będę się przesiłał. Żadnych ataków specjalnych póki to nie będzie konieczne " - pomyślał skręcając w zaułek.
Podbiegł do bliższego demona. Wykonał atak podcinający. Potem poprawił ciosem brzuch, jednocześnie blokując drugim ostrzem atak drugiego demona.
Przygotował dwuostrze do walki.
" Znowu się zaczyna... pomyślał
- Wezmę tych z prawej - Krzyknął ruszając na dwóch demonów znajdujących się w uliczce po prawej.
" nie będę się przesiłał. Żadnych ataków specjalnych póki to nie będzie konieczne " - pomyślał skręcając w zaułek.
Podbiegł do bliższego demona. Wykonał atak podcinający. Potem poprawił ciosem brzuch, jednocześnie blokując drugim ostrzem atak drugiego demona.
-
- Majtek
- Posty: 136
- Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 17:04
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Yang Lou
- Pewnie dałbyś sobie z nimi radę, ale ja też chcę się czymś zająć. - rzucił do Liego, ruszając w uliczkę którą nadciągały dwa demony. Biegł wzdłuż muru, chcąc ciąć bliższego demona, a potem ruszyć dalej, by zaatakować tych zebranych na placu od tyłu.
- Pewnie dałbyś sobie z nimi radę, ale ja też chcę się czymś zająć. - rzucił do Liego, ruszając w uliczkę którą nadciągały dwa demony. Biegł wzdłuż muru, chcąc ciąć bliższego demona, a potem ruszyć dalej, by zaatakować tych zebranych na placu od tyłu.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Podbiegł do konca ulicy i stanął mniej więcej w centrum placu. Chwycił kuszę, bełty położył przy nogach i kucnął. Poprawił kołczan tak, by szybko wyciągać pociski i rozpoczął salwę. Celował sprawnie i wypuszczał bełty w tych, którzy zbliżali się. Dalej! Kto może strzelać lub walczyć na odległość do przodu! Musimy wybić ich jak najwięcej zanim dojdzie do starcia! krzyknął nie przerywając ostrzału.
Podbiegł do konca ulicy i stanął mniej więcej w centrum placu. Chwycił kuszę, bełty położył przy nogach i kucnął. Poprawił kołczan tak, by szybko wyciągać pociski i rozpoczął salwę. Celował sprawnie i wypuszczał bełty w tych, którzy zbliżali się. Dalej! Kto może strzelać lub walczyć na odległość do przodu! Musimy wybić ich jak najwięcej zanim dojdzie do starcia! krzyknął nie przerywając ostrzału.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
-
- Kok
- Posty: 1245
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Velius:
Podbiegł do przodu by wspomóc Nadira. Gdy przeciwnicy są daleko, nawal w nich strumieniem odpychając ich jednocześnie. Gdy wejdą w zasięg 10 metrów bije ich biczem wodnym, a gdy zbliżą się na zasięg kilku metrów to jeżeli nie ma przed nim sprzymierzeńców uderza w grupę wrogów falą. Wrazie gdyby demony podeszły blisko uderza je swoimi pięściami i stara się odrobinę wycofać by mieć wsparcie towarzyszy.
Podbiegł do przodu by wspomóc Nadira. Gdy przeciwnicy są daleko, nawal w nich strumieniem odpychając ich jednocześnie. Gdy wejdą w zasięg 10 metrów bije ich biczem wodnym, a gdy zbliżą się na zasięg kilku metrów to jeżeli nie ma przed nim sprzymierzeńców uderza w grupę wrogów falą. Wrazie gdyby demony podeszły blisko uderza je swoimi pięściami i stara się odrobinę wycofać by mieć wsparcie towarzyszy.
I tak nikt tego nie czyta...
-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek
ugurth myślał co zrobić rozejrzał się po towarzyszach jego wzrok stanął na Arlin * zobaczę co zrobi i pójdę za nią wygląda na kogoś kto potrafi walczyć a póki co zacznę od rażenia stąd * ugurth rozejrzał się za czymś czym może cisnąć stąd w jakiego kolwiek wroga i zaczął rzucać zerkając co jakiś czas na towarzyszkę
-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Ragon Mertroni
Zabójca podbiegł do Nadira i przykucnął koło niego. Szybkim ruchem ręki wyjął bełt. Drugą ręką dobył kuszy. Sprawnie załadował pocisk i już po krótkiej chwili dał się słyszeć charakterystyczny dźwięk pędzącego bełtu. Ponawiał akcję dopóki przeciwnicy nie byli zbyt blisko. Wtedy dobywał rapiera i ruszał do walki w zwarciu. Starał się poruszać szybko tak by demony nie miały czasu na obronę.
Zabójca podbiegł do Nadira i przykucnął koło niego. Szybkim ruchem ręki wyjął bełt. Drugą ręką dobył kuszy. Sprawnie załadował pocisk i już po krótkiej chwili dał się słyszeć charakterystyczny dźwięk pędzącego bełtu. Ponawiał akcję dopóki przeciwnicy nie byli zbyt blisko. Wtedy dobywał rapiera i ruszał do walki w zwarciu. Starał się poruszać szybko tak by demony nie miały czasu na obronę.
-
- Tawerniana Wilczyca
- Posty: 2370
- Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
- Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
- Kontakt:
Arilyn Faerith
- Torosar, uważaj na tego umarlaka na przedzie. Ja posprzątam tu trochę na wprost - powiedziała do szkieleta, który szedł tuż przed nią. - Uważajcie na te demony. Nie pozabijać mi się tam! Kusznicy i magowie niech pozostają poza zasięgiem ich łap - krzyknęła do grupy. Wysunęła się szybko na przód po czym rzuciła Kulę Magmy w grupę przeciwników najdalaj wysuniętą na prawo. Dobyła rapierów i rozłożyła skrzydła. Ostrza starły się jak poprzednio, jedno o drugie, co sprawiło, że rapier trzymany w prawej dłoni i tym razem rozjarzył się jaskrawym światłem. Uderzyła Widmowym Cięciem w jednego z demonów przy studni po czym rozłożyła płomienne skrzydła, wzniosła się w powietrze i runęła na przeciwników tnąc oboma rapierami na raz cięciem krzyżowym z obu stron w pierwszego przeciwnika. Nieumarłego cały czas utrzymywała na granicy widoczności gotowa zareagować na jego działania.
- Torosar, uważaj na tego umarlaka na przedzie. Ja posprzątam tu trochę na wprost - powiedziała do szkieleta, który szedł tuż przed nią. - Uważajcie na te demony. Nie pozabijać mi się tam! Kusznicy i magowie niech pozostają poza zasięgiem ich łap - krzyknęła do grupy. Wysunęła się szybko na przód po czym rzuciła Kulę Magmy w grupę przeciwników najdalaj wysuniętą na prawo. Dobyła rapierów i rozłożyła skrzydła. Ostrza starły się jak poprzednio, jedno o drugie, co sprawiło, że rapier trzymany w prawej dłoni i tym razem rozjarzył się jaskrawym światłem. Uderzyła Widmowym Cięciem w jednego z demonów przy studni po czym rozłożyła płomienne skrzydła, wzniosła się w powietrze i runęła na przeciwników tnąc oboma rapierami na raz cięciem krzyżowym z obu stron w pierwszego przeciwnika. Nieumarłego cały czas utrzymywała na granicy widoczności gotowa zareagować na jego działania.
-
- Majtek
- Posty: 115
- Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 05:17
- Lokalizacja: Z pokoju!
Achamir
Strzelajcie po bokach szyku wtedy idą ciaśniej i łatwiej trafić kogoś za kimś - powiedział z uśmiechem Achamir - Po czym rozwinął skrzydła i skoczył w sam środek szyku... starał sie upaść na demona, po czym zamachną się mieczem wokół własnej osi by zranić jak najwięcej demonów.
- Nadszedł czas zbawienia przyjaciele
Strzelajcie po bokach szyku wtedy idą ciaśniej i łatwiej trafić kogoś za kimś - powiedział z uśmiechem Achamir - Po czym rozwinął skrzydła i skoczył w sam środek szyku... starał sie upaść na demona, po czym zamachną się mieczem wokół własnej osi by zranić jak najwięcej demonów.
- Nadszedł czas zbawienia przyjaciele
....
-
- Majtek
- Posty: 118
- Rejestracja: czwartek, 3 sierpnia 2006, 12:01
- Lokalizacja: wrocek