Strona 1 z 1

[Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 8 marca 2011, 20:07
autor: Spiryt
Ciemny hol z czterema oknami gdzie wydawane były jakieś papiery. Jako weteran znający swój zawód cierpliwie czekasz na swoją kolej. Kidy stajesz przed oknem młoda kobieta wciska ci w ręce kartkę papieru i długopis, po czym ochrypłym głosem wzywa następnego. Twój wzrok spoczywa na kolumnie tobie podobnych. Ludzi sponiewieranych przez życie, cierpiących na wszelakiego rodzaju choroby psychiczne związane z ciągłą walką. Ciała pokryte bliznami z wielu konfliktów. W twoich oczach wyglądają jak potępieńcy czekający na wyrok u wrót piekieł. Szybko tłumisz te myśli, przecież niecałą minutę temu sam stałeś na ich miejscu i po co? Po kolejną szansę na zarobek. Takie jest życie najemnika... Wojna jest jego domem, jego rodzina to koledzy, a przeciwnik zwyczajną przeszkodą w jego nadrzędnym celu. Odebraniu kolejnej wypłaty...

Obrazek

Już kilkunastu ludzi otrzymało tego typu blankiety do wypełnienia. Wymagane zdjęcia większość przyniosła sama, paru odpadło już na tym etapie. Nieprzygotowanie, brak niezbędnych materiałów dyskwalifikował kandydata. Zasiadasz przy jednym z pierońsko niewygodnych stolików i zaczynasz wypełniać dokument. Tak ciągłe przebywanie w sytuacji wymagającej walki o przeżycie niszczy wszelkie hedonistyczne tendencje. Utylitaryzm postawą każdego dobrego najemnika. Dlaczego? Po co przepłacać jeżeli badziewnym kałaszem możesz siać takie samo spustoszenie jak nowiutkim karabinem m16.

Po wypełnieniu i oddaniu ankiety w okienku obok poprzednio odwiedzonego zaczynasz się zastanawiać dlaczego to robisz? Dla pieniędzy? Dla chwały? Dla dreszczyku emocji? Nie. Takie myślenie oznacza rychły koniec kariery, ale z drugiej strony jestem w tym fachu od czterdziestu lat. Może pora spasować. Kupić sobie domek w Grecji i resztę życia spędzić z dala od świstu kuli wybuchów, ognia i śmierci. Zdecydujesz na odprawie.

Po pięciu godzinach oczekiwania sześć osób zostało wezwanych do sali odpraw. Dla reszty oznaczało to jedno. Ponowne szukanie pracy. Może będą mieli więcej szczęścia w Ameryce Południowej. Farki ostatnio ostro dawały popalić tamtejszemu rządowi.

Wraz z pięcioma innymi najemnika wkraczam do pokoju, w którym panuje półmrok, a powietrze przesączone jest aromatem tanich cygar. Po lewej stronie chudy siwiejący człowiek popala ukraińskie cygara. Szlify na jego mundurze wskazują na wysoko postawioną osobę. Generał, albo co najmniej pułkownik. Przez dobrych piętnaście minut lustrował nas wzrokiem, jak sokół wpatrujący się w stado gołębi. Nagle rzekł do nas głębokim bassem.

"Panie i panowie, zostaliście wybrani do tej roboty, ponieważ jesteście najlepsi z najlepszych." Mówiąc to zaczął klikać coś na laptopie. Projektor podłączony pod małe urządzenie rozświetlił białym światłem przeciwległą ścianę. "Zapewne znacie handlarza bronią o pseudonimie 'Szakal'?" Wszyscy obecni potwierdzili przypuszczenia oficera. Szakal, legendarny Szakal, który zginął na zadupiu Afryki. On i jakiś najemnik, który został wynajęty aby go sprzątnąć. Ponoć Szakal miał zrytą psychikę, ale był charyzmatycznym osobnikiem. Możliwe że ten najemnik dał się przekabacić, ale samobójstwo? Według raportów najemnik strzelił sobie w łeb na posterunku straży granicznej, zaraz po tym jak odeskortował uchodźców poza zasięg dwóch walczących partii politycznych. Szakal? Szakal wysadził się blokując przejście dla armii UFLL i APR.

Obrazek

"Ten.... człowiek miał wspólnika, który teraz przejął całość jego interesów... podobnie jak 'Szakal' znalazł sobie ksywkę 'Lis'" Wojskowemu wyraźnie cała sytuacja bardzo się nie podobała. Najbardziej zapewne fakt, że musi polegać na 'parszywych sępach' i 'psach wojny' jak większość wojskowych odnosi się w stosunku do ludzi naszego fachu. Podzielałem sentyment oficera i zdecydowałem powierzyć mój los szczęściu. Rzut monetą. Orzeł- zostaję. Reszka- emerytura.
Moneta wzbiła się w powietrze, chaotycznie obracając się. Czułem się jakby moja decyzja już zapadła w momencie rzutu, ale zawsze wierzyłem w przeznaczenie.

Obrazek

"Ta szuja odpowiada za obecną wojnę domową na terenie Republiki Konga." Na ścianie pojawił się wizerunek mężczyzny, który odziedziczył arsenał po 'Szakalu'. Mój wzrok spadł na monetę leżącą na mojej dłoni. Reszka, a więc domek na wybrzeżu gdzieś w Grecji. Spojrzałem przelotnie na moich kolegów po fachu po czym zwróciłem się do pracodawcy.

"Panie Generale, z przykrością muszę odmówić. Znam historię 'Szakala', wiem co stało się w tamtym wąwozie i nie zamierzam skończyć jak tamten pechowiec. Żegnam." Mikaihł Kozlov tak się nazywam. Przeżyłem Afganistan, Kolumbijską dżunglę, konflikt na Bałkanach. Nie pisane jest mi umrzeć w sercu czarnego lądu.

`````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````````
Szukam pięciu ludzi, którzy są w stanie wczuć się w rolę najemnika. Pamiętajcie to nie są "Niezniszczalni." Klimat rodem z FAR CRY 2. Możecie się spodziewać wątków psychologicznych. Mam nadzieję że ewentualni gracze będą dorośli emocjonalnie. O ile przeklinanie jest w ramach tego RPG dozwolone, to nadmierne stosowanie wulgaryzmów będzie się kończyło reperkusjami z mojej strony.

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 8 marca 2011, 21:54
autor: Ant
Nie obrzydzaj mi. Far Cry 2? Będzie się trzeba przebijać przez paręnaście afrykańskich wiosek, żeby trafić gdziekolwiek? Nie lepiej zaproponować klimat Jagged Alliance? Od razu bym się pisał!

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 8 marca 2011, 22:17
autor: the_weird_one
DA! Najlepiej drugiego!

EDIT:

Pssst! Ant! Może o to chodzi! Ci co wychodzą lecą szukać szczęścia w Ameryce Łacińskiej. Już wiemy co i jak!

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 8 marca 2011, 22:53
autor: Ant
Przydałaby się sesja w takich klimatach. Chociażby żeby połączyć się z agencją i po wpisaniu XEP 624 taniej zrobić sobie profil psychologiczny...

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 15 marca 2011, 11:46
autor: Spiryt
Tydzień minął, a ja widzę las chętnych... No nic, niech się temat pokisi jeszcze z dwa dni i do lamusa z nim.

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 15 marca 2011, 18:03
autor: Wevewolf
Spiryt pisze:Tydzień minął, a ja widzę las chętnych... No nic, niech się temat pokisi jeszcze z dwa dni i do lamusa z nim.
przyzwyczaj się albo wynoś się z tego forum. Srlsy, takie są fakty. To forum umarło.

Bez przekleństwa to już się nie dało, nie?

nie.

Re: [Storytelling] Czarne serce

: wtorek, 15 marca 2011, 20:41
autor: the_weird_one
Prosisz się o dowód, że nie masz racji. :P

Re: [Storytelling] Czarne serce

: środa, 16 marca 2011, 14:46
autor: Wilkojapko
Pomysł na sesję jest piękny w swojej prostocie. Gdyby jeszcze była pewność, że sesja będzie dynamiczna i ciekawa
i że będą gracze.
I że gracze będą grali.
To i ja bym zagrał ;)

Re: [Storytelling] Czarne serce

: sobota, 9 lipca 2011, 15:32
autor: Wevewolf
that's what i was talkin about :P

Re: [Storytelling] Czarne serce

: poniedziałek, 11 lipca 2011, 13:34
autor: the_weird_one
...wha? Summertime?