Tawerna od kuchni

O tawerniakach, forumowiczach i innych. Ogólnie z kamerą wśród zwierząt.
ODPOWIEDZ
Oggy
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: środa, 5 grudnia 2007, 21:37
Numer GG: 0

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Oggy »

Inwazję zielonego na wasze stoły zacznijcie od:
Myjecie 4-6 porów, osączacie, kroicie na kawałki o długości jednej setnej metra. Zagotowujecie trzy szklanki wody, dodajecie łyżkę cukru i trochę NaCl. Wkładacie pory do wrzątku, gotujecie tak długo, aż światło przebędzie w próżni 126 milionów kilometrów (nie za długo, bo się potem rozpadną). Stapiacie dwie łyżka masła i mieszacie z dwoma łyżkami mąki (przesiejcie), rozcieracie i rozprowadzacie jedną szklanką przestudzonego bulionu warzywnego. Dodajecie pół szklanki śmietany (ostrożnie żeby się wam nie zważyła). Ładujecie do tego odcedzone pory i gotujecie przez trzy walki Gołota vs Brewster. Przyprawiacie do smaku solą, pieprzem i odrobiną pietruszki.
Wcale sie od tego nie zdegenerowałem.
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Szelmon »

Przepis na "Mizerie-z-pomidorow-ktora-smakuje-jak-marzenie"
Kilka duzych miesistych pomidorow nalezy umyc a nastepnie przekroic na polowki, po czym obrac ze skorki. Tak przygotowane przekazac na druga polowe deski do krojebia, aby ukochana osoba mogla pokroic je w odpowiednie kawalki i pozbyc sie tego czegos z srodka co jest "zielone i twarde i ona tego nie tknie". Nastepnie przygotowujemy dwie male cebulki (znaczy obieramy je z tej brazowej powloczk iz wierzchu) i przecinamy na pol. Poloweczki tniemy na jak najciensze plasterki, po czym przystepujemy do szatkowania. Cebulka musi byc drobniusienka, tak drobna ze chuj. Pomidory i cebulke wrzucamy do gara do spolki z ukochana osoba (ona pomidory, my cebulke). Nastepnie dajemy jej pole do popisu i pozwalamy nasypac soli i czarnago pieprzu. Po tym zabiegu wrzucamy lyzka smietane. Musi to byc dobra i w miare tlusta smietana z wiejskiego centrum handlowego, ktorej nazwy ani zawartosci tluszczu nie pamietamy, gdyz wybierala ja ukochana osoba. Mieszamy. Dajemy skosztowac ukochanej osobie. Kosztujemy sami. Doprawiamy ( ukochana osoba doprawia). Kosztujemy i sie cieszymy. Ona kosztuje i sie cieszy. Wstawiamy do lodowki na jakies 2 godziny zeby sie przegryzlo. Wychodzi mizeria marzenie. uhhhh
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Danai »

Jezeli ktos z Was mieszka kolo lasu, to proponuje mu wycieczke po pokrzywe i podgrzybki - jajecznica na grzybach i pokrzywie nie ma sobie rownych, szczegolnie jezeli jeszcze zrobic ja na boczku :)
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Thurs »

U mnie pokrzywy rosną zaraz przy domu, co je odciąć to wyrastają z powrotem jak szalone. W lesie pokrzyw jakoś nie widziałem, tylko jałowce, jeżyny, leszczyny i borówki, czasem jakaś paproć, widocznie ten las na dość ubogiej glebie wyrósł. Z grzybów najbardziej lubię kurki, takie małe żółte smażone z cebulką i zalane śmietaną, trochę podduszone.

Pokrzywę zbierasz tylko młodą, ewentualnie tylko wierzchołki? Rozumiem, że nie chodzi ci o te wielkie wiechcie liści parzące jak cholera? :D
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Danai »

@Thurs : U mnie pokrzywy są w lesie, pod lasem, koło lasu...Nie ma znaczenia, i tak w trakcie przesmażania na maśle przestaną parzyć ;) Młodsze pędy są delikatniejsze, ale przynajmniej u mnie kłują koszmarnie, nawet bardziej niż te duże. Gdzie mieszkasz? Chętnie napadłabym Cię po jałowiec i jeżyny :D Bo tego akurat nie mogę znaleźć u siebie, a jak już to takie marne, bidne, małe....
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tawerna od kuchni

Post autor: Thurs »

Niestety u mnie owoce lasu też są małe, no czasem grzyb duży, ale jak duży to robaczywy. W sumie dobre i takie małe, za darmo w końcu, nie można wybrzydzać. ;)

Leszczydół Pustki :P hehe, tu mam swoją siedzibę... niedaleko lasu, właściwie to na samym skraju południowym Puszczy Białej.
ODPOWIEDZ