Wasz ulubiony, bądź preferowany przez Was zły bohater

[Alucard]

Bonhart jak najbardziej. Albo Vilgerotz.
Lub cesarz Emhyr. Scena gdy jak szaleniec mówi o chęci spłodzenia potomka z własna córką jest niesamowita.

[Perzyn]

Polemizowałbym jeśli chodzi o stawianie Emhyra w jednym rzędzie z Bonhartem lub Vilgefortzem. Owszem, prowadzi inwazję i jest przerażającym cesarzem, ale to tylko polityka a nie prawdziwe zło. A co do chęci spłodzenia dziecka z Ciri, no cóż, ma nieco błędne spojrzenie na rzeczywistość, ale zwróć uwagę, że nie chodzi mu o zwykłe pofolgowanie chuci a o cel większy. A, że spłodzenie mesjasza mającego ewakuować ludzkość to bzdura, no cóż, ludzie wierzą w większe. No i fakt, że sobowtóra nie kazał po prostu zabić a potraktował tak a nie inaczej świadczy, że w przeciwnieństwie do dwójki B i V wcale nie jest takim wstrętnym s.synem jak można sądzić.

[Angus McArthur]

Ulubiony zły bohater... Hmmm...
Oprócz Dartha Vadera nasuwa Mi się jeszcze... Doktor Pieszczoch z Chichotliwej Polany. Prawdziwy negatywny bohater. Pluszowy miś pragnący zawładnąć wszystkim co Jego własnością nie jest. Jakby ktoś nie kojarzył skąd owy psychopata sie wywodzi, to mogę podpowiedzieć.

Śrubziemie Paula Stewarta

Jak dla Mnie, to bardzo fajna parodia Władcy Pierścieni

[Azrael]

Jeśli patrzeć na to tak jak ty WW to w takim razie nie ma złych ludzi...
Każdy "zły" jest zmanipulowany/chory psychicznie/ zniszczony przez warunki... a BAZYL?

NIe... BAZYL nie może być człowiekiem i jest moją ulubioną złą postacią.

[Keyhell]

Drowy nie są złe bo są drowami, a BAZYL nie jest zły bo jest różową jaszczurką. Wyjątkowo interesująca idea. Moim zdaniem wasze rozumowanie - do pana Alucarda i Perzyna - mimo wszystko ma swoje luki. I zgadzam się z Azraelem.

[Keyhell]

Nie żebym się wymigiwał od szukania luk, ale czas zatrzymać tą dyskusję. Nie jest co prawda offtopem, ale czytając to stwierdzam, że nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Każdy ma swoje zdanie, ale często narzucić je innym jest trudno. No coż. Teraz możemy się doszukiwać tylko innych evuli.

A Darth Vader nie był zły - był tylko opętany ciemną stroną mocy. Za to Imperator to już ucieleśnienie zła. Ucieleśnienie w sensie dosłownym - to przez to miał takie zmarszczki

[Alucard]

Nie żebym się wymigiwał od szukania luk, ale czas zatrzymać tą dyskusję. Nie jest co prawda offtopem, ale czytając to stwierdzam, że nigdy nie dojdziemy do porozumienia.

To wiem. Ale miło poznać czyjeś argumenty i sie podroczyć. Tym bardziej, że jest to rozmowa jak najbardziej na temat- wszak zły bohater jest bezpośrednio związany ze słem.

Każdy ma swoje zdanie, ale często narzucić je innym jest trudno. No coż. Teraz możemy się doszukiwać tylko innych evuli.

Ba, nawet nie ciezko, tylko sie nie da (vide dawniej AC) Co nie zmienia faktu, że w końcu można ustalić jedną teorię odpowiadajacą wszystkim. Dażmy do doskonałosci

A Darth Vader nie był zły - był tylko opętany ciemną stroną mocy. Za to Imperator to już ucieleśnienie zła. Ucieleśnienie w sensie dosłownym - to przez to miał takie zmarszczki

Ta, i każdy sługa mrocznego pana złym nie jest, jeno opętanym. Vader był zły- nie loiczył się z ofiarami, kierował się tylko prawem siły, przyjaźń i miłość nie były dla niego niczym. Dopiero, kiedy do głosu doszedł Anakin Skywalker mozna było się wachać nad jego mroczna naturą

[Azrael]

A Darth Vader nie był zły - był tylko opętany ciemną stroną mocy. Za to Imperator to już ucieleśnienie zła. Ucieleśnienie w sensie dosłownym - to przez to miał takie zmarszczki

Imperator był doszczętnie opanowany ciemną stroną po prostu :
Załóżmy, że osoby które łamią 10 przykazań monotonie są złe i tyle - zakończmy spory.

[WinterWolf]

W końcu nie wiem już kto się ze mną zgadza, a kto nie, bo trochę sprzeczności i bałaganu jest w tym co piszecie, ale mogę uśrednić, że nikt się nie zgadza (i dobrze, bo gdyby wszyscy myśleli jednakowo byłoby nudno na tym świecie )

Co do tego, kogo uznamy za złego, a kogo za dobrego, to wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy zło. Jeśli mówimy o tym, że czyjeś postępowanie jest związane z łamaniem tzw. 10 przykazań, to wszystkie wymienione tu postacie są z gruntu złe i paskudne. Cały świat dzieli się wtedy na białe i czarne. Jeżeli jednak dodamy do tego odrobinę filozoficznych przemyśleń i weźmiemy pod uwagę np. motywy kierujące krokami postaci uzyskujemy nieco bardziej skomplikowany obraz systuacji. Sztandarowy przykład - Darth Vader. Mimo faktu iż został przeciągnięty na ciemną stronę mocy i postępował amoralnie, to w końcu okazało sie, że nie był "czystym złem". Zdolny był do aktu miłosierdzia, nadal potrafił kochać, sprzeciwił się Imperatorowi. W sumie to jego służbę ciemnej stronie mocy można interpretować jako ślepe oddanie temu, kto przychylił się ku niemu w ciężkiej chwili. Początkowo przecież Anakin chciał zdobyć potęgę, którą oferowała mu ciemna strona mocy po to, by chronić najbliższych. W tym kontekście nie ma bieli i czerni... Są różne odcienie szarości.

Mam nadzieję, że teraz mój bełkot jest nieco bardziej przejrzysty

[Alucard]

Keyhell, na Boga, czytasz ty w ogóle cudze posty?
Co do Vadera to
*Primo- jakbyś czytał co pisałem, to wiedzialbyś że odwoływałem się do posta WW, który tak gorliwie mi polecasz
*Secundo- Mówiłem, dlaczego Vader jest moim zdaniem zły i nie będę sie powtarzał. Radzę zacząć czytać cudze racje

Co do zabijania i katowania przez drowy to powiem ostatni raz
-Chrześcijanie sa źli bo czczą wiielca, jedzą jego misa i pija krew. - w katregorii zła nie są ważne same czyny. Dla drowów zabijanie jest takim smaym elementem kultury jak dla chrześcijan picie krwi i spożywanie ciała. Gdzie tu jakies wybitne zło.

Piszę to ostatni raz. Nie spodziewam sie, że przejmiesz moje poglądy, ale spróbuj zrozumieć o co mi chodzi zanim zacznie okreslac moje słowa jako nienormalne.

[Azrael]

Na przykład tego, że chsześcijanie są źli prędzej podał bym inkwizycję

Alucard masz dziwne poglądy. Jeśli ja założe sektę (np. jedno osobową) i zabiję najbliższą ci osobe przebaczysz mi bo tak nakazywała moja religia? A nawet jak nie przebaczysz to nie uznasz mnie za złego człowieka?

[Alucard]

Blagam Cię, czytaj Azrael. Czytaj ze zrozumieniem i całosć, a nie wyrwane z kontekstu zdania.
Chrześcijanie nie sa źli z powodu praktyk, gdyz te sa uznawane PRZEZ OGÓŁ SPOŁECZNY I NIE BUDZĄ SZOKU, BO WSZYSCY JE AKCEPTUJĄ.

Gdyby w tradycji chrześcijańskiej był zwyczaj od milleniów zabijania krewnych to pewnie bym się nie zdenerwował. Ot, tak trzeba było, teraz pewnie jest mu lepiej itp. Tak samo jak nie szokuje mnie modlenie się do OKRWAWIONEGO, UKRZYŻOWANEGO WISIELCA.

Proszę, staraj si zrozumieć, zanim coś palniesz. To nie religia decyduje, czy jestes zły, ale powiedzmy ( najbardziej łopatologicznie) czy ogół społeczeństwa to akceptuje. Zabijający islamiści są według mnie źli, ale juz w swoim zbitym społ. uznani sa za bohaterów

O tym czy ktos jest zły nie decydują czyny, ale tło- jeżeli okrutne czyny zgadzaja się z tlem w 100% tracą swą "niezwykłosć" i sa uznane na powszechne.

EDIT- co do symboli a katowania. Dałes za przykład modlenie sie do jakiegoś demona czy coś. My czcimy szaleńca itp. To WEDŁUG nas mówił do niego BÓG. psychologicznie Jezus był chory i poświęcił życie nie wiadomo z jaich pobódek. Jak jakas sekta.

[Sir_Ernest_Torrmer]

Alucard, czy ty w ogóle Biblię kiedyś czytałeś?!?! Jeśli nie to dowiedz się że Jezus poświęcił życie w celu zapłacenia za grzechy całej ludzkości. Ściślej mówiąc, to oznacza że na Sądzie Ostatecznym nie będziesz sądzony o grzechy tylko o to jak wierzysz (przynajmniej ja to tak rozumiem)


EDIT- Jak tak czytam to offtop pełną gębą

[Perzyn]

A tu cały czas się toczy dyskusja z perspektywy uczestnika. Ja Drowy oceniam nie jako element mojego świata tylko z perspektywy, określmy to tak, literackiej. I wtedy nie ma znaczenia, że zabijają, katują czy co tam jeszcze robią, ponieważ jest to zło puste. Równie dobrze można opisać golema, który prze przed siebie i zabija, niszczy i torturuje ze szczególnym okrucieństwem i będzie to ten sam typ zła co u Drowów. Pomijając zagadnienia etyczne trzeba spojrzeć nie na ocenę tego co one robią ale także wszystkich uwarunkowań i pobudek. A wtedy nagle okazuje się, że Drowy są takimi złymi lalkami. Nie wiem czemu nikt nie usiłuje zrozumieć, że z punktu widzenia nas, czyli osób z zupełnie odmiennych realiów, Drowy są złe "bo tak". Toteż nie zgodzę się nigdy ze stawianiem ich na piedestale. Mylicie nocne niebo z gwiazdami odbitymi w stawie drodzy koledzy, ot co.

[Alucard]

Alucard, czy ty w ogóle Biblię kiedyś czytałeś?!?! Jeśli nie to dowiedz się że Jezus poświęcił życie w celu zapłacenia za grzechy całej ludzkości. Ściślej mówiąc, to oznacza że na Sądzie Ostatecznym nie będziesz sądzony o grzechy tylko o to jak wierzysz (przynajmniej ja to tak rozumiem)


EDIT- Jak tak czytam to offtop pełną gębą

Czytalem i wierzę. Mówię z perspektywy racjonalistycznego ateizmu. Póbuję pokazać, jak może myśleć ktos z zewnątrz. To nie jest temat teologiczny, więc moge pokusić sie o racjonalistyczna ocenę. Poza tym czy uznajemy słowa biblii za prawdziwie to prywatne sprawy.

Perzyn. Doskonale to określiłeś. Pokazałes to, z czym ja się męczyłem kilka postów...

[Keyhell]

Do Alucarda:
1. Ta krew to w końcu wino i nie ma się czym przerazać.
2. Ciało to opłatek też nic starsznego
3. Ten "zakrwawiony wisielec" wiadomo kim był i jak umarł. Co innego jakby był bogiem krwi, wojny i zepsucia. Wtedy można by było mieć wątpliwości.
To są SYMBOLE. I nie mają one nic związanego z kanibalizmem czy wampiryzmem.

Do Perzyna:
Między golemem a Drowami jest wielka różnica. Golema można porównać do Stormtroopera z SW. Stworzył go jakiś tępy mag/kosmita a ten jak lalka wykonuje rozkazy i nawet nie myśli, że zabijanie jest złe. Traktuje to tak, jakby rozwalał stojace przed sobą drzewka/manekiny. Z kolei drowy wiedzą co robią.
Zrozumiałem już chyba o co wam chodzi. Rozumiem wasz punk widzenia. Rzeczywiście - Drow z punktu widzenia innego Drowa nie jest zły. Ale z punktu widzenia elfa z powiezchni, któremu drowy zabiły z zimną krwią rodzinę i dzieci są one ucieleśnieniem zła. To zależy z czyjej strony obserwujemy sytuacje - dobrego elfa, czy zepsutego drowa.

[Perzyn]

Widzisz Keyhell i tu właśnie dochodzimy do zagadnienia, które cały czas próbuję tu naświetlić. Ty mówisz o patrzeniu z perspektywy elfa z powierzchni a ja mówię ci spójrz z perspektywy Keyhella z TRPG. Wtedy, gdy odetniemy się od wewnątrzsystemowego postrzegania wychodzi na jaw to o czym mówie, czyli płytkość zła Drowów. Posłużę się metaforą, która mam nadzieję wreszcie pozwoli zrozumieć ci co mam na myśli. Jeśli spojrzeć na to obiektywnie oczyma czytelnika to Drowy są w takim samym stopniu złe jak kindermetale mroczni. Czyli wszelkie zewnętrzne przejawy prezentują, ale to tak jakby na pokaz. Zło w ich wykonaniu nie ma głębi, która jest potrzebna po to aby było przerażające, bo za nim nic nie stoi. Nie wiem już co mam zrobić, aby przekazać, że nieprzekonujące, i to całkowicie, są postaci, które są złe dla samego faktu bycia złym bo akurat są Drowami a nie czymkolwiek innym. Każde zło, które traktowane jest jako przyrodzony atrybut rasowy jest sztuczne ponieważ takie coś stoi w sprzeczności ze zwykłym rozsądkiem a i zapewne z głębokimi regułami psychologicznymi. Znacznie bardziej przemawia dla mnie zło w wykonaniu takiego Bonharta, który choć jest człowiekiem to zachowuje się w sposób okrutny - to czyni go obcym, przerażającym i wyjątkowym. A taki wzięty z brzegu Drow niczym się nie różni od innych, ponieważ jako przedstawiciel danej rasy po prostu musi być zły i inaczej nie da rady. A przez to mamy kolejną postać jak z chińskiej fabryki - odbita od sztancy i taka sama jak milion innych, a na dodatek dwa razy tańsza niż produkt na zamówienie. Kiedy to już powiedzieliśmy dochodzimy do paradoksalnego wniosku, że twórcy Drowów stworzyli je tak złe, że całe to zło w rezultacie się wytarło i nie niesie ze sobą prawdziwego przesłania. Mam nadzieję, że wreszcie udało mi się naświetlić mój pogląd, jeśli nie to znaczy, że dalsze próby nie mają sensu bo rozmawiamy o czymś zupełnie innym.