Ja tam dzielę i przyklejam łatki gdzie tylko się da, nie używam też stwierdzenia "słucham muzyki a nie gatunku" z prostej przyczyny - lubię porządek :>ardek123 pisze:@Deep bardzo słusznie. Muzyka jest od słuchania, a nie od dzielenia jej.
Dale Cooper z tych wszystkich darkjazzów najmniej mi się podoba. W tych klimatach to zdecydowanie królują Bohren & der Club of Gore moim zdaniem. Poza tym oczywiście The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble i ich alter ego The Mount Fuji Doomjazz Corporation, Povarovo, Somewhere off Jazz Street i jeszcze album Ascenseur pour l'échafaud Milesa Davisa. Mniej jazzowy, ale również wpasowujący się w ten klimat jest Kreng.dandysek pisze:Gorąco polecam, zwłaszcza wszelkiej maści cthulhowcom i takim tam, niejaki
Dale Cooper Quartet and the Dictaphones.
a otóż i próbka
http://www.youtube.com/watch?v=lfWP7-o5hvc
, przypomina mi Korna, zarówno sama muzyka jak i głos Marylina. Jak dla mnie, mało ambitne, ale słucha się nieźle. Kurcze nie znam się na gatunkach rocka i metalu, ale lubię ten muzyki, daje niezłego kopa.
