Jeśli chodzi o DF - krąży plotka, że sami nie potrafią tak szybko grać, tylko przyspieszają przy masteringu
Nie wiem czy to prawda ale i tak ich nie lubię więc mnie to w zasadzie nie obchodzi.
Pierwszą płytkę grali normalnie i wyszła zarąbiście. Następne były już sklejane (nagrywano jakieś solo i później można było je wkleić do jakiegoś utworku jak brakowało xD).
Co do stylu gry DF. Największą przeszkodą może być szybki tapping , ewentualnie jakiś udziwniony i szybki sweeping ale, jako że wszystkie sola są składane w jednej i jedynej - molowej skali da się je w miarę szybko opanować po kilku latach grania.
@CRAW Ja wolę 7 strunową gitarkę z obniżonym strojem o ton. Fajnie brzmi w takim rockowym A ale o całą oktawę niżej xD.
Septimus Helmheid pisze:Jak? Uczac sie numerów Dragonforce przez kilka godzin dziennie
Ale tu nie ma się czego uczyć. Jeśli znasz jedną piosenkę Dragonforce to znasz je wszystkie. A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.
Nie zgodzę się. Oczywiście, nie chodzi o same ćwiczenia, ale też granie prób, koncertów itd. Wiadomo, jako-takiego ogniskowego skilla można uzyskać po dość krótkiej nauce. Tylko wtedy trza się zadowolić ciągłym gapieniem się na gryf i męczeniem się "co by się nie pomylić." Obycie z gitarą uzyskać można tylko poprzez częste i długie granie w różnych warunkach.
Szczera prawda. Twoje umiejętności gry są weryfikowane prawdziwie dopiero kiedy wyjdziesz na scenę. Oprócz stresu dochodzi jeszcze zgranie z całą drużynką. Innymi słowy, sama technika gry to jeszcze nie wszystko. Dlatego takiego DF da się po kilku latach szybko i łatwo grać samemu. Wystąpienie z takim numerkiem w zespole wymaga naprawdę sporego doświadczenia, co chyba najlepiej pokazuje sam DF - większość utworów na żywo po Sonic Firestorm im nie wychodzi...
tu macie np. krótkie demo akustyczne moje. Wokal na końcu jest beznadziejny, wiem. Za wysoko, to była tylko próba.
Zainteresujcie się raczej początkiem - akustyk za 1000 złotych potrafi brzmieć!
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
Generalnie gitary elektryczne zaczynają się od 1500zł. Za taką cenę można dostać przyzwoicie brzmiącą nówkę. Zależy też czego od tej gitary wymagasz. Poza tym dochodzą jeszcze koszty wzmacniacza, kabli i ewentualnych efektów. Polecam spytać się na tym forum.
Generalnie gitary elektryczne zaczynają się od 1500zł.
O.o coś ty, w życiu! z tego co powiedział mi dzisiaj mój wokalista porządna gitara elektryczna to koszt ponad 5.000 złotych. Ponieważ jednak taka cena nie wchodzi w grę, pomyślałem że ktoś może wie gdzie są tanio a dobre ;D
cóż, mam piecyk wokalno-akustyczny, który pod elektryka również powinien brzmieć, przynajmniej w 1.4 mocy. Tak myślę, bo to potężny piecyk jest.
Ah i wielkie dzięki za linka
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
Gram na elektryku od 3 lat, na gitarze generalnie od 4. Żeby gitara nazywała się gitarą wystarczy 1000zł. Żeby to było dobrej jakości wiosło wystarczy 1500zł, uwierz mi. Dopiero jak już się człowiek nauczy grać i zacznie zauważać, że tu gryf o minimetr za gruby, tu akcji strun się już nie da obniżyć, tu by się przydał Floyd Rose to trzeba dołożyć pieniędzy. Ale od 5k to się zaczynają już zawodowe wiosła, na których grają profesjonalni muzycy.
Ale od 5k to się zaczynają już zawodowe wiosła, na których grają profesjonalni muzycy.
no wiem, wiem. Chociaż nie przesadziłeś z tym profesjonalni? Wiesz, patrząc po sklepach i ba, nawet na gitarę mojego wokalisty to wygląda że gitarka za 5 000 to zabaweczka dla przedszkolaków.. ale oczywiście, nie ma sensu kupować profesjonalnego sprzętu tak szybko (mój staż to dwa lata ) ale no po prostu zaszokowałeś mnie tym 1.500 za PORZĄDNĄ gitarę skoro mój elektro-akustyk kosztował 2100 zł. i jest TYLKO porządny O.o
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
Deep pisze:Jak to ładnie określił mój pan z muzyki "Tabulatury są dla debili, którzy nie nauczyli się grać z nut". Polecam nuty. Tabulatury są dla mas a z nut to wypas jest. Więcej można z nut wycztać niż z nawet najlepszej tabulatury.
Tak abstrahując od dyskusji to Steve Howe czy Mikael Akerfeldt nie znają nut.
This is it, here I stand
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
Wevewolf pisze: skoro mój elektro-akustyk kosztował 2100 zł. i jest TYLKO porządny O.o
Z akustykami to inna para kaloszy bo tu największy detal ma znaczenie. A sama dobra elektronika kosztuje koło 300zł.
Chodziło mi o to, że moje wiosło, za które dałem 1600zł (z tym, ze to było wtedy jak gitary były tańsze) jest wiosłem dobrym, mój nauczyciel powiedział, że to naprawdę dobra gitara, kumplowi, który na co dzień gra na PRSie za 9,5k też się podobała.
Orientuje się ktoś ile może kosztować porządny elektro-klasyk? Tylko nie zarzucać mi tu jakimś informacjami który nie zrozumiem..ok? I czy za 1500zł można kupić coś sensownego?
Po raz kolejny odsyłam tutaj. Za 1500 powinieneś dostać coś dobrego, tylko popytaj się na tym forum, tam ci ludzie dokładnie polecą gitarkę pod ciebie jeśli im powiesz dokładnie co chcesz.
Septimus Helmheid pisze:Jak? Uczac sie numerów Dragonforce przez kilka godzin dziennie
Ale tu nie ma się czego uczyć. Jeśli znasz jedną piosenkę Dragonforce to znasz je wszystkie. A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.
Nie zgodzę się. Oczywiście, nie chodzi o same ćwiczenia, ale też granie prób, koncertów itd. Wiadomo, jako-takiego ogniskowego skilla można uzyskać po dość krótkiej nauce. Tylko wtedy trza się zadowolić ciągłym gapieniem się na gryf i męczeniem się "co by się nie pomylić." Obycie z gitarą uzyskać można tylko poprzez częste i długie granie w różnych warunkach.
Uczcie się i grajcie jazz. To obnaża wszelkie braki instrumentalistów i wskazuje, do jakiego poziomu powinno się dążyć.
Dammit, żeby po latach wchodzić na TRPG.
Grajcie nie tylko jazz, bo jak widzicie, to może być męczące i nudzące.