Moja pierwsza książka
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Moja pierwsza książka
Pomyślałem sobie że można by podyskutować na temat książek, które były ważne w Waszym życiu. Chodzi mi konkretnie o takie tytuły, od których zaczęło się Wasze czytanie "na poważnie".
Zacznę od siebie. Pamiętam że chyba pierwszą moją książką była minipowieść "Dzikus czyli wyjęty spod prawa" - autora/ki nie pamiętam, a nie chce mi się jej szukać na półce. O jakiejś dziewczynce w leśniczówce, pod którą podkradał się wilk, nazywany przez bohaterkę Dzikusem. Książka była nudna, ale jakoś ją zmęczyłem i - co dziwne - nie zniechęciła mnie za bardzo do czytania. Dodam jeszcze że zachęcił mnie do niej wilk na okładce.
Potem była dłuższa przerwa (choć nie pamiętam jak długa) i przypadkiem, gdy się rozchorowałem, z nudów sięgnąłem po inną książkę. Była to "Wyspa Złoczyńców" Zbigniewa Nienackiego, pierwszy tom Pana Samochodzika. Znów zachęciła mnie okładka (czerwony samochód obładowany różnymi rzeczami), no i sam tytuł. Przeczytałem ją w parę dni, a zaraz potem matka przyniosła mi z biblioteki drugi tom - "Pan Samochodzik i Templariusze". Potem poszło już z górki - najpierw "Samochodziki", a potem milion innych... I właśnie "Wyspę Złoczyńców" traktuję jako swoją pierwszą książkę (choć nie jest pierwszą), od której zacząłem czytanie.
Zacznę od siebie. Pamiętam że chyba pierwszą moją książką była minipowieść "Dzikus czyli wyjęty spod prawa" - autora/ki nie pamiętam, a nie chce mi się jej szukać na półce. O jakiejś dziewczynce w leśniczówce, pod którą podkradał się wilk, nazywany przez bohaterkę Dzikusem. Książka była nudna, ale jakoś ją zmęczyłem i - co dziwne - nie zniechęciła mnie za bardzo do czytania. Dodam jeszcze że zachęcił mnie do niej wilk na okładce.
Potem była dłuższa przerwa (choć nie pamiętam jak długa) i przypadkiem, gdy się rozchorowałem, z nudów sięgnąłem po inną książkę. Była to "Wyspa Złoczyńców" Zbigniewa Nienackiego, pierwszy tom Pana Samochodzika. Znów zachęciła mnie okładka (czerwony samochód obładowany różnymi rzeczami), no i sam tytuł. Przeczytałem ją w parę dni, a zaraz potem matka przyniosła mi z biblioteki drugi tom - "Pan Samochodzik i Templariusze". Potem poszło już z górki - najpierw "Samochodziki", a potem milion innych... I właśnie "Wyspę Złoczyńców" traktuję jako swoją pierwszą książkę (choć nie jest pierwszą), od której zacząłem czytanie.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Moja pierwsza książka
Na wstępie zaznaczam że nie czytam dużo, jedynie wybrane tytuły lub polecone przez kogoś, praktycznie nigdy nie zdarza się mi czytać książek w ciemno.
Nie gardzę jednak dobrą książką i nawet ku mojemu zdziwieniu, trochę już przeczytałem ostatnimi latami.
Myślę że w moim wypadku trzeba się cofnąć do czasów podstawówki i znanego wszystkim tytułu "Hobbit". To ta książka przełamała we mnie wstręt do czytania, po raz pierwszy chyba czytanie nie było dla mnie tylko szkolnym obowiązkiem. Barwna opowieść pochłonęła mnie do końca. Zdecydowanie wtedy przekonałem się do czytania.
Później jednak nie przyszło mi wiele czytać, gimnazjum było okresem taniego winna i umysłowej stagnacji. Choć z drugiej strony to pod koniec gimnazjum ukształtowała się moja ekipa od RPG.
Apropo tego nie mogę pominąć sagi o Wiedźminie - to od tego się zaczęło, książka zrobiła na nas takie wrażenie że zainspirowało nas do gry.
Od tamtego czasu również, w wolnych chwilach czytuję co ciekawsze książki.
Nie gardzę jednak dobrą książką i nawet ku mojemu zdziwieniu, trochę już przeczytałem ostatnimi latami.
Myślę że w moim wypadku trzeba się cofnąć do czasów podstawówki i znanego wszystkim tytułu "Hobbit". To ta książka przełamała we mnie wstręt do czytania, po raz pierwszy chyba czytanie nie było dla mnie tylko szkolnym obowiązkiem. Barwna opowieść pochłonęła mnie do końca. Zdecydowanie wtedy przekonałem się do czytania.
Później jednak nie przyszło mi wiele czytać, gimnazjum było okresem taniego winna i umysłowej stagnacji. Choć z drugiej strony to pod koniec gimnazjum ukształtowała się moja ekipa od RPG.
Apropo tego nie mogę pominąć sagi o Wiedźminie - to od tego się zaczęło, książka zrobiła na nas takie wrażenie że zainspirowało nas do gry.
Od tamtego czasu również, w wolnych chwilach czytuję co ciekawsze książki.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Moja pierwsza książka
hah pierwsza książka czytana na poważnie to HP mniej więcej 3 miesiące codziennego czytania zajęło mi przebrnięcie przez to...
00088888000
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Re: Moja pierwsza książka
"Burzliwe dzieje pirata Rabarbara". Pamiętam, że najpierw czytała mi to mama i tak totalnie mi się spodobało, że dzięki jednej książce zacząłem jako dziecko bez problemów czytać. Mam straszny sentyment do tego tytułu - to jest zawsze taka przyjemna przypominajka o sielskich i beztroskich (z dzisiejszego punktu widzenia) czasach wczesnego dzieciństwa.
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Moja pierwsza książka
pierwsza książka? nie pamiętam. Ważna książka? saga Pottera i Wiedźmina. Wczesne lata? Mikołajek. Po ułożeniu proporcji - pierwszą książką był mikołajek.
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Moja pierwsza książka
Ooooo taaaaak! Burzliwe dzieje pirata Rabarbara to i dla mnie pozycja wyjątkowa i jedyna. Nie wiem czy o to Bazylowi chodziło gdy zakładał ten temat, ale ja się podpisuję pod twoją pozycją.Phoven pisze:"Burzliwe dzieje pirata Rabarbara". Pamiętam, że najpierw czytała mi to mama i tak totalnie mi się spodobało, że dzięki jednej książce zacząłem jako dziecko bez problemów czytać. Mam straszny sentyment do tego tytułu - to jest zawsze taka przyjemna przypominajka o sielskich i beztroskich (z dzisiejszego punktu widzenia) czasach wczesnego dzieciństwa.
-
- Pomywacz
- Posty: 49
- Rejestracja: piątek, 27 listopada 2009, 13:49
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moja pierwsza książka
Pierwszą książką fantasy jaką przeczytałem był Hobbit Tolkiena. Spodobała mi się, ale nie wywarła na mnie aż tak piorunującego wrażenia jak pierwsza część Legendy Mrocznego Elfa Salvatore'a. Pierwsza część, czyli Ojczyzna była najważniejszą książką w moim życiu. Najbardziej podobał mi się dokładny opis złego i podłego społeczeństwa mrocznych elfów, wśród których przyszło żyć głównemu bohaterowi.
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 14:09
- Numer GG: 21666460
- Skype: rata_el_deserto
- Lokalizacja: Mnichowice
Re: Moja pierwsza książka
Szybko nauczyłam się czytać, na początku pierwszej klasy czytałam płynnie i lubiłam czytać od zawsze. Ale pierwsza książka... Mhmm... To jakieś baśnie J.Ch. Andersena, potem bajki w stylu czerwonego kapturka. Zawsze na koniec roku szkolnego dostawałam nagrodę książkową za największą liczbę przyczytanych książek z biblioteki. To jedną z pierwszych był Tomcio Paluch. potem strasznie mi się spodobała "Dynastia miziołków" i podoba mi się do teraz. I gdyby nie to, że dziecko nauczycielki mojej siostry zjadło mi ta książkę, to bym ją sobie teraz poczytała...
"Widzieliście go? Rycerz chędożony! Herbowy! Trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Moja pierwsza książka
Pierwsza przymusowa to chyba było coś o Sierotce Marysi i 7. Krasnoludkach. Jezu, co za flaki. Z kolei pierwsze dla samego siebie to chyba była któraś z serii "Przygody Trzech Detektywów" Hitchcocka.
-
- Pomywacz
- Posty: 39
- Rejestracja: czwartek, 20 sierpnia 2009, 10:36
- Numer GG: 9254855
Re: Moja pierwsza książka
Cóż...
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale pierwsza jaką mogę wyszukać w pamięci to "Kubuś Puchatek"... Taaak ^^
No cóż. Większość z nas zaczynała pewnie od bajek
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale pierwsza jaką mogę wyszukać w pamięci to "Kubuś Puchatek"... Taaak ^^
No cóż. Większość z nas zaczynała pewnie od bajek
-
- Majtek
- Posty: 116
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 14:09
- Numer GG: 21666460
- Skype: rata_el_deserto
- Lokalizacja: Mnichowice
Re: Moja pierwsza książka
O tak. To były flaki.Sihamaah pisze:Pierwsza przymusowa to chyba było coś o Sierotce Marysi i 7. Krasnoludkach. Jezu, co za flaki. Z kolei pierwsze dla samego siebie to chyba była któraś z serii "Przygody Trzech Detektywów" Hitchcocka.
"Widzieliście go? Rycerz chędożony! Herbowy! Trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 9 listopada 2010, 09:37
Re: Moja pierwsza książka
Moja pierwsza ksiazka (tak na serio) , ktora jeszcze dlugo pozostala w mojej glowie byla :" Przygody Kaski malpki" ...zaraz potym "Dzieci z Bulerbyn"- normalnie do dzisiaj pamietam wszystko ze szczegolami a wtedy mialam dopiero 7 lat
-
- Majtek
- Posty: 134
- Rejestracja: czwartek, 4 maja 2006, 15:30
- Lokalizacja: Lublin
Re: Moja pierwsza książka
Nie pamiętam jaka była pierwsza książka, którą przeczytałem.
Pamiętam natomiast i to doskonale pierwszą książkę na którą czekałem z wypiekami na twarzy by móc ją przeczytać. Było to uczucie podobne do tego jak się czeka na jakiś film czy grę.
Ta książka to "Gwiezdne Wojny: Część I: Mroczne Widmo". Autor: Terry Brooks.
Pozycja może i niezbyt ambitna, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć
Pamiętam natomiast i to doskonale pierwszą książkę na którą czekałem z wypiekami na twarzy by móc ją przeczytać. Było to uczucie podobne do tego jak się czeka na jakiś film czy grę.
Ta książka to "Gwiezdne Wojny: Część I: Mroczne Widmo". Autor: Terry Brooks.
Pozycja może i niezbyt ambitna, ale w końcu od czegoś trzeba zacząć
Oto widzę ojca swego.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przede mną.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce w Valhalli,
Gdzie bohaterowie żyją wiecznie.
Oto widzę matkę swoją, siostry swoje i braci.
Oto widzę długi szereg tych, którzy byli przede mną.
Oto ich zew, bym zajął wśród nich miejsce w Valhalli,
Gdzie bohaterowie żyją wiecznie.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 19
- Rejestracja: środa, 14 lipca 2010, 17:11
Re: Moja pierwsza książka
Hobbita łyknąłem... i został mi w gradle. Fascynuje się tą książką cały czas.
Historię piszą zwycięscy.
-
- Majtek
- Posty: 85
- Rejestracja: wtorek, 30 listopada 2010, 11:56
Re: Moja pierwsza książka
Nie pamiętam jaka była moja pierwsza książka od której zacząłem czytac,pewni któraś z lektur szkolnych. W gimnazjum zacząłem od Hobbita,a potem poleciałem cała seria Władcy Pierścieni.
W naszym sklepie znajdziesz gry planszowe, karciane, figurkowe jak i wszelkie akcesoria do nich potrzebne.
Jeśli nie znaleźli Państwo w naszej ofercie tego czego szukacie to...wystarczy do nas napisać a my już zajmiemy się resztą.
www.targowo.istore.pl
Jeśli nie znaleźli Państwo w naszej ofercie tego czego szukacie to...wystarczy do nas napisać a my już zajmiemy się resztą.
www.targowo.istore.pl
-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Re: Moja pierwsza książka
Moja droga do szkoły podstawowej przebiegała obok małej księgarni, więc co rano zerkałem na tamtejszą wystawę. Nie pamiętam, czy interesowały mnie powieści - moją uwagę przyciągały różne popularno naukowe albumy. Szczególnie jeden z nich, wydawnictwa ARKADY, noszący tytuł "Brzeg Morza", pobudzał moje dziecięce żądze
W końcu dorobiłem się zawrotnej sumy pieniędzy jak na tamte czasy - 20 zł! (Ze sprzedaży butelek po jabolach, które żule rozrzucały w lasku przy jednej z głównych ulic). Całą sumę przeznaczyłem na wymarzoną książkę. Jeszcze do dziś pamiętam pytanie pani w księgarni:
- A rodzice wiedzą na co wydajesz pieniądze? - jakbym kupował coś gorszego niż laskowe żule
Nie zraziłem się tym, bo dotyk twardej okładki przejął mnie dreszczem. Zacząłem już czytać w drodze do domu (a tekstu tam trochę było, jak na siedmiolatka oczywiście). W mieszkaniu zamknąłem się w pokoju z obiektem swoich fantazji. Położyłem go na taborecie, pobiegłem do kuchni, zabrałem kiełbachę i zrobiłem sobie kilka herbatek, po czym wróciłem i oddałem się lekturze.
Skończyłem w nocy i czułem się szczęśliwy jak nigdy w życiu. To była moja pierwsza książka, po którą sięgnąłem zupełnie świadomie, pochłaniając wszystko, co miała w swoich trzewiach.
W końcu dorobiłem się zawrotnej sumy pieniędzy jak na tamte czasy - 20 zł! (Ze sprzedaży butelek po jabolach, które żule rozrzucały w lasku przy jednej z głównych ulic). Całą sumę przeznaczyłem na wymarzoną książkę. Jeszcze do dziś pamiętam pytanie pani w księgarni:
- A rodzice wiedzą na co wydajesz pieniądze? - jakbym kupował coś gorszego niż laskowe żule
Nie zraziłem się tym, bo dotyk twardej okładki przejął mnie dreszczem. Zacząłem już czytać w drodze do domu (a tekstu tam trochę było, jak na siedmiolatka oczywiście). W mieszkaniu zamknąłem się w pokoju z obiektem swoich fantazji. Położyłem go na taborecie, pobiegłem do kuchni, zabrałem kiełbachę i zrobiłem sobie kilka herbatek, po czym wróciłem i oddałem się lekturze.
Skończyłem w nocy i czułem się szczęśliwy jak nigdy w życiu. To była moja pierwsza książka, po którą sięgnąłem zupełnie świadomie, pochłaniając wszystko, co miała w swoich trzewiach.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
-
- Pomywacz
- Posty: 29
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:38
Re: Moja pierwsza książka
"Ania z Zielonego Wzgórza" L. Maud Montgomery:). To książka, którą chłonęłam, wciąż oczekując, co wydarzy się dalej z uroczą, rudowłosą sierotką.