Fabryka Słów

Biblioteka Światów
ODPOWIEDZ
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Fabryka Słów

Post autor: Brzoza »

Adamir pisze:Bardzo przyjemne, fajnie się czytało. Ale jakieś arcydzieło to to nie jest.
Co tu dużo gadać. W_ogóle ostatnio(nie tak ostatnio) doszedłem do tego że czytac z fabryki słów da sie jedynie da Pilipiuka i Piekarę. Przeczytałem wszystko prócz czwartej i piątej(? nie wiem czy jest) częsci generalnie spoko, tylko to bylo troche dawno bo w gimnazjum.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Ragnar
Marynarz
Marynarz
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Saga o Mordimerze Madderinie

Post autor: Ragnar »

Z fabryki słów to można jeszcze Grzędowicza poczytać......
Sirion
Marynarz
Marynarz
Posty: 293
Rejestracja: wtorek, 21 października 2008, 19:47
Numer GG: 11883875
Lokalizacja: Warszawa

Re: Saga o Mordimerze Madderinie

Post autor: Sirion »

Jak dla mnie z fabryki nadaje się jeszcze Zamboch. Też niezłe książki pisze

Pozwoliłem sobie wydzielić tę jakże interesującą dyskusję.
Ale uprzedzam, że jeśli przerzucanie się nazwiskami bez żadnych argumentów będzie kontynuowane, posty zaczną znikać :P
“Better to fight for something, than live for nothing”

General George S. Patton

Fortis cadere, cedere non potest
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Fabryka Słów

Post autor: BAZYL »

No właśnie tak ta dyskusja będzie wyglądać - dla każdego inne książki od Fabryki "da się czytać", a na koniec wyjdzie że wymieniliście wszystkie... De gustibus, et cetera...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Fabryka Słów

Post autor: Brzoza »

Mnie chodzi o to, że jak byłem w gimnazjum zachwycony byłem Achają Ziemiańskiego, drugą jej część przeczytałem w rekordowym tempie. Tak też wtedy zaczytywałem się Modrimerze(wbite w nazwisko bohatera, każdy wie o co chodzi). Wiecie, to było dla mnie odkrywcze dosyć wtedy. Potem Siewca Wiatru, po publikacji tej ksiazki zauwazyłem że dużo ludzi mówi o Lucyferze lampka albo lucek, ale chyba na tym się kończy fajność tej książki. Jej sztuczna nieepickość jest tak epicka, że się czasem czuję jakbym czytał nowy numer Ligi Sprawiedliwych. Ale oczywiście wtedy dla mnie to było czymś super. Podobnie z Achają. Trzecia część zniszczyła wszystko to na co oczekiwałem. W Liceum wąchnąłem Wędrowycza, ofc super książki. Zapach szkła - spodziewałem się już po Ziemiańskim czegoś cienkiego, choć okładka jest super. I się zawiodłem. Bo książka jest dziwna, jak to zbiór opowiadań. Jest kilka fajnych motywów, ale czasem widać że to szkicowe strasznie i zwyczajnie męczyłem się. Ale nie powiem że nie polecam. Krzyżacki Poker, kupiłem obie części - nuda. Necrosis - Mroczne, ma klimat brudnej zimnej piwnicy lub lochu, ale nie nazwałbym tego czymś wielkim, ale jest spoko. Czarem i smokiem - padaka, a reklamowane jako polski Pratchett(nie nie wiem jak się pisze jego nazwisko). Smokobójca Pacyńskiego. Jezus maria. Takie peany słyszałem o Pacyńskim i bodajże książce Sherwood(?) a tu słabizna. Na dodatek niby książka o smokobójcy średniowiecznym, a 3/4 jej objętości to jakieś w ogóle nie związane ze smokami nudnawe opowiadanie quasikryminalne. Operacja: Dzień Wskrzeszenia - czasem irytuje mnie sposób prowadzenia narracji przez Pilipiuka, czasem wydaje mi się bardziej nawiny od sposobu amerykańskich autorów, ale to kawał dobrej książki o podróżach w czasie. Moja dziewczyna kupiła sobie Zew Ksiezyca Patricii Briggs. Maskara. Nie dość to że amerykańska pisarka to jeszcze fabuła cienka, postawy postaci się kopiują strasznie i swiat jakis taki lekko nadgryziony. Charakternik - kupiłem bo lubię komudę(Tak wiem to jest Piekary) , o którym zaraz. Nie przebrnąłem, bo nie miałem czasu. Ciekawe są ilustracje, besss kitu. Generalnie fabryka coś jedzie ostatnio na reprintach. Treściowo wydaje mi się że nigdy nie stali najlepiej. A zapomniałbym o "superpolitikalfikszyn" jaką jest Przenaświętsza Rzeczpospolita. Crap jakich mało. Nuda nuda nuda nuda i pach bach trzy sekundy akcji i... koniec. To tak jakby sie miało pieprzyć z laska trzy godziny tylko po to żeby sie spuścić jedną kroplą. Błagam.

Od strony technicznej - strasznie nie podobaly mi się wydania o Inkwizytorze z fotomontazami. Dziś bym je docenił, bo artystycznie wybijają się imho (mimo okładkowej tandety w b&w wyglądają lepiej) spośród fotoszopowych okładek z gównianą typografią i miliardem niepotrzebnych ozdobników. Spoko jest to że prawie kazdy papier okładki jest uszlachcony, znaczy ma tą błyszcząca część. Płacimy pewnie za to kilka złotych więcej bo to drogie jest, niektóre okładki mają tłoczone litery, ale pewny nie jestem, to też droga sprawa. Generalnie, fabryka na poczatku stawała mi się taką niemainstreamowym wydawnictwem, które w tym momencie chyba dyktuje ostro trendy na polskim rynku fantasy i w ogóle pisarzy (dziś by np. nie wydali za żadne skarby książki Janusza Korwin-Mikkego, 'bo popsułby renomę'). Może to właśnie przez to poziom wykonania okładek, ilustracji, a nawet spada coraz bardziej, wydaje mi się po prostu zasrany niepotrzebnymi rzeczami. Ta okładka jest najlepsza w całej historii FS: http://www.fabryka.pl/imgs_upload/Image ... za_RNR.jpg. Od razu wiem z czym obcuję.

Komuda to inna para kaloszków. Ogólem koleś ma łeb w innych czasach i dlatego pisze fajne książki. Opowieści z Dzikich pól, Bohuna, Poczet Hultajów i costam Polskich i jeszcze jakąś jego książe wsunąłem, wiecie to tak jak jedzie lokomotywa na pełnym gazie i wrzucac trzeba węgiel bo tak ona go spala, tak też pochłaniam Komudę. Obok niego postawiłbym(jezeli chodzi o smakowitość lektur) Pilipiuka, może Ziemkiewicza i Piekarę.

No i nie skończyłem: o co mi szło w pierwszym akapicie - o to że im starszy jestem tym bardziej wybredny moze, albo poprostu tych wszystkich polskich pisarzy nie moge ścierpieć czasem. Mają tyle fajnych pomysłów a tak je psują... Ech.

PS. Nie zadałem sobie trudu żeby sprawdzić czy Anna Brzezińska coś wydawała w fabryce ale generalnie Opowieści z Wilżyńskiej doliny czytałem kiedyś i genialna książka była (tylko wydawnictwo runa, heh).
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ