Tawerna RPG

Czy ktoś z szanownych tu zebranych zna jakiś tytuł książki o histori alternatywnej. N.P. Polska wygrywa II Wojne Światową.
Generał Franco wpuszcza Niemców do Hiszpani. Albo w czasie Wojny przylatują do nas Kosmici.Czy ktoś z was o takiej książce słyszał?

Pozdrawiam
Lilith

Krzyżacki Poker - wyd. Fabryka Słów.
Zachód opanowują Muzułmanie (z Anglia włącznie). Spadkobiercami Niemców są Krzyżacy - niewielkie państwo zakonne które co kilka lat(co roku?) musi składać hołd Rzeczypospolitej Trojga Narodów ( Rzeczypospolita to teraz Polska+Litwa+Ukraina ze stolica we Lwowie, Polska ma też kolonie w Afryce), Wielki Komtur wykrada geniusza ze szkocji i geniusz ma mu zbudować atomówkę. Ot zaczątek historii - raczej political fiction z wieloma bohaterami niż ze stricte stałymi.

Kilka opowiadań Andrzeja Pilipiuka w zbiorach 2586 kroków i Czerwona Gorączka opowiada o Polsce jako światowym mocarstwie po wygranej w II wojnie światowej. Poza tym świetny Lód Jacka Dukaja, w którym I wojna światowa nigdy nie wybuchła, a Polska wciąż jest Królestwem Polskim pod panowaniem carskiej Rosji.

Xavras Wyżryn., też chyba Dukaja, ale osobiście nie czytałem Wg wiki "alternatywna historia oparta na założeniu, że wojna polsko-bolszewicka potoczyła się inaczej", a Polska znajduje się pod okupacją bolszewicką.

"Ragnarok 1941" Rafała Mortki. Dwutomowa, oparta na założeniu, że państwa skandynawskie wciąż są pogańskie i wszczynają odpowiednik II wojny światowej, powieść sensacyjna.

No i cykl Jacka Piekary o inkwizytorze Mordimmerze Madderdinie. Średniowiecze, światem rządzi Kościół - jednak Jezus zamiast spokojnie umrzec na krzyżu zszedł z niego, a potem pozabijał niewiernych, czyli prześladowania, terror i tak dalej.

Alternatywna historia? Operacja Dzień Wskrzeszenia Andrzeja Pilipiuka wyd. Fabryka Słów

Oj nad "Operacją Dzień Wskrzeszenia" bym się jednak kłócił. Fakt, że mamy tam historię, ale raczej w kontekście podróży w czasie/sci-fi niż alternatywnej. Owszem, są elementy odbiegające od faktów jakie znamy, ale zasadnicza konstrukcja świata i przebieg historii jako takiej nie są zmienone na tyle by uznać to za historię alternatywną, raczej fikcję historyczną bym tu widział.

Ale jeśli już chcemy rozciągać pojęcie historii alternatywnej to można by "Apokalipsę Pana Jana" tu zmieścić, choć to raczej teraźniejszość alternatywna/najbliższa przyszłość. Co nie zmienia faktu, że książka jest dobra i warto ją tak czy owak przeczytać.

Perzyn pisze:Oj nad "Operacją Dzień Wskrzeszenia" bym się jednak kłócił. Fakt, że mamy tam historię, ale raczej w kontekście podróży w czasie/sci-fi niż alternatywnej. Owszem, są elementy odbiegające od faktów jakie znamy, ale zasadnicza konstrukcja świata i przebieg historii jako takiej nie są zmienone na tyle by uznać to za historię alternatywną, raczej fikcję historyczną bym tu widział.

Owszem, jest głównym tematem mieszanie w historii i czasie, a i jest w tym wiele z sci-fi, ale cała motywacja tych wypraw, istnienie takiego świata, a nie innego wynika z tego, że jest to historia alternatywna. Równie dobrze można by się przyczepić do opowieści Piekary z Mordimmerem Madderdinem w roli głównej, ponieważ pojawiają się tam postaci fantastyczne (nie chce mi się sprawdzać dokładnie, a i książkę pożyczyłem, ale w "Mieczu Aniołów" pojawia się coś jakby demon z którym inkwizytor walczy oraz wiedźma, która go ratuje używa magii).

Bo Piekara to nie żadna historia alternatywna tylko fantastyka oparta na quasi-historycznym świecie. Sorry ale historia alternatywna z założenia jest realistyczna pod względem praw fizyki, istnienia jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych (prawdopodobieństwo polityczne jest raczej mniej ważne). Przykładowo "co by było gdyby Niemcy wygrały IIWŚ" to historia alternatywna, a "co by było gdyby Niemcy odnaleźli pradawne zwoje okultyzmu, zabili Indy'ego Jonesa dzięki czemu podbiliby cały świat" to zwykła fantastyka.
Taka mała dygresja.

Zgodzę się, Piekara to nie żadna historia alternatywna tylko fantastyka.

Ja generalnie za historią nie przepadam, ale kiedyś wpadła mi w ręce książka Brunatna rapsodia autorstwa Otto Basila. To staroć, może być teraz ciężko dostępny. Czytało się też trudno, ale ogólnie wrażenia miałem pozytywne.

Cytując za okładką:

Hitler wygrał wojnę, bomba atomowa spadła nie na Hiroszimę, lecz na Londyn. Imperium Germańskie obejmuje pół świata – Japończycy zawładnęli większą częścią Azji.

Wszędzie, od Irlandii po Ural, wznoszą się zamki warowne SS, klasztory rasowej matki, obozy dla podludzi. Żydów wytępiono całkowicie, Słowianie stali się niewolnikami rasy panów, w Stanach Zależnych Ameryki Północnej rządzi podporządkowany Berlinowi Ku-Klux-Klan.

Ale oto umiera Hitler. Japończycy uderzają na Rzeszę, wybucha trzecia wojna światowa. Obie strony stosują na szeroką skalę broń jądrową, niszcząc się wzajemnie bez żadnych skrupułów. W ogólnym chaosie usiłuje się odnaleźć bohater powieści, szeregowy członek partii nazistowskiej, Albin Totila Höllriegl.

Od biedy dałoby się jeszcze podciągnąć Czerwony sztorm Toma Clancy, w którym za łby biorą się NATO i Sowieci, ale to już bardziej beletrystyka. Duży nacisk kładziony jest na działania wojenne i przedstawienie hipotetycznego przebiegu trzeciej wojny światowej.

Historie alternatywne ,które warto przeczytać to m.in.
-Człowiek z wysokiego zamku , Deus Irae Philipa K. Dicka oraz wpomniane już Lód i Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe Jacka Dukaja