Filmy vs. Książki

Biblioteka Światów
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Bogowie w ogole niema co porownywać. Film Władca Pierścieni jest interpretacją Jacksona Książki Tolkiena. To że narzucił nam taką wizje a nie inną nieznaczy że czytając książke niemożna sobie tego wyobrazić. Książka potrzebuje opisów gdyż tak przedstawia nam się świat czy postacie w filmie wystarczy rozejzec się po otoczeniu. taki prostolinijny odbior cechuje ludzi leniwych i niekreatywnych z jeszcze bardziej leniwą wyobraźnią. Czytając ćwiczmy nasz umysł, zmuszamy si do myślenia interprettowania, wyobrazania i łączenia faktów a w filmie cóż wszystko to jest ograniczone. Czasem warto przeczytac 1000 stron.
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Heimdall pisze:Dla mnie film był lepszy, bo w książce jest za dużo opisów, których, szczerze mówiąc, w większej ilości nie trawię.
Moze ty po prostu nie lubisz literek. Poza tym brak ci wyobrazni. W obydwu przypadkach nalezy ci wspolczuc.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Mylisz się, lubię czytać, ale nie lubię zbyt dużej ilości opisów krajobrazu. O ile opis bohaterów jest niezbędny, bo pozwala nam lepiej ich sobie wyobrazić, to opis otoczenia w większości przypadków jest niepotrzebny i nudny.
A czy ja w ogóle napisałem, że Władca Pierścieni jest złą książką? Ja tylko napisałem, że jest trochę gorsza od filmu, czyli i tak dobra. Choć i tak wolę Wiedźmina (książki, nie film).
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Heimdall pisze: opis otoczenia w większości przypadków jest niepotrzebny i nudny.
Sorry, ale w tym momencie wybuchnalem smiechem. W takim razie powiesci sa w wiekszosci przypadkow niepotrzebne i nudne.
Co do WP, to wcale nie ma tam jakichs specjalnie dlugich i przesadzonych opisow. Wez sie np. za Sienkiewicza, a zobaczysz co to sa opisy :)
Wracajac do tematu, to powstanie filmu WP i cala komercyjno-gowniana otoczka tego wydarzenia, wywolalo u mnie gleboki niesmak. Delikatnie mowiac. Film ten jest dla mnie po prostu profanacja. Z tytulu jednej z najwazniejszych dla mnie ksiazek zrobil pop-kulturowa ikonke pokroju Coca-Coli, cz McDonalda. Tyle.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Szelmon pisze: Sorry, ale w tym momencie wybuchnalem smiechem.
Nie widzę w tym nic śmiesznego. Uważasz, że powieść powinna być przepełniona pięknymi, szczegółowymi opisami? Tylko po co? Większość ludzi zaśnie już po kilku stronach. Ja wolę jak w powieściach jest dużo akcji i trochę humoru, a opisy otoczenia sprowadzają sie do niezbędnego minimum.
Choć oczywiście nie przeszkadza mi to, że ty wolisz szczegółowe opisy. Tylko dlaczego jak ktoś myśli inaczej, to od razu go atakujesz, hę?
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Moim osobistym zdaniem opisy są potrzebne. Przynajmniej jak pierwszy raz czytam jakąś książkę, to co kilka akapitów zatrzymuję się i próbuję sobie to wszystko wyobrazić. Ale ja jestem dziwnym człowiekiem, więc mnie nie słuchajcie ;p.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Ja zwykle omijam te akapity, w których widzę same opisy, bo nigdy nie próbuję wyobrażać sobie otoczenia, wystarczy mi ogólny zarys. Za to skupiam się na bohaterach i lubię jak w książce są ich dokładne opisy. Ale ja też jestem dziwny, co zostało potwierdzone przez wielu ludzi, więc tego nie czytajcie, a jeśli przeczytaliście to dla was bardzo źle :wink: . Potem będzie, że demoralizuję młodzież, że książek teraz im się nie chce czytać, bo opisy za długie :wink:
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Też opisów nie lubię :) Bardzo rzadko kiedy je czytam: jak książka mi się nie podoba, to skaczę od dialogu do dialogu, żeby ją szybciej skończyć, a jak mi się bardzo podoba, to po opisach przebiegam wzrokiem, bo bardziej mnie interesuje, co się stanie później :)

Chociaż są też ksiażki, które czytam od deski do deski i nie opuszczam ani jednej linijki, ale takie się rzadko kiedy zdarzają. Ot, po prostu nie lubię opisów i naprawdę muszą być ciekawie napisane i mieć dużo wspólnego z fabułą, żeby chciało mi się je czytać ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Jejku jak mozna omjac co kolwiek z książki jak się coś czyta to juz od początku do końca. Inaczej to takie czytanie o kant d... rozbić poźniej pojawiaja się opinie jakie to ksiazki są zle napisane lub naprawde tandene ksiazki sa uznane za dobre bo wiekszosc sobie dopowiadamy.
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Nie przesadzaj z tą oceną. Jeżeli ksiażka jest dobrze napisana, to ma i dobre opisy. Bo to jest dobra książka. Z definicji dobre książki są dobrze napisane.

No i ciężko uznać tandetną książkę za dobrą, bo się nie przeczytało opisów. Skoro się nie przeczytało tych opisów, to znaczy, że nie były tego warte i słabo napisane. Samo to już przeczy temu, że ta ksiażka jest dobra ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

nie zgodzę się z tobą droga wiewiorko ;)
W opisach jest zawarte czesto bardzo wiele informacji niewyobrazam sobie czytac ksiazki antyutopijnej omijając opisy, albo kryminalu.
tak samo niewyobrazam sobie oceny "Cichy Don" czy "Nad Niemnem" bez przejscia przez mordercze opisy bo jak się je ominie można stwierdzić że książki były w rezultacie nawet dobre. Tak samo jest np z "Lallka" czy "Pan Wołodyjowski" ktore własnie maja duzy urok w opisach i są ksiązkami dobrymi czesto ocenianymi przez uczniów (i nei tylko) za nudne i bezwartościowe.
Dożuce jeszcze taki wymierny przykład "Zbrodnia i kara" oraz "Mistrz i Małgorzata" wyobrażasz sobie ominąc tu opisy ?
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Nie potrafie zrozumiec jak mozna czytajac ksiazke cokolwiek przeskakiwac. To tak jakby co pare minut wychodzic z kina na chwile bo film jest nudny. Jezeli ksiazka mnie nudzi odkladam ja i siegam po inna. Prosta sprawa. Dla leniwych uczniow i ludzi ktorych nudza opisy stworzono streszczenia. Przynajmniej jesli chodzi o lektury szkolne. Osobom tym polecilbym rowniez komiksy, ew. historyjki obrazkowe dla dzieci ;)
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

Eglarest pisze:Dożuce jeszcze taki wymierny przykład "Zbrodnia i kara" oraz "Mistrz i Małgorzata" wyobrażasz sobie ominąc tu opisy ?
Nie, bo to są dobre książki :) Przeczytałam je od deski do deski i chętnie zrobiłabym to znowu.
Choć pewnie gdyby się bliżej przyjrzeć i nad tym zastanowić, to by się znalazły zbędne fragmenty ;)
Szelmon pisze:Nie potrafie zrozumiec jak mozna czytajac ksiazke cokolwiek przeskakiwac. To tak jakby co pare minut wychodzic z kina na chwile bo film jest nudny. Jezeli ksiazka mnie nudzi odkladam ja i siegam po inna.
Żeby to było takie łatwe. Jak zacznę czytać, to muszę skończyć, choćby to było takie badziewie jak Wojna polsko-ruska Masłowskiej. I znam dużo ludzi o podobnym podejściu.

Czy tak trudno zrozumieć, że opisy mogą być nudne i nie wnosić zupełnie nic do ksiażki? Wszystko zależy od tego, jak są napisane. Jeżeli są ciekawe, to się je czyta. Jeżeli nie są, to albo się człowiek męczy, albo je omija.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Doskonale wiem o czym mowisz, jednak ja nigdy niczego nie ominalem w zadnej ksiazce. Jesli opisy sa nieciekawe, znaczy ksiazka jest nieciekawa. Tak mi sie to widzi. Ja juz tak mam ze albo cos lykam w calosci albo nie lykam wcale. Nienawidze ogladac filmow od polowy, ba nawet jak przegapie pierwszych 10min to reazygnuje z calosci. Tak samo jest u mnie z ksiazkami. Po lebkach to nie dla mnie.
Tez znam ludzi ktozy czynia podobnie do Ciebie Falko (choby moja luba), i nikogo nie atakuje jak Heimdall wczesniej napisal. W jego wypowiedz rozbawilo mnie twierdzenie ze skoro jego opisy nudza, znaczy ze sa zbedne. Po prostu moim zdaniem powiesc bez opisow nie ma prawa istniec. Inna kwestia jak autor zbalansuje swoje dzielo.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Max Smirnov
Marynarz
Marynarz
Posty: 201
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
Numer GG: 0
Lokalizacja: Domek bez Klamek
Kontakt:

Post autor: Max Smirnov »

Jak pisal moj mistrz Wittlin w Vademecum Grafomana, opisy sa bardzo niewdzieczna czescia powiesci. Trudne do napisania, zmudne i nudne dla autora, sa rowniez nudne dla czytelnika. Opisy sa jednak absolutnie niezbedne. Bez nich ksiazka zmienia sie w stenogram sluchowiska radiowego.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Ja nie wiem, jak można film cenić ponad książkę. Oglądając coś na dvd czy też w tv wprost chce uciekać do drugiego pokoju, nie lubię ani telewizji, ani innego rodzaju wyświetlaczy (nawet monitora od kompa). A w książkach mógłbym siedzieć całymi dniami :).
Nekromanta
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 19:51
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Nekromanta »

Znacznie wolę książki, być może dlatego, że mogę sobie wszystko wyobrazić czytając je, ponieważ można je czytać w każdej chwili i miejscu, a co do pomijania opisów to nie pomijam żadnych fragmentów, chyba, że czytam jakąś książkę n-ty raz...
Józef Stalin pisze: Jedna śmierć to tragedia, milion – to statystyka
ODPOWIEDZ