Gwiezdne Wojny

Biblioteka Światów
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Solarius Scorch »

Eriol Velcrow pisze:Zauważ, że tak naprawdę samej wojnie poświęcono bardzo mało uwagi w filmach. Parę ujęć które mógłbym policzyć na palcach, a o przebiegu tego jednego z najważniejszych i największych konfliktów w historii galaktyki wiemy (na podstawie filmów) bardzo mało.
To prawda, choć nie wiem, czy wgłębianie się w ten rozdział historii wojskowości byłby aż tak ciekawy. Widzieliśmy jedną dużą bitwę (Coruscant), inne pewnie nie byłyby znacząco inne.
Eriol Velcrow pisze:Choć nie przeczę - zmiana tematu by się przydała. Zwłaszcza w filmie nie powiązanym bezpośrednio z epizodami - jestem w stanie zrozumieć że Lucas wymyślił, że to historia o rodzie Skywalkerów i będzie się tego trzymał.
Już to widzę - serial dla młodzieży "Young Skywalkers", w którym dziesięcioletnia Leia spotyka Luke'a i wspólnie rozwiązują zagadki kryminalne. ;) A tak serio, w pełni się zgadzam.
Eriol Velcrow pisze:Ale taki "dodatkowy" film mógłby zrobić o czymś innym.
My thoughts exactly.
Eriol Velcrow
Marynarz
Marynarz
Posty: 367
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 18:05
Lokalizacja: Kopenhaga
Kontakt:

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Eriol Velcrow »

To prawda, choć nie wiem, czy wgłębianie się w ten rozdział historii wojskowości byłby aż tak ciekawy. Widzieliśmy jedną dużą bitwę (Coruscant), inne pewnie nie byłyby znacząco inne.
Z tego co wiadomo choćby z serialu TCW wyglądałoby to dość ciekawie... No ale możemy sobie tylko gdybać. Zważ, że zaletą SW zawsze były wspaniale przedstawione bitwy - i niezależnie od zalet lub wad poszczególnych części zawsze trzymały one bardzo wysoki poziom
Już to widzę - serial dla młodzieży "Young Skywalkers", w którym dziesięcioletnia Leia spotyka Luke'a i wspólnie rozwiązują zagadki kryminalne. ;)
Serial to może nie, ale gra komputerowa o czymś takim to było by coś w stylu Lucasa ;)
Ja słyszałem różne ploty o częściach 7, 8, 9... opowiadały by pewnie o założeniu akademi Jedi na Yavinie 4, ale jakoś tego nie widzę...
Osobiście uważam, że jeżeli nowe epizody powstaną ( a sądzę, że powstaną jak Lucas znowuż będzie potrzebował trochę kasy ;) ) będą opowiadały raczej o czymś nie do końca znanym i raczej o Benie Skywalkerze niż o Luku. Pierwsza trylogia opowiada o Anakinie, druga o Luku, no to trzecia o jego dziecku.
Fani zaraz mnie zlinczują (no sam jestem poniekąd fanem, ale takim delikatnym) ale ja nie tylko myślę, że przejadł się temat filmów, ale dodatkowo przejadły się gwiezdne wojny. Gościu wymyślił universum i teraz wszysycy którzy nie maja pomysłu na własne piszą o tym książki.
Nikt nikogo nie zmusza do czytania\oglądanie. A za to radzę nie powtarzać głupich frazesów a podzielić się... (tu uwaga)... faktami
There is no emotion; there is peace.
There is no ignorance; there is knowledge.
There is no passion; there is serenity.
There is no chaos; there is harmony.
There is no death; there is the Force.



Zdjęcia
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Azrael »

Nikt nikogo nie zmusza do czytania\oglądanie.
To twoja odpowiedź na każdą krytkę? :roll:
A za to radzę nie powtarzać głupich frazesów a podzielić się... (tu uwaga)... faktami
Faktem jest iż myślę tak jak napisałem. No chyba, że zarzucasz mi kłamstwo.
Osobiście uważam, że jeżeli nowe epizody powstaną ( a sądzę, że powstaną jak Lucas znowuż będzie potrzebował trochę kasy ) będą opowiadały raczej o czymś nie do końca znanym i raczej o Benie Skywalkerze niż o Luku. Pierwsza trylogia opowiada o Anakinie, druga o Luku, no to trzecia o jego dziecku.
Chyba masz rację(trudno by było teraz z aktorem grającym Luk'a, niby mały problem, ale jednak)... choć wtedy GW całkiem upodobnią się do "Mody na sukces".
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Solarius Scorch »

Eriol Velcrow pisze:
To prawda, choć nie wiem, czy wgłębianie się w ten rozdział historii wojskowości byłby aż tak ciekawy. Widzieliśmy jedną dużą bitwę (Coruscant), inne pewnie nie byłyby znacząco inne.
Z tego co wiadomo choćby z serialu TCW wyglądałoby to dość ciekawie... No ale możemy sobie tylko gdybać. Zważ, że zaletą SW zawsze były wspaniale przedstawione bitwy - i niezależnie od zalet lub wad poszczególnych części zawsze trzymały one bardzo wysoki poziom
To prawda, choć zdarzały się momenty dość durne i nierealistyczne (w rodzaju: świetnie wyszkoleni clonetrooperzy bez widocznego powodu porzucają umocnienia i robią szarżę lekkiej brygady, ponosząc olbrzymie straty). Ale się czepiam.
Ostatnio zmieniony piątek, 3 października 2008, 14:57 przez Solarius Scorch, łącznie zmieniany 1 raz.
Eriol Velcrow
Marynarz
Marynarz
Posty: 367
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 18:05
Lokalizacja: Kopenhaga
Kontakt:

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Eriol Velcrow »

To twoja odpowiedź na każdą krytkę? :roll:
Nie, ale nie jestem adwokatem czy rzecznikiem Lucasa lub Gwiezdnych Wojen. Jestem zwykłym fanem który chce trochę o tym rozmawiać, a nie wdawać się w jakieś słowne przepychanki. To nie jest Wielki Turniej Erystyczny
Faktem jest iż myślę tak jak napisałem. No chyba, że zarzucasz mi kłamstwo.
Jak napisałem powtarzasz głupie frazesy.
choć wtedy GW całkiem upodobnią się do "Mody na sukces".
Bardzo interesująca teza. Jedna z najważniejszych dla historii kina (przełomowe efekty specjalne etc.) serii która będzie miała, o zgrozo, 9 części będzie podobna do mającej 5406 odcinków soap opery i posiadającej zupełnie bezsensowną i nielogiczną fabułę.
There is no emotion; there is peace.
There is no ignorance; there is knowledge.
There is no passion; there is serenity.
There is no chaos; there is harmony.
There is no death; there is the Force.



Zdjęcia
Eriol Velcrow
Marynarz
Marynarz
Posty: 367
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 18:05
Lokalizacja: Kopenhaga
Kontakt:

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Eriol Velcrow »

Widzę, że ten wątek ostatni raz był odwiedzany baaardzo dawno temu. A niedawne wydarzenia sprawiają, że warto go wygrzebać z otchłani niepamięci.

Dla niezorientowanych:
The Walt Disney Company w dniu 30.10.2012r kupiło za 4.05 mld dolarów LucasFillm jednocześnie zapowiadając stworzenie kolejnych trzech epizodów Gwiezdnych Wojen ( Epizod VII ma mieć premierę w 2015 r. ). Disney przejęło również wszystkie prawa do marki Star Wars ( i Indiana Jones ;) ) oraz wszystkie firmy podlegające LucasFilm ( np. studio gier komputerowych LucasArt ).
Disney zapowiedziało wydanie pierwszego z filmów nowej trylogii na rok 2015 - reżyserem prawdopodobnie będzie Matthew Vaughn (przerwał pracę nad najnowszą częścią X-men'ów ) ale media podają również nazwiska takie jak Zack Snyder, Quentin Tarantino czy Steven Spielberg (jednak wszyscy oni solidarnie zaprzeczają tym doniesieniom ).

Prawdopodobny jest również powrót gwiazd poprzednich części Marka Hamilla, Carrie Fisher i Harrisona Forda.

Za scenariusz odpowiedzialny jest Michael Arnd - zdobywca Oskara za scenariusz do filmu Mała Miss i nominowany do Oskara za scenariusz Toy Story 3.
Według doniesień z Lucasfilm historia opowiedziana w filmach będzie czymś zupełnie nowym, nie znanym jeszcze w Expanded Universe ( co jest zaprzeczeniem plotek które powstawały przez te wszystkie lata oczekiwania które mówiły np. o ekranizacji Trylogii Thrawna czy serii komiksów Mroczne Imperium ). Jest to dość ciekawe bo będzie dość ciężko znaleźć jakiś dobry moment w historii EU na umieszczenie zupełnie nowej, epickiej historii tak by nie wywrócić do góry nogami całego uniwersum. Prawdopodobnie ( to już moja opinia) nowy film będzie dział się w okresie ok 45 lat po bitwie o Yavin, a jego fabuła będzie skupiona raczej na synu Luke'a niż na starych bohaterach.
There is no emotion; there is peace.
There is no ignorance; there is knowledge.
There is no passion; there is serenity.
There is no chaos; there is harmony.
There is no death; there is the Force.



Zdjęcia
Strider
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 41
Rejestracja: wtorek, 8 grudnia 2009, 21:06
Numer GG: 0

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Strider »

Primo: ten film będzie dobry
Secundo: ten film nie będzie (prawdopodobnie) genialny

Przeglądając ostatnio różne komentarze w necie, trudno mi się nie zgodzić, że marka SW jest zbyt droga aby ją zepsuć. Z drugiej strony: ogromna kasa jaka stała za wykupieniem LucasArts sprawia, że Gwiezdne Wojny stają się towarem przy którym nie można zbyt ryzykownie kombinować. A stworzenie genialnego filmu, który zapadnie widzom w pamięć i z hukiem otworzy SW dla nowego pokolenia widzów nieodłącznie łączy się z eksperymentowaniem i odważnym podejściem do tematu. (Odważnym, tzn. nie na poziomie: "film ma zarobić 400 mln. dolarów i wystarczy").

Jako, że historykiem może i jestem, ale każdej daty w historii SW nie znam na pamięć, to siedzę sobie przed otwartą tabelką i... wciśnięcie tutaj czegoś nowego będzie naprawdę ciężkim zadaniem. Szczególnie, jeśli wspomniani przez Ciebie aktorzy naprawdę powrócą i trzeba będzie napisać scenariusz nie odbiegający zbyt daleko od bitwy o Yavin 4. 45 lat od "Nowej Nadziei" faktycznie wydaje się rozsądnym pomysłem, bo po tym następuje spora luka czasowa i w te 60 lat da się zmieścić jakąś ciekawą historię.

Idąc w drugą stronę, można się pokusić o spekulacje, co by było gdyby... akcję osadzić przed czasami Starej Republiki. Ale na to nikt nie pójdzie, bo film byłby wtedy strawny tylko dla geeków, a cała reszta nie rozumiałaby o co chodzi i dlaczego nie ma Anakina "Będę Darthem Vaderem" Skywalkera. Albo jego syna. Albo przynajmniej wnuka.
Ragnar
Marynarz
Marynarz
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Ragnar »

Strider pisze: Idąc w drugą stronę, można się pokusić o spekulacje, co by było gdyby... akcję osadzić przed czasami Starej Republiki. Ale na to nikt nie pójdzie, bo film byłby wtedy strawny tylko dla geeków, a cała reszta nie rozumiałaby o co chodzi i dlaczego nie ma Anakina "Będę Darthem Vaderem" Skywalkera. Albo jego syna. Albo przynajmniej wnuka.
A bo ja wiem czy kompletnych geeków? Jeżeli historia z The Old Republic przeszła to czemu nie coś takiego? Wszystko zależy od tego czy dobrze to zareklamują. Przypomnę że od ostatniej premiery trochę czasu minęło i ludzie pójdą choćby z ciekawości. Marce się jak na mój gust już trochę "oklapło" i niewolnicze trzymanie się kinowej sagi chyba nie jest takie potrzebne.
Eriol Velcrow
Marynarz
Marynarz
Posty: 367
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 18:05
Lokalizacja: Kopenhaga
Kontakt:

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Eriol Velcrow »

Strider pisze: Z drugiej strony: ogromna kasa jaka stała za wykupieniem LucasArts sprawia, że Gwiezdne Wojny stają się towarem przy którym nie można zbyt ryzykownie kombinować. A stworzenie genialnego filmu, który zapadnie widzom w pamięć i z hukiem otworzy SW dla nowego pokolenia widzów nieodłącznie łączy się z eksperymentowaniem i odważnym podejściem do tematu. (Odważnym, tzn. nie na poziomie: "film ma zarobić 400 mln. dolarów i wystarczy").
Czy naprawdę film aby był genialny musi być nowatorski? Jak dla mnie wystarczyło by mistrzostwo warsztatu. Bo w końcu czy taki Władca Pierścieni, Mroczny rycerz, czy Titanic to były filmy nowatorskie? Nie - ale wystarczył rozmach oraz mistrzostwo i precyzja wykonania by te filmy zapisały się na stałe w historii kina. A eksperymentowanie zawsze może się źle skończyć - wystarczy spojrzeć choćby na świetny ale nietypowy Dystrtkt 9 czy te specyficzne horrory Paranormal Activity - i mówiąc źle mam na myśli raczej popularność filmu i zarobione pieniądze niż jakość artystyczną filmu ;)
Strider pisze:Idąc w drugą stronę, można się pokusić o spekulacje, co by było gdyby... akcję osadzić przed czasami Starej Republiki. Ale na to nikt nie pójdzie, bo film byłby wtedy strawny tylko dla geeków, a cała reszta nie rozumiałaby o co chodzi i dlaczego nie ma Anakina "Będę Darthem Vaderem" Skywalkera. Albo jego syna. Albo przynajmniej wnuka.
Lucas od zawsze mówił, że filmy są sagą rodu Skywalkerów / Anakina Skywalkera ( wersje wybrać w zależności od decyzji Lucasa na temat kręcenia następnych części w momencie udzielania odpowiedzi ;) ). I nie ma żadnych szans by filmy które będą miały w tytule magiczne Episode VII/VIII/IX będą o kimś innym niż Luku lub Benie Skywalkerze.
Natomiast ktoś z Disneya zasugerował już, że nowa Trylogia to nie będzie wszystko czego można się spodziewać. Więc może doczekamy się kiedyś filmów obsadzonych w jakimś innym momencie historii.
Ragnar pisze:A bo ja wiem czy kompletnych geeków? Jeżeli historia z The Old Republic przeszła to czemu nie coś takiego?
Wydaje mi się, że target filmu jest troszkę inny niż gry komputerowej ( znaczy szerszy). Do tego Disney nie zaryzykuje straty "tradycjonalistów" którzy byli by oburzeni jakimś innym tematem filmów.
Ragnar pisze:Marce się jak na mój gust już trochę "oklapło"
.
Serio? Mówimy o tej samej marce kupionej za 4 mld $ ? Disney twierdzi, że koszt zakupu zwróci się po 3 (słownie: trzech) latach. O marce w której większość wydawanych gier przez ostatnich 10 lat stoi na bardzo wysokim poziomie ( Jedi Knight: Jedi Outcast, Jedi Knight: Jedi Academy, KotOR, KotOR2, Republic Comando, Star Wars Battlefront II, LEGO Star Wars, Star Wars: The Force Unleashed, Star Wars: The Force Unleashed II ). O marce w której książki zaczęły w końcu stać na naprawdę przyzwoitym poziomie ( może to nadal nie jest najlepsza literatura fantasy ale w porównaniu do poziomu książek z lat 90. to jest cudo). O marce której częścią jest jedna z najpopularniejszych kreskówek na świecie? Chyba mamy trochę rozbieżne opinie na ten temat ;)

Gwiezdne Wojny NIGDY nie miały się lepiej. Od premiery Zemsty Sithów wszyscy jesteśmy przygotowywani do kolejnej Trylogii - od dzieci "wychowujących" się na The Clone Wars, poprzez graczy dostających świetne gry a skończywszy na czytelnikach co raz to lepszych książek.
There is no emotion; there is peace.
There is no ignorance; there is knowledge.
There is no passion; there is serenity.
There is no chaos; there is harmony.
There is no death; there is the Force.



Zdjęcia
Ragnar
Marynarz
Marynarz
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Ragnar »

Jakby to Eriolu powiedzieć... nie chodzi mi o to że marka stała się niepopularna czy coś. Ale nie jest to już ten szał tuż po filmie, teraz - jak sam zresztą napisałeś - są to gry, książki i filmy które nie muszą mieć wiele wspólnego z sagą. Z "och-ach" po wyjściu z kina przekształciło się w stabilne uniwersum, w którym można wydać coś bez Luka/Anakina. I o to mi chodziło, a nie o spadek popularności (to już się stało ikoną. TO nigdy nie upadnie...)

A co do tradycjonalistów - oni się już trochę postarzeli. Jak nie pokażą czegoś świeżego w kinie to skończą na samych geekach - a to nie jest dobra strategia.
Eriol Velcrow
Marynarz
Marynarz
Posty: 367
Rejestracja: poniedziałek, 17 grudnia 2007, 18:05
Lokalizacja: Kopenhaga
Kontakt:

Re: Gwiezdne Wojny

Post autor: Eriol Velcrow »

Ragnar pisze:Jak nie pokażą czegoś świeżego w kinie to skończą na samych geekach - a to nie jest dobra strategia.
Uważam, że jest wręcz przeciwnie - większość widzów czerpać swoją wiedzę o uniwersum Gwiezdnych Wojen będzie tylko z poprzednich filmów. To właśnie pokazanie czegoś innego było by ciekawsze dla geeków siedzących mocno w książkach i grach. Dla wszystkich innych było by to niezrozumiałe. Dla dużej części potencjalnych widzów Gwiezdne Wojny to tylko saga filmowa.
Liczba aktywnych kont w The Old Republic to raptem 1.6 miliona. Liczbę sprzedanych książek (ponad 300 wydań) szacuje się na ok 160 mln egzemplarzy co daje nam raptem ok 0.5 mln sztuk na wydany tytuł. Natomiast Episode III przez 155 dni kiedy był w kinach zarobił prawie 900 mln $ ( można na tej podstawie spróbować jakoś oszacować liczbę widzów... biorąc pod uwagę polskie cenny biletów to mogło być ponad 100 mln widzów - nawet przy założeniu, że na Zachodzie ceny są wyższe i liczba widzów była niższa, nadal otrzymujemy znaczącą dysproporcje)

To pokazuje jak mało ( w stosunku do kinowych widzów ) jest ludzi którzy o Gwiezdnych Wojnach wiedzą coś więcej niż tylko historie ukazane w filmach ( i ewentualnie serialu The Clone Wars). Gwiezdne Wojny rozwijają się świetnie ( o czym wspomniałem w poprzedniej wiadomości) ale grupa docelowa widzów filmów jest znacznie szersza niż gier czy książek. I dlatego prawdopodobnie zobaczymy coś co zrozumieją wszyscy - dalsze losy Luke'a i może jego syna.
There is no emotion; there is peace.
There is no ignorance; there is knowledge.
There is no passion; there is serenity.
There is no chaos; there is harmony.
There is no death; there is the Force.



Zdjęcia
ODPOWIEDZ