Tawerna RPG

Ja ostatnio przeczytałem Trylogię czarnego maga autorstwa Trudi Canavan,a w chwili obecnej zamierzam się na "Las Dusz"

Hahahah, a ja właśnie miałam napisać, że kończę pierwszą część tejże trylogii i jak dla mnie jest mocno przeciętna i zwyczajnie nudna. Słabo zarysowane postaci, pół książki dzieje się wciąż to samo, zero napięcia, przez słabo opisane postaci ciężko zapałać sympatią do kogokolwiek.... Główna bohaterka nudna i bezbarwna. Najpierw jest cholernie przerażona a potem okazuje się, że jest strasznie arogancka i pewna siebie -_-

"Gildia..." przypomina nieco "Taniec nad przepaścią", ale jest nieporównywalnie gorsza.

ODRADZAM!

Maszyna różnicowa skończona. Jeszcze w między czasie przeczytałem drugi tom Kronik Amberu i Złodzieja Czasu. Obecnie rozpocząłem czytać Wir Pettera Wattsa i muszę szukać nowego źródła książek ;P

Czytam "Biblię". Serio ,mimo,że jestem ateistką odkąd tylko pamiętam . Po prostu nie mogę się doczekać kiedy mnie zaatakuje jakiś nawiedzony katolik, a ja zapytam czy Biblię przeczytał skoro, rzekomo taki z niego gorliwy wyznawca

A ja z czystej ciekawości sięgnąłem po "Młot na czarownice". Ale nie tę powieść Piekary tylko średniowieczny tekst Malleus Maleficarum.

Deep pisze:A ja z czystej ciekawości sięgnąłem po "Młot na czarownice". Ale nie tę powieść Piekary tylko średniowieczny tekst Malleus Maleficarum.

Że tak zapytam, jak "wrażenia"?

Ja właśnie skończyłem trylogię Mistrza Zagadek Patricii McKillip i była to dla mnie bodaj najbardziej refleksyjna seria fantasy, mimo trzydziestu lat od premiery.

RXA pisze:

Deep pisze:A ja z czystej ciekawości sięgnąłem po "Młot na czarownice". Ale nie tę powieść Piekary tylko średniowieczny tekst Malleus Maleficarum.

Że tak zapytam, jak "wrażenia"?

Wrażenia mogę opisać po skończeniu książki, na razie tylko przeczytałem wstęp, czyli ogólny zarys historyczny

Skończyłem Wizard Knight, więc teraz chyba Book of the New Sun... podejście drugie. Ostatnio zaskoczył mnie też nowy story-arc w Berserku, krótki, ale miodny. Jak nie obecny Berserk. Z mang czytam jeszcze Bastarda, dobre, głupie, młodzieżowe.

http://storybundle.com/ ebooczków troszkę bez DRMu za PWYW

A ja po raz chyba 8 w życiu powróciłem do Mgieł Avalonu pióra Marion Zimmer-Bradley.
Fantastyczna książka opowiadająca inną (bo nie prochrześcijańską) legendę króla Artura (zdrajcy i krzywoprzysiężcy), który dla zdobycia władzy złożył przysięgę którą później bez żadnych skrupułów złamał, który doprowadził do tego, że Wyspa Avalon zniknęła z naszego świata. Książka naprawdę świetna i wciągająca aczkolwiek trzeba do niej chyba dojrzeć (pierwszy raz próbowałem ją czytać jak miałem 12 lat i wtedy odstawiłem po 50 stronach (a ma ponad 1300 str.)

Pierwszą część Hyperiona jako rozrywkę pomiędzy "nicnierobieniem" a nauką do egzaminu. Tak dawno niczego nie czytałam, że... No ale nawet dobrze się czyta, szybko, bez nudy. Chętnie bym w sumie powróciła do sf z tym, że nie mogę sobie znaleźć niczego ciekawego.

Ostatnio w moje ręce wpadła książka A.Ziemiańskiego pt. Pomnik cesarzowej Achai. Zaznaczam, że jestem ogromną fanką krwawego i bezwzględnego świata Achai, a kontynuacja wydaje się trzymać poziom.
Szczególnie koniec tomu I robi dobre wrażenie, stawia pytania na które chcemy uzyskać odpowiedź, myślę, że każdy komu do gusty przypadła Achaja będzie zadowolony z nowej książki Ziemiańskiego.

A ja czytam drugi tom "Igrzysk śmierci", po przeczytaniu pierwszego, którym zainteresowałem się w wyniku obejrzenia ekranizacji. Ogólnie chciałem koniecznie poznać dalszy ciąg tej historii, choć po trzech rozdziałach trudno przewidzieć, jak się to rozwinie.

Autobiografia Slasha.
Może być. W sumie, to polecam miłośnikom Gunsów i ogólnie tych, co to kochali dawnych, rock'n'rollowych bogów.

... Druga część Hyperiona nie jest już tak powalająca. Nie zaprzeczę, nadal czyta się to dobrze, ale wydaje się, że czegoś tej książce brakuje. Być może po prostu historie bohaterów zawarte w pierwszej części sporo wnosiły, szczególnie, że całkiem nieźle układały się w całość, tutaj natomiast są chwile kiedy chciałabym, żeby ta książka się już skończyła. Mam tylko nadzieję, że poziom nie obniża się z każdą kolejną książką, bo jeśli tak, to do czwartej części chyba nie dotrwam.

Deep pisze:A ja z czystej ciekawości sięgnąłem po "Młot na czarownice". Ale nie tę powieść Piekary tylko średniowieczny tekst Malleus Maleficarum.

Też zamierzałam się kiedyś za to zabrać, jak skończysz czytać to podziel się wrażeniami.

Skończyłam "Gambit Królowej", oczekiwałam czegoś w stylu monastyrowych, skomplikowanych intryg, jakiejś mrocznej tajemnicy (zachęciła mnie reklama na okładce)... A po skończeniu książki nadal nie do końca wiem o co tam chodziło
W powieści pęta się mnóstwo postaci, ich motywacje są w większości niejasne, sprzeczne ze sobą, nic się kupy nie trzyma. Zakończenie jest ogólnie skopane, zero napięcia, jakiś podnoszących ciśnienie momentów. Ale czytało się przyjemnie, autorka jak dla mnie nie przynudzała, a kilka postaci wzbudziło moją sympatię, więc nie było tak źle
Niemniej, nie jest to żadna ambitna lektura, miałam wrażenie, że czytam jakiś kiepski scenariusz do rpg, napchane od groma różnych tajemniczych motywów, by gracze wczuli się w nastrój i mogli pogłówkować. Niestety MG wymyślając to wszystko nie przewidział w jakim celu te elementy wprowadza, tylko wrzucił je do scenariusza aby było fajnie.

Czytałem w wakacje i mi się nawet spodobało. I czego nie rozumiesz? Fabuła raczej prosta była, a wątki poboczne moim zdaniem ciekawe