Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Biblioteka Światów
ODPOWIEDZ
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Brzoza »

Bawi mnie niesamowicie sikanie w majty różnych bab na dźwięk słowa WAMPIR i w ogóle jakaś niezdrowa fascynacja tym(zwłaszcza teraz po "zmierzchu i innych częściach").

A jutro idę na Zmierzch do kina. Wiem już ze film jest cienki(widziałem go taki ze mnie zlodziej) ale i tak na niego idę (wiadomy powód).
[Bardzo... ahem... artystyczne podejście do używania dużych liter. Tak cudownie, pardon my french, popieprzone, że aż nie miałem siły poprawiać.]
lol w sumie racja, nazwa zespołu z malej, slawiści, wilkolaki i wampiry z dużej. Ogółem mój post nie odbiega specjalnie od normy, nie ma się co czepiać.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Kenshin-san
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: niedziela, 28 grudnia 2008, 19:10
Numer GG: 0

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Kenshin-san »

Bawi mnie niesamowicie sikanie w majty różnych bab na dźwięk słowa WAMPIR i w ogóle jakaś niezdrowa fascynacja tym
Mnie to nie bawi, a przeraża.
Ale to nie ja wymyśliłam tą teorię, tylko ją przytaczam. Jezu!
Nawet za przytaczanie niektórych teorii można trafić "na pohybel". Na przykład nie życze sobie tu Giertycha ;)
Mam obecnie 20 lat. A teraz se policz 20-9=?? Miałam jakieś 11/12 lat.
:lol:
"Jeżeli gry takie jak seria BG, morrowind, czy przede wszystkim Gothic oraz KOTOR są uznawane za najlepsze na PC to tylko świadczy o tym, jaki ten rynek jest... żałosny."
Oso
Tawerniany Księgarz
Tawerniany Księgarz
Posty: 269
Rejestracja: niedziela, 5 listopada 2006, 22:16
Numer GG: 9053067
Lokalizacja: głównie Warszawa

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Oso »

Ciężka sprawa. Wampir to z gruntu istota niemoralna, nie posiadająca sumienia ani zahamowań. To prowadzi do smutnego wniosku, że współczesne, jak to określił Brzoza, baby chcą mieć takiego bezdusznego sku...bańca. Szczególnie te młode, które buntują się przeciwko wszystkim i wszystkiemu i pragną tego posmaku ryzyka w życiu.

Pojawia się jednak druga strona medalu, bo obecnie coraz częściej przedstawia się wampiry dobre, głęboko nieszczęśliwe z powodu swojej natury, potrafiące obdarzyć kogoś uczuciem. Czyli idealny facet do kwadratu. Nieziemsko przystojny, z dobrymi manierami, bogaty. A przy tym wciąż ma w sobie pewnego rodzaju dzikość. Na osoby z nastawieniem romantycznym takie coś działa jak magnes.
"Bądź ponad to, spraw by się przestał liczyć, to sobie wreszcie pójdzie. Bo jeśli się przejmiesz tym, co on wygaduje, i skupisz całą uwagę na walce z nim, to tym samym uznasz, że może mieć rację i wtedy będzie po tobie."
Kenshin-san
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: niedziela, 28 grudnia 2008, 19:10
Numer GG: 0

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Kenshin-san »

To prowadzi do smutnego wniosku, że współczesne, jak to określił Brzoza, baby chcą mieć takiego bezdusznego sku...bańca.
Nie tylko współczesne kobiety tak mają. Pozostało im to jeszcze z czasów, gdy tym agresywniejsza małpa, tym więcej ma. ;-)
"Jeżeli gry takie jak seria BG, morrowind, czy przede wszystkim Gothic oraz KOTOR są uznawane za najlepsze na PC to tylko świadczy o tym, jaki ten rynek jest... żałosny."
Twilight
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: niedziela, 15 czerwca 2008, 15:46
Numer GG: 6401347
Lokalizacja: Szczecin

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Twilight »

Panowie, tak serio to mnie załamaliście. W imieniu kobiet postaram się obronić i... zrzucić winę na was.
No, bo kto jak nie mężczyźni i ich fantazje seksualne nie leżą u podstaw mitu o wampirze?
Wampir patriota; Pół legendy, pół prawdy, {w:} Wielkie zagadki przeszłości pisze:Zdaniem wielu krytyków literackich, w czasach wiktoriańskich, gdy sprawy seksu traktowano z ogromnym dystansem, uczucia erotyczne przybierały na kartach utworów literackich rozmaite formy. Być może Stroker, zupełnie nieświadomie, wysublimował w swej powieści silne elementy seksu, mieszając gwałtownie i krwawe ataki wampirów z namiętnym pragnieniem przeżycia czegoś zmysłowego w tajemniczej nocnej scenerii. Harker bez wątpienia reaguje w sposób romantyczny, gdy podczas snu zbliża się do niego troje młodych przyjaciół Drakuli: "Wszyscy trzej mieli wspaniałe zęby, które przy rubinowej czerwienizmysłowych warg lśniły niczym perły. Było w nich coś, co spowodowało, że czułem się nieswojo. Odczuwałem tęsknotę i strach zarazem. W sercu poczułem grzeszne pragnienie, by mnie tymi czerwonymi ustami całowali (...)"
To oczarowanie, wraz z dreszczem grozy, jakiej niewątpliwie dostarczają stare przesądy o błąkających się zmarłych, którzy wysysają nocą krew, wzbogacone jest w powieści Strokera niewiarygodną, choć prawdziwą opowieścią o rumuńskim bohaterze narodowym.(...)
Trzeba jeszcze zauważyć, że o wampirach mówili już starożytni Egipcjanie i Grecy. Ci ostatni pierwszą wampirzycę zwą Lamia i według ich mitologii była kochanką Zeusa, której dzieci zostały zabite przez zazdrosną Herę. Kobieta oszalała i zabijała wszystkie napotkane dzieci, a jej twarz przemieniła się w maskę. Potrafiła też przybierać postać pięknej kobiety i uwodzić młodych mężczyzn, zabijać ich i pożerać.
Cóż, jak widać krew, śpiące dziewice i seks działają bardzo sugestywnie na was, mężczyzn ;) Więc nie tylko my sikamy w majtki na słowo wampir ;).

Jednakże fakt faktem (i to smutnym) teraz większość nastolatek jest nastawiona na zimnych (czasem dosłownie) drani...
Róża pustyni
Której cień nosi ze sobą tajemną obietnicę
Ten pustynny kwiat
Żaden słodki perfum nie torturuje mnie bardziej niż ten

Śnię o deszczu
Podnoszę swój wzrok ku pustym przestworzom
Zamykam oczy
Ten rzadki perfum jest słodkim upojeniem miłości
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Brzoza »

Mnie to tam za przeproszeniem pierdoli, bo rozmawiamy o tym co jest teraz.
Też kolezanka Twilight(lol ta od tej laski z Twilight w avie albo walnęła sobie multikonto, albo zmieniła nicka, albo zawołała kolezankę) odkryła amerykę bo to jest rzecz oczywista, a nie tylko bym szukał tych grzesznych czerwonych ust ale i można by dopatrywać się oralu.
I na przyszłość popatrz na datę dołączenia do forum.
W takim razie przepraszam koleżankę Twilight.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 stycznia 2009, 00:20 przez Brzoza, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Oso
Tawerniany Księgarz
Tawerniany Księgarz
Posty: 269
Rejestracja: niedziela, 5 listopada 2006, 22:16
Numer GG: 9053067
Lokalizacja: głównie Warszawa

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Oso »

Stul dziób Brzoza, bo jesteś równie odkrywczy jak pozostali tutaj. Pomógłbyś mi rozkręcić dyskusję, skoroś taki wszechwiedzący. I na przyszłość popatrz na datę dołączenia do forum.

Co do pochodzenia mitów o wampirach nie da się zaprzeczyć, że mężczyźni są winni. Zatopienie kłów w łabędziej szyi niewinnej dziewicy działa wybitnie pobudzająco na wyobraźnię. Em.... taaak... o czym to ja... Współcześnie ten temat podejmują jednak głównie kobiety. I jakoś nie przypominam sobie tytułu, w którym główny wampirzy bohater byłby tym, kim być powinien: pozbawionym litości i skrupułów mordercą. Mnoży się nam 'wegetarian', potrafiących kochać, panujących nad swoją wampirzą stroną niemal perfekcyjnie. To już chyba nie jest tak do końca nasza, męska, wina :?

Kobiety, bazując na tym, co kiedyś wyczytałem, rozglądają się albo za twardzielami (będzie chronić rodzinę), albo za mózgowcami (zapewni rodzinie godziwy byt). Współcześnie na każdym kroku widzimy, że twardziele są idiotami (panowie w sportowych garniturach, powiedzmy), a mózgowcy to cieniasy (kupa filmów z nerdami w rolach głównych). Za to wampir... Silny, szybki i w ogóle maczo, ale zawsze szarmancki, elegancki, zadbany wręcz. A do tego mózgowiec, bo ma te kilkaset lat doświadczeń na karku. Po prostu idealna kombinacja zaspokajająca wszystkie potrzeby.
Kenshin-san pisze:Nie tylko współczesne kobiety tak mają. Pozostało im to jeszcze z czasów, gdy tym agresywniejsza małpa, tym więcej ma.
W tamtych czasach kobieta raczej nie miała szans samodzielnie wybierać. Zwykle ta najagresywniejsza małpa wybierała za nią.
"Bądź ponad to, spraw by się przestał liczyć, to sobie wreszcie pójdzie. Bo jeśli się przejmiesz tym, co on wygaduje, i skupisz całą uwagę na walce z nim, to tym samym uznasz, że może mieć rację i wtedy będzie po tobie."
Twilight
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: niedziela, 15 czerwca 2008, 15:46
Numer GG: 6401347
Lokalizacja: Szczecin

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Twilight »

Brzoza pisze:W takim razie przepraszam koleżankę Twilight.
Nie gniewam się ;) W sumie nie ma o co.
Oso pisze:Współcześnie ten temat podejmują jednak głównie kobiety. I jakoś nie przypominam sobie tytułu, w którym główny wampirzy bohater byłby tym, kim być powinien: pozbawionym litości i skrupułów mordercą. Mnoży się nam 'wegetarian', potrafiących kochać, panujących nad swoją wampirzą stroną niemal perfekcyjnie.
Fakt, faktem pozostaje: teraz tylko kobiety podejmują temat wampiryzmu i oprócz Anne Rice nie ma chyba żadnej, która próbowała podejść do tego "na poważnie". Dlatego dostajemy takie romansidła, które nagle stają się bestsellerami i szumnie zwą się literaturą młodzieżową. Wbrew pozorom wykreowanie takiego wampira z prawdziwego zdarzenia jako głównego bohatera książki jest trudne, bo, jak mi się wydaje, wydawcy boją się coś takiego wypuścić na rynek, a co za tym idzie - autor czegoś takiego nie sprzeda. Chodzi głównie o to, że książki powinny przekazywać jakieś wzorce, a wampir ich nie przekazuje. Dlatego musi pozostać bohaterem negatywnym. Swoją drogą: czy czytaliście kiedyś książkę, której główny bohater jest negatywny? Owszem, wielu ma coś tam za uszami, nie są do końca biali, a bardziej szarzy, ale takiego stricte negatywnego chyba nie ma.
Z drugiej strony mam wrażenie, że to właśnie Anne Rice tak jakby wyczerpała temat i zdaje się, że nic nowego na tym poziomie nie powstanie. Choć na upartego można by temat jakiś wymyślić.
Róża pustyni
Której cień nosi ze sobą tajemną obietnicę
Ten pustynny kwiat
Żaden słodki perfum nie torturuje mnie bardziej niż ten

Śnię o deszczu
Podnoszę swój wzrok ku pustym przestworzom
Zamykam oczy
Ten rzadki perfum jest słodkim upojeniem miłości
Oso
Tawerniany Księgarz
Tawerniany Księgarz
Posty: 269
Rejestracja: niedziela, 5 listopada 2006, 22:16
Numer GG: 9053067
Lokalizacja: głównie Warszawa

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Oso »

Twilight pisze:Swoją drogą: czy czytaliście kiedyś książkę, której główny bohater jest negatywny?
Ja czytałem. Studnia Shiuanu C. J. Cherryh. Główna bohaterka, Morgaine, to może i nie zło wcielone, ale miejsca, w których się pojawia rzadko kiedy pozostają spokojne. Nie waha się zabijać, czy wręcz doprowadzać do wojen. Wyznaje zasadę, że cel uświęca środki. I teoretycznie jest to postać pozytywna, choć właściwie trudno powiedzieć, kto chce dobrze: ona, czy jej przeciwnik. Z tym, że wampirzycą jednak nie jest. Ale przejawia kilka cech ;)
Twilight pisze:(...)jak mi się wydaje, wydawcy boją się coś takiego wypuścić na rynek, a co za tym idzie - autor czegoś takiego nie sprzeda. Chodzi głównie o to, że książki powinny przekazywać jakieś wzorce, a wampir ich nie przekazuje. Dlatego musi pozostać bohaterem negatywnym.
Prawda, ale nie do końca. Jeśli patrzymy na książki pod kątem młodego odbiorcy to tak, wzorce są tu niezbędne. Ale dorośli potrafią się bez czegoś takiego obejść. Jasne, różne organizacje podniosły by szum, że to niepedagogiczne, że niezgodne z nauką Kościoła i temu podobne. Tak samo gadali przy Kodzie Leonarda da Vinci, czy nawet Harrym Potterze. Wszelkie tego typu afery podnoszą tylko sprzedaż, więc jak na mój gust wydawcy byłoby to nawet na rękę.
"Bądź ponad to, spraw by się przestał liczyć, to sobie wreszcie pójdzie. Bo jeśli się przejmiesz tym, co on wygaduje, i skupisz całą uwagę na walce z nim, to tym samym uznasz, że może mieć rację i wtedy będzie po tobie."
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Perzyn »

Zacznijmy od pochodzenia wampirów - najprawdopodobniejszą podstawą całej gałęzi wampirycznej są słowiańskie podania o upiorach jako zmarłych powstających z grobu by wypijać krew żywych, w każdym razie to jedna z teorii, choć podobne stwory spotykamy w różnych kulturach. Źródłem obecnego stereotypu, którego wariacje obserwujemy jest najprawdopodobniej "Dracula" Stockera, który spopularyzował tematykę.

Jak zauważono, na chwilę obecną popularny staje się archetyp "dobrego wampira" (czyli spotkał je ten sam los co Drowy w realiach Forgotten Realms po powstaniu postaci Drizzta), który targany jest wenętrznymi rozterkami, może toczy walkę z bestią, ale ogólnie jest fajnym gościem, z którym każdy chciałby się zaprzyjaźnić. A ja tęsknię właśnie za wzorcem klasycznym, takim jaki znamy ze Stockera - inteligentny, czarujący i zły. Znalazłem parę przykładów w innych niż film i książka mediach (np. Alucard i Dio Brando - aroganccy, egoistyczni i potworni) lecz ciężko mi przytoczyć przykład dobrej książki, w której mamy do czynienia z klasycznym wampirem.

Ciekawie rozwiązany jest wampiryzm w cyklu "Nekroskop". Streszczając - wampir to tak naprawdę swoisty pasożyt łączący się z organizmem człowieka i czyniący z niego istotę o cechach zbliżonych do kanonu. Co prawda poza tym pomysłem cykl, zwłaszcza późniejsze tomy, jest raczej przeciętny, nie zmienia to jednak faktu, że mamy tu do czynienia z dość nietypowym ukazaniem tematu.
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Vistim »

Do powszechności opowiadań o wampirach przyczynił się też niski poziom medycyny w średniowieczu (z tego, co wyczytałem, wtedy mit wampira był, nie licząc dzisiejszych czasów, najmocniejszy). Zdarzało się, że grzebano ludzi, którzy nie byli jeszcze martwi (śpiączka, śmierć kliniczna itp.). Kiedy taka osoba budziła się, panicznie próbowała się wydostać z trumny najczęściej drapała wieko i robiła dużo hałasu. Jeśli ktoś to usłyszał, trumnę po jakimś czasie wykopywano. Widok martwej osoby, z zakrwawionymi palcami i wykrzywioną twarzą (śmierć przez uduszenie) był doskonałym argumentem za tym, że wampiry istnieją. W niektórych kulturach zabezpieczano się przed tym wpuszczając do grobu sznurek, który był podłączony do dzwonka na powierzchni. Jeśli dzwonek dzwonił, osobę szybko wykopywano, najczęściej zanim jeszcze umarła.

Ciekawą wizję wampirów przedstawia najnowszy WoD (Vampire: the Requiem). Odchodzi nieco od wizji wampira-punka/gotha (tak mi się zawsze kojarzył wampir z Maskarady), jednocześnie zachowując wizję krwiożercy i potwora.
Without compassion...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Brzoza »

Jeśli ktoś to usłyszał, trumnę po jakimś czasie wykopywano.
Możemy zrobić próbe i zakopać Cię przynajmiej półtorej metra pod ziemię i jezeli usłyszymy ze pukasz, to Cię wykopiemy.

FAIL
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Vistim
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: czwartek, 24 maja 2007, 08:28
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hell called Earth...

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Vistim »

1. Dawniej zakopywano płytko, często ledwo przykrywając trumnę (o ile taka była) ziemią.
2. O ile dobrze pamiętam, tam bardziej chodziło chyba o sarkofagi itp. niż o groby.
3. Ja tylko piszę, co wyczytałem...

Podoba mi się ta rzeczowa wymiana zdań, dyskusja na poziomie i argumentacja stawiana przed własną ambicją "dokopania" innemu dyskutantowi. Serio. Zero ironii. Mimo to, ja się z dyskusji wyłączam.

EDIT: poprawiłem literówki.
Ostatnio zmieniony piątek, 16 stycznia 2009, 11:38 przez Vistim, łącznie zmieniany 1 raz.
Without compassion...
Paradox
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: piątek, 15 stycznia 2010, 20:23
Lokalizacja: Galaktyka Andromedy (Gdańsk)

Wampiry i Wilkołaki....

Post autor: Paradox »

Myślę że na całym świecie ludzie wiedzą z czym je kojarzyć.... :?:

Np. Harry Potter III wilkołakiem w tym filmie jest jeden z profesorów , Zmierzch...trochę marny przykład ale cały film jest oparty na fabule wampirów , moim zdaniem jednym z najbardziej udanych filmów z udziałem wilkołaków i wampirów był Van Helsing, w którym sam bohater zamienia się w końcu w wilkołaka i walczy z legendarnym hrabią drakulą :chuck:

Osobiście bardzo interesuje się wampirami i wilkołakami...kolekcjonuje też figurki modelarskie o tematyce wampirów ,,Worhammer"
Nazywano ją różnie - Groom Lake, Dreamland, Paradise Ranch, The Container, The Ranch, Watertown, The Darkside of the Moon,ale dla większości ludzi funkcjonuje jako Strefa 51.
Madeline
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 lutego 2010, 15:15

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Madeline »

Po pierwsze – jestem nowa, więc witam na forum.

Po drugie – Już odnośnie tematu. Przeglądałam temat od początku i naprawdę bardzo zdziwiło, a nawet zaszokowało, że nie było mowy o zmierzchu (Dopiero pod koniec). Osobiście przeczytałam całą sagę (nie polecam). Niesamowicie denerwuje mnie ukazany tam wampir. Sam fakt, że kiedy chadzał po słońcu to świecił się jak lampka z Ikei jest okropny. A kiedy przeczytałam, że czyniło go to jeszcze piękniejszym niż w rzeczywistości wymiękłam. No po prostu nie mogę. Jakbym dorwała autorkę…
Wampiry przecież od zawsze były Istotami Ciemności. Nawet w „Wywiadzie” było użyte jakieś sformułowanie podobne do tego. Co do form zabijania : Znam te najbardziej tradycyjne wymieniane już tyle razy, że nie będę powtarzać.

Osobiście mogę polecić film Anime o wampirach – Vampire Hunter D : Żądza krwi. A także serial (też anime) pt. „Vampire Knight”
Ragnar
Marynarz
Marynarz
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Ragnar »

Madeline - Regis Sapkowskiego też był wampirem - i chodził po słońcu, bawił się kołkiem, jadł srebrnymi sztućcami własnoręcznie zrobione i mocno przyprawione czosnkiem potrawy - połapano się gdy zauważono że nie rzuca cienia. Zresztą potem Regis tłumaczy dlaczego ludzie wierzą w tego typu przesądy - noc była dla ludzi porą zagrożenia. Człowiek niezbyt radzi sobie w nocy - za to drapieżcy dla których człowiek to biegający posiłek tak. Więc cała mitologia opiera się na konflikcie światła i cienia - wampiry rozpadają się w pył, trolle zmieniają się w kamień, a wszystko co wrogie człowiekowi spełza do podziemi. Więc z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić że wampir - w chwili gdy bohater o wchodzie słońca opuści zasłony - powie "a g****". I w promieniach wschodzącego słońca zje bohatera. Zresztą - z tego co kojarzę - według Tolkiena orki nie lubiły światła słoneczno i działały w nocy. A w filmie mamy orki hasające przez stepy Rohanu ze słoneczkiem grzejącym aż miło. Sam za książkami Meyer nie przepadam, ale jeżeli autorowi wizja cieniolubnych wampirów przeszkadza ma święte prawo ją zignorować. Bo wygląda to trochę dziwnie - zupełną Nibylandię z orkami, krasnalami i jaszczuroludźmi tolerujemy. Ale wampir na słońcu - nigdy przenigdy. TO JEST FANTASTYKA! Jeżeli autor tworzy świat ma w tym pełną swobodę. Na przykład - elfy mogą być piękną, bogatą i mającą potężne królestwo rasą (Tolkien). Mogą być pogardzanymi nieludźmi i mieszkać w gettach (Sapkowski). Mogą być światłą i do głębi dobrą rasą (znowu Tolkien). Mogą być pomiotem mroku, wrogiem ludzkości i złem totalnym (Monastyr). Więc na co narzekać...
Madeline
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 1 lutego 2010, 15:15

Re: Wampiry i wilkołaki w filmach i książkach

Post autor: Madeline »

W sumie racja. Szczerze mówiąc postać Regisa niesamowicie mi się podobała. Pisząc ten post całkowicie o nim zapomniałam. Być może tak strasznie się czepiam, bo mam swego rodzaju uczulenie na panią Mayer. A być może, a nawet na pewno taki wampir denerwuje mnie z jednego powodu – Nie pasuje do mojego wyobrażenia. Zawsze, kiedy słyszę słowo wampir kojarzy mi się właśnie postać taka jak Lestat. Ciągle zapominam, że fantastyka nie jest ograniczona, ani określona jakimikolwiek zasadami i co kto wymyśli – ma to prawo istnieć.
ODPOWIEDZ