Strona 2 z 2

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: poniedziałek, 22 grudnia 2008, 23:33
autor: jokemaster
Sihamaah pisze:Przeczytałem do połowy pierwszy tom Mrocznej Wieży kiedyś i normalnie niemal usnąłem. Nie podoba mi się styl Kinga, po prostu. Faktycznie, to król kiczu, takiej płytkiej i pseudomistycznej rozrywki, ech... :P
Bo jedynka taka sobie była i dopiero końcówka daje rade. Ale tom drugi - wciąga jak bagno. Reszty nie czytałem choć od marca 2008 leżą u mnie na półce. Może w te święta to nadrobię ;-)


EDIT. Kto usunął mój podpis ?!?

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: wtorek, 23 grudnia 2008, 13:20
autor: Sir_Ernest_Torrmer
Sih, pierwszy tom to tylko takie jakby wprowadzenie. Zaręczam ci że jeśli poczytasz dalej to się uzależnisz ;) Prawdziwa jazda zaczyna się prawdę mówiąc dopiero gdy w "Powołaniu Trójki" Roland zaczyna przechodzić przez drzwi.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: piątek, 13 lutego 2009, 20:46
autor: Adamir
King szybko stał się jednym z moich ulubionych pisarzy. Za sobą mam Miasteczko Salem, Desperację i Lśnienie.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: sobota, 14 lutego 2009, 02:34
autor: Brzoza
Mnie denerwuje jak prowadzi sie narracje w ksiazkach amerykanskich, dlatego czesto denerwuje mnie king. Czytalem kilka ksiazek i podobał mi się jedynie Wielki Marsz - reszta była wciągająca, ale nic więcej.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: niedziela, 29 listopada 2009, 13:46
autor: corvus
Sihamaah pisze:Nie podoba mi się styl Kinga, po prostu. Faktycznie, to król kiczu, takiej płytkiej i pseudomistycznej rozrywki, ech... :P
Był taki okres czasu, kiedy tylko jego książki czytałam [koniec podstawówki początek gimnazjum?] i uważałam go wówczas za naprawdę dobrego, z czasem jednak się to zmieniło...
Pierwszą książką Kinga, jaką przeczytałam była Misery, później o ile się nie mylę, Carrie [jak dla mnie całkiem niezła zresztą jego książka]. Obie zainteresowały mnie na tyle, żeby czytać dalej. Zainteresowało mnie więc kilka pozycji, jak wymieniony niżej Wielki Marsz, Cujo albo Zielona Mila. Dziś książki Kinga zajmują mi niemal całą, średniej wielkości, półkę stał się on bowiem [jak i ktoś niżej napisał] szybko jednym z moich ulubionych pisarzy. Aczkolwiek spośród tych, około, osiemnastu pozycji spora część po pewnym czasie jest dla mnie zwyczajna. King zaczął nudzić, zaczął być nieco przewidywalny... Przestał interesować. Kilka z posiadanych książek wciąż czeka aż je przeczytam, były bowiem na tyle nudne, że przy pierwszym podejściu odłożyłam je na półkę.

Książki Kinga, w większości przypadków, są mocno średnie. I, również w większości przypadków, tak naprawdę niewiele mają wspólnego z grozą. Nie wiem jak wy, ale ja sporo jego książek przeczytałam zupełnie nie odczuwając owej "grozy", raczej zwyczajne zainteresowanie tym, co będzie dalej...
Wydaje mi się, że King już się skończył. Na tych kilku [-nastu?] dobrych książkach. Teraz jest to raczej kicz dla pieniędzy, nic wybijającego się ponad średniznę. Być może Kingowi skończyły się pomysły? Te dobre pomysły...

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: poniedziałek, 21 grudnia 2009, 15:11
autor: Alucard
Zgodzę się z przedmówczynią. Kiedyś bardzo go lubiłem ale nigdy szczególnie mnie nie przerażał. Często po prostu jest przegadany :p Oprócz perełek (Miasteczko Salem, Desperacja, SKlepik z marzeniami, Smętarz dla zwierzaków) to autor naprawde jedzie po granicy kiczu. Mimo to nie powiem złego słowa, bo styl ma niezły. Tylko już nie dla mnie. No, Hemingway to na pewno nie jest.

Zupełnie inną sprawą jest Mroczna wieża napisana jakby nie przez Kinga. Cykl jest fenomenalny i dla mnie do dziś pozostaje Opus mundi Kinga. Naprawdę dobra, przemyślana i napisana z klimatem książka osadzona w intrygujących realiach z żyjącymi, niepapierowymi postciami.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: środa, 23 grudnia 2009, 11:56
autor: Erlath
Ostatnio dorwałem "Bastion". Fajnie się czyta o niebezpiecznym wirusie wybijający Amerykanów ;) Zobaczę jak będzie dalej.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: sobota, 27 lutego 2010, 02:55
autor: Brzoza
U kinga we wszystkich książkach jakie czytałem (nie licząc Wielkiego Marszu, bo jest inaczej wyrezany) wszystko zaczyna się powoli. spokojne życie na peryferiach miasta, czy małe miasteczko, bohater to spokojna zwykła osoba, i powoli powoli wątki tajemnicze zaczynają się pojawiać, zagęszczać, pojawiać stopniowo częściej, następują po sobie i BUM mamy orgazm ksiązkowy bo wszystko co się nawarstwiało przelało się i wtedy pojawia się wyjasnienie, niekoniecznie jasne, ale satysfakcjonujące czyli rozprzężenie i koniec. To chyba to co jest dosyć smutne że wiele z nich jest tak do bólu szablonowych. To samo u Gaimana, tylko inaczej.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: sobota, 27 lutego 2010, 18:07
autor: Adda
Brzoza pisze: wszystko zaczyna się powoli. spokojne życie na peryferiach miasta, czy małe miasteczko, bohater to spokojna zwykła osoba, i powoli powoli wątki tajemnicze zaczynają się pojawiać, zagęszczać, pojawiać stopniowo częściej, następują po sobie i BUM mamy orgazm ksiązkowy bo wszystko co się nawarstwiało przelało się i wtedy pojawia się wyjasnienie, niekoniecznie jasne, ale satysfakcjonujące czyli rozprzężenie i koniec.
A czytałeś "Komórkę" tegoż autora? Na pierwszej stronie facet kupuje chyba lody, a na stronie następnej jest krwawa masakra bo jakaś blondyna odebrała dzwoniący telefon i rzuciła się na drugą dziewczynę obok bohatera...

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: sobota, 27 lutego 2010, 19:25
autor: Brzoza
Adda pisze:
Brzoza pisze: wszystko zaczyna się powoli. spokojne życie na peryferiach miasta, czy małe miasteczko, bohater to spokojna zwykła osoba, i powoli powoli wątki tajemnicze zaczynają się pojawiać, zagęszczać, pojawiać stopniowo częściej, następują po sobie i BUM mamy orgazm ksiązkowy bo wszystko co się nawarstwiało przelało się i wtedy pojawia się wyjasnienie, niekoniecznie jasne, ale satysfakcjonujące czyli rozprzężenie i koniec.
A czytałeś "Komórkę" tegoż autora? Na pierwszej stronie facet kupuje chyba lody, a na stronie następnej jest krwawa masakra bo jakaś blondyna odebrała dzwoniący telefon i rzuciła się na drugą dziewczynę obok bohatera...
Nie, nie czytałem. :) Ale ciekawi mnie, skoro mówisz. ( nie ma na tym forum zwyczajnie usmiechającej się emotki, bez pokazywania snieznobiałych tepych zebów, ile razy ją wysyłam czuję sie jakbym przytakiwał, albo był półusmiechnięty, a ja chcę być szeroko usmiechnięty dwuznacznie. jezus maria.)

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: sobota, 27 lutego 2010, 20:16
autor: Orri
Kilka książek Kinga przeczytałem, ale żadna zbytnio mi się nie spodobała. Obskoczyłem dwie pierwsze części MW po czym zauważyłem, że na trzecią kompletnie nie mam ochoty. 'Regulatorów' nie skończyłem, z tego co pamiętam nie było tam nic oprócz bezsensownej rzeźni. Biorąc pod uwagę, że większość recenzentów sra w gacie na samo wspomnienie o 'Lśnieniu', książka była dla mnie rozczarowaniem. Niby klimat jest, ale tylko on, bo nie ma co się oszukiwać, w chwilę po rozpoczęciu lektury wiadomo jak historia się skończy.
Z tych książek Kinga które znam wybija się tylko 'Zielona mila'. I klimat jest, i treść, powalający bohaterowie, realia historyczne. Miód.
Ale Kinga mistrzem i tak bym nie nazwał.

Re: Wątek poświęcony mistrzowi Kingowi

: poniedziałek, 15 marca 2010, 17:46
autor: Odium
Co powiem. King rozwala na kawałeczki większość literatury światowej (w obrębie gatunków). Ostatnio zacząłem Mroczną Wieżę, ale nigdzie nie mogę dostać drugiej części. A szkoda, bo wciągający kawałek.