Strona 2 z 7

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 15:30
autor: Azrael
@Kloner - Chyba nie czytałeś zbyt dokładnie, bo to by wychodziło jakieś... 100 stron na godzine?
Nie twierdzę, że to niemożliwe, ale w nocy i... no ja nie mógłbym się ani trochę skupić na przyjemności czytania.

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 15:36
autor: Kloner
Byłem w robocie a kawę piłem w ilościach masowych :P

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 16:31
autor: Rand
Ja zaliczyłem w jakieś 3 dni, czytając godzinkę lub dwie po szkole. Każdy po prostu ma inne tempo czytania. ;)
[stwierdził bardzo odkrywczo rand xd]

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 18:12
autor: Alucard
Nie chce nic mówić Az, ale 100 stron na godzine pottera (duża, wyraźna czcionka, niewielkie strony, a książka wciąga, więc nawet nie patrzysz na nic, tylko suniesz) to wbrew temu, co inni mówia nie jest zabójcze tempo... Powiem nawet, że pewnie połowa tawerny czyta szybciej.

A przyjemnośc z czytania... uwierz mi, mam ją. Wlaśnie dlatego tak szybko to zlatuje.

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 19:15
autor: Azrael
Ja osobiście czytam w miarę szybko... zawsze w szkole byłem w tym ( i w_bieganiu 8) ) najszybszy... może to dlatego, że przy czytaniu książek robie kilka innych rzeczy? A może dlatego, że ostatniego Pottera przeczytałem ponad rok temu i zapomniałem co to duże litery? Nie wiem.

Re: Harry Potter

: piątek, 8 lutego 2008, 23:17
autor: Mekow
Ravandil pisze:PS. A zakończenie mogłoby być mroczniejsze (np. zgon :P ), ale może pani Rowling chciała uniknąć głosów oburzenia, których doczekał się A.C. Doyle po uśmierceniu Holmesa w jednym z opowiadań :P
Mnie zakończenie bardzo się podoba. Z założenia była to lektura dla dzieci, więc nie mogło być ono złe... Choć ofiary były.
I zgadzam się, co do drugiej części wypowiedzi. Zapewne coś takiego miałoby miejsce - jak z Holmesem.

Vistim pisze:Przez całą serię jesteśmy karmieni różnego rodzaju "prawdami oczywistymi" i innymi mądrymi powiedzonkami...
Co dokładnie masz na myśli? Zachowanie skrzatów domowych, olbrzymy, portrety i zdjęcia czarodziejów ?


Ja czytam raczej raczej powoli - samego czytania (wyobrażam to sobie).
A jeśli chodzi o Pottera (właściwie to nic innego nie czytam :D ), to nawet lubię się zatrzymać (i tak muszę, na kanapkę, wyprowadzenie psa, czy umycie rąk) i przemyśleć co też bohaterowie zrobią dalej, co mogą zrobić i co ich spotka, no i oczywiście w każdej części jest jakaś tajemnica.

Re: Harry Potter

: sobota, 9 lutego 2008, 21:11
autor: Ravandil
Mekow pisze:
Ravandil pisze:PS. A zakończenie mogłoby być mroczniejsze (np. zgon :P ), ale może pani Rowling chciała uniknąć głosów oburzenia, których doczekał się A.C. Doyle po uśmierceniu Holmesa w jednym z opowiadań :P
Mnie zakończenie bardzo się podoba. Z założenia była to lektura dla dzieci, więc nie mogło być ono złe... Choć ofiary były.
I zgadzam się, co do drugiej części wypowiedzi. Zapewne coś takiego miałoby miejsce - jak z Holmesem.
Teraz jak się zastanawiam, to powiem inaczej - zakończenie byłoby dobre, jakby nie było wątpliwości, że to jest książka dla dzieci. A tak można pokręcić nosem. No bo skoro już zdecydowała się na zabijanie różnych postaci i wprowadzenie trochę "mroku", to taki cukier na końcu średnio pasuje, bo w końcu oczekuje się czegoś w odrobinę bardziej "dojrzałym" klimacie... Ale narzekać (wyjątkowo) nie będę - zakończenie pewnie było pisane na zasadzie "Czytelniku, dotarłeś do samego końca, wszystko dobrze się skończyło, to uśmiechnij się jeszcze i wróć do normalnego świata". I to święte prawo autorki ;)

PS. Czyli żeby nie było niedomówień i że zaprzeczam sam sobie - czegoś mi brakuje w zakończeniu, ale psów za to na J.K. Rowling wieszać nie będę, bo mimo wszystko wrażenia są pozytywne ;)

Re: Harry Potter

: niedziela, 10 lutego 2008, 11:06
autor: Vistim
Vistim pisze:Przez całą serię jesteśmy karmieni różnego rodzaju "prawdami oczywistymi" i innymi mądrymi powiedzonkami...
Co dokładnie masz na myśli? Zachowanie skrzatów domowych, olbrzymy, portrety i zdjęcia czarodziejów ?

Chodziło mi o wszystkie sytuacje, gdzie dobro zwycięża, przyjaciele są zawsze przyjaciółmi i można na nich w każdej sytuacji liczyć, itd., a do tego dochodzą wplecione w wiele sytuacji morały. Nie, żebym uważał, iż jest to złe :) Po prostu... w pewnym momencie robi się nudne.


Właśnie przypomniało mi się co kiedyś powiedziała moja nauczycielka od wok:
"HP nie napisała Rowling. Ta książka została napisana przez czterech facetów, a nie niewykształconą kelnerkę. Ale kto czyta książki napisane przez czterech facetów?"

Coś w tym jest ;]

Re: Harry Potter

: poniedziałek, 18 lutego 2008, 13:11
autor: Perzyn
Czytam właśnie część 7 i muszę przyznać, że jestem zawiedziony. Już od lat nie jestem Potteromaniakiem, ale każdą kolejną część witałem z umiarkowanym entuzjazmem i gdy wreszcie udawało mi się położyć na niej brudne łapska to czytałem w zasadzie naraz i ze sporą przyjemnością. Ale "Insygnia Śmierci" choć w sumie ciekawe, choć mają akcję i dość zaciemnienia w fabule żeby ta nie była nazbyt przewidywalna w szczegółach. Mimo to, czegoś mi brakuje. Nie chodzi tu o ciężki klimat, bo nie mam nic przeciwko temu i lubię książki ponure, niekiedy wręcz mroczne. Może to wycięcie tego elementu szkolnego życia wpłynęło tak na mój odbiór tomu 7? Szczerze mówiąc, nie wiem, może coś więcej napiszę jak skończę czytać. Za to pewne jest, że książka podoba mi się znacznie mniej niż części poprzednie.

Re: Harry Potter

: poniedziałek, 18 lutego 2008, 23:27
autor: Jelcyn
Hmmm rzeczywiście brak tego szkolnego życia również mnie trochę zawiódł, ale generalnie książka sprawiła mi cholerną radochę. Normalnie się oderwać nie mogłem, a po 12 h był już koniec. I zgodzę się, że zakończeniu brakuje czegoś szokującego, co zapadłoby w pamięć na dłuuuuugi czas. Ale to zapewne dlatego, że lubuje sie w zakończeniach a`la Sapkowski.
Co by ludzie nie mówili o Potterze, jest to dobry cykl, dla wszystkich łatwo dostępny, nie znam osoby, która by o nim nie słyszała. Spopularyzował fantastykę (w końcu wiele osób od niego zaczynało) a i poziom czytelnictwa w narodzie wzrósł - czyli ogółem pozytywnie. A malkontenci niech sie schowają!

Re: Harry Potter

: wtorek, 19 lutego 2008, 00:39
autor: Perzyn
Cóż, skończyłem czytać więc mogę się wypowiedzieć. Tym co najbardziej mnie w książce zawiodło jest rzeczywiście drugoplanowa rola Hogwartu. Nie wiem jak inni, ale dla mnie jednym z głównych magnesów cyklu o przygodach Henryka Garncarza było właśnie to miejsce. Osadzenie akcji w szkole magii nadawało jej pewien charakterystyczny wydźwięk - wydarzenia, procesy etc. znane każdemu z codziennego życia (np. nauka, egzaminy, użeranie się z nauczycielami) przedstawione zostały w magicznym ujęciu. Część 7 odchodzi od tej świeckiej tradycji w kierunku bardziej typowego urban fantasy, a ta zmiana ciężaru wystawia ją na ciosy takich oponentów jak Neil Gaiman, którego "Nigdziebądź" czy "Amerykańscy Bogowie" mogą na swoim poletku traktować okularnika jak worek do bicia. Do tego w dziwny sposób sceny, które powinny być najbardziej emocjonujące jak np. infiltracja ministerstwa czy napad na bank, sprawiały, że miałem ochotę odłożyć książkę i muszę przyznać, że sam nie wiem czemu tak na mnie podziałały. Mimo tych zastrzeżeń książka jako czytadło sprawdza się całkiem nieźle i nie jest w gruncie rzeczy zła, po prostu PR nabudował w stosunku do niej mnóstwo oczekiwań. No i przyznam, że od 5 tomu skrycie kibicowałem Voldermortowi i miałem cichą nadzieję, że wymorduje wreszcie całą opozycję pozwalając mi spokojnie zasnąć bez obawy przed czającym się w mroku sequelem. C'est la vie...

Re: Harry Potter

: środa, 20 lutego 2008, 18:17
autor: Levisto
Szczerze mówiąc nie mogę się wypowiedzieć o Harry Poterze dokładnie, ponieważ nie przeczytałem całej książki. Lecz jednak to mi wystarcza bo uważam osobiście że jest do kitu.

Re: Harry Potter

: środa, 20 lutego 2008, 18:25
autor: arthil
Oczywiście nie ma to jak uzasadniona wypowiedź^_^. Ogólnie mówiąc książka taka jak poprzednie, przyjemne czytadło. Perzyn, może dlatego nie podobał ci się włam do ministerstwa i gringota, gdyż bohaterowie mają szczęście graniczące z absurdem. A co do zakończenia to gdyby Harry zginął a Voldemort został pokonany też nie byłoby tak źle.

Re: Harry Potter

: środa, 20 lutego 2008, 21:51
autor: Perzyn
Levisto - czuję się przytłoczony siłą twoich argumentów i posypuję głowę popiołem z żalu, że w ogóle znalazłem się w 1 pomieszczeniu z tą książką. Tfu!

arthil możliwe, że masz racje. Zresztą większość akcji z użyciem eliksiru zmieniającego wygląd mnie wpieniała bo infiltracja w takim wykonaniu jest bez szans na powodzenie. No, ale nie ma co nad tym biadolić. Za to poruszyłeś inny temat - finałowy pojedynek. Straszny zawód. Zero dramatyzmu, zero epickości... nic, null, zero. Naprawdę żal, że to było takie banalne.

Re: Harry Potter

: czwartek, 21 lutego 2008, 08:21
autor: Kloner
Masz racje, mnie też finałowy pojedynek zawiódł, najpierw 5 stron rozmowy, a potem po zaklęciu i dobry stoi, zły leży... Spodziewałem się czegoś więcej...

Re: Harry Potter

: czwartek, 21 lutego 2008, 14:37
autor: arthil
Hmm może Rowling chciała się na pojedynku Frezera z Goku z DBZ wzorować stąd przydługi dialog, tylko jak zwykle wszystko zrobiła na opak. Swoją drogą jakiś czas temu w końcu obejrzałem najnowszą część młodego Magika, i stwierdzam, że na szczęście walki nie były wzorowane na książce. Jakoś nie potrafię sobie ich wyobrazić stojących nieruchomo i strzelających laserkami à la (Ala to ma kota :P - Oso) pierwsze SW, a tak widziałem te walki czytając opisy.

Re: Harry Potter

: czwartek, 21 lutego 2008, 17:02
autor: Perzyn
arthil - cóż, pojedynki magów to ogólnie coś co trudniej jest dobrze zaaranżować niż taką np. walkę na pięści. Wynika to z faktu, że taki mag nie odstawia żadnych specjalnie efekciarskich akcji a jedynie coś mamrocze pod nosem i patrzy na spopielone ciało u swoich stóp. W HP sprawa jeszcze bardziej się komplikuje ponieważ mamy zaklęcie, które działa jak rail gun w Quake 3 - czyli jak trafi to zabija na miejscu. Powiedz szczerze, czy rozmieniałbyś się na drobne z kulami ognia, błyskawicami, stożkami lodu i temu podobnymi mając do wyboru zaklęcie z cyklu "jeden strzał, jeden trup"? I to wyglądające jak zielony laserek a nie będące czymś w stylu Dragu Slave (dla niezorientowanych - zaklęcie mogące jednym strzałem ubić smoka tudzież zrównać ziemią małą wioskę). Dlatego ciężko się spodziewać po cyklu Rowling walki, która będzie wizualnie zapierać dech w piersiach. Za to liczyłem na to, że pojedynek będzie dłuższy niż jedno zdanie, że Harry będzie musiał się namęczyć. A co dostałem? Nieudolny pojedynek w samo południe. Tylko, że takich akcji oczekuje się po Westernie i tam napięcie budują te chwile tuż przed tym jak przeciwnicy sięgną po broń. Tymczasem w walce Harry kontra Voldemort całą atmosferę zrujnowała gadka.