Do czego to może doprowadzić nuda i spotkania na IRC-u... Wstępniak w tym miesiącu nie jest dziełem Bazylego (niech wzrok jego nigdy nie przygasa, a kufel będzie zawsze pełen), lecz moim, crawleyowym. Można dodatkowo zdziwić się, policzywszy ilość moich tekstów w TRPG. Emerytowany drwal nie miałby problemów z pokazaniem tego na palcach. Widać teraz, ile znaczą znajomości. Tak czy inaczej, wstępniak czas zacząć.
Nie sposób nie zauważyć, że zmieniliśmy cykl wydawniczy. Ci, którzy przeoczyli zapowiedź tego faktu mogą odetchnąć! W przeciwieństwie do niezatapialnego Titanica, Tawerna nie poszła na dno. Co więcej, nie tylko utrzymuje się na wodzie, ale i szykuje działa do kolejnego abordażu. Świadczy o tym wzrost liczby tekstów w samym zinie. Ze swojej strony szczególnie polecam tekst Pity o nieco zapomnianym już (choć ciągle żywym) gatunku dungeon crawlerów, tu w wydaniu na handheldy. Warto też zapoznać się z recenzją głośnego filmu duetu Scott-Crowe, Robin Hood. Jeśli po ich lekturze pozazdrościcie autorom publikacji na łamach Tawerny RPG, nie krępujcie się spróbować własnych sił. Jeśli czujecie w sobie żyłkę pismaka, mogą to być pierwsze kroki w karierze dziennikarskiej.
Z ciekawostek dodam jeszcze, że w Krakowie odbyło się spotkanie poetyckie z udziałem trzech autorów znanych zarówno z łamów Tawerny RPG, jak i forum. W roli autorów pojawili się Narmo i Alucard, Neprijatel zaś był mistrzem ceremonii. Gdzieś tu powinna pojawić się pamiątkowa fotka ze spotkania. Samym autorom zaś gratuluję i życzę kolejnych podobnych epizodów w życiorysach.
Na koniec namawiam do odwiedzania naszego forum (które ostatnio cierpi na mały przestój – zmieńcie to) oraz na oficjalny kanał IRC (który cierpi na jeszcze większy przestój i tym bardziej namawiam wszystkich, aby tam zaglądali).
Do następnego!
Autor: Crawley