Tawerna RPG numer 127

Blask fantastyczny

Blask fantastyczny

Kiedy czytałem Blask fantastyczny po raz pierwszy, pamiętam że nie podobał mi się tak bardzo jak Kolor magii. Teraz jednak, gdy lekturę po raz kolejny mam już za sobą, myślę, że wcale nie jest gorzej.

Fabuła sprowadza się do tego, że Rincewind, Dwukwiat i Bagaż zostają uratowani po upadku za krawędź Dysku. Dzieje się tak za sprawą zaklęcia, które mag nosi w swojej głowie, a które jest niezbędne do uratowania świata przed nadchodzącą zagładą. Jaka to zagłada? Nad Światem Dysku pojawiła się wielka, czerwona gwiazda, która obrała sobie kurs kolizyjny z A’Tuinem. Jedyną zaś szansą na jego uratowanie, jest jednoczesne wypowiedzenie ośmiu Wielkich Zaklęć.

W przeciwieństwie do tomu pierwszego, nie mamy tutaj wyłącznie luźnych przygód i nawiązań do wszelkiej maści fantastycznych wytworów kultury popularnej. Pojawia się wątek przewodni — podstępny Trymon, mag, który po trupach dąży do największej władzy, pragnie uśmiercić głównego bohatera, przejąć zaklęcie i osobiście uratować Dysk, przy okazji zyskując wielką moc.

Znów w powieści pojawiają się nietuzinkowe postacie — Cohen Barbarzyńca, który najlepsze lata ma już za sobą i biadoli nad życiem, gdy może spożywać tylko zupy; Bethan, czyli dziewica, której największe marzenie – zostać złożoną w ofierze — nie zostaje spełnione gdy na scenie pojawią się bohaterowie; czy sam wspomniany już Trymon i wynajęte przez niego zbiry.

Blask fantastyczny to książka humorystyczna, jednak jest to humor dość specyficzny — opiera się na skojarzeniach i grach słownych. Nie sztuka zatem nie docenić pracy tłumacza, Piotra W. Cholewy, który w miarę możliwości stara się oddać większość językowych niuansów.

Ogólnie jest to powieść zabawna i interesująca. Wciągająca może mniej, ale wątpię by ktokolwiek porzucił ją w połowie czytania. Jeśli kogoś nie bawi podobny humor, odłoży ją na samym początku, wszyscy inni zaś będą sięgali po nią aż do przeczytania. Jest to kontynuacja Koloru magii i powinno się zachować tę kolejność czytania. Wiele wątków jest kontynuowanych, poza tym dobrze byłoby wiedzieć skąd wzięli się bohaterowie i dlaczego zachowują się w określony sposób.

Jedno na co zwróciłem uwagę, to sprawa języka. O ile w pierwszej części Rincewind robił głównie za tłumacza, tak tutaj autor najwyraźniej poszedł linią najmniejszego oporu — Dwukwiat konwersuje ze wszystkimi spotkanymi osobami bez żadnego trudu i nie sięgając do rozmówek znanych z pierwszej części. Tak jakby w czasie tej krótkie podróży nauczył się języka w stopniu wystarczającym do swobodnej komunikacji. To jednak niuans, niewiele wnoszący do samej treści. Mimo wszystko powieść jest warta polecenia.

Tytuł: Blask fantastyczny [The Light Fantasic]
Cykl: Świat Dysku, tom 2
Autor: Terry Pratchett
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2002
Stron: 240
Ocena: 5-

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.