Podczas wędrówki przez Midlandy, Richard, Kahlan i Zedd natykają się na elitarny Smoczy Oddział Rahla Posępnego. Żołnierze dobijają targu z pewnym kupcem, który sprzedaje im chłopca. Nie zwykłego dzieciaka, ale Słuchacza — pierwszą od 700 lat osobę, potrafiącą czytać w myślach.
Oczywiście bohaterowie nie mogą sobie pozwolić na to, aby dzieciak (Benson Jack Anthony) wpadł w ręce ich przeciwnika. Dlatego decydują się odbić go, jednocześnie nie gubiąc tropu wiodącego do znienawidzonego Rahla. Zedd, oczywiście w przebraniu, przyłącza się do oddziału i próbuje wkupić w łaski jego dowódcy (Colin Moy), w tym czasie Poszukiwacz porywa chłopca.
Oddział zostaje podzielony — część podąża dalej, aby oddać zdrajcę-czarodzieja swemu władcy, pozostali zaś udają się w pościg za Słuchaczem. Oczywiście bohaterowie nie będą mieli łatwego życia z dzieciakiem, który zna ich myśli. Sprawy szybko się skomplikują, gdy pojawi się ojciec chłopca, zaś Zedd zostanie oskarżony o zdradę.
Przyznam szczerze, że byłem zaskoczony tym epizodem. Oczywiście na plus. Bardzo dobra gra aktorska (coś co było główną bolączką tej produkcji), ze szczególnym uwzględnieniem kreacji młodego Bensona Jacka Anthony’ego, ciekawa fabuła oraz muzyka i zdjęcia na typowym, wysokim poziomie, sprawiły że serial ten wreszcie odkrywa swój potencjał. Ale zobaczymy jak będzie w kolejnych częściach.
Ocena odcinka: 5-
Nauka Richarda trwa nadal. Niestety w chwili rozkojarzenia bohatera, ktoś przyjaciołom kradnie konie. Złodziejem okazuje się być Jack (Joshua Fernandes) z pobliskiej wioski. Jednak zanim zostanie on odnaleziony, okaże się, że nie jest to zwykłe sioło.
W miejscowości tej kwitnie handel magicznymi miksturami. Driakwie, napoje miłosne, wytężające zmysły czy pozwalające kantować podczas gry — słowem wszystko, co może się przydać zwykłemu człowiekowi. Sprzedawcy zaś nie pytają o nic; jeśli masz czym zapłacić, to możesz kupić eliksir.
Bohaterowie, pragnąc odzyskać swoją własność, zadzierają z handlarzami. Okazuje się jednak, że pracują oni dla potężnego czarodzieja (Calvin Tuteao) ukrywającego się nieopodal. Kiedy drużyna wyruszy na spotkanie z nim, zostanie zaatakowana. Spowiedniczka i Poszukiwacz zostają uśpieni, zaś Zedd dostaje się w ręce czarodzieja. Najgorsze jest jednak to, że zanim bohaterowie zbudzą się ze snu, zdąży on już zmienić miejsce pobytu, starannie, bo za pomocą magii, zacierając za sobą ślad.
Epizod szósty nie porywa. Może dlatego, że magia jest w nim wszechobecna i rozwiązuje bardzo dużo spraw, a w finałowym starciu Poszukiwacz znów zatriumfuje, bo przeciwnicy zapomną o arsenale fiolek, jaki posiadają. Nie podobały mi się także wyświechtane wątki Jacka smalącego cholewki do panny, która nie zwraca na niego uwagi i lekcji Zedda, z której nauka zostanie wykorzystana przez Richarda na końcu historii.
Ocena odcinka: 4
Niezwykle potężna czarodziejka, Shota (Danielle Cormack), ma wizję. Widzi przyszłość — w ciągu najbliższych dwóch dni Poszukiwacz zginie w ruinach miasta Kelabra, z ręki generała Nassa (Renato Bartolomei), zwanego Rzeźnikiem. Wydaje się to prawdopodobne, zważywszy na to, że Richard, Kahlan i Zeddicus właśnie udają się w tamto miejsce.
Zanim to jednak nastąpi, docierają do domu znajomego kupca, gdzie jego syn Gryff (Jason Smith), znakomity szermierz oczarowany przygodami Poszukiwaczy, ma się ożenić. Młodzieńcowi nie uśmiecha się jednak ożenek z nieznaną panną, wolałby razem z Richardem walczyć przeciwko D'Haranczykom.
Shota ostrzega Richarda, lecz ten lekceważy przestrogi. Wizja przyszłości nie zmienia się, dlatego wiedźma wciela w życie inny plan. Od tej pory patrząc na Gryffa ludzie widzą Richarda i odwrotnie. Przyjaciele, z Gryffem w miejscu Richarda, wyruszają do Kelabry, zaś Poszukiwacz… staje na ślubnym kobiercu.
Zmuszony do ożenku z Bronwyn (Anna Hutchison) znajduje się w sytuacji bez wyjścia. Na domiar złego, podczas ceremonii młodzi zostają do siebie przykuci, zaś okowy można zdjąć dopiero następnego poranka. Tymczasem reszta drużyny ma dotrzeć do samego Rzeźnika, nie wiedząc, że mają ze sobą Gryfa, a nie Richarda.
Motyw z zamianą głównego bohatera jest bardzo typowy dla seriali (i nie tylko seriali) fantasy. I chociaż ten epizod nie należy do najgorszych, trochę szkoda, że nie ma tu niczego świeższego. Na dokładkę znów mamy powtarzane ujęcia efektów specjalnych, w postaci wybuchów w obozie wroga. Już abstrahując od tego, że opóźnienie drugiej serii eksplozji było nielogiczne i budzi zastanowienie, kto podpalił beczki z substancją wybuchową, gdy Zedd był już dawno w namiocie Nessa.
Ocena odcinka: 4
Autor: BAZYL