Cześć wszystkim!
Tym razem mniej się tutaj dzieje niż zazwyczaj, ale i tak dużo więcej niż w poprzednim numerze. Miały być (w końcu!) kwiatki z sesji, ale postanowiłam je odesłać autorowi do poprawy i podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem:
większość kwiatków z sesji jest zabawna tylko podczas sesji i bardzo rzadko śmieszy osoby postronne.
Byłabym wdzięczna, gdyby osoby podsyłające kwiatki brały to pod uwagę i dawały je wcześniej do przeczytania komuś, kto na sesji nie był i nie zna ich drużyny. Jest to powód, dla którego nie dzielę się cytatami z własnych sesji, mimo że zazwyczaj turlamy się tam ze śmiechu – są do dowcipy zbyt hermetyczne, które czasem da się opowiedzieć, ale tylko na żywo i to dopiero po dłuższym wprowadzeniu.
Proszę więc o odrobinę samokrytycyzmu. Kwiatków nam tutaj brakuje, ale to nie znaczy, że będę publikować wszystko jak leci… Bo wiecie: jakość się liczy, nie ilość.
Napisała: Falka