Milczałem ogłuszony, siedząc bez ruchu na podłodze i patrząc tępo na swoje ręce – na smukłe palce z dwiema srebrnymi obrączkami, na nogi – zgrabne, długie nogi, jeszcze wilgotne po prysznicu, oblepione zbyt obcisłymi dżinsami, na błękitne adidasy na małych stopach…
– To nie na długo – wyjaśnił szef.
– Po kiego… – Chciałem zakląć, zrywając się z podłogi, ale umilkłem, słysząc dźwięk własnego głosu. Głębokiego, łagodnego, kobiecego głosu.
– Anton, spokojnie – młody mężczyzna stojący obok podał mi rękę i pomógł wstać.
Bez tego na pewno bym upadł. Ośrodek ciężkości całkowicie się zmienił, stałem się niższy, świat wyglądał zupełnie inaczej.
– Olga? – spytałem, patrząc na swoją… swoją dawną twarz. (…)
– Anton, uspokój się, ja też po raz pierwszy zmieniam płeć. (…)
Podszedłem do lustra, równie wielkiego i luksusowego jak wszystko w tej tajemnej łazience, i popatrzyłem.
Efekt był zaskakujący. Oglądając swoją nową postać, zupełnie się uspokoiłem. Pewnie gdybym przebywał w jakimś męskim ciele, szok byłby większy. A tak – nic wielkiego, zwyczajna maskarada. (…)
– Szminka ci się rozmazała – zauważyła Olga i zachichotała. – Umiesz malować usta?
– Oszalałaś? Oczywiście, że nie.
– Nauczę cię, to proste. I tak masz szczęście, Anton.
– Czemu?
– Gdybyśmy zamieniali się tydzień później, musiałbyś się nauczyć korzystać z podpasek.
– Jak każdy normalny mężczyzna oglądający reklamy umiem to robić perfekcyjnie. Podpaskę należy oblać jadowicie niebieskim płynem, a następnie z całej siły ścisnąć w garści.