Siadając do tego wstępniaka, zastanawiałem się, co napisać, aby uniknąć wspominania o rynku wydawniczym gier RPG i tym samym narzekania na zastój i opóźnienia w realizacji obietnic wydawców. Trudno jednak pisać jakieś optymistyczne teksty, gdy sytuacja mówi sama za siebie.
Na szczęście RPG to nie tylko rynek wydawniczy. Wystarczy chwilę pogrzebać w Internecie, aby przekonać się, że gry fabularne coraz bardziej przenikają nasze życie. Sposoby nauczania oparte o tę zabawę, kursy i szkolenia, obozy dla młodzieży i pracownicze, terapie psychologiczne, rozmowy kwalifikacyjne – gdzie się nie spojrzeć, wszędzie widać wykorzystanie technik narracyjnych.
Zadziwiający jest jednak brak świadomości tego, że wykorzystujemy te same mechanizmy w życiu codziennym. Kilka razy byłem świadkiem sytuacji, gdy osoba ich używająca była pełna pogardy, lekceważenia i braku zrozumienia dla gier fabularnych jako rozrywki. Co więcej, gracze i Mistrzowie Gry zwykle nie potrafią obronić swoich racji. Dlaczego? Zdecydowanie najczęściej pojawiającym się argumentem za
jest rozwijanie wyobraźni. Słówka, które znaczą tyle co nic, bo jak wiadomo z wyobraźnią jest jak z poczuciem humoru i inteligencją – to jedne z nielicznych cech rozdanych ludziom sprawiedliwie; nikt przecież nie narzeka na ich brak czy niedomiar.
Z drugiej strony można wysnuć argument, że osoba bez wyobraźni nie będzie dobrym graczem. Więc ci, którzy grają, nie mają już czego rozwijać. Choć gdy się słyszy powtarzaną jak mantrę sekwencję rozwijanie wyobraźni
, to można mieć wątpliwości…
Autor: BAZYL