Tawerna RPG numer 110

O śmierci w RPG

…czyli „Szarżuję na niego…”, „Przeskakuję nad tą wyrwą” i „Tu musi być bezpiecznie”…

Mówi się, że w życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Na szczęście od czego mamy fantasy? Pozwala nam ono zapomnieć o regułach rządzących naszym światem i stwierdzić, że w RPG… pewna jest tylko śmierć. Nie oszukujmy się – MG gra, by zabić. Wszystkie skarby, doświadczenie i satysfakcja z rozegranego scenariusza to tylko mydlenie graczom oczu zaplanowane tak, by było im bardziej przykro, gdy w końcu zginą1. Jednak zgon zgonowi nierówny, więc oddajmy tematowi należny hołd i dokonajmy krótkiej analizy.

Śmierć efektowna

Z cyklu „Ostatnie słowa graczy przez efektownym zgonem”:

– Szarża!!!

– Ten ork na pewno blefuje…

– Patrzcie, tu jest zupełnie bezpieczne!

– Mamy szansę trzech na piętnastu?

– Takie potwory to mi z ręki jadły…

– CO?! Ja nie przeskoczę?!?!

– Dajcie spokój, ten demon na pewno ma pokojowe zamiary…

– Mam tyle punktów zbroi, że on nie może mi nic zrobić.

– Spokojnie, wiem jak to rozbroić…

– Znam się na tym…

Wszyscy to znamy. Typowi Gracze przejawiają zaskakujące skłonności do heroizmu, niestety heroizm ten jest hmm… „źle ukierunkowany”. Zazwyczaj objawia się to mniej lub bardziej efektownymi akcjami, w których gracze przekonują się, że z fizyką i tabelką trafień krytycznych wygrać się nie da. A także, że nawet najbardziej sympatycznie wyglądający demon dalej pozostaje Złym I Wstrętnym Demonem. Za to jest co wspominać i czym się chwalić na forach internetowych.

Śmierć bohaterska

Gracz: Zostawcie mnie… Zatrzymam ich, biegnijcie!

Drużyna: No dobra…

Gracz: (do oddalającej się drużyny) Chyba mnie tak nie zostawicie, ejjjj…

Znacie tę sytuację, gdy jeden z graczy bohatersko osłania odwrót pozostałych, ewentualnie poświęca życie, ratując Bardzo Ważnego NPCa, dzięki czemu jego imię będzie obecne w licznych pieśniach i legendach? Ja też nie. Bo zasadniczo większość Typowych Graczy sprzedałaby własną matkę, żeby tylko ich HP nie zeszło do zera. Nie mniej jednak czasem trafiają się Prawdziwi Bohaterowie. Ten rodzaj śmierci jest łudząco podobny do śmierci efektownej, ale najczęściej podszyty jest wyjątkową ideą albo skrajną głupotą. Dlatego Profesjonalny MG® musi nauczyć się ignorować to smutne spojrzenia Gracza, gdy okazuje się, że MG nie docenia jego decyzji o walce jeden na piętnastu, podczas gdy reszta drużyny ucieka ze zrabowanym złotem.

Śmierć matematyczna

Typowy Dialog:

Mistrz Gry: Policzmy… Ork uderzył cię z siłą 8, dodajmy do tego siłę topora 4, odejmijmy twoją wytrzymałość równą 3, jeszcze 2 punkty zbroi… Ale ork atakował z wiatrem, to ma modyfikator +2, był najedzony po śniadaniu, to jeszcze +2 siły, układ gwiazd ci sprzyja i daje -5 do otrzymywanych obrażeń, odejmijmy to wszystko od twoich punktów zdrowia… Nie żyjesz.

Gracz: Aha.

To jest właśnie to, co tygrysy lubią najbardziej. Po to właśnie gramy w RPG – żeby po analizie wielu stron tabelek obrażeń, trafień krytycznych i kilku rzutach kością przekonać się, że zabił nas spadający z drzewa owoc. To oczywiście znakomite pole do nadużyć dla Profesjonalnego MG®. Dlatego nie zdziwcie się, że napotkana hydra okazuje się na każdej głowie mieć szyszak, który redukuje te dwa punkty obrażeń dzielące potwora od zgonu. Z drugiej strony Gracze mają ten komfort, że nie zginą nawet stojąc w centrum eksplozji, jeśli zostanie im chociaż jeden punkt życia. Jednak trzeba pamiętać, że gdy szczęście nie sprzyja, to byle trafienie kamieniem w nogę może zakończyć się amputacją. Matematyka jest bezwzględna…2

Śmierć niematematyczna

Niemal Równie Typowy Dialog:

MG: Giniesz.

G: Aha.

Sztandarowym przykładem śmierci niematematycznej jest Warhammer Fantasy Roleplay. Jak na Prawdziwe Dark Fantasy przystało, dostajesz w głowę bełtem i giniesz, ewentualnie padasz martwy przy wejściu do nieznanego pomieszczenia. Nie musisz się nawet fatygować i rzucać kostką. Co za dbałość o wygodę użytkownika… W każdym razie pamiętaj – życie jest jak źródło – bije, i to zazwyczaj w głowę i bez uprzedzenia. Tutaj jest dokładnie tak samo.

Śmierć stopniowa

Kolejny Typowy Dialog

MG: Eksplozja urwała ci rękę.

G: Eee… da się z tym żyć chyba…

MG: Przy okazji masz 70%-ową utratę słuchu

G:

MG: O staniu o własnych siłach też zapomnij

G: Dobra, poddaję się.

Wymarzone narzędzie dla każdego Profesjonalnego MG®. W każdej Typowej Drużynie po rozegraniu kilku scenariuszy dochodzi do sytuacji, że ich Bohaterowie są mniej lub bardziej pokaleczeni. Pod pozorem realizmu nasz Mistrz może gnębić graczy kolejnymi kalectwami, jednocześnie łudząc ich, że wcale nie chodzi mu o ich zgon. W ten sposób może ich kawałek po kawałku pozbawiać radości życia i „grania”.3

Śmierć anonimowa

W RPG istnieją trzy rodzaje ludzi, których nikt nie będzie opłakiwał po śmierci. Są to:

  1. Bandyci
  2. Strażnicy
  3. Bohaterowie Niezależni, którym Gracze nie wymyślili fajnego przezwiska

Brutalna prawda jest taka, że nikt się nimi nie przejmuje. Bandyci zasadniczo służą do tego, żeby Typowa Drużyna mogła na nich zarobić, zabijając ich na zlecenie burmistrza udręczonego miasteczka. Nikt się nie zastanawia, czy taki bandyta miał rodzinę, jakie były jego losy… Choć czasem to nie dziwi, bo jakby opierać się na wiedzy wyniesionej z RPG (i cRPG również), to bandyci większość życia spędzają koczując gromadnie w jaskiniach i atakując wszystko, co tam wejdzie.

Strażnicy natomiast to maszyny wyszkolone do tego, by w odpowiednim momencie obić mordę Typowym Graczom robiącym awanturę w karczmie, ewentualnie by NIE dogonić zbójów, którzy obili mordę Typowym Graczom. Strażnicy charakteryzują się tym, że mieszkają gromadnie w garnizonach, mają wszystkich w dupie i gdy przyjdzie co do czego, to giną na pierwszej linii. Wtedy Gracze zazwyczaj koncentrują się na jednym, ale MG czuwa i wszystkie pozostałe po nich zbroje i miecze szybko wyparowują.

A co z BN-ami? Zasadniczo traktowani są jako balast i Typowa Drużyna od początku zastanawia się, co takiego można z takiego osobnika pozyskać. Jak dowodzą statystyki, to w miażdżącej większości przypadków BN-Bez-Fajnego-Przezwiska giną w pierwszej poważniejszej potyczce. Może ma to jakiś związek z tym, że gdy przychodzi do wyboru mięsa armatniego to zawsze wiadomo, na kogo wypadnie?

Nie będę tym razem mydlił wam oczu, twierdząc, że niniejszy tekst pozwoli dłużej pożyć waszym postaciom. Nie pozwoli. Przeznaczeniem Bohatera Gracza jest zginąć w sposób maksymalnie beznadziejny i nieunikniony. W końcu od tego jest Prawdziwe RPG, prawda?4


1 Chyba że gracz wykona sprytny manewr wyprzedzający, tj samodzielnie zabije swoją postać. Ewentualnie przestanie odbierać telefony przypominające o tym, że w sobotę sesja.

2 A przynajmniej Profesjonalny MG® może w ten sposób oczyścić się z podejrzeń o złośliwość.

3 Znany jest przypadek, że Typowy Gracz, który nasikał do studni w dość tradycjonalistycznej wiosce, został od razu pozbawiony całej radości życia. Zawinął ją sobie w szmatę i nosił potem w plecaku.

4 No dobra, nie jest, ale to jak tłumaczenie różnicy między teorią a praktyką.

Autor: Kamil „Ravandil” Gala

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.