Dzisiaj nietypowo, bo bez tradycyjnych kącików w Polanie Lorien, czyli wierszy i fotografii, ale za to po dłuższej przerwie znów mamy opowiadania. Trzy teksty, ale każdy inny – pierwsza część powiastki fantasy (kolejna część już w następnym numerze) naszej etatowej autorki Arkany oraz twarde science-fiction czternastoletniej (dlatego tym bardziej warto to przeczytać) autorki kryjącej się pod pseudonimem ewaa, a na koniec (co nie oznacza, że tekst jest słabszy od innych) tekst Radosława Tomali, który osobiście umieściłbym na pograniczu refleksyjnego horroru i urban fantasy.
Jak widać tym razem dość skromnie, ale to wina kończącego się roku akademickiego i ograniczeń czasowych, jakim poddany został Narmo. Następnym razem wszystko powinno wrócić do normy. Wszyscy, którzy czekają na publikacje wiersza czy fotografii, powinni uzbroić się w cierpliwość.
Autor: BAZYL