Ostatnio zainstalowałem grę Tomb Raider: Anniversary. Jest to właściwie pierwsza cześć tego cyklu, tylko zrobiona na nowo. I muszę przyznać, że to co zobaczyłem, naprawdę mi zaimponowało. To ciągle ta sama stara gra, ale jakże odmienna. A różni się nie tylko lepszą grafiką czy filmowymi przerywnikami, autorzy także wzbogacili ją w stosunku do starej wersji. Grając w nią teraz widzimy co prawda te same sceny czy lokacje, ale przechodzenie ich sprawia taką samą (a może jeszcze większą?) radość co dawniej.
Właściwie im dłużej gram w tę grę, tym bardziej doceniam jej walory i do głowy przychodzą coraz to nowe tytuły, którym życzyłbym takiej modernizacji. Pierwsza odsłona Thiefa, Dungeon Keeper czy Fallout (wciąż izometryczny, ale może z obrotową kamerą, w pełnym 3D?), to tylko przykłady z mojej listy życzeń. O ile jednak przygody Garretta mają jeszcze szansę na kontynuacje (niewykluczone, że trwają pracę nad czwartą częścią gry), o tyle Rogatego Rozpruwacza jeśli gdzieś jeszcze zobaczymy to najprędzej na DS-ach (czego życzę wszystkim użytkownikom tej platformy), a wędrowca z pustkowi… Kto wie, może w świecie MMO? Bo jakoś ciągle nie mogę pozbyć się sceptycyzmu wobec The Elder Scrolls V: Fallout…
Ale jako fan mogę jedynie czekać i wierzyć.
Ostatnio kącik gier komputerowych pojawiał się rzadziej niż byśmy chcieli. Trudno powiedzieć, dlaczego nie mamy do niego tekstów, wszak wiele osób gra w gry komputerowe, więc materiałów do kącika powinno być sporo.
Tymczasem redakcyjna skrzynka świeci pustkami, a redaktorzy z rzadka decydują się na opis czegokolwiek. Ale to ma szansę się zmienić; już po zamknięciu numeru, a przed napisaniem tego wstępniaka, pojawiło się kilka tekstów, które być może zagoszczą na naszych łamach.
Autor: BAZYL