tawerna RPG numer 104

Nocarz

Nocarz

Kiedy w czasopiśmie Science fiction pojawiło się opowiadanie Magdy Ko­zak zatytułowane Operacja „Faust”, z przy­jem­noś­cią powitałem coś ory­gi­nal­nego i przyjemnego w odbiorze. Nie przy­pusz­cza­łem wtedy, że przygód nocarzy pojawi się wkrótce więcej, zaś powieść, w którą rozrośnie się to opowiadanie, zostanie nominowane do Nagrody Zajdla.

Tym, co mi się spodobało od samego początku, było niewątpliwie wy­ko­rzys­ta­nie i ukazanie wampirów w zupełnie innym niż dotychczas świetle. Wiele jest powieści z krwiopijcami w tle, zwykle jednak, o ile akcja nie toczy się w innych czasach, i tak autorom nie udaje się uniknąć konwencji w postaci posępnych zamczysk, grubych murów i odźwiernego z wielkim garbem. Mag­da­le­na Kozak konwencją postanowiła nie zaprzątać sobie głowy, co jest zarówno wadą, jak i największą zaletą Nocarza.

W powieści tej wampiry mieszkają w ko­sza­rach, noszą kominiarki i uzbrojenie służb specjalnych. Nic dziwnego zresztą, skoro tworzą tajną komórkę ABW zajmującą się walką z Renegatami, czyli wampirami, które nie potrafią zrezygnować z ludzkiej krwi na rzecz jej syntetycznego odpowiednika (którym żywią się ci dobrzy krwiopijcy).

Z drugiej strony jednak cała powieść może odrzucić od siebie miłośników Świata Mroku czy klasycznych historii o współczesnych wampirach. Przez cała lekturę nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że autorce brakuje pomysłu na samą strukturę wampirzej społeczności, a także poszczególnych jej odłamów. O ile podstawowe klany – Wojowników, do których należą nocarze, Renegatów i spotykanych sporadycznie Winorośli – są w miarę uporządkowane, o tyle pozostałe, jedynie wymienione w tym tomie, sprawiają wrażenie zapchajdziur. Podobnie z unikalnymi mocami nieumarłych – tylko część z nich takowe posiada i nic nie wskazywało na to, że Vesper (główny bohater) miał także taką zyskać. Na szczęście nie ma to większego znaczenia dla fabuły książki.

Niewątpliwie autorce należą się słowa uznania za bardzo dobrą znajomość mi­li­ta­rys­ty­ki znakomicie wpasowującą się w fabułę książki. Widać, że to jest jej pasja, ale z drugiej strony nie karmi tą wiedzą czytelnika na siłę – każdy podany fakt mieści się w ramach fabuły książki. Mimo to miałem wrażenie pewnej niekonsekwencji, gdy oddział nocarzy chciał aresztować dilera nielegalnej krwi. Przez długi czas komandosi czekali, aż podejrzany opuści dom, zamiast wejść do środka i załatwić sprawę po cichu. Niestety, gdyby zrobili to tak, jak nakazuje logika, główny bohater nie zostałby oddzielony od reszty oddziału i jego losy nie potoczyłyby się tak, jak się potoczyły.

Oddzielne słowa należą się bohaterom. Doprawdy ciężko jest stworzyć różnorodnych bohaterów wśród grupy podobnych w gruncie rzeczy mężczyzn, będących dodatkowo w podobnej sytuacji zawieszenia między życiem a śmiercią. Mimo to autorce udaje się ich zróżnicować i to wiarygodnie. Lord wampirów jest pełen majestatu, kapitanowie znudzeni pilnowaniem młodych, a młodzi dają się wodzić za nos od początku do końca.

Niestety, Magdzie Kozak nie udaje się zaskakiwać czytelnika. Chociaż często próbuje wykonać jakiś większy zwrot akcji, to tak naprawdę jest on zwykle sygnalizowany wcześniejszymi wydarzeniami i uważny czytelnik nie będzie spodziewał się niczego innego. I tak jest do samego końca – przewidywalnego, jednak nie mniej przez to emocjonującego.

Tytuł: Nocarz
Autor: Magda Kozak
Wydawca: Fabryka Słów
Rok wydania: 2006
Stron: 400
Ocena: 4+

Autor: BAZYL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.