Tawerna RPG numer 104

Legenda o Śmierci


gęsim piórem pisał mnich
gdy gwar miasta nocą cichł
w cytadeli pośród ksiąg
pisząc dość pokornie ukląkł
pióro pękło, cienka nić
tak przestała się już tlić
świeca nad ołtarzem ksiąg
umarł tak jak kląkł
pod murami kamienicy
stali dwaj smutni strażnicy
jeden złapał się za pierś
złapał strzałę co ją herszt
wystrzelił strasznej bandy
i rozwalił na łbie twardy
kij, drugiemu strażnikowi
hołd złożony krwi bożkowi
setki lat tak przeskoczymy
i współcześnie się zbudzimy
pewien człowiek na spacerze
spotkał bardzo dziwne zwierze
i z pomocą grabi starych
zabił je a inne mary
wnet przepłoszył
sam się prosił
o uwagę ciemnej strony
od tej chwili zagubiony
krążył niby cień wśród ludzi
oni ślepi, on się trudził
by ocalić życie w nocy
kiedy demon jawnie kroczy
tam napotkał u bram piekieł
tego, który nie był człekiem
martwy się urodził wiecznie
pracę zaś pełnił skutecznie
przyjaźń między nimi kwitła
aż skończyła się gonitwa
i śmiertelnie ranny człowiek
rzucił mu spod ciężkich powiek
rozpaczliwe to wołanie
"ocal mnie, ocal panie!"
Śmierć zlitował się, odłożył
czas, a w grobie złożył
pustą klepsydrę bez piasku
i już o poranka blasku
stali obaj niczym bracia
patrząc jak świat powraca
do życia, a cienie w swe mroki
tak rozeszli się a kroki
do dziś słyszą lasy, mury
do dziś widzą ich gwiazdy i chmury
poszli każdy swoją drogą
i już więcej się nie mogą
zejść, nie mogą spotkać
tak do końca musi to trwać
śmierć dopełnia obowiązków
ludzie zaś, niby bez związku
głoszą mity o legendy
o tym co uzyskał względy
u żniwiarza ponurego
który uchronił bliskiego
ciemną nocą opon pisk
ryk silnika, wiatru gwizd
głuchy później blachy grzmot
rów, drzewo, znak i płot
przyszedł Śmierć i zabrał znów
kilka nowych pięknych dusz...

Autor: Blantus

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.