Są filmy, których się nie ogląda. Je się czuje, przeżywa. Działają na odbiorcę obrazem, dźwiękiem, nastrojem. Przenikają ukradkiem do świadomości, nie dając o sobie zapomnieć jeszcze przez długi czas. Requiem dla snu (w oryginale Requiem for a Dream, znane też jako Delusion Over Addiction) w reżyserii Darrena Aronofsky’ego niewątpliwie do takich filmów się zalicza. Reżyser już przy okazji Pi pokazał swój kunszt i inwencję twórczą, a tym razem stworzył dzieło niezwykłe pod każdym względem w stopniu takim, że żadne słowa nie oddadzą w pełni wrażeń płynących z oglądania.
Film opowiada o czwórce ludzi z Brooklynu – Harrym Goldfarbie (Jared Leto), jego matce Sarze (Ellen Burstyn), dziewczynie Marion (Jennifer Connelly) i najlepszym przyjacielu Tyrone’ie. Już sam początek zdradza nam, o czym będzie film. Jesteśmy świadkami, jak Harry z domu swojej matki wraz z kumplem wynosi telewizor, by z jego sprzedaży mieć pieniądze na narkotyki. Sara nie jest w stanie się przeciwstawić, powtarzając sobie tylko, że to wszystko nie dzieje się naprawdę
. Jak się okazuje, taka sytuacja powtarza się regularnie, ale na pytanie handlarza, czemu nie wezwie policji, Sara odpowiada To przecież mój syn... Mam tylko jego
. Tak samo jak uzależniony Harry, jego matka żyje w świecie złudzeń, co będzie miało znamienny wpływ na jej życie.
Fabuła podzielona jest na trzy części – Lato, Jesień i Zimę, co symbolizuje nie tylko pory roku, w jakich dzieje się akcja, ale też uczucia i losy bohaterów. W Lecie wszystko zaczyna się niewinnie. Oto Harry i Tyrone planują wejść w narkotykowy biznes, by zarobić na tym trochę pieniędzy (Harry chce wspólnie z Marion, zdolną projektantką, założyć firmę odzieżową), a spędzająca cały dzień przed telewizorem Sara niespodziewanie dowiaduje się, że ma wystąpić w telewizji, choć nie wie kiedy. Na tę okazję pragnie założyć czerwoną sukienkę, która kojarzy jej się z czasami, gdy cała rodzina była w komplecie. Jednak by móc to zrobić, musi zrzucić parę kilogramów, przez co decyduje się na surową dietę... Dalej jest już tylko gorzej – w Jesieni jesteśmy świadkami, jak przez wpadkę podczas transakcji Harry i Tyrone tracą prawie wszystkie zarobione pieniądze, jak psują się relacje między Harrym i Marion, a także jak Sara kosztem zdrowia psychicznego pragnie zmieścić się w swoją czerwoną sukienkę, stającą się w tym momencie symbolem jej obłędu. Zaczyna stosować różne podejrzane lekarstwa, które z czasem coraz słabiej na nią działają... Bohaterowie powoli pogrążają się w świecie swoich złudzeń i marzeń, tracąc kontrolę nad otaczającą ich rzeczywistością, by ostatecznie w Zimie upaść pod ciężarem własnego świata, który legł w gruzach, by doznać ostatecznego upodlenia. Wiosny nie ma, tak jak nie ma nadziei. Cała czwórka przegrała swoje życie, przyszłość jest niepewna i okaleczona.
Co mi się w tym filmie najbardziej podoba? To, że obok niebanalnej treści zachwyca również swoją formą. Niesamowita jest praca kamery, montaż poszczególnych scen (ogromna liczba cięć, a także sugestywne przerywniki chemiczne
, ilustrujące branie narkotyków), dobre jest gra aktorska, z naprawdę świetną Ellen Burstyn w roli Sary Goldfarb. Jednak zdecydowanie na pierwszy plan wybija się muzyka autorstwa Clinta Mansella. Motyw przewodni Requiem dla snu w wykonaniu smyczkowego Kronos Quartet zna niemal każdy. W filmie pojawia się on w różnych momentach w różnych wariacjach, ale wraz z innymi utworami tworzy specyficzny oniryczno-surrealistyczny klimat, wręcz udziela nam się hipnotyczna atmosfera tego dzieła. Wierzcie lub nie, widziałem ludzi, którzy wręcz rozpływali się w zachwycie nad ścieżką dźwiękową tego filmu.
Nie mam żadnych wątpliwości, że Requiem dla snu to jeden z najlepszych filmów, jakie miałem okazję zobaczyć. Mroczny, wstrząsający, poruszający – to tylko niektóre z wielu określeń jakich mogę w tym momencie użyć. Wystarczy jednak, że polecę ten film każdemu, kto ma mocne nerwy (z uwagi na drastyczne sceny i fabułę to film dla dojrzałych widzów) – gwarantuję, że pozostanie w pamięci jeszcze długo po jego obejrzeniu.
Tytuł: | Requiem dla snu [Requiem for a Dream] |
---|---|
Reżyseria: | Darren Aronofsky |
Obsada: | Ellen Burstyn, Jared Leto, Jennifer Connelly, Marlon Wayans |
Rok: | 2000 |
Czas: | 102 minuty |
Ocena: | 6 |
Autor: Kamil Gala