Tawerna RPG numer 98

Kwiatki z sesji

DnD

Jeszcze przed sesją

G1:
Kto prowadzi?
G2:
Ja nie mogę, bo piłem.

MG:
Przemierzace lochy w kompletnych ciemnościach. Niech ten, kto idzie pierwszy, rzuci za zauważanie.
G1:
Mam 18.
MG:
Widzisz wystające z ziemi płytki.
G1:
Hej bardzie, zerknij no na to.
G2:
Ok <1>
MG:
Dla ciebie to zwykłe wystające z podłogi płytki.
G3:
My tam nie iść, jeśli wy tego nie oczyścić.
G1:
Mam wilka w ekwipunku, nie wiecie skąd się wziął? <cisza, po czym zwraca się do barbarzyńcy> Ej rzuć nim na te płytki.

MG:
No dobra udało się wam upolować goblina, co zamierzacie?
G1:
Trzeba go zjeść
MG:
Smakuje i pachnie jak za przeproszeniem g***o.
G2:
Mogę za pomocą magii sprawić, żeby smakował jak tort?

W mieście Azerów (gniste miasto)

BN:
Uwolnienie więźnia kosztuje 15000.
G:
Hm... A można czekiem?

Neuroshima

Zaczyna się walka z mutantami. Dwóch BNów ochoroniarzy zdążyło wypalić. Następny jest gracz, który przyniósł czekoladę.

MG:
Co robisz?
G:
Na razie oczyszczam czekoladę.

Po upojnej nocy prostytutka zaśpiewała cenę jednemu graczowi (do tej pory myślał, że będzie darmo).

G:
Chcesz motykę?
P:
Pogięło cię?
G:
Mogę ci dać zniszczoną elektronikę.
P:
Nie. Za mało.
G:
To samopał.
P:
Tym bardziej za mało.
G:
To samopał i elektronikę.
P:
Dorzuć coś jeszcze.
G:
Eee... Może motykę?

BN:
Co oferujesz?
G:
Może być hydrant?

G1:
O jaki fajny pies! Biorę go na ręce!

BN:
Moloch na horyzoncie!
G:
To ja biorę karabin i strzelam do Molocha!
MG:
Wystrzelałeś cały magazynek w pustą jeszcze pustynię. Zmieniasz na następny?
G:
I co? Zabiłem go?

BN:
Co możecie zaoferować?
G:
Ja świecę w ciemnościach...

Osadzony w więzieniu gdzieś pośrodku piaskownicy

G:
Wypuśćcie mnie! Strzelali do mnie Beduini! Z Pustyni!

Na środku pustyni

BN:
Dam wam paliwo, ale za nerkę.
G:
To ja mogę oddać.

BN:
Czym chcesz zapłacić? <za doszycie nowej ręki>
G:
Nie no... Hydrantem to chyba nie?

G1:
Mamy przynieść tors mutanta.
G2:
Najlepiej, żeby był żywy.

Cyberpunk

MG:
Twojego kolegę posłali na oddział intensywnej opieki medycznej, a do odlotu zostało kilka godzin.
G:
Kupuję vana, podstawiam pod szpital i wykradam go razem z kroplówką i aparaturą.

Autor: mackace

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.