DnD
Jeszcze przed sesją
- G1:
- Kto prowadzi?
- G2:
- Ja nie mogę, bo piłem.
- MG:
- Przemierzace lochy w kompletnych ciemnościach. Niech ten, kto idzie pierwszy, rzuci za zauważanie.
- G1:
- Mam 18.
- MG:
- Widzisz wystające z ziemi płytki.
- G1:
- Hej bardzie, zerknij no na to.
- G2:
- Ok <1>
- MG:
- Dla ciebie to zwykłe wystające z podłogi płytki.
- G3:
- My tam nie iść, jeśli wy tego nie oczyścić.
- G1:
- Mam wilka w ekwipunku, nie wiecie skąd się wziął? <cisza, po czym zwraca się do barbarzyńcy> Ej rzuć nim na te płytki.
- MG:
- No dobra udało się wam upolować goblina, co zamierzacie?
- G1:
- Trzeba go zjeść
- MG:
- Smakuje i pachnie jak za przeproszeniem g***o.
- G2:
- Mogę za pomocą magii sprawić, żeby smakował jak tort?
W mieście Azerów (gniste miasto)
- BN:
- Uwolnienie więźnia kosztuje 15000.
- G:
- Hm... A można czekiem?
Neuroshima
Zaczyna się walka z mutantami. Dwóch BNów ochoroniarzy zdążyło wypalić. Następny jest gracz, który przyniósł czekoladę.
- MG:
- Co robisz?
- G:
- Na razie oczyszczam czekoladę.
Po upojnej nocy prostytutka zaśpiewała cenę jednemu graczowi (do tej pory myślał, że będzie darmo).
- G:
- Chcesz motykę?
- P:
- Pogięło cię?
- G:
- Mogę ci dać zniszczoną elektronikę.
- P:
- Nie. Za mało.
- G:
- To samopał.
- P:
- Tym bardziej za mało.
- G:
- To samopał i elektronikę.
- P:
- Dorzuć coś jeszcze.
- G:
- Eee... Może motykę?
- BN:
- Co oferujesz?
- G:
- Może być hydrant?
- G1:
- O jaki fajny pies! Biorę go na ręce!
- BN:
- Moloch na horyzoncie!
- G:
- To ja biorę karabin i strzelam do Molocha!
- MG:
- Wystrzelałeś cały magazynek w pustą jeszcze pustynię. Zmieniasz na następny?
- G:
- I co? Zabiłem go?
- BN:
- Co możecie zaoferować?
- G:
- Ja świecę w ciemnościach...
Osadzony w więzieniu gdzieś pośrodku piaskownicy
- G:
- Wypuśćcie mnie! Strzelali do mnie Beduini! Z Pustyni!
Na środku pustyni
- BN:
- Dam wam paliwo, ale za nerkę.
- G:
- To ja mogę oddać.
- BN:
- Czym chcesz zapłacić? <za doszycie nowej ręki>
- G:
- Nie no... Hydrantem to chyba nie?
- G1:
- Mamy przynieść tors mutanta.
- G2:
- Najlepiej, żeby był żywy.
Cyberpunk
- MG:
- Twojego kolegę posłali na oddział intensywnej opieki medycznej, a do odlotu zostało kilka godzin.
- G:
- Kupuję vana, podstawiam pod szpital i wykradam go razem z kroplówką i aparaturą.
Autor: mackace