Starcraft na GBA? Prawie.
Mało kto uświadamia sobie, że gatunek RTS-ów jako tako żyje na konsolach. Konsole mają kilka dobrych konwersji, własne serie, w tym świetnego Kessena i Goblin Commander, a Xbox 360 pokazuje, że być może RTS-y całkowicie zadomowią się na konsolach, jak to zrobiły FPP-y. Może być ciekawie, pamiętajmy, że jeszcze w erze 32 bitów mało kto grał w FPS-y na konsoli, lecz obecnie więcej dobrych gier z tego gatunku wychodzi na nie, nie zaś na PC. Jeżeli podobnie stanie się z RTS-ami... Ale dosyć teoretyzowania. Jeszcze miej osób uświadamia sobie, że mamy RTS-y na handheldach. I to bardzo dobre RTS-y. GBC miało swojego Warlocked, NDS żyje strategiami i grami ekonomicznymi, a GBA posiada Mech Platoon - grę, która mogła zostać przenośnym Starcraftem.
Fabuła jest mało istotna, ważne jest, że już po treningu mamy wybór, do której z trzech frakcji przystać. I co ciekawe, frakcje różnią się od siebie, zarazem jednak są na tyle zbalansowane, aby posiadać podobne zdolności na polu bitwy. Fenomenalnym aspektem gry jest to, że własne jednostki tworzymy sami z różnych części. Daje to ogromne pole do popisu, zarazem przedłuża żywotność gry i balansuje rozgrywkę. Twórcy stworzyli świat robotów, dzikich stworów i korporacji, które walczą o surowce na planetach. Piasek, skały, kryształy - wszystko znajduje swoje zastosowanie. Mamy rozmaite rodzaje jednostek, dobrą grafikę, kilka surowców i świetnie przemyślane mapy. Trzeba dbać o ekonomię, obronę, atak, opracowanie nowych technologii. Taktyk jest prawdziwie dużo, a gra wymaga planowania i myślenia.
Ze względu na platformę na którą powstała, istnieją ograniczenia jednostek i należy korzystać dokładnie z indywidualnych umiejętności naszych podopiecznych. Szczerze - ta gra na PC byłaby niezła, a co dopiero w kieszeni razem z GBA. Grywalność to istny kubek miodu, oprawa daje radę, będąc niewiele gorsza niż w Warcraft 2, sam pomysł budowania własnych jednostek to coś nadal świeżego, ale dwie rzeczy kładą tę grę. Sterowanie i blokowanie się jednostek. Niestety, jest to na tyle częste i denerwujące, że może zaważyć na losach bitwy. Sterowanie sprawia problemy w czasie podróży, ale gdy się leży wygodnie, to powinno być ok.
Kampanie są dobrze poprowadzone, wytyczne są rozmaite, a całość ciekawa. Misje toczą się w różnych środowiskach - pustynie, lasy, jaskinie. Miłe to dla oka i, jak już pisałem, może konkurować z RTS-ami na PC sprzed paru lat. Bardzo udana sprawa.
Autorom należy się szacunek za to, że rzucili się z tak skomplikowaną grą na tak słaby sprzęt jak GBA. Konsola posiada niedobór RTS-ów, mimo że turówek jest sporo. Więc jeżeli nie znasz języka francuskiego (w tym wyszła gra Napoleon, niezły RTS) lub japońskiego, nie ma praktycznie innej alternatywy. Pomimo wszystko, jeśli szukasz czegoś w tym stylu na GBA, masz kolegę do grania na dwóch, to polecam - nic lepszego z gatunku na grajchłopca po prostu nie ma.
Tytuł: | Mech Platoon |
---|---|
Wydawca: | Kemco |
Platforma: | GBA |
Rok wydania: | 2001 |
Ocena: | 4= |
Autor: Pita