Pierwszy rzut oka na szare, tonące w monotonii ulice Moskwy nie pozwala dostrzec niczego niezwykłego. Ot, ludzie ciągle się gdzieś spieszą, chodzą po ulicach narzekając na swój los. Nie wiedzą, że świat wcale nie jest taki, jaki im się wydaje. Nie wiedzą, że wypełnia go Zmrok. Czym jest Zmrok? To coś, gdzie czas i przestrzeń przestają mieć znaczenie; coś, co pozwala dostrzec znacznie więcej, niż widzą zwykli śmiertelnicy. Potrafiący wejść w Zmrok wybrańcy - Inni - dostają do swojej dyspozycji niezwykłą siłę: potrafią manipulować rzeczywistością, uprawiać magię, a nawet odczytywać myśli i emocje innych osób. Takich Innych jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Ludzie nawet nie wiedzą, że wśród nich po ulicach chodzą magowie, wilkołaki, wampiry, a nawet demony.
Tak właśnie prezentuje się wizja świata przestawiona w cyklu książek Siergieja Łukjanienki, rosyjskiego pisarza science fiction. Moskwa staje się areną zmagań sił Światła i Ciemności, pozostających od tysięcy lat w równowadze i zobowiązanych do przestrzegania Traktatu, którego strzeże niewzruszona i zimna jak lód Inkwizycja. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż toczy się walka o uzyskanie przewagi, która pozwoli kontrolować poczynania przeciwnika. W tym celu powołano patrole - Nocny, który nocą kontroluje poczynania Ciemności, i Dzienny, który za dnia pilnuje, by Światło zbyt mocno nie urosło w siłę.
Dzienny Patrol
(znany też pod tytułem Straż dzienna
) to bezpośrednia kontynuacja Nocnego Patrolu
, wydanego w 2003 roku [I wznowionego w 2007 - dop. BZL]. O ile w pierwszej części cyklu oglądaliśmy tę odwieczną walkę oczami Antoniego Gorodeckiego i jego kolegów, funkcjonariuszy Nocnego Patrolu, w tym tomie stajemy po drugiej stronie barykady. W kolejnych rozdziałach obserwujemy wydarzenia z perspektywy znanej z pierwszego tomu wiedźmy Alicji Donnikowej, tajemniczego przybysza Witalija Rogozy i maga Edgara. Razem z nimi jesteśmy świadkami kolejnej wielkiej intrygi, która może zaważyć na równowadze sił nie tylko w Moskwie, ale i na całym świecie. Władimir Wasiljew, który jest współautorem drugiej części cyklu, odpowiada za fragmenty opisujące Ciemnych, natomiast sobie Łukjanienko zostawił fragmenty poświęcone Jasnym. I, trzeba przyznać, rozwiązanie to sprawdziło się znakomicie.
O fabule Dziennego Patrolu
można powiedzieć, że jest dobrze skonstruowana i autor po kawałku serwuje nam informacje, ukazując te same wydarzenia z różnej perspektywy, zmuszając widza do uważnego czytania i kojarzenia faktów. Trzeba jednak dodać, że mamy tu częste odwołania do wydarzeń z poprzedniego tomu i bez lektury Nocnego Patrolu
lepiej się do niej nie zabierać, bo po prostu nie będzie się w stanie wyłapać wszystkich niuansów fabuły. Dzienny Patrol
rozwija i uzupełnia część wątków poprzednika, z góry zakłada też znajomość bohaterów Nocnego Patrolu
.
Wrażenia z lektury? Pierwsze jest takie, że akcja rozwija się bardzo powoli. Pierwsza część książki jest najzwyczajniej w świecie przegadana i może zrazić do siebie tych, którzy pamiętają Nocny Patrol
z jego wartką akcją i bogatym przedstawieniem magii i samego Zmroku. Mimo to dostarcza wielu istotnych treści, niezbędnych w zrozumieniu dalszych wydarzeń. A im dalej zagłębiamy się w powieść, tym lepiej. Druga część wprowadza nutkę tajemniczości wątkiem nowego bohatera - Witalija Rogozy. Od tego momentu już do końca książka trzyma równy, solidny poziom, poza zakończeniem, które nie jest tak widowiskowe, jak można byłoby oczekiwać. Jest to jednak zrozumiałe w kontekście kolejnych części cyklu - Patrolu Zmroku
i zapowiedzianego już Ostatniego Patrolu
. Niemniej daje jednak odpowiedź na część nurtujących czytelnika pytań i mimo wszystko nie pozostawia uczucia niedosytu. Natomiast nie brakuje zwrotów akcji i mylnych tropów, co sprawia, że, czytelnik ani przez chwilę się nie nudzi. Urzeka kreacja świata stworzonego przez Łukjanienkę. Realizm miesza się z fantastyką, ale robi to bardzo subtelnie. Świat realny i Zmrok przeplatają się ze sobą, nie mogąc się bez siebie obejść. Elementy fantasy są dawkowane oszczędnie, ale dzięki temu widzimy, że bycie Innym to dar, ale jednocześnie przekleństwo i że niełatwo Innym znaleźć się w nieprzyjaznym świecie, będącym przetworzeniem naszej rzeczywistości. Następuje też, na przekór stereotypom, zatarcie granicy między Jasnymi i Ciemnymi. Nikt nie jest tutaj jednoznacznie dobry ani jednoznacznie zły. Obie strony mają swoje metody osiągnięcia celów, a niektórych nie powstydziłby się nawet przeciwnik.
Niełatwo mi jest ocenić niniejszą książkę. Z jednej strony, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w porównaniu do Nocnego Patrolu
straciła nieco impet, ale wciąż to bardzo dobra książka, świetnie się ją czyta i nie sposób przejść obojętnie koło wizji świata wykreowanego przez Łukjanienkę. Warto poczuć tego ducha rosyjskiego science fiction. Dlatego jeśli ktoś czytał Nocny Patrol
to czym prędzej powinien sięgnąć po Dzienny Patrol
, a jeśli tego nie zrobił, to pozostaje tylko nadrobić zaległości. Polecam fanom inteligentnej fantastyki.
Tytuł: | Dzienny Patrol |
---|---|
Autorzy: | Siergiej Łukjanienko, Władimir Wasiljew |
Wydawca: | Książka i Wiedza |
Rok wydania: | 2004 |
Stron: | 348 |
Ocena: | 5 |
Autor: Ravandil