Nadkról podzamku arcymaga wzywa,
a dudnią schody kroków echem.
To arcymag do biegu się podrywa
i ze schodów wieży pędzi z pośpiechem.Klnie nadkról nad boleścią srogą,
sapie i ryczy rzucając basenem.
Wdepnął w kryształowe przeszkło nogą
i stoi nad nim kapłan z namaszczeniem.Arcymag bystro prześwietlił sytuację,
czym spokój w serce wlał nadkróla.
Arcymag zawsze ma rację
i pochowali nadkróla gdy dobiegła końca tortura...
Autor: Blantus
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.