Tawerna RPG numer 96

Kwiatki z sesji

Krasnolud i Elf kiedy zdobyli na misji dwie nic niewarte monety, dali je Niziołkowi. Niziołek sprzedał je za 800 sztuk złota.


Dwóch kompanów na pustyni po nadejściu zmroku rozpoczęło budowę szałasu z kaktusów - jedynego materiału, który był dostępny. Po dużym wysiłku oraz obrażeniach i skaleczeniach jeden z nich przypomniał sobie, że ma namiot.


Krasnolud po wypiciu 0,5 beczułki spirytusu kładzie się spać:

"Pierwsze pół godziny śpię szybko, a resztę czujnie."


Po przecięciu lejc w wozie, woźnica krzyczy do swojego kompana z drużyny siedzącego za nim: "Łap konie!"


Podczas walki Niziołek obrywa 60 obrażeń (ma już 30 obrażeń na minusie)

G1: "Ja p......!"

Na to ork odpowiada: "Ty nie p.....! Ty walcz!"


MG: Zamknięte drzwi.

G: "Otwieram klamkę"


Gracze nic nie jedli od rana, a nie mają już racji żywnościowych. Dochodzą do jadalni. Gdy otwierają drzwi, MG mówi:

"Na środku sali stoi zakapturzona, wysoka, barczysta postać...

...To jest strażnik żarcia, nie wygracie z nim!"


G: Co jest za drzwiami?

MG: Nie wiem.

G: To co, ja mam wiedzieć?!


G: Wychodzę do góry. Widzę jakiś ludzi?

MG: Nie. Same Mroczne Elfy.


MG: Znaleźliście katanę.

G: A po co mi kurtka?!


MG: Aby pierścień dostał swą moc, musisz się z nim przespać...


G: To jest prawo bezwładnego ciążenia...


MG: Nie ma dwóch osób, a dokładniej czterech...

Autor: KuKi

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.