Nikt, wtopiony między szare egzystencje
Jakby się wyróżniał, był taki pełen pasji -
Ale nie, nie wolno zaczął krzyczeć tłum
I odciął mu głowę
Nikt odcisnął w nas swoje piętno,
Pomazał szarość odrobiną koloru, stworzył kształty -
Przerażony tą ingerencją tłum otoczył go ściśle,
Wbił w pierś, ostry nóż
Nikt spotkał Kogoś, podali sobie dłonie -
Nie pozwoli o sobie zapomnieć,
Wiecznie żywa ikona oryginalności
Bez głow i z nożem tkwiącym w piersi
Przepraszam,
Nie zapomnę,
Nadal trzymam Twą dłoń
Autor: Aurora
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.