Tawerna RPG numer 93

Spalmy, wciągnijmy, zapijmy, czyli o używkach słów kilka

Słyszałeś wiele o Vegas, wiesz, że to stolica prochów i płynów wszelkiego rodzaju. Pewnie słyszałeś też o Drugs World, miejscu, gdzie kupisz wszystko, co dusza zapragnie. Wystarczy, że zapytasz kogokolwiek o drogę, to Cię pokierują. W końcu staniesz przed wielkim, przypominającym Fort Knox budynkiem. Przed wojną był to mały supermartket, ale to nie ważne. Dookoła budynku kręci się około pięćdziesięciu strażników, wyposażonych przeważnie w dwururkę, obrzyna, czasami SPASa. Na każdym rogu budynku stoi osiłek, wyposażony w USAS-12. Na dachu stoi tylko dwudziestka, wszyscy wyposażeni w M16ki lub XM-8mki. I tak jak na dole, w rogach stoi czterech byków, z którymi spokojnie czekają zawsze gotowe do zabawy Minimi... Widziałeś kiedyś Fort Knox? Nie mogłeś, podobno prosto w niego była wycelowana głowica... No ale on miał taką przybudówkę na dachu, tak jest i tu. Tym razem jest tu tylko 12 osób, i to nie są siłacze. Małe to, drobne, chudziny, ale im krzepa nie potrzebna. Ośmiu dzierży PSG-1, są rozlokowani po dwóch na każdą stronę świata. Lepiej zbudowani stoją na rogach, jak ich kumple kondygnacje niżej. Oni mają przymocowane do umocnień te pół calowe potwory, Barretty. Jak widzisz, cała załoga jest cholernie dobrze wyposażona, a na dodatek są to sami zawodowcy. Ludzie, którym nie uciekniesz. Jak nie legniesz pod śrucinami, to dosięgną Cię kule z karabinów. Jak i przed tym coś Cię ocali, to sprzątną Ciebie snajperzy. Oni jeszcze nigdy nie nawalili. Ci strzelcy to nie jest stała ekipa, są cztery takie bandy. Pracują po sześć godzin, nie mogą ćpać, ani pić. Jedynie palić im wolno. Muszą być posłuszni na każdy rozkaz, muszą się stawiać przed czasem, w razie alarmu muszą być jak najszybciej na miejscu. Jeśli złamiesz jakąkolwiek regułę, zabiją Cię na miejscu. Będziesz pił piwo w pracy? Kula w łeb. Będziesz pił po, wyleją na zbity pysk. W fajkach które kopcisz na warcie jest marycha? Kula w łeb. Kopcisz takie po robocie, tracisz pracę. Zawahasz się przed strzałem do dzieciaka z kijem, skradającym się do strażnika na dole? Kula. Spóźnisz się na wartę, wylatujesz. Tam trwają tylko najsilniejsi. I najlepsi w swoim fachu...

W końcu będziesz chciał zwiedzić to miejsce. Grube mury, opancerzone ściany i pancerne szyby otoczone z dwóch stron potężnymi kratami za bardzo będą Cię nęcić. A gdy już tam wejdziesz, zobaczysz ladę, nad nią cholernie grube kraty, a po drugiej stronie rzędy półek z towarem, nie będziesz chciał stamtąd wyjść. Zobaczysz, że kilkunastu pakerów z gnatami wszelkiej maści trzyma tam porządek. W końcu oddasz broń do kantorka, nad którym wisi zniszczona zębem czasu tabliczka z napisem "Punkt obsługi klienta", dasz się przeszukać i wysłuchasz standardowej śpiewki Sprzedawcy. Nazywają go po prostu- Sprzedawca, albo Handlarz. Wszystko jedno, koleś wie jak zadbać o swój interes. Nie wpieprza się w cudze interesy, ale dba o swój. No i koleś gada tak, jakby wojna nigdy nie miała miejsca, mówił, jakby żył kilkadziesiąt lat temu. Mówi w sposób, który hipnotyzuje, odlatujesz od dzisiejszych problemów, czujesz się wolny. Aż do czasu, gdy przyjdzie czas płacenia, gdy przypomnisz sobie, że brakuje Ci paliwa, pestki do gnata się kończą, a i z żarciem nie najlepiej stoisz... Zrobiłem Ci ochotę? Jedź do Vegas...

Stoisz przed drzwiami, chwilę się wahasz i wchodzisz. Około piętnastu byków podniosło się od stolików, odbezpieczyli broń. Od lady dzieli cię kilkanaście kroków. Po drugiej stronie krat podnosi się porządnie ubrany blondyn, patrzy na Ciebie badawczym okiem, i zaczyna swoją przemowę:

Witaj w Drugs World, największym i najlepiej zaopatrzonym sklepie w Vegas! Nigdzie, ale to nigdzie nie znajdziesz lepszego stuffu niż tu! Tylko w tym sklepie możesz kupić wszystko, co sprawi, że dzień będzie piękniejszy niż zazwyczaj, a ty poczujesz w swoim ciele kolejną, niekoniecznie chcianą substancję! Zapewne wiesz dużo o Tornado, więc nie będę smęcił, każdy wie wszystko o tym specyfiku. Chcesz się przejść między naszymi regałami, ładując do koszyka co dusza zapragnie, i czując się jakbyś robił zakupy przed wojną? Przejdź zatem przez bramkę, ale najpierw odłóż całą broń do depozytu, tam będzie bezpieczna, a wszyscy będziemy czuli się komfortowo, nieprawdaż? Max, klient chce rozpocząć zwiedzanie od działu tytoniowego!

Oddasz broń do depozytu, w zamian dostaniesz mały, plastikowy krążek z numerkiem- nie zgub go, bez niego nie dostaniesz swoich rzeczy. Oczy będą krążyć po cudownym towarze, znajdującym się za kratami. Przeszuka Cię dwóch osiłków, zabiorą nawet najlepiej ukryty nóż. Przejdziesz za kraty, a zaraz zjawi się ochroniarz z bronią gotową do strzału. Jak będziesz miał szczęście, oprowadzi Cię sam Handlarz.

Tytoń

Widzisz, świat po wojnie upadł. Nie upadł jednak przemysł wszelkiej maści używek. Każdy coś pali, pije, wciąga lub żuje. Zacznijmy od tego, z czym każdy miał styczność- z tytoniem. W Teksasie są całe pola tytoniu, a niektórzy dorabiają lub tracą cały majątek na handlu tym specyfikiem. Pytasz, co jest takiego fajnego w tytoniu? Otóż jest tam nikotyna, która działa odprężająco, pobudzająco, a także na wiele innych sposobów. No i szkodzi na płuca, więc jak chcesz szybko i dużo biegać, to nie jaraj. Chcesz poznać wszystkie sekrety tych używek? Dobra, mam czas, możemy pogadać.

Papierosy

Widzisz, papieros składa się z bibułki, fachowo zwanej gilzą, filtra, no i tytoniu. Wysuszone liście tej rośliny są siekane, a następnie ładowane do gilz. Więksi producenci zdobyli nawet przedwojenne maszyny, które są w stanie produkować ogromne ilości papierosów, ale większość tego, co jest palone w dzisiejszych czasach to dzieło rąk ludzkich, lub mutancich niewolników. W niektórych miejscowościach na terenie Teksasu fajki są odpowiednikiem pieniędzy- wiesz, jeden pocisk masz za jedną fajkę, magazynek za paczkę, a pospolitszego gnata za wagon. Nie ma co, pety to najpospolitsze używki w dzisiejszych czasach. Aha, są jeszcze fajki smakowe- jarasz, i czujesz truskawki, cytrusy, miętę czy co tam jeszcze. Ale większość facetów twierdzi, że to dla kobiet, więc się czymś takim nawet nie chwal w Hegemonii. Przed wojną były też papierosy o zmniejszonej zawartości nikotyny, ale dzisiaj nikt już tego nie robi- jak palisz, to chcesz to czuć, nie?

Działanie: +10 do Zastraszania i Perswazji (śmierdzi Ci z mordy, nie ma co), jeśli palisz nałogowo, musisz robić o stopień trudniejsze testy Kondycji- płuca już nie te, co kiedyś...

Cena: 1-5 gambli za sztukę, 1 te zwykłe, powojenne; droższe- przedwojenne, markowe

Dostępność: praktycznie 100%, przedwojenne lub markowe 60%


Cygara

Widzisz, cygaro to jest coś. Widziałeś kiedykolwiek szefa mafii? I co palił? Oczywiście cygaro. Dlaczego? Bo cygaro to szyk, styl, no i gruba forsa. O ile papierosy są powszechne, to na prawdziwe cygara mogą sobie pozwolić nieliczni. A jak dorwiesz się do przedwojennych, to możesz sobie za to kupić górę spluw, dwie naboi, wzgórze leków i rzekę alkoholu. Byłem gorylem podczas wymiany, w której uczestniczył sam Shlutz. Wiesz, akcja jak na filmach, pusta ulica, dwa vany, pełno ukrytych i jawnych ochroniarzy. W jednym momencie wychodzi Shlutz, a z drugiego auta jakiś Spec i Łowca. Krótkie kiwnięcie ręką szychy Detroit, z vana zostaje wytoczona jedna, druga i w końcu trzecia beczka. Spec coś grzebie, sprawdza, miesza w probówkach, potwierdza- czyste Tornado. Łowca podnosi rękę, z jego vana wynoszą... Drewnianą skrzyneczkę! Shlutz ostrożnie podchodzi, wyjmuje nóż i delikatnie podnosi pokrywę. Zadowolony unosi wyżej, i moim oczom ukazuje się kilkadziesiąt cygar. Przebiega po nich palcami, podnosi jedno, wącha, coś sprawdza, po czym się uśmiecha, kiwa głową i wraca do vana. Ot, kaprys na znalezienie Kubańskich specjałów sprzed wojny. Cygaro różni się od zwykłych petów tym, że jest robione z całych liści, no i musi je robić zawodowiec, a nie byle śmieć czy mutant. Nie zdajesz sobie sprawy, ale smak cygara zależy nie tylko od rodzaju tytoniu, lecz także od długości, czy średnicy. No i dobre cygaro palisz kilka godzin, a papierosa kilka minut. Aha, porządne cygaro zmienia smak podczas palenia, nawet trzykrotnie. Jak? Nie wiem, to sekret mistrzów. Odmianą cygar są cygaretki, cuś jak połączenie cygara z papierosem. Takie małe cygaro, ale z ustnikiem. Mimo, że pali to kilku facetów, ta odmiana palenia uchodzi za wyjątkowo niemęską.

Działanie: Reputacja +2; +10 do Zastraszania i Perswazji; jeśli palisz nałogowo, testy Kondycji trudniejsze o 30%- cygarem nie zaciągniesz się jak zwykłą fajką...

Cena: 5-100 gambli za sztukę; droższe niż 25 gambli- przedwojenne, markowe; droższe niż 50 gambli- robione do wujka Fidela...

Dostępność: : 5%, przedwojenne 0,5-1%


Tabaka

No, to jest coś! Wciągasz, i masz siłę do roboty! A tak na serio, to jest to środek, który pobudza i orzeźwia. Jest to sproszkowany tytoń, z dodatkiem kompozycji aromatyzujących. W przeciwieństwie do reszty produktów tytoniowych, tabaka nie działa szkodliwie na płuca. Jedyną wadą tabaki jest to, że po przedawkowaniu masz osłabiony węch, a jak wciągniesz dużą ilość przed lub po posiłku, to rzygasz jak kot. No i po zażyciu kichasz, więc nie jest to dobra używka, gdy się skradasz. Przed wojną produkowano tego trochę, a i po nie ma braków w tym zakresie.

Działanie: +10% do wszystkich testów- jesteś pobudzony; zażywasz nałogowo: -10% do testów opartych na zmyśle powonienia

Cena: 5 gambli za opakowanie, starcza na ok. 100 dawek

Dostępność: 20% (w Teksasie 60%)


Snus

Snus to nic innego, jak tytoń do żucia. Pewnie na wielu filmach puszczanych w Vegas widziałeś, jak twardziele żuli tytoń- to właśnie snus. Teraz jest to cholernie rzadkie, będziesz miał szczęście jak gdzieś na to trafisz. A jak działa? Standard jak na nikotynę, czyli czujesz się wypoczęty i odstresowany.

Działanie: +10% do zadań wymagających precyzji - jesteś odprężony

Cena: 30 gambli za puszeczkę (20 dawek) lub na sztuki: 1 porcja 2 gamble

Dostępność: 5% (w Teksasie 10%)

Raz na jakiś czas niech gracz rzuci przeciętny test Budowy i trudny Charakteru - jeśli nie zda obu, uzależnił się od nikotyny - musi zażywać tytoń, pod jakąkolwiek postacią. Gdy nie ma dostępu do używki- dostaje +10% do wszystkich testów. Aby wyzwolić się od nałogu musi zdać trudny test Budowy i Cholernie trudny Charakteru.


Alkohol

Z tym spotkał się każdy. Rzekłbym nawet, że alkohole są dzisiaj podstawowym napojem- rzadko kiedy pijesz wodę, nie? Podstawą w barach jest piwo, chlejesz na umór i twierdzisz, że bardziej byś sobie szkodził pijąc wodę- a tak nie jest. Popatrz sam- skażona woda, skażone zboża, i skażony chmiel na dodatek. No i co? Że niby pijesz tylko butelkowane, przedwojenne? Nie masz tyle kasy... Dobra, przejdźmy do konkretów. Praktycznie każdy kraj ma przynajmniej jeden swój alkohol, więc wymienianie tego wszystkiego trwałoby zbyt długo. Powiem Ci tylko o niektórych, tych najpopularniejszych. Nie będę się rozwodził nad koniakami, brandy, whisky, bo to mało kogo interesuje, z tego powodu, że ten towar jest praktycznie niedostępny. Więc słuchaj o popularnych, różnych, czy ciekawych lub dziwnych napitkach.

Bimber

Zwany też samogonem, najpopularniejszy napitek każdej zdegradowanej moczymordy. W knajpach robią go z najtańszych produktów - skażonego zboża, starych cukierków lub cukru, lub czegokolwiek nie nadającego się do zjedzenia - byle by miało odpowiednie parametry, czy coś takiego, kiedyś mi to tłumaczył taki jeden chemik. Jak on to mówił bimber jest silnie zanieczyszczonym spirytusem. Pomijając syf który powstaje podczas fermentacji, której w optymalnych warunkach nie można przeprowadzić, to dochodzi syf wypłukiwany z naczyń w których jest robiony bimber- cynk, ołów, miedź, cyna... No i dochodzi skażenie metanolem- takim cholernie zabójczym alkoholem- popularna "setka" zabija na miejscu, a nawet małe ilości powodują ślepotę. Szczerze mówiąc, jedyne zastosowanie widzę w koktajlach Mołotowa...

Działanie: utrudnienia do wszystkich testów, wartość procentową ustala MG; za każdym wypitym kielichem niech gracz rzuci 3k20(liczą się tylko 20, inne wyniki na nic nie wpływają). Na jednej kości wypadnie 20, BG wymiotuje dalej niż widzi. Niech się cieszy, uratował się w ostatnim momencie. Niech sobie zapisze 1 ciężką. Wypadną dwie 20tki, BG zwija się pod stół i tylko szybka reakcja felczera może go uratować. Dwie ciężkie na pamiątkę. 3x20- "Ciemność, widzę ciemność!. Ciemność widzę!"- to będą ostatnie słowa BG. Niech zacznie robić nową kartę.

Cena: 5 gambli za litr

Dostępność: 70%


Piwo

Co tu dużo gadać- piwo to piwo, prawie nikt nie wie, czy też nie chce wiedzieć jak i gdzie je robią. Miejsce tworzenia tajemnicą nie jest. Ot, każdy stwierdzi : Jedziesz trzy dni na północ, potem dwa na południe i dojeżdżasz do osady gdzie je robią. Ogólnie mówiąc to mieszają jęczmień, chmiel i kilka tajemnic firmy, czekają aż to sfermentuje, rozlewają i gotowe. Jest jeszcze kilka pochodnych piwa, takich jak podpiwek czy kwas chlebowy- ale to ma mniej niż 2 promile, więc możesz pić, a nic ci się nie stanie. Chyba że ważysz 20kg i masz cholernie słabą głowę...

Działanie: MG ustala utrudnienia, on sam zna graczy najlepiej ;)

Cena: 2-10 gambli za litr

Dostępność: 70%


Rum

Kojarzysz Karaiby? Pełno tam piratów, a rum jest ich ulubionym napojem. Ludzie robią ten wysokoprocentowy napój z soku trzciny cukrowej, albo z melasy, czyli z produktu ubocznego powstającego przy produkcji cukru. Jest kilka odmian kolorystycznych, czyli ciemna, złota i biała. Drogie, dobre, rzadkie i daje kopa. I to wszystko na ten temat.

Cena: 10-20 gambli za litr

Dostępność: 20%, na Karaibach 50%


Tequilla

Narodowa wódka Mexów, droga, dobra, i cholernie pracochłonna. Zanim zbiorą agawy które nadają się do produkcji, hodują je co najmniej osiem lat. Potem to ścinają, tną, palą lub gotują, studzą, miażdżą drewnianymi młotkami i zbierają sok. Potem czekają aż to wszystko sfermentuje, destylują i butelkują, dolewając wody, aby zaniżyć poziom alkoholu do 40%. Roboty jest kupa, co tu dużo mówić. Tradycyjnie to się pije, zagryzając cytryną z solą, albo pomarańczą z cynamonem. Odmianą tequili jest Mezcal, robiony z całych owoców agaw, no i ma ponad 90%. A żeby zapewnić o oryginalności, to do butelek wrzucają jedną, albo dwie gąsienice motyli które żerują na plantacjach agaw. Alkohol dla snobów i ekscentryków, moim zdaniem.

Cena: 20-50 gambli za litr

Dostępność: 5%, na terenach byłego Meksyku 30%


Spirytus rektyfikowany

Taka ciekawostka. Wiesz, jaki jest najsilniejszy alkohol? Pewnie jakaś wóda z Filipin? Nie! Trunek robiony przez Polaków, naród z Europy. Cholerstwo ma 95% alkoholu, i można to pić bez obaw o życie. Wiadomo, przesadzisz to możesz się pożegnać z wątrobą, o ile jeszcze masz coś takiego...

Cena: 60-100 gambli za litr

Dostępność: 1-5%

Autor: Tori

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.