W ciszy wyrwanej
Z hałasu świata
Z huku wybuchów
I brzmienia machinZ chwili czystości
Rdzy wydartej
Gdy wieczór przypływem
Uderza w me skronieW przestrzeni zastygłej
Pomiędzy nami
Linii czerwieni
Horyzontu świataCzytając Twe słowa
Bezwiednie opadam
W myśli, jak z puchu
Kojące i miękkieKojące, i miękkie
Są i Twoje dłonie
I szepty tak czułeO zmierzchu niespełnienia
Autor: Narmo
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.