Witam!
W życiu większości erpegowców nadchodzi taki moment, w którym słyszą od nie znających gier fabularnych nieprzyjemne słowa, często ociekające kpiną, złośliwością, lub otwartą wrogością wobec hobby.
Oczywiście póki ataki nie ranią samej osoby ich wysłuchującej to nie ma się czym przejmować. Ale... kiedy czytam po raz kolejny, że RPG jest złe, bo sprowadza szatana, zamyka w wyimaginowanym świecie i doprowadza do kalectwa* to... jak tu się do cholery nie wpienić?!
Bardzo często spotykałem się z pobłażaniem, kiedy broniłem mego hobby, co niezbyt dobrze świadczy o współrozmówcy pozbawionego szacunku do mnie. Równie często, ludzie, którzy mnie atakowali, mieli oczy przysłonięte przez uprzedzenia, nie zgadzali się z żadnym racjonalnym tłumaczeniem i ślepo, z emocjami, trzymali się swojego - zwykle błędnego toku myślenia.
Więc pytam, co mam z tym zrobić?! Jak zareagować?!
Sam do końca tego nie wiem, lecz moja linia walki na rzeczy RPG przebiega przez mój wizerunek, jako normalnego, społecznego nastolatka. Nie daję się tłamsić opiniom innych i pracuję własnym zachowaniem na to, że ludzie w końcu dostrzegają, że gracze to nie sataniści, a Mistrz Gry guru sekty.
Lecz do furii doprowadza mnie zachowanie niektórych pseudoerpegowców, którzy po atakach kierowanych na gry fabularne, zabawiają się poprzez strojenie sobie żartów z atakujących poprzez ironizowanie sytuacji wymienianych jako zgubne skutki grania
. Ludzie! Może poczujecie się przez to lepiej, ale to wcale nie pomaga ogółowi, a wręcz szkodzi podbudowując uprzedzenia tych, którzy RPG nie znają. Tylko utwierdzacie ich w swoich przekonaniach! (Nie będę wspominał nawet o bluzganiu na takich ludzi, przez co mogą snuć domysły, że gry uczą chamstwa).
Pamiętam, że ostatecznie liczy się to, w jaki sposób jestem postrzegany, a nie jakie argumenty przedstawiam fanatycznym przeciwnikom książkowych gier fabularnych.
Morał stąd taki - jeśli chcecie się nabijać i ironizować pomówienia o satanizm, nie róbcie tego ostentacyjnie, ale lepiej gdzieś w zamknięciu, nie na widoku. Żeby inni nie musieli się za was wstydzić, lub co gorsza, obrywać. Bo świat już taki jest, że jak cię widzą, tak cię piszą.
A drugi morał zgoła inny - uważajcie na fanatyków, oni we wszystkim doszukają się błędów i zła (w jakiejkolwiek postaci).
Życzę wam, żebyście nigdy nie mieli do czynienia z takimi sytuacjami i zapraszam do, mimo wszystko, pozytywnej lektury Kącika Gier Fabularnych.
* Aautentyczny przykład z jednego forum - ponoć nieznany bliżej światu gracz, idąc na sesję, został potrącony przez samochód - doskonały przykład
zgubnego wpływuRPG według fanatyka.
Autor: CoB
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.