Tawerna RPG numer 89

Historyk

Historyk

Książki dzielę na dwa rodzaje. Te, które tylko chwilowo zaspokajają głód fantastyczny, i te zapadające na dłużej w pamięć, jako dobre książki. W przypadku tych drugich zawsze po przeczytaniu pamiętam, że warto było wydać te kilkadziesiąt złotych, by chociaż na kilka dni oderwać się od zwykłego świata...

Ostatnio w moje ręce wpadały same książki pierwszej kategorii, gdy pewnego dnia znajomy lubujący się w mrocznych klimatach pożyczył mi Historyka, debiut Elizabeth Kostovej. Zabrałem się do lektury, a po przeczytaniu natychmiastowo zacząłem pisać recenzję. Czy Historyka można zaliczyć do pierwszego czy drugiego rodzaju?

Okładka i papier...

Książka ma rozmiary zbliżone do zeszytu. Twardą okładkę zdobi ilustracja ciesząca oko. Na tylnej okładce mamy krótką notkę o autorze i ogólny zarys fabuły, do której teraz przejdę.

O czym jest książka?

Według mnie fabuła jest najlepszym aspektem książki. Opiera się w dużej mierze o historię wołoskiego hospodara, Vlada III Tepesa. Ta postać była również pierwowzorem wampira w Draculi Brama Stokera. Pewnie teraz myślicie, że Historyk to kolejna opowieść o łowcach krwiopijców, wysysaniu krwi, itp. Mylicie się.

Profesor Rossi znajduje na swoim biurku książkę. Ku jego przerażeniu, ma ona puste strony. Tylko na jednej z nich widnieje drzeworyt przedstawiający smoka. Spokojny wykładowca wyrusza na podróż po wschodniej Europie, by dokładniej zbadać książkę, a wraz z nią tajemnicę Vlada III Tepesa. Swoje badania przerywa i wraca na uniwersytet do Stanów Zjednoczonych. W tym samym czasie jego najlepszy uczeń, Paul, odnajduje egzemplarz tej samej książki w swoim gabinecie. Po rozmowie z Rossi, Paul otrzymuje listy od niego listy z jego wynikami badań. Dzień później profesor znika, a jego uczeń wyrusza w wyprawę badawczą...

Książka ma dużo zwrotów akcji i dobrych bohaterów. Niestety tak jak w przypadku Kodu Leonarda Da Vinci, w Historyku widać amerykański styl.

Język i styl.

Cała książka jest pisana narracją z pierwszej osoby. Narrator nie jest wszechwiedzący i - co ważniejsze - nie stanowi jednej osoby. Co kilka rozdziałów zmienia się, dzięki czemu możemy widzieć tę samą opowieść z oczu innego bohatera.

Autorka ma lekkie pióro, Historyka czyta się przyjemnie i szybko. Książka jest bardzo wciągająca, czasami wręcz nie mogłem powstrzymać się od przeczytania kolejnego rozdziału. Dodatkową zaletą jest charakter dziennika - przez cały czas mamy do czynienia z listami, pamiętnikami czy też piosenkami ludowymi. Na przykład na początku książki fabuła skupia się na listach Rossiego i badaniach Paula, by w późniejszych rozdziałach zmienić się w listy spisane przez Paula i przekazane córce. Wadą tego charakteru jest prawie kompletny brak akcji w stylu pościgów i strzelanin na rzecz zagadek, dat i zwiedzania zabytków.

Nie podoba mnie się obsesja autorki na punkcie tweedu. Przez cały czas przewijają się ludzie ubrani w tweedowe rzeczy. Dużo bohaterów pobocznych jest starych, ale ma zachowany młodociany blask w oku - powtarza się to nadzwyczaj często. Kolejnym powtarzanym zwrotem jest: poskromiłem swój język. W scenie spotkania Rossiego z wampirem autorka przy każdej możliwości powtarza o okrutnym blasku w oczach, jakby usiłowała wręcz zmusić czytelnika do wyobrażenia sobie tego spojrzenia. Jest to zrobione źle i razi w oczy. Strasznym, beznadziejnym pomysłem jest napój amnezja.

Znalazłem także jeden błąd merytoryczny. Kiedy główni bohaterowie odwiedzają uczonego Stoiczewa, niejaki Ranow przedstawia im witającą ich kobietę jako córkę siostry profesora. Kilka stron dalej ta sama osoba już jest jego bratanicą...

Historia, zabytki, daty...

Elizabeth Kostova podchodzi do strony historycznej książki profesjonalnie. W Historyku często natkniemy się na opisy zabytków i wydarzeń historycznych. Widać, że autorka przygotowała się do tematu i za to książka ma u mnie ogromnego plusa.

Zakończenie

To jest rzecz, do której chciałbym się przyczepić. Przez ostatnie dwieście stron książka ma taki klimat, że nie mogłem przestać jej czytać, ale gdy doszedłem do zakończenia, to się rozczarowałem. Typowy happy end. Nic nadzwyczajnego. Spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego. Moim zdaniem ponure zakończenie byłoby lepsze.

Całokształt.

Podsumowując, Historyk jest udaną książką, lecz nie najlepszą. Warto wydać pieniądze, by przeczytać sześćset stron wciągającej opowieści o Vladzie III Tepesie. Mimo drobnych potknięć i przeciętnego zakończenia wciąż jest to pozycja godna uwagi. Dlatego Historyk ma u mnie zasłużoną czwórkę.

Tytuł:Historyk
Autor:Elizabeth Kostova
Wydawca:Świat Książki
Rok wydania:2006
Stron:636
Cena:35zł
Ocena:4

Autor: BLACKSouL

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.