Witam serdecznie.
Przed chwilą przeczytałem artykuł "Rzut oka na RPG" w Tawernie RPG nr 83. Chciałbym podzielić się refleksją na temat napisanych przez Pana słów.
Jestem eRPeGowcem z ponad dziesięcioletnim stażem, głównie jako MG. Prowadziłem sporo systemów, najdłużej MERPa (kto to dziś pamięta :>) i Wilkołaka: Apokalipsę. Swoją przygodę z grami fabularnymi zacząłem w wieku 13 lat, czyli dość wcześnie jak na owe czasy. Wówczas RPGi dopiero przecierały w Polsce szlak, a na rynku niepodzielnie władała nieboszczka "Magia i Miecz". O cRPG w dzisiejszym tego słowa znaczeniu nikt nie słyszał, więc pojęcie "gry fabularne" jednoznacznie kojarzyło się z grupą dziwaków, siedzących z posępnymi minami przy stole, turlających śmiesznymi kośćmi i bazgrzących ołówkiem na skserowanych kartkach zapełnionych tabelami. Wtedy to na dobre rozgorzała w mediach dyskusja o destruktywnym wpływie RPG na umysły i życie młodych ludzi. Dzisiejsze rozdmuchiwanie tematu bardziej tyczy się cRPG, a szczególnie MMORPG. Ale nie o tym mowa, więc do rzeczy.
Był czas kiedy również zmuszony byłem odpierać argumenty o "złych grach", "satanistycznych sesjach" i innych głupotach. Niekończące się przytaczanie wad i zalet tego typu rozrywek chwilami doprowadzało mnie do pasji. Ale czego nie robiło się, by bronić dobrego imienia ukochanego hobby.
Dziś, po wielu latach patrzę na to z nieco innej perspektywy, nabrawszy wspomnianego przez Pana dystansu (nie do ludzi i świata, lecz do samych gier). Rzeczą znamienną jest, że ludzie mają skłonność do dorabiania pewnym rzeczom, zachowaniom czy zjawiskom ideologię. Cel takiego działania bywa różny, nierzadko szlachetny. Ale zawsze chodzi o to samo - by usprawiedliwić się, swoje czyny, słowa; przed samym sobą lub otoczeniem. Pan w swoim artykule dokonał dokładnie tego samego. Wymienił "za" (których było więcej, co nie dziwi skoro jest Pan zwolennikiem RPG) oraz "przeciw". Przykłady bardzo obrazowe, jak chociażby ten z wilkami. U mnie wiele lat prowadzenia W:A również zaowocowało miłością do tych pięknych zwierząt. Przedstawioną przez Pana listę można by było znacznie poszerzyć, mnożąc argumenty pozytywne i negatywne.
Tylko po co?
Czy kiedy trzydzieści z górą lat temu grupa zapaleńców tworzyła zalążek dzisiejszych gier fabularnych, zastanawiali się oni nad pedagogiczną rolą swojego hobby? Skądże, dla nich była to rozrywka, frajda, doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu w miłym towarzystwie. I tyle. Zero ideologii. Co więcej, wątpię czy spodziewali się nawet, że ich wynalazek zrewolucjonizuje świat na taką skalę.
I to jest właśnie sedno sprawy - RPG mają dostarczać rozrywkę, mają być miłym, niebanalnym sposobem na spędzenie wolnego czasu. Inne, "pedagogiczne", wymienione przez Pana zalety są niejako efektem ubocznym tego zjawiska. W dodatku bardzo subiektywnym, gdyż niejednokrotnie miałem do czynienia z graczami, którzy nie widzieli w RPG-ach drugiego dna - po prostu przychodzili na sesję, by się odprężyć i pograć. Jasne, można mówić, że gry fabularne rozwijają zainteresowania. To prawda, ale więcej można dowiedzieć się czytając książki. Podobnie jest z pozostałymi zaletami, wymienionymi przez Pana. Choć ta z nabieraniem dystansu wydaje się być dyskusyjna, bo od tego miejsca to już niedaleko do "mieszania się światów".
Spójrzmy z innej strony. Czy pyta się wiernego widza serialu "M jak Miłość" co on/ona z tego wynosi, jakie korzyści czerpie? Odpowiedź jest zawsze ta sama - ogląda bo lubi!
I my, drogi Panie, gramy, bo lubimy! - powiedzmy wprost, bez wstydu i zbędnej ideologii :-)
Podsumowując: doceniam Pana punkt widzenia i podzielenie się swoimi odczuciami na temat gier fabularnych. W dyskusjach na temat sensowności grania w RPG wystarczy jednak podać jeden, wystarczający argument - to jest rozrywka, ma bawić jak dobra książka, szachy czy serial telewizyjny. To jest właśnie dystans, jakiego należy nabrać również do samych gier - hobby to nie cały świat, a świat to coś więcej niż tylko rozrywka.
Poza tym nawet "Grzybobranie" czy "Czarny Piotruś" po pewnym czasie bawi już nieco inaczej.
Pozdrawiam serdecznie i samych miłych, udanych sesji życzę.
Dominik
Dziękuję za odzew w sprawie artykułu, jestem niezmiernie wdzięczny za każde ze słów.
Dziękuję także za ukazanie mi rzeczy tak oczywistej, jak to, że RPG jest głównie rozrywką i przyznam szczerze, że byłem bardzo subiektywny pisząc artykuł. Dlatego też pragnąłem usłyszeć zdanie czytelników, które jak widać, czasem odsłania ważne sprawy. Jeszcze raz dziękuję i życzę wielu lat gry i dobrej zabawy.
Szymon "CoB" Moliński
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.