Kiedy piszę te słowa wakacje powoli się kończą, jednakże nieustannie gości w mojej głowie myśl o pierwszym w moim życiu gratisowym miesiącu laby. Właściwie to nie wiem, czy cieszyć się, czy płakać - niby wszystko świetnie, ale cztery miesiące wolnego mogą nieźle rozstroić człowieka. To przedziwne uczucie, znacie je na pewno. Wpadłem w pewien marazm, budzę się w południe z kompletnym brakiem pomysłu na spędzenie najbliższych kilkunastu godzin mojego życia...
Są na szczęcie jeszcze dni dyscypliny, które działają jak sole trzeźwiące. Takim dniem jest na przykład słynny "dedlajn" - graniczny termin oddawania złożonych kącików. Wtedy trzeba się sprężyć, skontaktować z autorami, nanieść poprawki, wcisnąć wszystko w szablon i napisać wstępniak.
Ostatnimi czasy z radością i zdziwieniem obserwuję swoiste odrodzenie Polany Lorien. Napisałem ze zdziwieniem
, bowiem przyczyną dobrej kondycji kącika nie są bynajmniej wzmożone starania szefa kącika (czyt. moje :P) - choć i ten ma ostatnio więcej roboty - lecz wzrost liczby osób piszących opowiadania i wiersze (lepsze lub gorsze, ale zawsze).
Polana od paru miesięcy stała się miejscem dialogu, w którym w szczególny sposób głos zabierają czytelnicy. Teksty wybrane z naszego forum w tej chwili stanowią niemal połowę kącika, a co najważniejsze jakościowo wcale nie odstają od dzieł redakcyjnych kolegów, czy też stałych współpracowników.
Dlatego zachęcam wszystkich do pokazywania się właśnie tam - w dziale naboru. Mówiąc szczerze to rozwiązanie jest także i dla mnie wygodniejsze, a szczególnie dla mojej skrzynki mailowej.
Zatem zapraszam do czytania i współtworzenia kącika. Trzymajcie się!
Autor: Narmo
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.