W blasku pastelowego poranka
skrzy się kamienny trefl
wierzchołkiem chmur sięga
niby kopia zwycięskich braciMnogości bezbarwnych figur
żaden bard nie zawrze w pieśniach
gdy dudni w skrzydłach mocarnych
gwar, oczekiwanie, radość i lękPrzykucnął na cichej polanie
w niegdysiejszych czasach
i niby leciwy wędrowiec
zapadł w wieczysty senSpoczywa zaklęty na połoninie
klęczącej w mistycznym jeziorze
piecze w zadumie sprawując
nad ciałem szmaragdowej smoczycy
Autor: Olorolasse
Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.