Tawerna RPG numer 75

Zakładnicy diabła

Tematem egzorcyzmów pasjonuję się od dłuższego czasu, jednak muszę przyznać, że na polskim rynku wydawniczym znalezienie poważnej pozycji poświęconej temu zagadnieniu graniczy z cudem. Opętanie i towarzyszące mu egzorcyzmy jako motyw literacki czy filmowy jest zjawiskiem nadzwyczaj popularnym, kilka obrazów weszło nawet do kanonu światowego kina (by wspomnieć fenomenalnego Egzorcystę i wgniatające w fotel sceny na schodach legendarnego już dla fanów domu). A jednak, ze względu na niezwykłą naturę zjawiska, nadal pozostaje ono tajemnicą dla przeciętnego człowieka.

okładka

Książka dr Martina, teologa i lingwisty, trochę tą tajemnicę rozwiewa. Trochę, ponieważ nawet egzorcyści nie mogą ogarnąć umysłem całej mocy i przewrotności Złego. Mimo wszystko Zakładnicy diabła są jednak pozycją niezwykle interesującą. Nie jest to przede wszystkim książka sensacyjna - ktoś, kto spodziewa się dynamicznych opowiadań, srodze się rozczaruje. Zakładnicy diabła to książka stanowiąca rekonstrukcję pięciu dobrze udokumentowanych przypadków egzorcyzmów, z których każda historia ma inny wydźwięk, przypadek każdego z bohaterów ma przyczynę opętania. Wymowa pięciu opowieści Martina jest niezwykła - mimo, że chodzi o egzorcyzmy, tak naprawdę jest to książka przedstawiająca pułapki, jakie czyhają na człowieka w trakcie jego trudnego, samodzielnego życia, ukazująca, że każdy, naprawdę każdy może stać się obiektem zainteresowania demonicznej potęgi.

Zakładnicy diabła, mimo, że nie są nastawieni na sensację, potrafią autentycznie napędzić stracha. Lękiem napawają mechanizmy, które wykorzystują demony, by uczynić człowieka powolnego ich woli; przerażają dialogi, które toczą ze sobą demon i egzorcysta w walce o duszę opętanego. Siły tym dialogom dodaje fakt, że nie są one tworem literackim - to autentyczne, zarejestrowane na taśmach magnetofonowych, tytaniczne starcia miażdżącej potęgą woli Złego z kruchą, ale wspieraną mocą boską wolą człowieka. Ciarki niekiedy przechodzą po plecach, gdy czyta się słowa pochodzące z umysłów demonów; ciarki przechodzą wówczas, gdy jako czytelnik mimowolnie zaczynamy się zastanawiać nad ich bezbłędną logiką, oszałamiającą w ich szalonej przewrotności błyskotliwością, ułudną mądrością odwołującą się do zmysłów, którą tak łatwo omamić człowieka. Opowiadania Martina to nie historyjki filmowe, w których w pojedynku logiki egzorcysta triumfuje, a demon wycofuje się pokornie - w tej powalającej realizmem książce egzorcysta zawsze cierpi, nawet gdy zwycięży; nierzadko przypłaca to zwycięstwo ciężkimi urazami psychicznymi, bywa, że życiem.

Zakładników diabła polecam tym wszystkim, którzy o egzorcyzmach chcą wiedzieć coś więcej, niż to, co zobaczą w filmach takich jak Egzorcysta czy wciąż wyświetlany na ekranach kin Egzorcyzmy Emily Rose. To książka, w której znaleźć można dużą mądrość, zarówno usystematyzowaną, o opętaniach i procesach wypędzania demonów, jak i tą mniej skonkretyzowaną - życiową. Ta zaś mówi, że choć demonowi może ulec każdy (Martin opisuje nawet przypadek młodego, charyzmatycznego księdza), to jednak żadna walka nie jest z góry przegrana i nie ma kresu dla nadziei. Zakładnicy diabła to książka tak naprawdę dla każdego - wierzących może zachęcić, by pogłebili wiarę, niewierzących zaś skłonić, by uwierzyli.

Tytuł: Zakładnicy diabła
Autor: Malachi Martin
Wydawca: EXTER
Rok wydania: 2003
Stron: 455
Cena: 30,00 zł
Ocena: 5

Autor: Equinoxe

Spis Treści

Pewne prawa zastrzeżone. Tekst na licencji Creative Commons.