Boskie stworzenia, żyjące w wymiarze
tysięcy boleści, mroczne anioły
zrodzone ze smutku, tysięcy rodzin
spętanych nie wiarą, cóżeś uczynił
Judaszu przeklęty, żeś po stokroć
swą duszę zaprzedał, jakże Twą drogę
pełną obłudy, mógłbym odkupić ze świętego grzechu,
który ciąży na człowieku, po kres jego dni,
cóżem bym zrobił, by stać się Tobą,
uosobieniem ludzkich słabości
bym mógł rzucić się w kres, granicę istnienia
nieprzekreśloną linię odczuwania
i uwolnić tą przestrzeń od strachu.