Rozrachunek z przeszłością
Czy wiecie, że...
Czy wiecie, że Tawerna świętuje już swoje piąte urodziny? Pewnie tak, bo Wam to powiedziałem... A czy zdajecie sobie sprawę, ile to miesięcy trudnej i zupełnie bezinteresownej pracy tak przecież nielicznej tawernianej ekipy? Potraficie sobie wyobrazić ilość godzin spędzonych przez wspaniały zespół Tawerny na ślęczeniu przed komputerem, wykrzywianiu palców na klawiaturze i psuciu wzroku? Niektórzy, z różnych powodów, w końcu musieli się wycofać... Czy nie czujecie, że jesteście tym wszystkim cierpiętnikom coś winni? Tak myślałem! Odpłacić możecie się jedynie tak samo ciężką pracą dla dobra przyszłych rzesz RPGowców nowicjuszy i fantastów w pieluszkach, którymi, być może, wciąż jesteście!
Myśl liberalna
Nawiązując do myśli z pierwszego akapitu przyznam, że od dawna wyznaję pogląd, iż droga od laika do specjalisty, choć nie usłana różami, jest do podjęcia dla każdego. Możecie ową mądrość nazywać współczesną myślą liberalną. Jestem przekonany, że wystarczy mieć odrobinę samozaparcia i dobrych chęci, by decydować o kształtach nie tylko świata, ale nawet rozlicznych uniwersów i przestrzeni (to już liberalny hiperbolizm)! I, szczerze mówiąc, w przypadku Tawerny, taka droga to czysta zabawa. Tak, każdy z Was, drogie dzieci, może zastąpić na stanowisku naczelnego Sir Torpedę...
Moja historia
W Tawernie zaczynałem od podkącika o Icewind Dale, prowadzonego przez mojego przyjaciela, Michała "Wyska" Wysockiego. Pamiętam, jak po zgłoszeniu się do współpracy dostałem od Michała niezwykle ważny telefon, w którym śmiertelnie poważnym głosem (pamiętam, że co rusz przełykał ślinę) oznajmił mi, że nie wystarczy napisać opowiadania (całkiem zresztą niezłego...), żeby pracować w Icewind Dale Corner. Michał dał mi kilka próbnych tematów do wyboru i powiedział na koniec, że potem mogę już pisać co chcę... ważne, żebym się sprawił. Od tego czasu wiele się nauczyłem.
Ciężkie boje z Redakcją
Przyznam, że miałem w Tawernie ciężkie przeprawy. Na początku byłem małym butnym zawadiaką, który zaczepiał starszych i mądrzejszych od siebie. Pamiętam jak kiedyś zapytałem ekipę, co sądzi o Icewindzie (o którym, notabene, non-stop pisałem). Chłopakom, niestety, gra raczej się nie podobała. Uniesiony świętym gniewem (wszak Icewind był najlepszym CRPGiem w historii!) zwyzywałem wszystkich od "durnych pał"! Nie wiem czemu, ale to przezwisko ostatecznie do mnie przylgnęło... Z czasem jednak polubił mnie nawet DAGON, nasz szef, którego demoniczną ksywkę kojarzyłem z pewną znaną firmą jogurtową. Wszyscy natrząsali się przeze mnie z biednego DAGONa (przyznaję, że poziom naszych dowcipów był w tych latach dość wątpliwy).
Rzemieślnicy i artyści
Po pewnym czasie polubiłem wszystkich tych rzemieślników i artystów, którzy swoje pasje przekuwali na dobre lub zupełnie nędzne, ale zawsze szczere artykuły. Ja sam też początkowo nie grzeszyłem literacką sprawnością. Nie przesadzę jednak, jeśli powiem, że w Tawernie nauczyłem się pisać. Obok tych zawadiaków, którzy każdego miesiąca stawali przed mroczną perspektywą upływającego za trzy minuty "dedlajnu" (z ang. deadline - czas na oddanie gotowych tekstów lub działów odpowiedniemu redaktorowi), zrozumiałem, co znaczy pisać dla pisania i pracować dla pracy. Dzięki nieustannej chęci stawiania czoła nowym wyzwaniom stworzyłem kilka inicjatyw i przejąłem ważne kąciki, ciesząc się, że przynajmniej garstka ludzi będzie czytać to, co prezentowaliśmy w nich co miesiąc. Ciekawa rzecz... z czasem dostawałem coraz więcej propozycji współpracy z różnorakimi sieciowymi serwisami (niektóre były interesujące), a fakt, że współtworzyłem Tawernę, otworzył mi kilka furtek w fandomie. Dzisiaj stoję w miejscu, ale z takim zapasem doświadczeń, po zdaniu matury, wrócę do tego, co od czasu pracy w Tawernie polubiłem naprawdę.
Spodziewajcie się moich prelekcji na każdym konwencie!
Niedługo zresztą wydaję książkę...
Łezka w oku...
Ech... patos patosem, ale, naprawdę... łezka się w oku kręci. Tawerna była dla mnie wielką i wspaniałą przygodą, dlatego zawsze będę wracał z uśmiechem do tej szalonej amatorszczyzny, która tak wiele mnie nauczyła.
Chwała Redaktorom!
Korzystając z okazji pozdrawiam wszystkich byłych i obecnych Pisaczy, Redaktorów, Szefów i Obiboków! Dziękuję za wspólne lata urodzaju i posuchy... Dzięki temu, że prawie nigdy nie pisaliście tekstów, nauczyłem się klecić zdania złożone! Chwała Wam za to!
Zapraszam wszystkich czytelników do kolejnego znakomitego numeru Tawerny RPG.
Autor: Dawid 'Jarlaxle' Widzyk
|