Isair i Madae - do końca źli?

 

Myślę, że fani ceeRPeGów dogłębnie zapoznali się z serią Icewind Dale - jedną z najsłynniejszych sag RPG. Jestem także pewien, że wielu z nich rozmiłowało się w lodowato zimnych klimatach dzikiej Północy. Black Isle dostarczyło nam sporo dobrej zabawy, i mimo że wielu graczy uważa IWD I za lepszą od dwójki, opowiem tu o pewnych niezwykle ciekawych personach z drugiej części właśnie. A mianowicie - o kambionach Isairze i Madae.

Z tego co jeszcze moja zakurzona pamięć odkopała, wyłowiłem informacje biograficzne dotyczące Isaira i Madae. Bractwo pół demonów - pół elfów były potomkami demona z pierwszej części (Belziheft mu było?). Oboje dorastali pod czułą opieką Matki Egenii, przełożonej Kościoła Ilmatera w Kuldahar. Rodzeństwo nie doświadczało zbyt mocnej miłości. Nie dość, że byli trzymani w tajemnicy, to jeszcze surowa wiara Ilmatera zostawiłą swe piętno. Gdy Egenia zmarła, oboje się zbuntowali i przyłączyli do innego boga - Iyachtu Xvima, syna chrzestnego Bane'a. Zło zawarte w jego religii dodane do ran po pełnej cierpień wierze "Płaczącego boga" spowodowało, że Isair i Madae przestali być cierpliwi i wytrwali, znosić cierpienie w cichości, mieć tylko siebie. Dostrzegli uciśnienie innych mieszańców, odepchniętych od prawa życia w świecie ludzi. Zapragnęli im pomóc, im i sobie. Stworzyli Legion Chimery.

Dziesięć Miast stanęło w cieniu Chimery, więc Targos wystosowało dzielną szóstkę bohaterów do zniszczenia zła. Tu już się zaczyna nasze zadanie. Pominę już, że w końcu trzeba będzie zabić rodzeństwo (nie do końca my to zrobimy), pogrzebać ideały Legionu Chimery. I właśnie - ideały Legionu. Czy one były do szpiku kości złe?

Isair i Madae byli pokrzywdzeni przez los. Odrzuceni, surowo wychowywani, bez ojca, później bez matki. Ich byt stał się okrutny, oni sami się zmienili. Ich życie im obrzydło, a w ludziach widzieli tylko zło, zło którym było odrzucanie, zabijanie, wypędzanie, mordowanie hybryd i innych im podobnych. Trudno się dziwić, że stanęli w obronie tych, którzy w ich oczach wyglądali i na ziomków, i na tak samo pokrzywdzonych. Ujrzeli w nich braci, ujrzeli wszystkich razem, ich dobre życie. I może gdyby ludzie w Dekapolis zawarli sojusz z nimi, byłoby inaczej. Lecz nikt nie zrozumiał potworów.

Ich ideały były podobne jak w dzisiejszym świecie. Wiele grup opiera swe przekonania na pragnieniu prawdziwej wolności i tolerancji. I, jakby nie patrzeć, są to dobre cele. Gorzej z wykonaniem. I tu rzadko komu udaje się doprowadzić sprawę do końca. Zwykle zaczynają zdobywać "miłość", "braterstwo", "równość' poprzez wojnę. Ten sam błąd popełnili Isair i Madae. Ich przekonania z pewnością miałyby pożądany skutek, gdyby obie strony zrozumiały sytuację przeciwnika. W końcu człowiek jest tą stroną podobno inteligentniejszą. Lecz niestety, nie udało się. W końcu przyszli najemnicy z Luskan i sprzątnęli bałagan. I czy to też było w porządku? Owszem, Legion Chimery zniszczył tyle posiadłości ludzi, ale wtedy, kiedy Legion leżał u stóp drużyny, Targos i całego Dekapolis, mogli zawrzeć umowę. Wydzielić miejsca dla potworów, tolerować ich obecność w swoim świecie, dać im jakieś prawa, ochronę przed "poszukiwaczami przygód", i mogli zawrzeć ogólny pokój dzieląc się terytorium. Inną kwestia jest to, że potwory są z natury złe, i nie utrzymałyby pewnie tego pokoju, zaczęłyby knuć plany przejęcia całej Północy. Lecz może by się powiodło?

Według mnie, Isair i Madae z pewnością nie byli do końca źli. Tuż przed wkroczeniem do ich sal mieszkalnych zastanawiałem się, czy nie ma innej drogi, tak jak to robią w dzisiejszych grach. Nie było, co trochę mi uprzykrzyło zakończenie przygody. Ale też jedno jeszcze nie ulega wątpliwości, przynajmniej dla mnie - skoro IWD II zmusza do przemyśleń, to musi być wspaniałym eRPeGiem. I jest, z wielu innych powodów także, ale ten powód ma duży udział. Dla mnie bomba :).

Aha, z pewnością znajdą się ludzie, którzy będą uważać, że porównuję GRĘ KOMPUTEROWĄ do ŚWIATA WSPÓŁCZESNEGO, i to w taki sposób. I że zastanawiam się, czy główni wrogowie byli źli, czy dobrzy. Ale mnie to nurtowało, więc podzieliłem się moim zdaniem. :)
Za wszystkie przekłamania biograficzne - przepraszam, zwłaszcza wyjątkowo wrażliwych fanów serii!

 

Autor: Carchmage

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky