Gdy zdejmiesz swe oczy
przeniknione szarością dni,
przyłóż dłonie spragnione dotyku
do niewidzialnej bariery.
Czyż czujesz odkształcenie swej materii?
międzyplanarne przenikanie cząstek,
fal istnienia delikatne muśnięcia.
Spajają się z Tobą
w upojnym tańcu makabrycznych płaszczyzn.
Otwórz portal do bezkresnych łąk, otulonych
podświadomymi marzeniami niespełnionych pragnień.
Wrota ujawnią zdradzieckie oblicze
- tysiąca koszmarnych wizji świata równoległego.
Tego, który nastąpić by miał,
Gdy wszystko, co czujesz przeminie.